Jestemâ??, choć trudno mi się pozbieraćâ??
Psychicznie wysiadamâ?? Zamiast być coraz lepiej jest coraz gorzej. Problemy uderzają ze zdwojoną siłąâ??Demony szalejąâ??Dziś nawet trudno mi skierować myśli ku Bogu, modlić sięâ?? Może dla niektórych to będzie antyświadectwo, ale tak jestâ??
Sytuacja jest bardzo skomplikowanaâ??
Po głębszej refleksji dochodzę do wniosku, że jesteście mi potrzebniâ??
Co do Weroniki, to nie mam żadnych nowych wieści poza tym, że oddycha samodzielnie (raz lepiej raz gorzej) i jest wydolna krążeniowo.
Na pewno już wiadomo, że śpiączka, w której się znajduje jest śpiączką pourazową i jest baaardzo głęboka. Z odruchami neurologicznymi też na razie kiepsko.
Małgosiu,wspieram modlitwą i tak jak wielu napisało stałaś się razem ze swoja rodzinką nam bliska,nie wirtualnie ale modlitewnie.
Nie przeżyłam nawet podobnej sytuacji do tej w której Ty się znalazłaś,
w trudnych (moich małych) chwilach sobie tłumacze że przez cierpienie mamy dojść do zbawienia.
Małgosiu, znajomy neurolog powiedział, że dzieci wychodzą z takich urazów szybciej i lepiej, niż dorośli.
Te dwa tygodnie to jeszcze bardzo mało czasu. To też mi powiedział.
Czekamy więc i wypełniamy ten czas oczekiwania modlitwą. Wspieramy całą Waszą rodzinę, każdego z Was z osobna w Waszych problemach, smutkach i niepokojach w tym trudnym czasie.
Nie jesteście sami!
Małgosiu, cały czas pamiętamy o Was! A Ty tu zaglądaj kiedy i jeśli chcesz, i pisz to, co Ci mówi serce - przecież nikt tu Cię nie osądza. I znosisz to wszystko bardzo dzielnie! I proś nas o pomoc bez wahania!!!
No to proszę o pomoc...Postanowiłam się pozbierać i zawalczyć o te święta.
Czy ktoś mógłby mi pomóc w kwestii zakupu prezentów? Chodzi konkretnie o kupienie jednej rzeczy dla mojego męża- bo z tym najtrudniej. Już mam pomysł, co to ma być, tylko ruszyć z domu się nie mogę... Ktoś dyspomuje na tyle czasem, aby się tego podjąć?
Proszę o kontakt.
Małgosiu jaka szkoda że ja nie w W-wie. Od poczatku mam wyrzuty że tylko modlitwą mogę pomóc.Tak to choćby to iał być tylko słoik zupy to człowiek czułby że działa i pomaga. Dość bręczenia to ostatnie sama do siebie piszę
Malgosiu trzymaj sie kochana i nie win sie to normalne jak targaja toba emocje a Bog zna twoje serce i wie ze jestes wspaniala kobieta mamusia i zona my nadal trwamy w modlitwie pozdrawjamy z dalekiego Aachen x5
[cite] Małgorzata32:[/cite]No to proszę o pomoc...Postanowiłam się pozbierać i zawalczyć o te święta.
Czy ktoś mógłby mi pomóc w kwestii zakupu prezentów? Chodzi konkretnie o kupienie jednej rzeczy dla mojego męża- bo z tym najtrudniej. Już mam pomysł, co to ma być, tylko ruszyć z domu się nie mogę... Ktoś dyspomuje na tyle czasem, aby się tego podjąć?
Proszę o kontakt.
Ja mogę jak trzeba i jak znowu nikt mnie nie ubiegł
:whorship::whorship::whorship::whorship:
Kochani, jesteście niesamowici!
Już chyba pięć osób wyraziło chęc pomocy w kwestii prezeztu.
Dziękuję!
Piotoru był pierwszy i to On się tym zajmie. W sumie to dobrze że facet, bo popatrzy na to męskim okiem
Kochani pomagamy tak jak możemy, w tym momencie. Pamietacie Naszego Kochanego Jana Pawła II był, dla mnie jest Człowiekiem Modlitwy, On umiał słuchać przedewszystkim, myślę, żę musimy nauczyć się słuchać Małgosi i trwać przy niej, nie oceniać i tak jak mówi pustynny_wiatr Małgosiu mów i proś.
Wczoraj Małgosia prosiła o to byśmy nieustawali na nowennie bardzo jej na tym zależało. Jest nam ciężko ale dajemy radę, pomagamy sobie. Są już nowe osoby. Mój dom tętni modlitwą i jestem wam bardzo za to wdzięczna.:bigsmile:
Inni mogą wypić ze mną kawę i podtrzymać na duchu...
Widzę, jak bardzo jest mi to teraz potrzebne...
Jeszcze dziś rano byłam w takim stanie, że nie chciało mi się nic. Nie chciałam nikogo widzieć, z nikim rozmawiać, wychodzić z domu. Przyjaciółka jednak wbrew temu wtargnęła do mojego domu. I zrobiła swoje. Potem telefon Mańka i... zaczęłam myśleć o świętach. Oczywiście ku mojemu zdziwieniu, że wigilia już po jutrze. Bo teraz moje poczucie czasu jest zupełnie inne...
Malgosiu,no to ciesze sie,Ze jestesmy Ci potrzebny:-) Jestem z Toba Na modlitwie-dobrze,Ze dajesz sobie pomagac.Gdybys cos chciala z Irlandii to daj znac,ja niedlugo Na chwile w PL bede.
