Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Lawendowa mafia

edytowano marzec 2012 w Ogólna
Najmocniejszy wątek to rzekoma "mafia homoseksualna", która trzęsie
Kościołem. Na pytanie Terlikowskiego "czy homoseksualizm jest wśród
duchownych problemem", ksiądz Isakowicz-Zaleski odpowiada: "Im wyżej,
tym gorzej. Lektura akt bezpieki pokazała mi, że ten wątek przewija się
niemal bez przerwy. Z akt tych wynika też, że jak sobie kuria nie dawała
rady z homoseksualizmem księdza, to go przerzucała do Rzymu. Jak i tam
nie było już możliwości ukrywania pewnych spraw, to ksiądz taki
wyjeżdżał na placówkę dyplomatyczną w innym kraju. To pokazuje ogromne
przyzwolenie na tego typu sytuacje w Kościele". Ks. Isakowicz-Zaleski
przekonuje, że "środowisko homoseksualne zawsze miało w Watykanie
ogromne wpływy. Lobby homoseksualne bardzo dobrze się maskuje, ukrywa i
trzyma razem". I że duchowni-homoseksualiści są "niebezpieczni dla
Kościoła". "Nie może być tak, że ktoś otrzymuje ważne i odpowiedzialne
stanowisko tylko z powodu swojego homoseksualizmu. A tak niestety bywa,
co szczególnie widoczne jest w systemie feudalnym, jaki panuje w
Kościele. Wyobraźmy sobie, że lokalnym ordynariuszem jest ktoś pokroju
arcybiskupa Paetza. Jest przecież jasne, że będzie doceniał osoby tego
samego pokroju. I nagradzał je królewszczyznami. Lobby gejowskie w
Kościele może zniszczyć każdego, kto wejdzie mu w drogę". Na dodatek ks.
Isakowicz-Zaleski twierdzi, że zna "przypadek jednej z kurii, w której
od biskupa do kamerdynera pracują wyłącznie osoby o takiej skłonności". Z
kolei w parafiach "zna przypadki długotrwałych romansów pomiędzy
księżmi".
«1345

Komentarz

  • ojtam ojtam
  • Ks.I-Z (wy)dał o sobie świadectwo?

    No chyba, że to Wybiórcza wybiórczo potraktowała sprawę.

  • Jestem za ujawnianiem prawdy, ale czy tę prawdę trzeba ujawniać za pośrednictwem Wyborczej, o której wiadomo, że jest wrogiem Kościoła? I że tam tylko zacierają ręce, że znów mogą dokopać "klechom"
  • Wyborcza tylko streszcza książkę, pasuje żeby ktoś przeczytał, ja się chwilowo na to nie piszę.

    Się poniewiera księdzem przez długie lata, to się ma skutki.
  • edytowano marzec 2012
    @IrenaB: Pytanie jest o zawartość Prawdy w prawdzie.
  • Barbara - obawiam się, że duża. No nie mogę napisać wprost, ale problem jest gigantyczny.
  • @IrenaB: Pytanie jest o zawartość Prawdy w prawdzie.



    Masz rację. I w takim ujęciu tematu nigdy nie będzie całej prawdy. Bo prawda musiałaby uwzględniać w tym obrazie Kościoła fakt, że istnieje demon, który nieustannie walczy z Kościołem. I że to jest walka duchowa.
  • Ale to, co bulwersuje w tej historii, to właśnie brak jakiejkolwiek walki, tylko zamiatanie pod dywan. Jak przy pedofilii. Mnie gorszy brak sprzeciwu, a nie ksiądz homoseksualista.
  • Barbara - obawiam się, że duża. No nie mogę napisać wprost, ale problem jest gigantyczny.



    Marcelina, wierzę, że jesteś dobrze poinformowana, ale zawsze to tylko wycinek jakiś jest.

    A Kościołem żadna mafia nie zatrzęsie, może tylko własnymi portkami trząść jak Prawdę zobaczy.

    Tak jak napisała Irena - to walka duchowa jest. Ale wynik jest już znany.

  • edytowano marzec 2012

    W tej walce nasza siła to modlitwa. Sami jesteśmy bez szans. I my i ci "wyżej".

    I tu uderzenie w piersi - ilu katolików, ilu z nas, codziennie modli się za Kościół, za hierarchów, za księży?

