Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

kobiety po 3 cesarkach i wiecej...

1111214161733

Komentarz

  • edytowano lipiec 2014

    @prowincjuszka
    ja wiem, że jesteś katastrofistką w  stylu puchatkowego Kłapouchego - ale słowo Ci daję, że absolutnie żaden lekarz nie każe Ci rodzić naturalnie po 4 cc.

    żaden szpital o najwyższej referencyjności Cię nie spławi - bo to są właśnie szpitale dla powikłanych przypadków z całej okolicy - a nie tylko dla miejscowych

    musisz nieco zmienić podejście do lekarzy - i nie pozwolić im na głupie teksty - wystarczy, że stanowczo powiesz że nie życzysz sobie podobnych komentarzy i się przymkną

    zorientuj się które szpitale wchodzą w grę, zadzwoń do poradni przyszpitalnych, pewnie uda się prowadzić ciążę dodatkowo w poradni przyszpitalnej albo przynajmniej załatwić dodatkowe konsultacje
  • Ja jestem po 5cc-ostatnie w listopadzie 2013.Odstępy między cc-2,5roku,2,5roku,4lata,2,5roku-wszystkie przebiegły bez większych komplikacji,ciąże zresztą też.Ostatnie dwie ciąże i porody powierzyłam opiece Pana Boga,bo bardzo się bałam i obie ciąże nas nieco "zaskoczyły".Widocznie Bóg miał inne plany co do liczby dzieci w naszej rodzinie.Wszystko przebiegło spokojnie.Ostatnie 2 cc na Brochowie-opieka dobra.Myślę,że dobrym rozwiązaniem jest zgłoszenie się do przyszpitalnej poradni na wizytę tam,gdzie ew.chciałabyś rodzić-nie będą zaskoczeni.Mój doktor ( wcześniej pracował na Dyrekcyjnej,obecnie nie jest związany z żadnym szpitalem) ze spokojem przyjmował kolejne ciąże,bez komentarzy.Po porodach proponował antykoncepcję,ale zna moje zdanie na ten temat,więc je szanuje i nie naciska.Nie straszył mnie,nic nie odradzał.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki.Wszystko będzie dobrze.Ela
  • Gratuluję i dzięki :)
  • No widzisz Ty byś się nie dała pokroić ja się muszę prosić aby ktoś mnie łaskawie pokroił bo nie mam takich kompetencji aby zrobić to sama do lustra. Strasznie żałuję, może trzeba było na medycynę iść....
  • edytowano lipiec 2014
    ale nie sądzę by był zachwycony pomysłem psn

