Dziewczyny- dzieki za wsparcie. Tak jakby troche lepiej-odezwal sie i nie plul jadem, jesli rozumiecie co mam na mysli :-L Mam nadzieje, ze modli sie za mnie choc czasem, bo blisko do zwariowania lub deprechy
Czytałam dziś księgę rodzaju i rzucił mi się fragment o tym, że Bóg stworzył Adama poza rajem, a Ewę już w środku. Poza tym Ewę stworzył jako POMOC dla mężczyzny czy nie jest jednak tak, że my uważamy, że mąż powinien być grzeczny i miły (zupełnie jak my) i ułagodzony a poza tym, że to on jest pomocą dla nas?
Biorę się na serio za bycie dobrą żoną dosyć owalania się!
a co to za ksiazka? no i co Musierowicz chcesz kupic? ja bylam/jestem jej wielka fanka, ale te ostatnie czesci Jezycjady (od Czarnej polewki liczac) juz cos tak na mnie nie dzialaja. Ciekawe czy dlatego ze sie zestarzalam i nie do mnie sa te powiesci kierowane, czy dlatego, że zbyt bajkowo tam jest.
KIlka dni temu ktoras z Was podala linka do strony o zonie idealnej. Pierwsze skojarzenie, ze to niemozliwe by tak sie poddac w malzenstwie, by byc tak oddana az niewolnicza. A potem spojrzalam na to inaczej, ze moze wlasnie tego Bog od nas oczekuje- wsparcia i bycia aniolem dla meza. Schowania wlasnego ja i stawiania meza na piewrszym miejscu. Jego i dzieci a dopiero potem ja. Heroiczna praca.Tylko zeby nie zapomniec o sobie i nie dac sie stlamsic calkowicie bo to byloby poddanstwo i nie byloby radosci w tym co tworzymy. Ale chowajac wlasna pyche, egoizm, ktore czasem dyktuja by sie niepotrzebnie wydrzec na te druga polowe, mozna wiele zdzialac i wiele poprawic. Ja osobiscie musze ciagle pamietac, ze robie to dla Tego, ktory widzi wszystko i chce mojego szczescia. I tylko Dobro mnie do tego doprowadzi.
Dziki ojciec jest o właściwym miejscu mężczyzny w życiu (też dla kobiet, też o zranionej relacji z ojcem) a o żonach jest "Twórcza partnerka" (nie panetrka) i "jaką żoną jestem?" Dillow Ja te książki lubię, choć czerpię z nich wybiórczo
Mój mąż jak czytał Dzikie serce, to momentami ze smiechu płakał. Ja się chyba bardziej utożsamiłam z tym, co tam było napisane.
Oczywiście staram się ćwiczyć cnoty cierpliwości itd. przy moim mężu, zawsze sie 3 razy zastanowię, żanim złe słowo mu powiem, ale z drugiej strony, gdybym go kilka razy nie kopnęła w 4 litery, to by wielu rzeczy nie osiągnął. On też zawsze podkreśla, że to, że mam dość mocny charakter jest dla niego ważne. Także podejście takie, jak w blogu zalinkowanym jest mi baardzo obce. I nie sądzę, żebym nim wielce męża uszczęśliwiła.
A że nie można oczekiwać, że faceci wyrobią sobie typowo kobiece cechy charakteru, to z tym się akurat zgadzam.
Haku! Eldredge to jest Gość... :-) Dobrej lektury!
Zaraz potem weź sobie "Urzekającą" - napisali razem z żoną - gorsza, ale też godna polecenia!
Ja trzeci dzień z mężem "wyjechanym" i z małymi moimi Mężczyznami, którzy przy matce zostali ;-) i czuję jakby mi ktoś rękę, nogę i pół mózgu uciął... No po prostu Mój Chłop robi masę rzeczy, jak się zorientowałam... :-D
Zaraz siadam i modlę się dziękczynnie i błagalnie - coby sniezyca nie zablokowała samolotu, którym wraca za dzieścia godzin...