  • Nie rozumiem. Co załatwia stwierdzenie: walka duchowa? Gdzie tu walka? Czy ostateczne zwycięstwo Chrystusa usprawiedliwia bierność wobec zła i zgorszenia? Kapłan praktykujący homoseksualizm nie poniewiera Pana? To jest ta walka?
  • Poniewiera kapłan. A osadza się Kościół, bo tak propagandowo pasuje.

    Zauważ, że nikt nie walczy z upadłym kapłanem, ale z Kościołem jako takim.

    I ludzie to kupują.

    A proporcje są jakby nie takie...

  • Gdyby walczono z kapłanem, który poniewiera, Kościoła nikt by nie szarpał. Przynajmniej o ten jeden powód mniej. A tak zgorszenie dla nas i naszych dzieci.
  • Poniewiera kapłan. A osadza się Kościół, bo tak propagandowo pasuje.

    Zauważ, że nikt nie walczy z upadłym kapłanem, ale z Kościołem jako takim. I ludzie to kupują.A proporcje są jakby nie takie...
    Nie z Kościołem jako takim, ale z metodą "zamiatania pod dywan", jak to już Kinga napisała.
    I protestowanie, ze Kościół milczy i przyzwala.
    Ale najłatwiej jest każdy protest, wyciągniecie na jaw afery itp. od razu nazwać "to walka z Kościołem, to atak na Boga"
  • heh po co zaraz Syberia, znajdzie się jakiś zapadły cmentarzyk na zadupiu ;)
  • oglądałam film dokum. o ksiedzu pedofilu, który gwałcił przez 20 lat dzieci i co.....przerzucali go z placówki na placówke a teraz jest w irlandii i sobie żyje i opowiada jak podniecają go dzieci....
  • Jestem za ujawnianiem prawdy, ale czy tę prawdę trzeba ujawniać za pośrednictwem Wyborczej, o której wiadomo, że jest wrogiem Kościoła? I że tam tylko zacierają ręce, że znów mogą dokopać "klechom"
    Co dobrego da ujawnienie imiennej listy (księży i nie tylko) którym udowodniono pedofilię? To raz.
    Po drugie: tacyśmy dziś światli, poinformowani jaki społeczeństwo. Tylko dziwne, że wciąż się za mało obdarowujemy miłością na miarę życiowego powołania. Nie, żebym usprawiedliwiał przestępców - ale jest też brak z tej drugiej strony, która to powoduje, że przestępcy mają na kim żerować.
  • edytowano marzec 2012
    Nich ksiądz ten film obejrzy i zobaczy cierpienie tych skrzywdzonych rodzin, jakby ktoś od razu ujawnił oficjalnie, że ten i ten ksiądź to pedofil to nie zaufali by mu kolejni parafianie a on nie gwałciłby następnych dzieci.....a biskup go krył i przenosił na kolejne parafie....skandaliczne....
  • Krzywdy i cierpienia były, są i będą. Owszem - należy zapobiegać bardziej niż leczyć, niemniej jednak sam problem pedofilii to jest wykwit, a nie źródło cierpienia. 
  • Niestety ten problem jest ogromny...zamiatanie pod dywan nic nie daje, a tak sie niestety dzieje...
  • Ja filmu nie mogę zakończyć bo jest informacja,ze jest dostępny tylko dla użytkowników na terenie Polski.
  • To nie jest odsuwanie problemu, proszę Pani.
    To, że nie umiano sobie poradzić z problemem to faktycznie dojmujące. Nie ulega to najmniejszej wątpliwości. Jednak proszę chcieć umieć w miarę obiektywnie spojrzeć na całość wydarzenia: wynaturzenie (które bierze gdzieś swe źródło) - usidlenie ofiary (która jednak ma jakieś tam używanie rozumu i dom, w którym zdrowej bliskości ma doświadczać). Skłonny jestem twierdzić, że nie raz rodzice tych ofiar znacznie więcej mają na sumieniu, aniżeli to, do czego się przyznają a raczej nie przyznają. 

