@Winda podpisuję się pod tym ręcami i nogami ja tak mam jak piszesz i to dosłownie bo mi się plecy popsuły;) i jak jeszcze trzeba ponosić słodki ciężar, jeden czy drugi bo trzeba ukoić w płaczu - to jest miazga:)
Moja mama zawsze lamentowała (i wciąż tak ma) - ojej, jak ty sobie dasz radę, tyle dzieci...
A sama miała mnie jedną, a pracowała w żłobku, mając ok. 10-15 dzieci do opieki, często sama, bo w tamtych czasach nie było norm ile osób na dziecko. W złobku tygodniowym, gdzie rodzice czasem nie odbierali na weekend dzieci... Nie tylko fizyczny wysiłek, ale i psychiczny, kiedy widzi się takie zaniedbane dzieci.
@Winda: Radośnie służyć, wykonywać swoją pracę rzetelnie to owszem Opus Dei, ale też ewangeliczny nakaz dla każdego chrześcijanina. ............................................................. Św. Josemarii tak dużo o tym pisał - o jedności życia. Jeszcze nie znalazłam mojego ulubionego cytatu o katedrach (do którego zaraz powędrowały moje myśli,jak zobaczyłam wątek), ale dziś natknęłam się na "coś w temacie". Włala:
"Dla kogoś, kto kocha,nie ma szczegółów bez znaczenia. Do tego stopnia miłość czyni wielkimi nasze czyny, że to, co najbardziej powszednie może urosnąć do rangi bohaterstwa. Wierność w tych punktach, stałe małe umartwienia, jakże miłe są w oczach Bożych! Jak przemieniają wolę! Jak pomagają wzrastać twojej duszy! Ponadto, jak bardzo przyczyniasz się, poprzez wierność w tych najmniejszych obowiązkach, do poprawy życia innych!" Św. Josemaria, Zapiski z medytacji wygłoszonej w 1945
Znalazłam świetną książkę podtrzymującą na duchu podobnie jak ta o której cały czas piszemy. Angela Thomas Guffey "Modlitwy szczęśliwej mamy" ,jest świetna. Sami zobaczcie:
Panie
Stoję sama w pralni,dopasowując według rozmiaru i plam 400 białych skarpetek.Nikt tego nie widzi.Nikt nie powie "dziękuję".Ale dziękuje mój Panie ,za ten przywilej.
Nocą ołyszę delikatnie moje rozpalone dziecko.Zmieniam jej prześcieradła,kocyki i ubranka,ponieważ jest chora.Robię to wszystko sama gdy cały świat spi.Nigdy nie będzie nawet pamiętała ,że się o nią troszczyłam.Nikt tego nie widzi .Nikt nie powie "dziękuję".Ale dziękuję Ci,najdroższy Jezu ,za ten przywilej ...
Ja już jestem w trakcie... Otwiera mnie ta książka. Podkreślam sobie ważne zdania. Dziś szczególnie mnie ujęło: "Przemawiam. Przemawiam do osoby, która potrzebuje tego najbardziej. Przemawiam do siebie." To w tych chwilach, gdy chcemy się wydrzeć, bo brakuje cierpliwości, sił, spokoju... Naprawdę polecam tę ksiązkę. Jest napisana pieknym, poetyckim językiem, uczy zachwytu.
Zachęcona Waszymi reakcjami też zamówiłam. A przy okazji dziękuję Wam za piękny wątek. Dużo tu mądrych słów. BTW mój mąż nie zagląda na forum, ale dziś akurat, kiedy czytałam ten wątek, siedział obok mnie na kanapie i zaglądał mi przez ramię, dopytując, co na forum. Więc przysunęłam się do niego i czytaliśmy razem. Był pod wrażeniem. Hm...dobrze, że nie czytał niektórych innych wątków. :P
No cóż... nic tak nie przekonuje, jak dobra recenzja - a tutaj pojawiło się ich tyle, że postanowiłam dołączyć do czytających. Właśni kliknęłam na allegro, teraz będę czekać na przesyłkę
Na Amazonie jest parę fragmentów do poczytania, na zachętę. Więc poczytałam, ale z zakupem się nie spieszyć nie będę. Jakoś nie porywają mnie ani recenzje ani fragmenty...
Ale żeby się wypowiadać to trzeba by całość przeczytać.
Komentarz
zwłaszcza, jak się człowiek nachyla, a potem nie może wyprostować.
-----------------------------------------------------------
@Winda podpisuję się pod tym ręcami i nogami
ja tak mam jak piszesz i to dosłownie bo mi się plecy popsuły;) i jak jeszcze trzeba ponosić słodki ciężar, jeden czy drugi bo trzeba ukoić w płaczu - to jest miazga:)
.............................................................
Św. Josemarii tak dużo o tym pisał - o jedności życia.
Jeszcze nie znalazłam mojego ulubionego cytatu o katedrach (do którego zaraz powędrowały moje myśli,jak zobaczyłam wątek), ale dziś natknęłam się na "coś w temacie". Włala:
"Dla kogoś, kto kocha, nie
ma szczegółów bez znaczenia. Do tego stopnia miłość czyni wielkimi
nasze czyny, że to, co najbardziej powszednie może urosnąć do rangi
bohaterstwa. Wierność w tych punktach, stałe małe umartwienia, jakże
miłe są w oczach Bożych! Jak przemieniają wolę! Jak pomagają wzrastać
twojej duszy! Ponadto, jak bardzo przyczyniasz się, poprzez wierność w
tych najmniejszych obowiązkach, do poprawy życia innych!"
Św. Josemaria, Zapiski z medytacji wygłoszonej w 1945
Sytuacje w pracy też dają stresa, zmęczenie, monotonnie, czasem użeranie się z bliźnimi, sprzeczne polecenia i przepisy...
Jeszcze Bogu dzięki, jeśli ta praca jest rodzajem służby, a chyba prawie każda choć trochę jest
Znalazłam świetną książkę podtrzymującą na duchu podobnie jak ta o której cały czas piszemy. Angela Thomas Guffey "Modlitwy szczęśliwej mamy" ,jest świetna. Sami zobaczcie:
Panie
Stoję sama w pralni,dopasowując według rozmiaru i plam 400 białych skarpetek.Nikt tego nie widzi.Nikt nie powie "dziękuję".Ale dziękuje mój Panie ,za ten przywilej.
Nocą ołyszę delikatnie moje rozpalone dziecko.Zmieniam jej prześcieradła,kocyki i ubranka,ponieważ jest chora.Robię to wszystko sama gdy cały świat spi.Nigdy nie będzie nawet pamiętała ,że się o nią troszczyłam.Nikt tego nie widzi .Nikt nie powie "dziękuję".Ale dziękuję Ci,najdroższy Jezu ,za ten przywilej ...
Naprawdę polecam tę ksiązkę.
Jest napisana pieknym, poetyckim językiem, uczy zachwytu.
Chyba go namówię na wczesniejszy zakup, bez okazji.
BTW mój mąż nie zagląda na forum, ale dziś akurat, kiedy czytałam ten wątek, siedział obok mnie na kanapie i zaglądał mi przez ramię, dopytując, co na forum. Więc przysunęłam się do niego i czytaliśmy razem. Był pod wrażeniem.
Hm...dobrze, że nie czytał niektórych innych wątków. :P
!!! Ale recenzje
">to może daj linka - bo tak czytam i czytam o tej książce
i nie wiem co myśleć
choć lubię takie książki, które są afimacją życia poprostu, bez utyskiwań, z przesłaniem cieszmy się tym co otrzymujemy
a szczurzyszko jak zwykle - "szkoda mi czasu..."