No, w sensie, że żadnych wieczerzy, pierwszych gwiazdek itd. Jadę na cmentarz, po powrocie coś piekę albo i nie, wypluskam się, wysuszę i już trza dreptać na Pasterkę ;;)
@Katia a może przyjedziesz do nas na Święta? Miejsca przy stole i do spania dostatek. Zapraszam bardzo!
Zamoczony przez całą noc mak odsączam na sitku na tetrowej pieluszce. Mielę dwukrotnie (można trzykrotnie ). Wrzucam do garnka na margarynę, przesmażam lekko, dodaję miód, ewentualnie nieco cukru (Mąż lubi słodki makowiec) jajko, balkalie, przesmażam powtórnie i voila! Gotowe. Uwaga, bo łatwo się przypala. Edit: Trza mieszać oczywiście.
Zawijam w ciasto struclowe od ProMamy.
Zdarzało mi się też piec bez spodu, taki sam mak - też pyszny (Mąż twierdzi, że najlepszy bez ciasta )
Edit: zapomniałam o najważniejszym - my lubimy makowiec z aromatem migdałowym.
Mam pytanie - czy taki zmielony mak, albo już gotową masę makową mogę zamrozić i wyciągnąć wtedy, kiedy będę finalizować sprawy wigilijne? Czy mrożenie będzie szkodliwe? Pytam, bo mam możliwość zmielenia maku, "już", a potem będę się musiała gimnastykować. k.
Mam pytanie - czy taki zmielony mak, albo już gotową masę makową mogę zamrozić i wyciągnąć wtedy, kiedy będę finalizować sprawy wigilijne? Czy mrożenie będzie szkodliwe? Pytam, bo mam możliwość zmielenia maku, "już", a potem będę się musiała gimnastykować. k.
Nigdy tego nie robiłam... Naprawdę nie wiem... Na mój chłopski rozum, gotową masę makową chyba można mrozić... Podobno tylko bez jajek - tako rzecze internet.
Mam pytanie - czy taki zmielony mak, albo już gotową masę makową mogę zamrozić i wyciągnąć wtedy, kiedy będę finalizować sprawy wigilijne? Czy mrożenie będzie szkodliwe? Pytam, bo mam możliwość zmielenia maku, "już", a potem będę się musiała gimnastykować. k.
Od lat zamrażam zmielony mak, bez żadnych dodatków. Czasami mielę i zamrażam już w listopadzie, żeby mieć z głowy, bo tego mielenia nie lubię. Jak zostaną jakieś nadwyżki przyprawionego maku, to oczywiście drugi raz już zamrażać się nie powinno.
Ubić masło z cukrem, potem dodawać po jednym jajku, potem dżem. Wsypać mąkę, proszek, skórkę, wlać sok, zmiksować porządnie.
Piec mniej więcej godzinę na górnej półce.
Po upieczeniu odstawić na 5 minut, potem wyłożyć na alufolię spodem do góry. Wystudzić.
Do kubka wsypać przesiany cukier puder i kakao i - cały czas mieszając - wlewać po trochu wrzątek.(->konsystencja gęstej śmietany). Wystudzone ciasto posmarować (spód i boki) glazurą i wstawić na 30-40 minut do lodówki. Potem wyjąć, szczelnie owinąć alufolią i z powrotem do lodówki (na dół), przechowywać do dwu tygodni.
W czasie leżakowania ciasto wilgotnieje i im starsze, tym lepsze.
MOJA WERSJA
cukier redukuję do połowy szklanki
zamiast soku i skórki ew. sok pomarańczowy
glazura bez kakao
NAJWAŻNIEJSZE - zamiast dżemu -> marmolada z gorzkich pomarańczy (marka własna Carrefour, kosztuje tyle co dobry dżem) i daję go więcej
Poza tym, nie używam miksera, więc rozpuszczam tłuszcz z cukrem, potem mąka itd.
Przepis na miodownik herbaciany muszę najpierw znaleźć
ech, po co ja wchodziłam w ten wątek... Ja w tym roku bym chętnie przeskoczyła to wszystko. Zbiega mi się z przeprowadzką....która się prawdopodobnie będzie odbywać w weekend. mam dreszcze na myśl o jakimkolwiek przygotowywaniu potraw itp.
mam drożdze.. a czy jajka czy same bialka... mam 10 bialek w lodowce po drozdzowie weekendowej co do wspolnoty robilam.... dobra byla ale co z tymi bialkami lukru tyle nie ukrece
Wiem, że muffinki mało wigilijne, ale.... obiecałam Młodemu na klasowa Wigilię prócz pierniczków ( oby zmiękły ) włąsnie muffiny.
O ile przepis mam, to myślę teraz nad kremem.
Muffinki będę musiała zrobić w czwartkowy wieczór i zawieźć Młodemu do szkoły w piątek tak na ok 10 .
Proszę poratujcie przepisem na jakiś krem, który da taki efekt jaki widujemy na blogach kulinarnych . np :
chodzi mi o to, zeby nie "sklapciał" nie spłynął z muffinek przez noc.