    Hm na jego miejscu też bym nie była zachwycona, lekarz musi brać pod uwagę także najczarnieszy scenariusz, zależy też z jakiego powodu miałaś poprzednie, bo jak z niewspólmierności to....chyba się trzeba pogodzić z cc.
  • edytowano lipiec 2014
    Też mam wady wzroku a co ciąża tym gorzej widzę , jednak nikt nie dał mi nigdy z tego powodu zezwolenia na cc. Także to chyba zalezy od wady, może jak grozi odklejenie siatkówki... Ale z niewspólmiernością taką skrajną się nie dyskutuje, dlatego nie mam innego wyjścia jak iść do szpitala. A i tak są osoby co nie wierzą i twierdzą, że jestem tchórzem , leniem i boję się bólu a najbardziej ich ciekawi jak,, załatwiłam " sobie te cesarki.
  • Ja będąc lekarzem,też niestety musiałam korzystać z pomocy innych kolegów ;) ,ale cóż...takie życie.Na dodatek ile się nasłuchałam różnych komentarzy i rad jak się zabezpieczać od zaprzyjaźnionych i nie tylko kolegów,oczywiście nieprzychylnych.Na większość odpowiadałam z kamiennym spokojem:"A czy Panu/Pani nie przyszło do głowy,że może my chcemy mieć dużo dzieci?"Miny i wyraz twarzy-BEZCENNE!
  • edytowano sierpień 2014
    już nieważne
  • Do mnie jak echo powracają słowa pani dr przy 3 cc, ze macica cienka, że to już koniec, smutno mi było strach zapytać dlaczego, przed tez podpisywałam papierki że mogą wyciąć wszystko w razie..., a jednak tego nie zrobiła. Ale wracam wspomnieniami do porodu córki urodziła się sn po 1 cc. Była to kluska 4200:) potem już kolejna cesraka ale to ze strachu bo wiedziałam jak było podczas naturalnego:( a potem to juz wskazanie....
  • Cześć dziewczyny. U nas zaczyna sie 35tyd, jeszcze 4tyg i poród 17go. Boję się ale wierzę że będzie dobrze. Z newsów: mam uważać na skurcze bo podczas nich może pęknac macica, a podczas cesarki boją się uszkodzenia pęcherza. Ach... Wierzę że damy radę :-)
  • Kurde, widzicie, to wszystko jest takie pokręcone. Ostatnio mój lekarz, który prowadzi moją trzecią ciążę, sam powiedział: no wie pani, powiem szczerze, prawda jest taka, że jak była cesarka, to czy tam była i druga to już nie ma takiej wielkiej różnicy. A robią wielkie aj waj. Przecież wszystkie rozumiemy czym jest cesarka i ryzyko porodu sn po niech/nich, ale chodzi tylko o akceptację decyzji,że chcemy próbować sn i wsparcie.,ech......Ja póki co omadlam,ale pragnienie jest, żeby próbować.
  • Rodziłam w innej epoce, ale w ogóle nie dopuszczałam innej myśli, marzyłam o sn (cięcie było ze względu na złe ułożenie dziecka). lekarz na porodóce sam mnie zapytał, jak rodzę, to znaczy po usłyszeniu historii tamtego porodu, sam proponował sn.
  • edytowano sierpień 2014
    Nie niektórzy nie rozumieją czym jest cesarka i myślą, że to coś niemoralnego  w rodzaju in vitro.
    Ale też oburza mnie ględzenie lekarzy, że to taka niebezpieczna i ryzykowna operacja, zrzedzenie modnych psychologów, że to krzywda dla dziecka tak sie urodzić i nie powinno się takich dzieci powoływać na świat, ani księży uważających, że nie ma żadnego zwolnienia z prokreacji nawet dla osób , którym nawet już nie sama cesarka ale stan po niej grozi śmiercią. Wszyscy wydają osądy a nikt naprawdę tego nie przeżył.
    Także nie wiem co to znaczy ,, uważać na skurcze" , jeśli kobieta oprócz takiego zwykłego bólu z powodu pęknięcia i odpłynięcia wody oraz popękania zrostów itp nigdy nie miała bólów typowo porodowych, to skąd ma wiedzieć, że to skurcze ? A nawet jeśli to co ma zrobić ? Ma całą ciążę żyć w paranoi, że jakieś kłucie czy rozciąganie brzucha to zaraz dziecko umrze ? To się można z samych nerwów przekrecić.
  • Przypuszczam, @Prowincjuszko, że to uważanie dotyczy osoby, która te skurcze odczuwa.
  • @prowincjuszka powiedz mi, gdzie Ty takich ludzi znajdujesz? bo ja owszem, różne rzeczy słyszałam o cesarkach (sama jestem cesarkowa z tych samych powodów co Ty i nigdy w życiu nie urodziłabym dziecka sn, mimo że przy obu porodach tego próbowali i cięli mnie po kilkunastu godzianch skurczów i przy pełnym rozwarciu) to nigdy w życiu nie usłyszłam że cesarka jest niemoralna
  • edytowano sierpień 2014
    Nawet w necie jest taki serwis/ blog i jeden nie wiem czy psycholog czy raczej psychol wypisuje banały, że dzieci z cesarki są gorsze. Kiedyś na to trafiłam i miałam zamiar zgłosić jako prześladowanie, nietolerancję ale odpuściłam sobie.  A ludzie zwykłe jak to ludzie , czasem nie wiedzą o co chodzi i powtarzają, różne rzeczy. Osobiście największy łomot zebrałam po pierwszym cc już na poporodowym od położnych, które chciały wyciągnąć kto i jak i jakim prawem ,,załatwił" mi tą cesarkę. Że o znajomych teściowej nie wspomnę....i takich ludziach co pytają ,, a dlaczego nie próbowałaś naturalnie?" im się nie wytłumaczy, że sie nie da bo się dziecko zmiażdży. Teraz postanawiam być wręcz opryskliwa.