Małgoś, gdybyś tak chciała do Gdyni na tą kawę...
Ale wierzę, że przyjedziecie kiedyś całą rodziną, z Olą i z Weroniką...
Bardzo Ci dziękuję, że piszesz. Ja właściwie tylko po to jak tylko mogę to zaglądam, żeby zobaczyć co u Was. I nie ma znaczenia, czy się coś zmienia, czy nie, czy nastrój masz lepszy czy gorszy. Jak już kilka osób pisało, staliście się nam bardzo bliscy i źle jest nie wiedzieć co z Wami.
Oczywiście będziemy się modlić bez względu na to , czy napiszesz, czy nie. A jak Ci się pisać nie chce, to też zrozumiałe...
Pewnie dobrze, że wybrałaś P, rzeczywiście co facet, to facet;))).
Kochana, dobrze czytać że się wydobywasz z mroku, ale jak znowu nic ci się nie bedzie chciało, jak masz chwile zwątpienia, chcesz się wyżalić, to pisz, dzwoń itp... Dla mnie jesteś super dzielna, nawet gdy wątpisz i masz wszystkiego dosyć...
Komentarz
Psychicznie wysiadamâ?? Zamiast być coraz lepiej jest coraz gorzej. Problemy uderzają ze zdwojoną siłąâ??Demony szalejąâ??Dziś nawet trudno mi skierować myśli ku Bogu, modlić sięâ?? Może dla niektórych to będzie antyświadectwo, ale tak jestâ??
Sytuacja jest bardzo skomplikowanaâ??
Po głębszej refleksji dochodzę do wniosku, że jesteście mi potrzebniâ??
Co do Weroniki, to nie mam żadnych nowych wieści poza tym, że oddycha samodzielnie (raz lepiej raz gorzej) i jest wydolna krążeniowo.
Na pewno już wiadomo, że śpiączka, w której się znajduje jest śpiączką pourazową i jest baaardzo głęboka. Z odruchami neurologicznymi też na razie kiepsko.
Potrzebny czasâ??â??â??â??â??..
Niechby te łaski, które dla bliźnich zdobywacie, wróciły do Was, do Iskierki...
Nie przeżyłam nawet podobnej sytuacji do tej w której Ty się znalazłaś,
w trudnych (moich małych) chwilach sobie tłumacze że przez cierpienie mamy dojść do zbawienia.
+++
Te dwa tygodnie to jeszcze bardzo mało czasu. To też mi powiedział.
Czekamy więc i wypełniamy ten czas oczekiwania modlitwą. Wspieramy całą Waszą rodzinę, każdego z Was z osobna w Waszych problemach, smutkach i niepokojach w tym trudnym czasie.
Nie jesteście sami!
+++
Czy ktoś mógłby mi pomóc w kwestii zakupu prezentów? Chodzi konkretnie o kupienie jednej rzeczy dla mojego męża- bo z tym najtrudniej. Już mam pomysł, co to ma być, tylko ruszyć z domu się nie mogę... Ktoś dyspomuje na tyle czasem, aby się tego podjąć?
Proszę o kontakt.
Kochani, jesteście niesamowici!
Już chyba pięć osób wyraziło chęc pomocy w kwestii prezeztu.
Dziękuję!
Piotoru był pierwszy i to On się tym zajmie. W sumie to dobrze że facet, bo popatrzy na to męskim okiem
Wczoraj Małgosia prosiła o to byśmy nieustawali na nowennie bardzo jej na tym zależało. Jest nam ciężko ale dajemy radę, pomagamy sobie. Są już nowe osoby. Mój dom tętni modlitwą i jestem wam bardzo za to wdzięczna.:bigsmile:
Może dałbyś szansę innym, co? :bigsmile:
Widzę, jak bardzo jest mi to teraz potrzebne...
Jeszcze dziś rano byłam w takim stanie, że nie chciało mi się nic. Nie chciałam nikogo widzieć, z nikim rozmawiać, wychodzić z domu. Przyjaciółka jednak wbrew temu wtargnęła do mojego domu. I zrobiła swoje. Potem telefon Mańka i... zaczęłam myśleć o świętach. Oczywiście ku mojemu zdziwieniu, że wigilia już po jutrze. Bo teraz moje poczucie czasu jest zupełnie inne...
Ale wierzę, że przyjedziecie kiedyś całą rodziną, z Olą i z Weroniką...
Bardzo Ci dziękuję, że piszesz. Ja właściwie tylko po to jak tylko mogę to zaglądam, żeby zobaczyć co u Was. I nie ma znaczenia, czy się coś zmienia, czy nie, czy nastrój masz lepszy czy gorszy. Jak już kilka osób pisało, staliście się nam bardzo bliscy i źle jest nie wiedzieć co z Wami.
Oczywiście będziemy się modlić bez względu na to , czy napiszesz, czy nie. A jak Ci się pisać nie chce, to też zrozumiałe...
I bardzo na nie czekam...
Kochana, dobrze czytać że się wydobywasz z mroku, ale jak znowu nic ci się nie bedzie chciało, jak masz chwile zwątpienia, chcesz się wyżalić, to pisz, dzwoń itp... Dla mnie jesteś super dzielna, nawet gdy wątpisz i masz wszystkiego dosyć...
Mamy choinkę!:bigsmile:
Nie wyobrażacie sobie, jaką Paweł ma radochę...
Mamy też wiiieeeele życzliwości i serca od dobrych ludzi!
A więc będą Święta!