Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rekolekcje z ks.Johnem Bashoborą

1568101117

Komentarz

  • @Monira - wiele osob z Odnowy jakie znałam. 
    Uważały, że Msza Św z ok. Johnem czy innym charyzmatykiem to takie COŚ EXTRA !!!

    że tam Bóg uzdrawia - tzn Jezus :)
  • edytowano lipiec 2013
    E eee tam, zawsze się tacy znajdą.
    Ale to nic nie zmienia.
  • Monira, to oczywiste - nie ma tematu.

    Jednak zobacz, ze "tych" wcale nie jest mało. 
    Nie tylko świeckich, ale i kaplanów. 

    Mam akurat szanse bywania w szpitalach itp i naprawde bardzo duzo ludzi tazka mysli
  • A skąd wiesz, ze oczekują fajerwerków?
    Nie ma niczego złego w uwielbieniu Boga.
    To dobrze, że tyle ludzi bedzie uczestniczyło we Mszy i uwielbieniu.
    Wielu pewnie po raz pierwszy.



  • Zobaczcie - nie da się tego obejrzeć, przynajmniej u mnie. Taki standard - muszą się dobre rzeczy dziać.


  • @ProMama, my też z takiego założenia wychodzimy i na takie Msze już dawno nie uczęszczamy.
    Ale..... widziałaś kiedyś, żeby na Mszy w parafii ktoś wstał z wózka?
    A na Mszach charyzmatycznych takie rzeczy się dzieją... Dlaczego tam?
  • edytowano lipiec 2013
    tez fajerwerków wielkich nie lubię.
    Akurat klimat spotkan z Boshaborą MI OSOBIŚCIE nie odpowiada.

    Wiem (i u nas  podkreśla sie to),ze Jezus uzdrawia podczas każdej mszy świętej.
    Natomiast ja na żadnej niedzielnej czy codziennej mszy nie widziałam jak ludzie powstają z wózków....

    a na mszy z modlitwa o uzdrowienie tak.


    I tez często zadaję sobie pytanie-dlaczego np do nas, do Łodzi przyjeżdzaja tysiace z całej Polski ?
    Bo byc moze właśnie na TAKIEJ mszy świętej spotykają Boga.

    Jeśli choc 10 osób spotka Boga Żywego na tych spotkaniach z B. to Chwała Najwyzszemu!




    edit- @Ola napisałysmy równocześnie  w jednym Duchu:)
  • A na Mszach charyzmatycznych takie rzeczy się dzieją... Dlaczego tam?
    ---------------------------------------
    A nie jest tak, że tam ludzie tych uzdrowień oczekują szczególnie - z żywą wiarą, że Bóg uzdrowi, uleczy, zaradzi. Potrafią przez pół Polski przejechać, by dotrzeć do jakiegoś miejsca i tam oczekiwać od Boga wszystkiego. Jadą  daleko, bo słyszeli, że Bóg w tym miejscu działa szczególnie. A On działa, gdy ludzie właśnie tak otwierają się na jego działanie. .


  • Zobaczcie - nie da się tego obejrzeć, przynajmniej u mnie. Taki standard - muszą się dobre rzeczy dziać.


    u nas można obejrzeć, ale się zacina
  • trzeba pozamykać wszystkie inne strony
  • edytowano lipiec 2013
    A na Mszach charyzmatycznych takie rzeczy się dzieją... Dlaczego tam?
    ---------------------------------------
    A nie jest tak, że tam ludzie tych uzdrowień oczekują szczególnie - z żywą wiarą, że Bóg uzdrowi, uleczy, zaradzi. Potrafią przez pół Polski przejechać, by dotrzeć do jakiegoś miejsca i tam oczekiwać od Boga wszystkiego. Jadą  daleko, bo słyszeli, że Bóg w tym miejscu działa szczególnie. A On działa, gdy ludzie właśnie tak otwierają się na jego działanie. .


    Na pewno tak jest.

    Myśle,ż brakuje nam wiary, że Żywy Bóg(Uzdrawiajacy) jest obecny w każdej Eucharystii.

    Ale to też może droga do przebycia i łaska.
    A moze po takiej mszy "z fajerwerkami" łatwiej niektórym bedzie odczuwac łaskę w ich (często niemrawych _ parafiach?

    Moim zdaniem "nie gasic Ducha" to podstawowe motto.

    Sama "religijnosc" że tak to nazwe w tym wszystkim jest najmniej ważna.
  • edytowano lipiec 2013
    jeszcze ciągnac temat, miałam taką refleksję własnie w kuchni:

    ze czasem szukamy gdzieś daleko czegos co jest całkiem blisko:)

    Tak np bywa z żonami albo mężami
    Znam kilka takich historii i tez sie w nie wpisuje ze swoją

    Czesto kobiety szukały na końcu świata, czekały na rycerza na białym koniu, idealizowały. no włąśnie chciały tak z FAJERWERKAMI


    i kilka z nich kiedy uwierzyły naprawdę i zaczęło sie przygladać tamu co najwazniejsze

    znalazły wspaniałych męzów na dłuuuugie lata.

