Nie wkluczam, ze tak reklamowaną przez was książkę przeczytam, chociaż cytowany na początku fragment mocno mnie zniechęcił...
Ja właśnie czytam i polecam. A cytat, ekhem, jakby nie patrzeć, wyjęty z kontekstu - nie chodzi tu o jakąś rezygnację z życia i marzeń w imię idei czystych kafelków, ale to są rozważania o śmierci, gotowości na śmierć (i też nie bez powodu snute)...
Taaa.... panowie w budowaniu katedry z codzienności to kiepscy są, wyzwań potrzebują. Taka męska natura. Moja zresztą też, ale ja jak to kobieta, wielkiego halo z tego nie robię.
Przeczytałam i dla odmiany nie umiem napisać recenzji, może tylko tyle, że w moim przypadku ta książka była czytana we właściwym tu i teraz. Przykład - czytam ją sobie, są tam jakies cytatty z Pisma, idę następnego dnia na Mszę i... jest ta sama Ewangelia. Moja córka powiedziała kiedyś mojej siostrze - życie jest trudne, nie wystarczy tylko stosowac 10 przykazań, ale trzeba jeszcze pracowac nad soba i ćwiczyć sie w cnotach. To ja sparafrazuję: życie jest trudne, bo trzeba cały czas i za wszystko dziękować i uczyć się ufać Bogu!
@Kerima - zgadzam się z Jinią! Wygląd strony ma właściwości kojące - ładnie Ci to wyszło.
Eh, wdziecznosc to jest zdecydowanie to, co mi w życiu wychodzi najgorzej. No, może trochę trudniejsza jest ufność...
Książkę sobie zażyczyłam u męża, ale teraz to już nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Tak piszecie i piszecie, że czytacie i płaczecie, a ja nienawidzę płakać i sie wzruszać gdy coś czytam.
Mężowi wyszło - tzn. ja wybrałam kolory, bo mam ostatnio obsesję na punkcie miętowej zieleni i wymyśliłam logo w zarysie, ale ostateczne szlify - mężowskie. Ale bardzo mi miło
A poza tym ten początkowy fragment może być o tyle mylący, że czytając go widzimy oczami wyobraźni żonę farmera jako kobietę w średnim wieku z co najmniej lekką nadwagą, fryzurą, której żaden fryzjer dawno nie dotykał, ubraną bardziej wygodnie niż modnie. Przyznam, że jej zdjęcie na jej profilu na Fb i na jej blogu zaskoczyło mnie. Młoda, atrakcyjna, a w dodatku bardzo aktywna kobieta. Książka czeka na odbiór, więc niedługo będę mogła wyrobić sobie zdanie o treści.
Zaczynam. I mimo że na początku tego watku byłam sceptycznie nastawiona do książki, już i się podoba. Siedzę głodna, w kichni stos naczyń do mycia, a ja "jeszcze jedną stronę"...
Cieszę się, że i Wam się podoba. Może rzeczywiście inny fragment byłby lepszy... Bardzo trudno było mi podjąć decyzję, zwłaszcza że znajdowałam się w euforii
Ale widzę, że książka broni się sama. I o to chodzi.
Mężowi wyszło - tzn. ja wybrałam kolory, bo mam ostatnio obsesję na punkcie miętowej zieleni i wymyśliłam logo w zarysie, ale ostateczne szlify - mężowskie. Ale bardzo mi miło
Komentarz
żeby żadnego w swoim życiu nie pominąć....
czy gdzieś podawałaś imię Maleńkiej?bo podczytuję Forum z doskoku i może mi umknęło
Kingo,książka cudna,dzięki
Mam pytanie:
A PANOWIE???
Też powinni budować katedry, nie?
Moja córka powiedziała kiedyś mojej siostrze - życie jest trudne, nie wystarczy tylko stosowac 10 przykazań, ale trzeba jeszcze pracowac nad soba i ćwiczyć sie w cnotach.
To ja sparafrazuję: życie jest trudne, bo trzeba cały czas i za wszystko dziękować i uczyć się ufać Bogu!
@Winda, ja też teraz wszędzie o wdzięczności słyszę
Eh, wdziecznosc to jest zdecydowanie to, co mi w życiu wychodzi najgorzej. No, może trochę trudniejsza jest ufność...
Książkę sobie zażyczyłam u męża, ale teraz to już nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Tak piszecie i piszecie, że czytacie i płaczecie, a ja nienawidzę płakać i sie wzruszać gdy coś czytam.
Książka czeka na odbiór, więc niedługo będę mogła wyrobić sobie zdanie o treści.
I mimo że na początku tego watku byłam sceptycznie nastawiona do książki, już i się podoba.
Siedzę głodna, w kichni stos naczyń do mycia, a ja "jeszcze jedną stronę"...
Ale widzę, że książka broni się sama. I o to chodzi.
Czytam z doskoku, przed chwilą wzięłam książkę na dwór, gdzie bawiłam się z córką:
-Mama, co robis?
- Czytam książkę.
- O jajeckach?