Bo krew trzeba dostarczyć do badania w ciągu kilku godzin od pobrania a gdyby wysyłali kurierem to dopiero jutro by dotarła do Warszawy. Innym rozwiązaniem było jechać z Jerzem do Warszawy ale też musielibyśmy zostać przyjęci na oddział , napewno chcieliby go tam szerzej przebadac zanim zlecą takie drogie badanie, a do tego nie wiadomo kiedy by mieli termin.
Także dzisaj Artur odstawi krew i czekamy miesiąc. A tym czasem proszę jeszcze o krótką modlitwę bo przy okazji nadprogramowo diagnozują bóle brzucha Jerza, żeby udało znaleźć ich przyczynę.
Jesteśmy już w domu. Na wyniki musimy czekać miesiąc minimum. Brzuch przebadany gruntownie ale przyczyny bólów brzucha nie znamy nadal.
Ale jest coś o czym chciałam napisać. Trochę mi się oczy otwarły. Wczoraj do naszej sali przyszedł chłopiec z tatą. 7letni Szymuś, który ma tylko zespół Westa- tą padaczkę co Jerzyk ale nie ma wady mózgu. Dopiero teraz tak naprawdę zrozumiałam czemu lekarze tak się cieszą Jerzem. Szymuś jest właściwie bez kontaktu, nie mówi nic, nie chwyta, nie siedzi, nie obraca się z pleców na brzuch, nie rozumie a przynajmniej nie reaguje adekwatnie.
I tak sobie.pomyślałam że ile razy mnie szlag trafia że Jerzyk jest tak opóźniony to powinnam dziękować Bogu ,że tylko tak.
I jeszcze historyjka.
Ostatnio w niedzielę wychodziliśmy do kościoła, naszykowałam Lidce płaszczyk a ta mi gdzieś zniknęła, szukam ją wołam coraz głośniej, coraz bardziej zaniepokojona, bo jej nie ma. Wołam coraz głośniej Lila. Jerzyk obserwuje całą sytuację coraz bardziej skoncentrowany i na całe gardło się wydarł LiiiiiLiiii!!!! Na to Lidka wychodzi ze schodów na dół do piwnicy i garażu - Jeźik wołałeś mnie?
Siedziała już grzecznie w aucie w garażu, mnie nie słyszała ale Jerza tak.
@maliwiju ja mam podobnie - do rozpaczy mnie czasem doprowadzają znikome postępy Gabryśki a jednocześnie często słyszę że jak na dziecko z małogłowiem, wadą genetyczną i wadą serca to jest w super kontakcie i stanie. Tylko mnie to mało podnosi na duchu.
Komentarz
@maliwiju a czemu musicie samodzielnie tę krew do Warszawy dostarczac?
Także dzisaj Artur odstawi krew i czekamy miesiąc.
A tym czasem proszę jeszcze o krótką modlitwę bo przy okazji nadprogramowo diagnozują bóle brzucha Jerza, żeby udało znaleźć ich przyczynę.
Na wyniki musimy czekać miesiąc minimum. Brzuch przebadany gruntownie ale przyczyny bólów brzucha nie znamy nadal.
Ale jest coś o czym chciałam napisać.
Trochę mi się oczy otwarły. Wczoraj do naszej sali przyszedł chłopiec z tatą.
7letni Szymuś, który ma tylko zespół Westa- tą padaczkę co Jerzyk ale nie ma wady mózgu.
Dopiero teraz tak naprawdę zrozumiałam czemu lekarze tak się cieszą Jerzem.
Szymuś jest właściwie bez kontaktu, nie mówi nic, nie chwyta, nie siedzi, nie obraca się z pleców na brzuch, nie rozumie a przynajmniej nie reaguje adekwatnie.
I tak sobie.pomyślałam że ile razy mnie szlag trafia że Jerzyk jest tak opóźniony to powinnam dziękować Bogu ,że tylko tak.
I jeszcze historyjka.
Ostatnio w niedzielę wychodziliśmy do kościoła, naszykowałam Lidce płaszczyk a ta mi gdzieś zniknęła, szukam ją wołam coraz głośniej, coraz bardziej zaniepokojona, bo jej nie ma. Wołam coraz głośniej Lila.
Jerzyk obserwuje całą sytuację coraz bardziej skoncentrowany i na całe gardło się wydarł LiiiiiLiiii!!!!
Na to Lidka wychodzi ze schodów na dół do piwnicy i garażu - Jeźik wołałeś mnie?
Siedziała już grzecznie w aucie w garażu, mnie nie słyszała ale Jerza tak.
+