Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Bałagan!

11214161718

Komentarz

  • u nas podobnie wyglądał dziecięcy pokój jak się dorwały do opakowania sudocremu.
    U nas jest takie "ludowe" przysłowie - "Jeśli masz małe dzieci i one długo są cicho - sprawdź koniecznie, czy sudokrem znajduje się tam, gdzie go ostatnio położyłeś."
    U nas się sprawdza w 99%.

    :D
  • Też kiedyś miałam sudocrem - na sofie. ;)

    Używałam go tylko przy dwójce dzieci. Potem to alantan (o wiele tańszy i tak skóry nie wysusza) i tormentiol. Choć nie wiem czy bym chciała sofę po tormentiolu...
  • ja sobie do dziś pluję w brodę, że kupiliśmy kremową sofę...
    teraz używam linomagu chyba że coś poważniejszego się dzieje to sudo.


    A faktycznie jak dzieci za długo są cicho to trzeba sprawdzić;-)
  • Ciekawe zjawisko, u mnie na razie jeden syn, ale jak zostaje sam w pokoju, to się grzeczniej bawi, niż jak ja Go widzę robiąc obiad, wtedy odwala nie raz takie akcje (jak zjazd na tylku z kanapy, czy skakanie po kanapie, rzucanie klockami), a jak w sam u siebie, to buduje, gada coś do siebie i luz :)
  • Ale po co marnować sudokrem rozciapany na sofie? Posadzić gołe pupy jedna koło drugiej i czekać aż się wchłonie.
  • u mnie jak jedno dziecko zostaje samo w pokoju to też się grzecznie bawi, ale jak jest trójka to zaraz coś "ciekawego wymyślą".

    A wracając do tematu wątku to ja niestety jestem bałaganiarą, tzn lubię mieć ładnie poukładane ale robię to zrywami a potem moja szuflada zaczyna żyć własnym życiem. Nie znalazłam niestety na to recepty jak w sobie nawyk układania w szafach wyrobić. To chyba dla mnie praca na lata.
    A mój mąż ma wszystko równo w kosteczkę i tak cały czas...
  • @Aneczka08
    :-*
    Dokładnie jak u mnie. Mamnapady "kosteczkowania" dwa razy lub trzy w roku! Międzyczasie... Luzik w szafie. Tzn u mnie. Nie u męża, ani u dzieci.
    Wiecznie wydaje mi się że ciasno w szafie. Choć regularnie ciuszki rozdaję siostrom albo koleżankom, nie ma niejsca. Chyba od wilgoci.
    ;)
  • edytowano grudzień 2012
    Mam dylemat.
    Skoro od zawsze sprzątałam tylko dlatego, ze lubie porządek i żeby był porządek - a sprzątania nienawidzę od dziecka..... Natomiast teraz kazdy porządek prędko znika po powrocie dzieci - to po co sprzątac??????

    Serio pytam.
    Zapomniałam, niech mi ktos przypomni!!!!!!!!! 
    image
  • image
    Moja córka coś takiego zrobiła Sudocremem jak przysnęło mi się z młodszą przy piersi.
  • Kłopot mam z praniem. Nie wiem jak to zorganizować. Co z suchymi, czystymi ciuchami? U mnie, Górzy się górzy! Zastanawiam się czy dobrym sposobem byłoby mieć tyle koszyków ile domowników i do każdego wrzucać poskładane, a potem każdy domownik grzebie sobie w szafie?
    :-?
  • Isako, ja mam tyle koszyków ile pomieszczeń do dystrybucji poskładanych rzeczy. W pralni mam mało miejsca, to po wyjęciu z suszarki i płaskim rozłożeniu jedno na drugim, żeby sie nie pogniotło przenoszę do najbliższego pokoju gdzie mam odpowiedni blat do składania i wkładam do koszy :)
  • I w ten sposób ułatwia się życie! :)
  • *-:) wszystko jasne!
    :))
  • Goście to zawsze najlepsza motywacja. Może będziemy w ten sposób się motywować? Takie nagłe, na ostatnią chwilę zapowiedziane naloty?
  • Zbieram zgłoszenia. Kto do nas? ;))
  • Będę za 10 min :)













































    ;))
  • No wiesz, *Niko [-( Zmuszać nieszczęsną Isako do sprzątania przy niedzieli. Nieładnie [-X

    ;))
  • Ogarnęliśmy w piątek, na okoliczność odwiedzin Marceliny. 
    Kto następny i kiedy?
    Znów by się przydało trochę posprzątać...
  • Znowu? :O :O :O

    Toż to jakaś mania! Raz na tydzień nie wystarczy?  :-B




    ;))
  • Znowu? :O :O :O

    Toż to jakaś mania! Raz na tydzień nie wystarczy?  :-B




    ;))
    Katia, u nas sprzątać, to jak odśnieżać podczas zamieci...
  • Jutro będzie u nas ksiądz po kolędzie. Zostanie na obiad. Sprzątanie zaliczone! :-bd
  • Właśnie, co rusz się zastanawiam jak w czasie mobilizacji można wszystko tak szybko zrobić?