Z pamięcią za wszystkie chwilowo zeźlone na tę 'drugą połowę' - dziką i nieokiełznanie inną niż my... :-) I to jest najpiękniejsze i najsmaczniejsze...
Pamiętam, choć nie codziennie, niedawno ofiarowałam Komunię Św. za naszych mężów. Sw. Józefie, módl się za nich, szczególnie tych przeżywających jakiekolwiek kryzysy.
Dziewczyny dawno mnie tu nie było, ale teraz bardzo proszę o wsparcie modlitewne, nie wiem co się z moim mężem dzieje, nie poznaję go ale jak tak dalej pójdzie to się wyprowadzi z domu, zupełnie nie umiemy się porozumieć, ciągłe kłótnie, awantury, a do tego mam siostrę w szpitalu i tyle problemów innych a małżeństwo mi się wali. Po 2 latach po ślubie, żyć mi się odechciewa ....
Kasiu, nie daj się prowokować. Odzywaj się wtedy, gdy opadną emocje i będziesz pewna, co trzeba powiedzieć (po konsultacji z Duchem Świętym i podesłaniu swojego anioła stróża do anioła Twojego męża).
Mów krótko, co myślisz i kończ. Niech on ma czas na przemyślenie. I dodatkowo polecam modlitwę Tajemnicami szczęścia.
Mówię o tym, co bardzo pomogło mi w przezwyciężeniu kryzysu. Wygraj z nim miłością. Bez względu na wszystko, okazuj mu, że go kochasz.
Babki znów wróciłam. Dziś odmówiłam z małżem Anioł Pański, a potem cichutko podjętą w Tej intencji "Pod Twoją Obronę"
Anczi, dzięki dobra kobieto. Wiem, że wiele osób się modli, ale mam ostatnio fazę słabszą...jestem już znudzona i zmęczona tym pisaniem, trwa już prawie rok...a teraz doszła dydaktyka, fajnie, ale po zajęciach, już by się odetchnęło, mężem i domem zajęło, a nie znów mobilizacja do pracy twórczej lub odtwórczej
Komentarz
@Haku, ja z kolei prosiłabym o wpisanie mojej siostry E. na listę.
Dzięki
E.milio - dwa razy przeczytałam "wpisz mnie" nieprzytomna jestem
@Haku- faktycznie E. jest już zapisana pod 50 ">
(skleroza totana :-S )
Tak jakby troche lepiej-odezwal sie i nie plul jadem, jesli rozumiecie co mam na mysli :-L
Mam nadzieje, ze modli sie za mnie choc czasem, bo blisko do zwariowania lub deprechy
Biorę się na serio za bycie dobrą żoną
dosyć owalania się!
Kupię mężowi na mikołajki a sobie Musierowicz:)
Haku racja nie ma to tamto do roboty +++
a co to za ksiazka? no i co Musierowicz chcesz kupic? ja bylam/jestem jej wielka fanka, ale te ostatnie czesci Jezycjady (od Czarnej polewki liczac) juz cos tak na mnie nie dzialaja. Ciekawe czy dlatego ze sie zestarzalam i nie do mnie sa te powiesci kierowane, czy dlatego, że zbyt bajkowo tam jest.
KIlka dni temu ktoras z Was podala linka do strony o zonie idealnej. Pierwsze skojarzenie, ze to niemozliwe by tak sie poddac w malzenstwie, by byc tak oddana az niewolnicza. A potem spojrzalam na to inaczej, ze moze wlasnie tego Bog od nas oczekuje- wsparcia i bycia aniolem dla meza. Schowania wlasnego ja i stawiania meza na piewrszym miejscu. Jego i dzieci a dopiero potem ja. Heroiczna praca.Tylko zeby nie zapomniec o sobie i nie dac sie stlamsic calkowicie bo to byloby poddanstwo i nie byloby radosci w tym co tworzymy. Ale chowajac wlasna pyche, egoizm, ktore czasem dyktuja by sie niepotrzebnie wydrzec na te druga polowe, mozna wiele zdzialac i wiele poprawic. Ja osobiscie musze ciagle pamietac, ze robie to dla Tego, ktory widzi wszystko i chce mojego szczescia. I tylko Dobro mnie do tego doprowadzi.
a o żonach jest "Twórcza partnerka" (nie panetrka) i "jaką żoną jestem?" Dillow
Ja te książki lubię, choć czerpię z nich wybiórczo
Wicie, my to chyba jacyś dziwni jesteśmy...