    Oni byli bardzo blisko, tacy swojscy byli, na wyciągnięcie reki, że aż sie wierzyć  nie chciało...


    Bo MIŁOSC jest blisko:)
  • Daga, u mnie tak było...szukanie na końcu świata itd. a małż jest chłopak z dzielnicy Polesie od zawsze jak ja...tylko, że on wyjątkowy na swój sposób :P

    Pewnie to się zdarza, ale osobiście myślę, że trudno się zakochać w kimś, kto był wcześniej kolegą. Małż pojawił się znienacka owiany tajemniczością. 

    Natomiast mam przykłady sytuacji odwrotnej spokojnie koleguję się teraz z osobnikami, którzy mi się kiedyś podobali...

    Ale to chyba historie na inny wątek  

    :x

    A z Mszą św o uzdrowienie, i z tą charyzmatyczną obecną, myślę tak, że może właśnie ludzie oprócz wiary mają wtedy jakieś takie emocjonalne nastawienie, które sprawia, że otwierają się na to uzdrowienie itd. Ale nie wiem, czy dobrze myślę, czy to nie za bardzo świeckie i psychologiczne wyjaśnienie...

  • gdzie ta transmisja  w telewizji w internecie czy moze w radiu?http://tvodnowa.org/index.php/tv-online
  • Transmisję zrywa, mogliśmy zobaczyć tylko fragmenty
  • edytowano lipiec 2013
    A skąd wiesz, ze oczekują fajerwerków?
    Nie ma niczego złego w uwielbieniu Boga.
    To dobrze, że tyle ludzi bedzie uczestniczyło we Mszy i uwielbieniu.
    Wielu pewnie po raz pierwszy.



    Moniro, zdecydowanie się nie rozumiemy. 

    Czy gdziekolwiek napisałam, że w uwielbieniu Boga jest coś złego?

    Skąd wiem, że oczekują fajerwerków ? BO SAMI O TYM MÓWIĄ!
    Byliśmy 2 lata w Odnowie i takich rozmów słyszłam bardzo dużo.
    Wtedy nie miałam jeszcze obycia, nie umiem tego nazwać... nie wiedziałam jak się do tego odnieść. - chodzi o szczególność Mszy Św z modlitwą o uzdrowienie. 

    A jeśli idzie o cuda... a co z cudami Eucharystycznymi?
    ile istnieja ruchy charyzmatyczne, a ile czasu uzdrawia Jezus?

    Nie mówię, że powinno się zakazać takich Mszy, czy też są one złe. 
    Proszę mnie opacznie nie rozumieć. 
  • Dziękuję Wam, Dago i ProMamo. Od jakiegoś czasu mam tak, że wydaje mi się, że mamy Eucharystię, Pana Jezusa na wyciągnięcie ręki, a szukamy jakichś nadzwyczajności. Tylko myślałam, że staję się heretyczką. To znaczy nie mam nc przeciwko takim uzdrowieniom, ale czy nie o wiarę w Jezusa Chrystusa chodzi>? W tym artykule były słowa, kóre mnie "odrzuciły", że ta msza była inna niż wszystkie. 
    Msza była jak zawsze, tylko dziewczyna otworzzyła się na Boga. Przynajmniej ja to tak wwidzę.
  • Bardzo dobrze, że organizowane są takie spektakularne i na wielką skalę "ludnościową" nabożeństwa.
  • szczególnie w obecnych czasach!
  • Agnieszko, bardzo dobrze. Tylko pod warunkiem, że potem zgodzimy się na szarą rzeczywistość. Apostołowie chcieli zostać na Górze  Tabor, bo im było dobrze, ale musieli zgodzić się na pójście do Jezrozolimy i na przebyćie Męki Pana Jezusa.
  • Uzdrawianie towarzyszące głoszeniu Słowa Bożego to naturalna, wyznaczona przez Boga ścieżka ewangelizacji. Na  kartach Ewangelii jest napisane: "Idźcie i głoście: "Bliskie już jest królestwo niebieskie". Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy!". I zarówno Jezus jak i apostołowie w pierwotnym Kościele tak właśnie czynili. Co więcej, cuda, uzdrowienia, wypędzanie złych duchów było stałym elementem posługi Jezusa i testamentu nakazem jaki pozostawił apostołom. Cudów w Ewangelii jest opisane pewnie z kilkadziesiąt. I nie ma tu żadnej sensacji, Jezus obiecuje, że każdy, kto w niego uwierzy może je czynić Jego mocą. Cuda zawsze były elementem przyciągającym tłumy, wielu chodziło za nim tylko z ciekawości, uwierzyć nie chcieli, a mimo to Jezus nie zaprzestał tej drogi. Ta droga została wyznaczona przez Jezusa i nie jest tak, że istnieje tylko od 50 lat.
       Oczywiście można zostać uzdrowionym na zwykłej mszy (moje uzdrowienie z nałogu miało miejsce na liturgii Wielkiego Czwartku), jednak nie można powiedzieć, że rekolekcje charyzmatyczne nie są potrzebne. Dzisiaj, jak i zawsze ludzie są często pogubieni, mają wiele dróg do wyboru i żeby zobaczyć, która jest prawdziwa potrzebują drogowskazu. Chcą wiedzieć, czyje słowa są prawdziwe. I to dają te cuda, są one uwiarygodnieniem prawdziwości słów.
     