    Moja ciocia poszła kiedyś z kuzynem do poradni psychologicznej i on jej powiedział, że kuzyn nie będzie nigdy normalny bo się nie urodził normalnie. Wbrew jego opinii jakoś to kuzynowi nie przeszkodziło w skończeniu 2 fakultetów. Z psychiką też problemów nie ma.
  • @Prowincjuszko, kto rowna cesarke z iv ?
  • edytowano sierpień 2014
    Prostaki różne. Ale takim nie wytłumaczysz, że dziecko z cesarki nie równa się dziecko z próbówki z jakąś bruzdą na głowie...
  • Ale tu wrze...
    Z tym uważaniem na skurcze chodzi o to, że jak będą co 3 godz to mam jechać od razu do szpitala.
    Wiecie co... dziś mam jakiś dobry dzień... tak optymistycznie... przestałam się bać - nie ja pierwsza i zapewne nie ostatnia jestem w takiej sytuacji. Myśleć źle na zapas i się denerwować nie ma sensu, musiała bym w ogóle z domu nie wychodzić a i w nim przecież coś może się przytrafić.
    To co nas czeka jest tam na górze zapisane. Jedyne co mogę zrobić to nie kusić losu.
    Teraz czekam na kolejny cud który niebawem przyjdzie na świat, modlę się i wierzę, że będzie wszystko dobrze :-)
    Pozdrawiam
  • Co do ludzi to... brak słów. Ja nie spotkalam się z jakimiś przykrymi słowami z ust lekarzy a wręcz przeciwnie, za to ludzie nas otaczający nam współczuja. . A ja nie rozumiem czego. Tego, że jeśli Bóg pozwoli to na świat przyjdzie nasze trzecie dziecko? Jedno co to staramy się sprostać. Dzieci są dla nas najważniejsze, nie kasa i niewiadomo co, ale właśnie one. Dlatego ludzie traktują nas jak dziwakow?
    Nie rozumiem tego świata. Wzięłam poprawkę na kilka osób - mam w nosie co gadają, niech gadają, szkoda życia żeby płakać po nocach i sie nimi przejmować. Za to dostrzeglam i doceniam te perełki, które naprawdę dobrze nam życzą :-)
  • edytowano sierpień 2014
    Może to jakiś region Polski taki? U nas 3 to jest jak 2 w Warszawie.
    U męża w pracy jest takie tempo przyrostu, że żartuję, że ja dopiero 3 rundę zrobiłam a już się czwarta zaczęła :)
  • edytowano sierpień 2014
    No nie wiem, mieszkam na Dolnym Śląsku graniczącym z WLKP. a wcześniej w samym Wro. No i tutaj dzietność nie jest zbyt duża ogólnie, wiec rzecz jasna cesarki to też chyba nie jakieś rekordowe ilości, przypuszczam, że na wschodzie Polski jest nie tylko większy dostęp do produktów rolno- spożywczych ale i wielodzietność nie jest obciachem. I statystycznie cesarek może być więcej bo osób w podobnej sytuacji jest więcej, tu jest jakieś nastawienie niby pronature ale strasznie antykoncepcyjne.
  • Jak jedni się odważą to i potem kolejni się tak nie boją, zobaczymy, w moim bloku chyba pierwsza z 3 jestem, jest już kolejna pani, a mieszkań 120. Ludziom się wbiło w psychikę że 1 dobra liczba bo macierzyństwo "zaliczone" a 2 to właściwa liczba, bo już nie jedynak. Połowa to cesarki.
  • Cześć. Byłam w czwartek na badaniu blizny. Jest cienka-dostałam zakaz podnoszenia czgi kolwiek i nakaz leżenia! Najlepiej jak bym sie położyła do szpitala, ale nie chcę. Jestem grzeczna i leżę. Do rozwiązania jeszcze tylko tydzień :-) mam nadzieję, ze szybko zleci.
  • Trzymaj się, @mija_81. Bądź grzeczna do konca
  • edytowano wrzesień 2014
    @Makak94 spokojnie, nerwy i myślenie o najgorszym nie służy ani Tobie, ani dziecku/ dzieciom, i gratulacje! Tu na forum są kobiety, które przeżyły i 6cc, ja póki co 4, ale rozumiem twój lęk, tylko że on naprawdę dobremu nie służy. Trzecia cc to nic strasznego, chyba że są komplikacje, jak w twoim przypadku. Należy poszukać sprawdzonego lekarza, może dziewczyny z Wrocławia się odezwą i pomogą. Ja miałam "błogosławieństwo" swojego lekarza na 4cc, inni lekarze co prawda straszyli, ale primo nie znali mojego wnętrza i zdrowia a drugie primo zawsze lepiej nastraszyć co by w następna ciążę nie zachodziła i problemu z kolejnego cc nie było, poza tym nieczęsto zdarzają się 3,4.....cc więc i służba zdrowia nienawykla:) życzę spokoju i dobrego lekarza, będzie dobrze, zaufaj
    E. Literowki
  • Jak to jest w tych papierach, które szybko przed cesarka podsuwaja do podpisania, czy tam jest zgoda na to, ze jak lekarz stwierdzi, ze w środku jest "tragicznie" lub mniej to ma prawo ubezpłodnic? Nigdy nie bylo na to czasu by się wczytać w to co podpisywalam.. Czy to tylko standardowe papiery przed operacja?
  • W Poznaniu jest lekarz specjalista naprotechnologii który twierdzi ze cc można mieć i 8 i więcej. Należy tylko każdą powłokę zszyc oddzielnie. Lekarzom się nie chcę ale to "sekret" np wielokrotnych cc w USA
  • Przy trzecim cc podpisywalam i zapoznałam się z komplikacjami dot pęcherza moczowego. Tylko tyle. Za dziesięć tyg czwarta po półtora roku od poprzedniej. Nadmieniam , że ostatnie cięcie/szycie robił cierpliwy hebanowy Nigeryjczyk ze stanów i była to naj naj przyjemniejsza cesarka.
    Szył mnie ponad godzinę ...
    @makak_94 spokojnie będzie dobrze.
    Ci co zaufali Panu otrzymują siły!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.