Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Sierpień miesiącem trzezwości

11314161819

Komentarz

  • Piją, ale na wsi picie jest bardziej widoczne. Piją wszędzie i przy byle okazji, dlatgo nie dziwota, że tylu alkoholików. W mieście natomiast obracasz się głównie w swoim środowisku i może wydawać się, że problemu nie ma.
    Jedyną pomocą przciętnego człowieka dla tych alkoholików jest czasowa lub stała abstynencja. Stąd apel biskupów - niestety powszechnie lekceważony.
  • [cite] Agnieszka63:[/cite]W zasadzie to w każdym domu w gminie, w której kiedyś mieszkałam jest jakiś alkoholik. W mieście tego alkoholizmu tak nie widać.
    Widać widać wystarczy pod sklepem chwilkę się rozejrzeć, i to nie tylko na tych którzy stale pod nim piją ale i np. na Pana w garniturku który natychmiast po wyściu ze sklepu otwiera seteczkę i piiiiije .Na młodzież przy trzepakach, ławkach i na terenie mieczynnych już przedszkoli czy wieczorkiem na placach zabaw. Na mamusię zakupującą reglarnie piweczkja i popijającą je gdy dzieciątko się bawi w ogródku. Tylko nie można założyć że alkoholik = menel bo wiele się przegapi.
  • I wbrew pozorom na sprzedawców na straganach , zaczyna się zimą by się ogrzać a pije potem już codziennie niezależnie od pogody, każde przyjście kogoś lub wyjście do kogoś no ale ten mechanizm jest znany.
  • Na mamusię zakupującą reglarnie piweczkja i popijającą je gdy dzieciątko się bawi w ogródku

    w lato dosyc czesto mamy taka sytuacje, ze siedzimy na tarasie, popijamy piwko, a Mlody po ogrodku biega. Czy jestem alkoholikiem?
  • Maciejko uderz w stół a nożyce..... :wink:
    Na poważnie uważam że mając dziecko od opieką nie powino się pić nawet i tego głupiego piwka latem. To moje zdanie żeby zaraz nie wywoływać gorącej dyskusji. Jeśli już ktoś ma ogromną ochotę to niech sobie wypije gdy dzieci są na wakacjach.Dla mnie najgorszy widok to mamusie z wózkiem papierosem w gębie i piwkiem w dłoni czy pod wózkiem. Z dziećmi alkoholu nie kupuje się ani tym bardziej nie spożywa.

    edith stó - stół
  • Ogolnie zasada ok, ale dziecko zawsze mamy pod opieka. Mamy zasade, ze jak dziecko jest chore, to nie pijemy, bo zawsze moze sie zdarzyc, ze do szpitala jechac trzeba bedzie. Ale jedno, dwa piwka wieczorem (jesli nie jest to kazdego wieczora) uwazam jak najbardziej za ok.
  • A ja nie i już. Mam dziecko a dziecko to odpowiedzialność i stwierdzenie że zawsze przecież mam dziecko mogę skwitować tylko tym że w takim razie nigdy nie piję.
  • Gratuluje wytrwalosci. ja po prostu lubie sie czasem napic (nie upic!):cool:
  • Tzn., że nie tylko do końca karmienia czeka mnie abstynencja, ale do ukończenia przez me najmłodsze dziecię 18-tki nie wolno mi się lampki wina napić? To już chyba lekka przesada. Oczywiście, że nigdy bym się przy swoim dziecku nie upiła, ani nie paliła przy nim papierosów (jak można truć własne dziecko??), ale gdyby tak zastosować twoją zasadę w praktyce, to większość społeczeństwa musiałaby z alkoholu zrezygnować! A to by się skończyło poważną dziurą budżetową:wink:
  • [cite] Maciejka:[/cite]Ogolnie zasada ok, ale dziecko zawsze mamy pod opieka. Mamy zasade, ze jak dziecko jest chore, to nie pijemy, bo zawsze moze sie zdarzyc, ze do szpitala jechac trzeba bedzie. Ale jedno, dwa piwka wieczorem (jesli nie jest to kazdego wieczora) uwazam jak najbardziej za ok.

    Nie każdego. A co drugiego czy co trzeciego?
  • [cite] Majazibi6:[/cite]
    [cite] Maciejka:[/cite]Ogolnie zasada ok, ale dziecko zawsze mamy pod opieka. Mamy zasade, ze jak dziecko jest chore, to nie pijemy, bo zawsze moze sie zdarzyc, ze do szpitala jechac trzeba bedzie. Ale jedno, dwa piwka wieczorem (jesli nie jest to kazdego wieczora) uwazam jak najbardziej za ok.

    Nie każdego. A co drugiego czy co trzeciego?

    Pytasz co jesli sie co drugi, czy trzeci wieczor piwo pije? Jak dla mnie zupelnie ok, nawet nie mam oporow przed tym, zeby nawet codziennie lampke wina do obiadu wypic.
  • Tak, pytam.
    Masz odwagę albo wolność w tym temacie.