Mój mąż jak czytał Dzikie serce, to momentami ze smiechu płakał. Ja się chyba bardziej utożsamiłam z tym, co tam było napisane.
Oczywiście staram się ćwiczyć cnoty cierpliwości itd. przy moim mężu, zawsze sie 3 razy zastanowię, żanim złe słowo mu powiem, ale z drugiej strony, gdybym go kilka razy nie kopnęła w 4 litery, to by wielu rzeczy nie osiągnął. On też zawsze podkreśla, że to, że mam dość mocny charakter jest dla niego ważne. Także podejście takie, jak w blogu zalinkowanym jest mi baardzo obce. I nie sądzę, żebym nim wielce męża uszczęśliwiła.
A że nie można oczekiwać, że faceci wyrobią sobie typowo kobiece cechy charakteru, to z tym się akurat zgadzam.
acha... ) OK. dzięki
( Ufff, to jednak moja pamięć nie jest jeszcze aż taka kiepska jak rano sądziłam
Haku! Eldredge to jest Gość... :-) Dobrej lektury!
Zaraz potem weź sobie "Urzekającą" - napisali razem z żoną - gorsza, ale też godna polecenia!
Ja trzeci dzień z mężem "wyjechanym" i z małymi moimi Mężczyznami, którzy przy matce zostali ;-) i czuję jakby mi ktoś rękę, nogę i pół mózgu uciął... No po prostu Mój Chłop robi masę rzeczy, jak się zorientowałam... :-D
Zaraz siadam i modlę się dziękczynnie i błagalnie - coby sniezyca nie zablokowała samolotu, którym wraca za dzieścia godzin...
Z pamięcią za wszystkie chwilowo zeźlone na tę 'drugą połowę' - dziką i nieokiełznanie inną niż my... :-) I to jest najpiękniejsze i najsmaczniejsze...
Anczi, pozdrawiam Cię Dobra Kobieto! Znamy się już wiele lat, pamiętasz?
Dzięki za przypomnienie o tym wątku
zarzuciłam tę modlitwę, czas powrócić, teraz zaraz
Na małża zła nie jestem, ale na siebie i jakoś tak na wszystko wokół
jakaś taka wyczerpana
"> "> ">Sw. Józefie, módl się za nich, szczególnie tych przeżywających jakiekolwiek kryzysy.
AgaMaria!
Pewnie, że Cię pamiętam!!! Jak się czujesz fizycznie? I jak habiitacja - pnie Cię ku górze czy walczysz?
Z modlitwą! :-)
Pamiętam prawie codziennie - krótko, ale "skutecznie" - pierwsze owoce są!
Bardzo dziękuję za tę piękną inicjatywę.
No i trwam nadal
+++
Pięknie powiedziane, mamobabciu!
Babki znów wróciłam. Dziś odmówiłam z małżem Anioł Pański, a potem cichutko podjętą w Tej intencji "Pod Twoją Obronę"
Anczi, dzięki dobra kobieto. Wiem, że wiele osób się modli, ale mam ostatnio fazę słabszą...jestem już znudzona i zmęczona tym pisaniem, trwa już prawie rok...a teraz doszła dydaktyka, fajnie, ale po zajęciach, już by się odetchnęło, mężem i domem zajęło, a nie znów mobilizacja do pracy twórczej lub odtwórczej
Ale za mobilizację stokrotne dzięki!
Kasiu- za Waszą rodzinę +++
Kasiu +++