Dzięki Bogu, że Iskierka nie jest zdana na samych lekarzy, ale ma Was...
Wszelkich łask od Narodzonego Pana dla całej Waszej rodziny, opieki, niczym nad Świętą Rodziną w czas Narodzenia i ucieczki przed nieprzyjacielem, wszelkiego błogosławieństwa, sił... życzę w imieniu MamyPafcia, śpiącego Pafcia, który się tak często modli za Weronikę i Olę i w moim własnym
+++
Nie wiem jaka jest praktyka na NOMach i w FSSPX, ale na Karolkowej w święto Świętych Młodzianków (28 XII) jest błogosławieństwo dzieci. Msza jest o 9,30
Malgosiu, wczoraj nim zasiedlimy do kolacji wigilijnej całą rodziną pomodliliśmy się za Weronikę i was wszystkich.
Nie wszyscy znali waszą historię (tesciowie), więc dzięki opowiesciom czuję, jakbyście z nami siedzieli przy stole:)
Małgosiu!
Do modlitwy za Waszą rodzinę dołączyły wczoraj nasze ukochane Karmelitanki Bose z Irun w Hiszpanii. Po wysłuchaniu Waszej historii same powiedziały, że będą się modlić za całą rodzinę, ale otoczą szczególną opieką modlitewną Weronikę i Zbyszka.
Prosiły, żeby Wam przekazać gorące uściski.
Te Święta są NIESAMOWITE!
Tyle pokoju i radośći spłynęło dziś na nas!
To, co się wokól nas zadziało w noc wigilijną i dzisiejszego dnia sprawiło, że po raz pierwszy zaczęłam dziś myśleć o tym trudnym doświadczeniu w kategoriach łaski...
Ten cud, którego wszyscy oczekują się nie wydarzył. Weronika śpi nadal...
Ale Sam Jezus przyszedł dziś do Weroniki i nie tylko do niej ze swymi darami dokonując przemiany serc wielu osób. To, czego doświadczyliśmy w dzisiejszej godzinie miłosierdzia przerosło nasze oczekiwania i powaliło nas wszystkich na kolana...
Kochani, DZIŚ JEZUS NARODZIŁ SIĘ PRAWDZIWIE!
Kochani, mam wrażenie, że dotykamy wielkiej tajemnicy. Trudno to wyrazić słowami...
Dostajemy ewidentne znaki, że Bóg działa. Działa na swój sposób.
Jednocześnie trwa wielka walka duchowa u ludzi, którzy w tej histori bezpośrednio uczestniczą...
Może piszę w sposób dla niektórych niezrozumiały, ale na razie pewne sprawy chciałabym zachować w swoim sercu...
Dziękuję Ci, Małgosiu za każde Twoje słowo. I te, w których dzielisz się swoim bólem i bezradnością, i te, tak jak powyżej, pełne wiary, ufności i nadziei. Nie znamy się osobiście, ale jesteście mi bliscy i codziennie obecni w modlitwie. Dziękuję za Twoje świadectwo, choć powstałe z bólu i cierpienia.
Kochani, mam prośbę do tych wszystkich, którzy się modlą w naszej intencji. Otoczcie szczególną troską naszego syna Mateusza. Mam wrażenie, że ten, który walczy z naszą wiarą i ufnością ma teraz do Mateusza szczególny dostęp, że jego upatrzył sobie za ofiarę, skoro z nami mu nie wychodzi. W każdym razie chłopak zachowuje się irracjonalnie...Na pewno potrzenuje teraz szczególnego wsparcia.
Małgosiu, dziękuję Bogu za wiarę i nadzieję dla Was, o których piszesz, pamiętamy też o Zbyszku. Dobrze, że napisałaś o Mateuszu, pamiętasz o wszystkich, Jezus Chrystus pomoże Ci, dostałaś też miłość.
Co do Mateusza...Trochę konkretów z jego zachowania:
- bardzo ostatnio niechętnie chodzi do Kościoła,
- kiedy była Msza św w intencji dziewczyn z inicjatywy jego szkóly był baaardzo nieszczęśliwuy i zazdrościł Olce, że ta to ma dobrze, bo nie musiała na nią iść...
- Zazdrości siostrze, że ma w tym szpitalu telewizor na sali i może sobie coś pooglądać...
- Wścieka się, że siedzi codziennie z "bachorami", (co oczywiście jest nieprawdą)
-Wściekał się dziś, że są pozamykane sklepy, bo on poczuła magłą potrzebę wydania pieniędzy, które dostał na gwiazdkę..
- Pomylił godziny Mszy św, przez co trafił na jej końcówkę, co oczywiście było moją winą,
- Msza św, na którą ostatecznie dziś dotarł była za długa, bo trwała aż 45 min!,
- Jęczy, że jutro znów trzeba iść do Kościoła,
- Wyśmiewa się i krytykuje nasze modlitwy,
- Złośliwie robi psikusy i ma satysfakcję, że mu się udało,
- Gada od rzeczy i poziomem tej gadki dorównuje może trzylatkowi...
A dziś poproszony o udział w różańcu najpierw odmówił, póżniej oskomentował to po swojemu. W końcu jednak przyszedł i usiadłszy na podłodze łaskawie nam towarzyszył...
A ostatecznie....dostał biegunki...
Niezła jazda, mówię Wam!
Tylko, że my jakoś jesteśmy ponad tym wszystkim i nie zmuszając go do niczego dajemy na przeczekanie...
Ech, dużo się ostatnio dzieje... I są to takie kwiatki, że niezły bestseler by z tego powstał...