    Żeby była jasność: KAŻDY, komu udowodniono przestępstwo - JAKIEKOLWIEK, w tym również na tle seksualnym, powinien ponieść SŁUSZNĄ KARĘ, bez względu na to, kim jest, co robi i jakie stanowisko zajmuje. Boleję nad tym, że hierarchowie Kościoła przez dziesiątki lat nieumiejętnie rozwiązywali tego typu sprawy jednak osobiście nie widzę powodu by nad tym wszystkim w jakiś szczególny sposób się zatrzymywać. To są sprawy, które winny być załatwiane przez fachowców, uczciwie i w klimacie POSZANOWANIA człowieka. To, co jest moim obowiązkiem i każdego innego katolika - to towarzyszyć temu wszystkiemu modlitewnie, sakramentalnie oraz przykładem życia. Wszystko inne to tylko dodatek, nierzadko mogący wprowadzić spory zamęt w indywidualne życie sięgające po te dodatki.
  • Mieszając zaniedbania rodziców ofiar i przestępstwa jakich dopuszczają się księża pedofile/homoseksualiści daleko nie zajdziemy...
  • już to kiedyś dawno temu tu napisałem -
    tolerowanie pedalstwa wśród księży to prosta droga do wrogiego przejęcia Kościoła
  • Mieszając zaniedbania rodziców ofiar i przestępstwa jakich dopuszczają się księża pedofile/homoseksualiści daleko nie zajdziemy...
    Nie, nie mieszając tylko integralnie patrząc na wszystkie strony problemu.
    juka - ostatecznie - tak, bo to pedofil czy inny chory człowiek dokonuje działania. To, że na dziś dzień mamy taki a  nie inny stan rzeczy niech da asumpt ku działaniom na rzecz profilaktyki: we wszelkich możliwych kręgach. Nie może być jednak tak, że tylko sprawcy zostaną ukarani. Po nich będą kolejni i następni. Może warto w tej materii faktycznie pogłębić rozumienie i praktykowanie miłości w rodzinach? Homoseksualizm, pedofilia, czy w ogóle problematyka natury seksualnej to rzeczywistość systemowa i chyba jedynie kontr systemem byłby w stanie dać jakieś nowe jakości, pożądane w świecie cywilizowanych ludzi, dla których przykazanie miłości to nie poklepywanie się ramieniu ze znajomymi ale nade wszystko miłosierne, choć twarde stawianie wymagań, łącznie z izolowaniem.
    Małgorzata  - w którym momencie ma Pani trudność ze zrozumieniem mnie? Pyta Pani co dzieciom powiedzieć? Prawdę! Ale proszę też im mówić prawdę o sobie. Wszak nie jest tak, że Pani, czy ktokolwiek ze wszystkim jest zawsze OK. Mówi Pani dzieciom swoje grzechy? Tłumaczy im Pani czemu je w swoim życiu praktykuje? Osobiście, sądzę, że nie. Więc i w tej materii można powiedzieć bardzo prosto: tak nie należy czynić. Nie jestem w stanie udzielić pełnej odpowiedzi na pytanie, czemu ktoś osiąga zadowolenie seksualne będąc pedofilem. Na pewno coś się w jego życiu wydarzyło, że taka tragedia do spotkała i tą tragedią rani inych. To jest jednak człowiek, nad którym tak samo jak nade mną Bóg roztacza płaszcz swej opatrzności i sprawia, że nad nami wszystkimi wschodzi słońce. Ty zaś dziecko wiedz, że są pewne objawy u osób, które mają takie tragedie życiowe i wiedz, że możesz w życiu z kimś takim się spotkać. Unikaj zatem bliższych kontaktów z takim człowiekiem. Dodatkowo zaś, jak będziesz u swoim rówieśników w domu, to zwróć uwagę, czy np lalki,albo postaci na plakatach nie mają zakrytych bądź wydłubanych oczu. Jeśli byś coś takiego drogie dziecko zobaczyło, to powiedz o tym jak najprędzej mnie, albo tacie.
    Proste, prawda? I na dodatek ewangeliczne, chrześcijańskie, bez epatowania złością i bez zakłopotania.
  • "pedofil czy inny chory człowiek"

    To pedofil czy chory człowiek?
    Bo mi się to trochę rozmywa.


    A tu Malgorzacie przyznam rację - nie wymaga się teraz od wiernych... A szkoda... Ale teraz  już wiemy, że mamy wymagać od siebie, nawet jak od nas nie wymagają...
  • edytowano marzec 2012
    Póki co, to tyle w temacie, z mojej strony:
  • Póki co, to tyle w temacie, z mojej strony:
    Jak zdrowia pragnę, nie to forum ...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.