    Ja nie. Za dużo w dzieciństwie napatrzyłam się na codzienne...
    Nie upicia, nie, nie... Takie lekkie odurzenia... Na początku...
    Ale to moja historia.
  • Wiadomo, po pewnych przezyciach trudno podchodzic do niektorych zachowan bez emocji.
    Ale jak pisalam, nawet codzienne winko do obiadu/ piwko do kolacji nie robi z ludzi alkoholikow (no chyba ze ktos sklonnosci ma), wystarczy popatrzec na kraje jak Wlochy, Hiszpania, Francja. Moze problem w tym, ze tam pije sie wino/ piwo a w Polsce od razu wodke?
  • Myślę że problem w czym innym. Tam się pije dla przyjemności, lepszego trawienia i do obiadu. U nas się z reguły pije po to żeby się upić i zmienić stan świadomości. To się nazywa kultura picia. U nas w Polsce występuje rzadko. Jak się wyciąga wino albo wódkę na imieninach to rzadko się kończy na jednym symbolicznym toaście. Jak się wyciąga wino do kolacji na imprezie rodzinnej to też nie wystarcza lampka na głowę.
  • u nas wystarcza
  • ale zgadzam się, że Polacy pić nie umieją:sad:
  • Byłam troszkę we Francji, we Włoszech. Do obiadu nie pije się codziennie.
    Na trawienie, to prawda. Zazwyczaj rozcięczone wino. W przy wyjściu do restauracji, dla przyjemności butelkę. Nie widziałam wypijanych dwóch piw codziennie.

    A upojenia piwem i winem to dwie rożne bajki.
  • No po piwie śmierdzi się znacznie gorzej niż po winie:wink:
  • No moze rzeczywiscie inaczej to wyglada jak jestes u kogos w odwiedziny, a inaczej jak sie mieszka. Ale chyba kluczem jest tu pytanie: po co pije? Czy dla smaku, czy po to, zeby sie upic.
  • hehe bo Wy się w Polsce po melinach szlajacie, a za granicą to ę ą kieliszek wina do obiadu... ja tam nawalonych wszędzie wytropie, czy to będzie Francja, Włochy, Grecja czy Egipt
  • My przy dzieciach czasem pijemy wino, piwo, właśnie tak do obiadu, jako dodatek. Nie widzę w tym nic zdrożnego. Mnie tez odrzuca klimat, cykanie, upijania się przy dzieciach.
  • [cite] Maciejka:[/cite]Wiadomo, po pewnych przezyciach trudno podchodzic do niektorych zachowan bez emocji.
    Ale jak pisalam, nawet codzienne winko do obiadu/ piwko do kolacji nie robi z ludzi alkoholikow (no chyba ze ktos sklonnosci ma), wystarczy popatrzec na kraje jak Wlochy, Hiszpania, Francja. Moze problem w tym, ze tam pije sie wino/ piwo a w Polsce od razu wodke?
    Robi , wbrew pozorom robi widać to dopiero kiedy tego codzienego winka braknie i nie sposób go zdobyć póki jest to nie widać.
  • W taki niewinny sposób najczęściej w alkoholizm wpadają kobiety, nawet nie wiedzą kiedy.
  • A to dziwne, bo ani w rodzinie, ani wsrod przyjaciol alkoholikow nie mam, a nikt nie mowi " o, pilam wczoraj/przedwcoraj, to juz dzisiaj sie tego wina nie napije". No bez przesady. Z tego co piszecie to kazdy, kto pije alkohol jest alkoholikiem albo na najlepszej drodze ku temu.
  • Maciejko niech sobie będą dziwne nawet ,jednak to są fakty, potwierdzone zarówno badaniami jak i obserwacjami nie tylko moimi.
  • Naprawde nie znacie ludzi, ktorzy pija, ale sie nie upijaja i nie sa alkoholikami? :shocked:
  • Ależ znam ale jest ich bardzo,bardzo mało.
  • [cite] Maciejka:[/cite]Naprawde nie znacie ludzi, ktorzy pija, ale sie nie upijaja i nie sa alkoholikami? :shocked:

    Znamy, znamy. Od 30 lat pije i twierdzi, ze się nie upija i jest trzeźwy po 2 piwach. A i ze wcale nie musi ich codziennie wypić, tylko tak je pije, bo lubi i nie ma w tym nic złego.

    Bo jak jest impreza, to od tych przyslowiowych 2 piwem już tylko w gore, bo przecież te 2 to norma i takie nic...

    Fakt, nie można się z ta osoba dogadać od jakiś 20 lat bo ciagle na lekkim cyku, codziennie a na potężnym co 3 dni ale co tam! Życie jest piękne, ten luzik, to odprężonko....
  • A ja znam sporo takich, którzy piją okazjonalnie i się nie upijają i nie są alkoholikami :bigsmile:

    No, ale to jakby "specyficzne środowisko", a nie standardowa próba populacji... :wink:
  • [cite] Taw:[/cite]hehe bo Wy się w Polsce po melinach szlajacie, a za granicą to ę ą kieliszek wina do obiadu... ja tam nawalonych wszędzie wytropie, czy to będzie Francja, Włochy, Grecja czy Egipt


    no widzisz Taw, ja tego nie napisalam, tylko ludzie, ktorzy twierdza, ze nie znaja ludzi pijacych rozsadnie, a kazdy kto pije to albo jest juz alkoholikiem, albo nim bedzie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.