Osobiście nie uważam, żeby to, co opisałaś odbiegało dramatycznie od standardów zachowani chłopców w jego wieku, co nie oznacza, że to dobre, czy akceptowalne.
[cite] Berenika:[/cite]Osobiście nie uważam, żeby to, co opisałaś odbiegało dramatycznie od standardów zachowani chłopców w jego wieku, co nie oznacza, że to dobre, czy akceptowalne.
Może i nie odbiega... I on pewnie nie jest wyjątkiem. Ale to, jak on się ostatnio zachowuje zwróciło nie tylko moją uwagę, ale kilku bliskich osób. I nie wydaje mi się, aby powodem była li tylko zazdrośc...
Myślę Małgosiu, że trudna sytuacja, w której znalazła się Wasza rodzina, może prowokować bunt przeciwko Bogu, który dopuścił to wszystko, co się stało dwa tygodnie temu. Może by był sens poprosić któregoś z księży, którzy opiekują się duszpastersko chłopcami w Żaglach, aby porozmawiał z Twoim synem?
Komentarz
Wszelkich łask od Narodzonego Pana dla całej Waszej rodziny, opieki, niczym nad Świętą Rodziną w czas Narodzenia i ucieczki przed nieprzyjacielem, wszelkiego błogosławieństwa, sił... życzę w imieniu MamyPafcia, śpiącego Pafcia, który się tak często modli za Weronikę i Olę i w moim własnym
+++
Nie wiem jaka jest praktyka na NOMach i w FSSPX, ale na Karolkowej w święto Świętych Młodzianków (28 XII) jest błogosławieństwo dzieci. Msza jest o 9,30
Małgosiu +++
Nie wszyscy znali waszą historię (tesciowie), więc dzięki opowiesciom czuję, jakbyście z nami siedzieli przy stole:)
18.00
18.45
Poniedziałek:
01.30
02.00
03.30
09.15
11.45
12.30
13.15
18.00
18.15
18.45
Do modlitwy za Waszą rodzinę dołączyły wczoraj nasze ukochane Karmelitanki Bose z Irun w Hiszpanii. Po wysłuchaniu Waszej historii same powiedziały, że będą się modlić za całą rodzinę, ale otoczą szczególną opieką modlitewną Weronikę i Zbyszka.
Prosiły, żeby Wam przekazać gorące uściski.
Komunia św. - w Waszej intencji
:iq:
my codziennie o was pamiętamy.
Tyle pokoju i radośći spłynęło dziś na nas!
To, co się wokól nas zadziało w noc wigilijną i dzisiejszego dnia sprawiło, że po raz pierwszy zaczęłam dziś myśleć o tym trudnym doświadczeniu w kategoriach łaski...
Ten cud, którego wszyscy oczekują się nie wydarzył. Weronika śpi nadal...
Ale Sam Jezus przyszedł dziś do Weroniki i nie tylko do niej ze swymi darami dokonując przemiany serc wielu osób. To, czego doświadczyliśmy w dzisiejszej godzinie miłosierdzia przerosło nasze oczekiwania i powaliło nas wszystkich na kolana...
Kochani, DZIŚ JEZUS NARODZIŁ SIĘ PRAWDZIWIE!
Chwała Panu!
Dostajemy ewidentne znaki, że Bóg działa. Działa na swój sposób.
Jednocześnie trwa wielka walka duchowa u ludzi, którzy w tej histori bezpośrednio uczestniczą...
Może piszę w sposób dla niektórych niezrozumiały, ale na razie pewne sprawy chciałabym zachować w swoim sercu...
DZIŚ JEZUS NARODZIŁ SIĘ pRAWDZIWIE!
Chwała Panu!
++++
- bardzo ostatnio niechętnie chodzi do Kościoła,
- kiedy była Msza św w intencji dziewczyn z inicjatywy jego szkóly był baaardzo nieszczęśliwuy i zazdrościł Olce, że ta to ma dobrze, bo nie musiała na nią iść...
- Zazdrości siostrze, że ma w tym szpitalu telewizor na sali i może sobie coś pooglądać...
- Wścieka się, że siedzi codziennie z "bachorami", (co oczywiście jest nieprawdą)
-Wściekał się dziś, że są pozamykane sklepy, bo on poczuła magłą potrzebę wydania pieniędzy, które dostał na gwiazdkę..
- Pomylił godziny Mszy św, przez co trafił na jej końcówkę, co oczywiście było moją winą,
- Msza św, na którą ostatecznie dziś dotarł była za długa, bo trwała aż 45 min!,
- Jęczy, że jutro znów trzeba iść do Kościoła,
- Wyśmiewa się i krytykuje nasze modlitwy,
- Złośliwie robi psikusy i ma satysfakcję, że mu się udało,
- Gada od rzeczy i poziomem tej gadki dorównuje może trzylatkowi...
A dziś poproszony o udział w różańcu najpierw odmówił, póżniej oskomentował to po swojemu. W końcu jednak przyszedł i usiadłszy na podłodze łaskawie nam towarzyszył...
A ostatecznie....dostał biegunki...
Niezła jazda, mówię Wam!
Tylko, że my jakoś jesteśmy ponad tym wszystkim i nie zmuszając go do niczego dajemy na przeczekanie...
Ech, dużo się ostatnio dzieje... I są to takie kwiatki, że niezły bestseler by z tego powstał...
Może i nie odbiega... I on pewnie nie jest wyjątkiem. Ale to, jak on się ostatnio zachowuje zwróciło nie tylko moją uwagę, ale kilku bliskich osób. I nie wydaje mi się, aby powodem była li tylko zazdrośc...
Cdn...