Może być kaloryczny nawet bardzo, ja go jeść nie będę a młodzi słodko lubią
Nie bardzo się orientuję w kremach do ciast ( my naprawdę mało słodyczy jemy, nawet tych robionych przez nas, ot od wielkiego dzwonu ), przepisów jest mnóstwo ale ja raczej wolalabym sprawdzony, polecony
@hipolit - do bitej śmietany, jak dodasz żelatyny (może być w wodzie nawet rozpuszczona, niekoniecznie w mleku) to nie skapcieje i nie spłynie. A pierniczki warto zamknąć w dużym szczelnym naczyniu razem z kromką świeżego razowca - szybciej zmiękną.
Do babeczek tylko krem do cupcake - czyli masło z cukrem pudrem - nie jest to wyjątkowo smaczne, ale trzyma się i nie spływa. robibłam z kotlet.tv
fajnie wychodzi też krem masło lub margaryna zmiksowana na puch i dodana do tego rozpuszczona czekolada ( gorzka, mleczna, biała) i to też będzie sztywne i bardzo ładne i napewno smaczniejsze niż ten pierwszy przepis
na kotlet,tv jest też propozycja by rozpuszczoną czekoladą dodać do serka kremowego ( z wiaderka na sernik), też robiłam i też było smaczne i sztywne
Dla mnie najpyszniejsza jest bita śmietana - bez cukru + lekko tężejąca galaretka o pożądanym kolorze. Proporcje jedna galaretka na ok 200ml śmietanki (miara wersji płynnej, nie ubitej).
Komentarz
jest niezła według mnie.
mam wstret do krecenia pzrez maszynkę.
choc przed chwilką przekreciłam mięsko na pasztet
pierwszy raz. dumna jestem!
k.
k.
Pytam, bo mam możliwość zmielenia maku, "już", a potem będę się musiała gimnastykować.
k.
ale specem nie jestem
Ja swój dyżur w kuchni własnie zakonczyłam -uff!
60 pierogów ocalałych
pasztet (własciwie nie ma już 1/3-ej)
bigos
Kurde- cos mało jak na tyle godzin
8-|
Brawo *Duke >-
A z czym lepiłaś pierogi? Z kapuchą i grzybami?
Czy ruskie?
Trochę ruskich, reszta leniwych
)CIASTO POMARAŃCZOWE DOJRZEWAJĄCE
(przepis oficjalny, książkowy, acz ciut skrócony - ciasto pomarańczowo-cytrynowe)
Nagrzać piekarnik gazowy do 175 stopni (elektryczny, z termoobiegiem do 155). Przygotować foremkę keksową.
Cytrynę umyć, sparzyć, osuszyć -> otrzeć, wycisnąć.
Ubić masło z cukrem, potem dodawać po jednym jajku, potem dżem. Wsypać mąkę, proszek, skórkę, wlać sok, zmiksować porządnie.
Piec mniej więcej godzinę na górnej półce.
Po upieczeniu odstawić na 5 minut, potem wyłożyć na alufolię spodem do góry. Wystudzić.
Do kubka wsypać przesiany cukier puder i kakao i - cały czas mieszając - wlewać po trochu wrzątek.(->konsystencja gęstej śmietany). Wystudzone ciasto posmarować (spód i boki) glazurą i wstawić na 30-40 minut do lodówki. Potem wyjąć, szczelnie owinąć alufolią i z powrotem do lodówki (na dół), przechowywać do dwu tygodni.
W czasie leżakowania ciasto wilgotnieje i im starsze, tym lepsze.
MOJA WERSJA
Poza tym, nie używam miksera, więc rozpuszczam tłuszcz z cukrem, potem mąka itd.
Przepis na miodownik herbaciany muszę najpierw znaleźć
Jestem nieco uwiązana w domu (kudłacze), a 25. nolens volens mam spotkanie rodzinne, na którym jestem niezbędna (jako podpórka mojej Macoszki ).
Ale...
...już ja Ci tego nie zapomnę ;;)
Ja w tym roku bym chętnie przeskoczyła to wszystko.
Zbiega mi się z przeprowadzką....która się prawdopodobnie będzie odbywać w weekend. mam dreszcze na myśl o jakimkolwiek przygotowywaniu potraw itp.
i omijam proces gotowania maku, odparowywania i mielenia. Wystarczy wrzucić na masełko i chwilę podsmażyć.
:x
robibłam z kotlet.tv
fajnie wychodzi też krem masło lub margaryna zmiksowana na puch i dodana do tego rozpuszczona czekolada ( gorzka, mleczna, biała) i to też będzie sztywne i bardzo ładne i napewno smaczniejsze niż ten pierwszy przepis
na kotlet,tv jest też propozycja by rozpuszczoną czekoladą dodać do serka kremowego ( z wiaderka na sernik), też robiłam i też było smaczne i sztywne
Zrobiłam na wigilię pyszne gołabki z kaszą gryczaną i fasolą - wiem, ze pyszne, bo ciągle je podjadam
:-(
http://www.olgasmile.com/wegetarianskie-golabki-z-kaszy-gryczanej.html
teraz czas mrozić, tylko nie wiem, czy koniecznie muszę mrozić je z tą wodą, w której się gotowały czy mogę bez sosu? jak myslicie?