wdzięczna jestem za: - odzew ludzki na moje zapotrzebowanie słoikowe, otrzymałam od znajomych słoiki, których nie używają - zapasteryzowane dziś słoki z sokiem z czarnego bzu - posprzątane całe mieszkanie - za męza i rozmowy z nim - za piątek i dwa dni najbliższe wolnego
-za naszych kochanych Salezjanów. -że H. zdecydowała się urodzić dzieciątko i teraz odkrywa radość ponownego macierzyństwa -za cudowne spotkanie dzisiaj :-)
Jestem wdzięczna za męża zdolnego i małżowi, bo odzyskał mi dane z zepsutego komputera...a miałam na nim np napisane wykłady i inne pomoce na ten rok akademicki...
Super mieć w domu informatyka - wiele z Was ma też takich fachowców na pokładzie, a niektórzy z Was koledzy pracujecie w tej branży
No to Wam powiem, że wczoraj spotkało nas coś dziwnego...
Kupiłam ziemniaki i chciałam je upiec do obiadu. Dawno nie mieliśmy, bo domowe były wyszły... obrałam, pokroiłam, posoliłam, buch do blachy i piekarnika. Po 15 minutach wracam- piekarnik zimny, wkurzona przekładam do drugiego, włączam, wracam po 15 min. - zimny, a ziemniaki miękkie, śmierdzące. Zjedliśmy obiad bez ziemniaków, które zostały na blaszce. I Bogu dzięki!
Po kolejnych 30 min (jedzenie obiadu) wyszły na nich czarne, paskudne kropki (Reszta ziemniaków jasna), były klejące i po prostu fuczały, jak mówi mój małżonek.
Nie wiem, co byśmy zjedli, pierwszy raz takie coś widziałam, ale Wielki Szef postarał się o nasze zdrowie.
Acha, dziś piekarniki chodzą ok. Oba na naszym piętrze. A mieszkamy na razie sami na tym poziomie.
Za to,ze już lepiej sie czujemy,Mlody tylko ma jakaś mała wysypke ale mam nadzieje,ze to przejdzie.Za mojego męża,cudownie DZis sprzatal,za to,ze jutro niedziela :-)
Za to, że mimo bólu kręgosłupa udało mi się zrobić wszystko co zamierzyłam, że mąż zarobił stówę Za to, że moja córka Ania ma dzisiaj 18-naste urodziny i spędza je na oazowym ognisku, a nie na alkoholowej imprezie
A ja jestem wdzięczna za ekopiknik Mąż zbierał w lesie śmieci, a ja z synkiem przyglądałam się dzieciom, wozowi strażackiemu i konkursom. A potem był pokaz militarnego sambo i salwa strażacka ze strażackiego węża i polowanie w tłumie na kiełbaski i bułki do pieczenia przy ognisku! Mąż upolował! Ha!
Komentarz
- odzew ludzki na moje zapotrzebowanie słoikowe, otrzymałam od znajomych słoiki, których nie używają
- zapasteryzowane dziś słoki z sokiem z czarnego bzu
- posprzątane całe mieszkanie
- za męza i rozmowy z nim
- za piątek i dwa dni najbliższe wolnego
-że H. zdecydowała się urodzić dzieciątko i teraz odkrywa radość ponownego macierzyństwa
-za cudowne spotkanie dzisiaj :-)
Jestem wdzięczna za męża zdolnego i małżowi, bo odzyskał mi dane z zepsutego komputera...a miałam na nim np napisane wykłady i inne pomoce na ten rok akademicki...
Super mieć w domu informatyka - wiele z Was ma też takich fachowców na pokładzie, a niektórzy z Was koledzy pracujecie w tej branży
Kupiłam ziemniaki i chciałam je upiec do obiadu. Dawno nie mieliśmy, bo domowe były wyszły... obrałam, pokroiłam, posoliłam, buch do blachy i piekarnika.
Po 15 minutach wracam- piekarnik zimny, wkurzona przekładam do drugiego, włączam, wracam po 15 min. - zimny, a ziemniaki miękkie, śmierdzące.
Zjedliśmy obiad bez ziemniaków, które zostały na blaszce.
I Bogu dzięki!
Po kolejnych 30 min (jedzenie obiadu) wyszły na nich czarne, paskudne kropki (Reszta ziemniaków jasna), były klejące i po prostu fuczały, jak mówi mój małżonek.
Nie wiem, co byśmy zjedli, pierwszy raz takie coś widziałam, ale Wielki Szef postarał się o nasze zdrowie.
Acha, dziś piekarniki chodzą ok. Oba na naszym piętrze. A mieszkamy na razie sami na tym poziomie.
Za to, że moja córka Ania ma dzisiaj 18-naste urodziny i spędza je na oazowym ognisku, a nie na alkoholowej imprezie
Za trzecią z rzędu noc przesiedzianą na orgu
Za piękny dzień, ciepły dzień, dobry dzień.
Temperatura ponad 20 stopni, nie myślałam, że wdzieję jeszcze krótkie spodenki.
Jak sobie poczytałam o Waszych wdzięcznych sercach:)
No i o Wolborzu i o Porszewichach poczytałam...
i nawet o kochanym "Józku", który i na mojej drodze nawrócenia stanął dosyć mocno.
I tak sobie myślę,,ze wielu z nas sie gdzies po drodze już wielokrotnie mijało nie wiedząc nic o sobie
Żeby było śmieszniej-wielu z nas nadal sie mija nie wiedząc, ze sie trochę już znamy