  • A to nie jest trochę tak jak np. z tym chorym, co go wnieśli Jezusowi przez dach? Został uzdrowiony przez wiarę tych, którzy go wnieśli. Może czasem czyjaś wiara, jakiegoś kapłana, jest niezbędna do uzdrowienia, gdy nasza wiara za mała?

  • Skąd wiem, że oczekują fajerwerków ? BO SAMI O TYM MÓWIĄ!
    --------------------------------------------
    Piszesz o ludziach na stadionie dziś?
    Skąd wiesz, że tak jest? Wysłuchałaś każdego?
    Znam tylko ludzi z pobliskiej parafii, którzy dziś o 3 w nocy wyjechali do Wawy.
    I oni nie mówili o fajerwerkach - zdecydowanie. Po prostu chcieli uwielbić Boga, wysłuchać rekolekcji Przecież sama trzykrotnie spotkałaś X Johna,  pozwól im wysłuchać go choć raz - to katolicki kapłan.


    A znajomych to też mam różnych - i różne rzeczy wygadują. Oni konkretnie.
    Mogłybyśmy tak w nieskończoność się licytować.

    Uważam, że ta Msza na stadionie jest ogromnie potrzebna.
    A ilość ataków tylko mnie w tym utwierdza. Po owocach poznamy.

    I żeby nie było - nie sympatyzuję z ruchami charyzmatycznymi, ale uważam, że krytykowanie dziś tego,  co dzieje się na stadionie to krecia robota. Zmykam do pracy.

  • Bardzo dobrze, że organizowane są takie spektakularne i na wielką skalę "ludnościową" nabożeństwa.
    Rozumiem ich znaczenie ewangelizacyjne.

    I tutaj się zgodzę.
  • @Moniro - nie, mówię o ludziach z których znałam z Odnowy u nas.
    Napisałam to wyraźnie.

    I napisałam o Mszach z modlitwą o uzdrowienie.

    I wypraszam sobie, nie krytykuję dzisiejszego spotkania. Oczywiście, możesz to rozumieć jak chcesz. Twoja wola. 


  • Jezus uzdrawia podczas każdej Mszy Św. - nie potrzeba charyzmatyków.

    Jeśli jest inaczej, to nie ma katolicyzmu
    -----------------------------------------------------------
    Od
    tego się zaczęła nasza rozmowa. Wątek dotyczy rekolekcji z ks. Johnem
    Bashobora. A ks. Boshobora jest charyzmatykiem - tak w zasadzie jest
    przedstawiany, nie wnikam. Czyżby dzisiejsze spotkanie nie było
    manifestacją wiary katolickiej według Ciebie? Z tego, co czytałam ks
    John zawsze wskazuje na Boga, nigdy siebie nie stawia na pierwszym
    miejscu. Jest katolickim kapłanem zaproszonym przez katolickiego
    biskupa. Zresztą, uczę się i naprawdę nie mam  czasu dyskutować dziś,
    niepotrzebnie zajrzałam do wątku.

    Pro - nie chcę rozmawiać na
    temat Twoich znajomych, naprawdę. Nie jest to dla mnie interesujące aż
    tak, by zgłębić temat. Też mam bardzo wielu znajomych.I nie dziw się, że
    Twój pierwszy wpis odebrałam jako atak na dzisiejsze wydarzenie. Jeśli
    to nie była Twoja intencja to przepraszam.

    I naprawdę moje własne zdanie na temat charyzmatyków nie ma nic do rzeczy w momencie, gdy biskup podjął decyzję i tyle ludzi modli się na stadionie. Zresztą - po owocach poznamy.
  • I na dodatek coś mi się z komputerem dzieje:)
  • edytowano lipiec 2013
    Byliśmy.
    Wg mnie najważniejszy aspekt tego spotkania na stadionie to uwielbienie Jezusa. Niesamowite, że tyle ludzi zgromadziło się w jednym miejscu w jednym celu.
    I naprawde nawet przez chwilę nie odczułam, że jesteśmy tam z powodu ojca Johna, ale z powodu Jezusa, który zgromadził tłumy...
    I to takie symboliczne miejsce- stolic polski, stadion narodowy, rok wiary.
    Trzydzieści lat temu w tym miejsci JP II spotkał się z tysiącami rodaków.



  • też byłam :) dzięki @Małgorzacie32 w ostatniej chwili dostałam wejściówke (jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję i bardzo się ciesze że poznałam Ciebie i Weronike:))

    i jak jestem trads zacofany i sceptyczny względem charyzmatyków rozmaitych, to był to dla mnie niesamowity czas. Ks. Bashobora bardzo kosher.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.