  • Katia, u nas sprzątać, to jak odśnieżać podczas zamieci...
    U nas też, dlatego sobie odpuszczamy :-)))
  • a ja jestem dziwna i uwielbiam odśnieżać. ostatnio byłam nieco chora i jak zobaczyłam wieczorem, że pada śnieg to pomyślałam z żalem "kurde, jutro sobie nie poodśnieżam" zamiast "kurde, jutro nie pójdę z dzieciarami na dwór." :D

    bałagan lubię ogarniać, bo chlewu wokół siebie nie zniosę. tak więc chodząc po mieszkaniu cały czas coś zbieram, podnoszę, przestawiam i w ten sposób nie mam wieczorem zdemolowanego doszczętnie domu, którego nie miałabym siły sprzątać.
  • @Rogalikowa - tez tak mam, z tym sprzataniem drobiazgów na bieżąco. Ale wystarczy, że mnie nie ma w domu przez godzinkę, to po moim powrocie wszyscy zdumieni własnym bałaganem...no, sam sie jakos zrobił. @-)
    U nas najlepiej sie sprawdza metoda pt. "ukryj bałagan". Systematycznie dorabiamy drzwiczki do otwartych półek, podsuwam dzieciom pudełka  do obklejenia na przydasie i wyrzucam, wyrzucam, wyrzucam potajemnie zbędne graty. Bałagan u dzieci pewnie nadal jest, ale JA go nie widzę i nie psuje mi humoru. Jak osiaga stan krytyczny, dzieci same biorą się za porządki. A wieczorem obowiązkowo - odkurzacz! Dzieci zbierają z podłogi na wyścigi, bo postraszyłam, że nic z worka nie będziemy wyciagać! ;)
  • @Rogalikowa - tez tak mam, z tym sprzataniem drobiazgów na bieżąco. Ale wystarczy, że mnie nie ma w domu przez godzinkę, to po moim powrocie wszyscy zdumieni własnym bałaganem...no, sam sie jakos zrobił. @-)

    o to to! jak wychodzę z domu na chwilę i mąż zostaje z dziećmi to po powrocie nie poznaję mieszkania. totalna demolka. ja bym specjalnie czegos takiego nie umiała zrobić!

    i jeszcze przygotowywanie jedzenia. to co potrzebuję mam na blacie, jak skończę użwać od razu chowam, na bieżąco w miare możłiwości zmyję. i tak jak skończę gotować to kuchnia jest już od razu ogarnięta. jak mój mąż gotuje to kuchnia po wszystkim nadaje się do remontu. nie mówiąc juz o zasadzie "ja gotuję, ja zmywam, mój mąż gotuje, ja zmywam"
    ~X(
  • ...dziwnie znajome....;p 
    Kupcie sobie kota! po pól roku juz PRAWIE zawsze sprzataja z blatu....inaczej koty rozwłócza po mieszkaniu i roboty jest 2 razy wiecej... ;D
  • ...dziwnie znajome....;p 
    Kupcie sobie kota! po pól roku juz PRAWIE zawsze sprzataja z blatu....inaczej koty rozwłócza po mieszkaniu i roboty jest 2 razy wiecej... ;D
    niestety, niestety :( koty lubię ale mam uczulenie i jak by mi kto kota do domu przyniósł to mnie od razu na OIOM. no nic, będę cierpiec w milczeniu, hehe!
  • To może psa? Za darmo i prosto z dobrych rąk naszej forumowiczki :)

    Muszę powiedzieć, że na mnie mój Brunek miał bdb wpływ, w sensie sprzątania. Jak do mnie trafił, różne rzeczy walały się po podłodze... bo spadły... albo nie było ich gdzie położyć ;)) A po paru zjedzonych WAŻNYCH RZECZACH... znalazło się miejsce wyżej :D
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.