Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

poród naturalny po cesarce

1679111217

Komentarz

  • AB jakie było podejście lekarzy co do ryzyka w związku ze stanem po cc?
    Bo jak pisałam w tym wątku i Katarzyna tez to potwierdzala, ze jesli raz urodzi się sn po cc to późniejsze psn są obciążone mniejszym ryzykiem. Ciekawa jestem czy lekarze tez maja takie podejście?
  • Tak czytam i powiedzcie mi.
    Stachu rodził sie cc(wiadomo-5850 żywej wagi),wcześniejsze porody sn.
    Czy to,ze Stachu był rodzony(trudno mi to do dziś nazwać porodem) cc ,jest wskazaniem do cc teraz?
  • Bo juz sobie wkrecam,ze to dziecko będzie wazyło koło 7000 i będę miała kolejne cięcie.
  • ee, no jak to  Jagoda-czempion-rekordzistka-dominator 7kg, to nie byłabym taka pewna, że cięcia nie będzie  ;))
  • Śmiej się śmiej!!

    ;)
  • przepraszam! Niech Jagódka urośnie taka w_sam_raz_do_naturalnego_porodu. Ale okrągła i słodka!
  • Do @katarzyny akurat nikt tutaj żadnych pretensji mieć NIE POWINIEN :) , nigdy i nigdzie nie napisała zrób tak czy inaczej , zawsze pisała moim zdaniem , ja zrobiłabym tak . Mimo ,że o cc napisałam co napisałam i myślę co myślę to dziękuję za jej mądrość i za to ,że jest.
  • Słyszalam to o czym pisze Katarzyna, czytałam nawet o tym - teraz niestety nie bardzo pamietam gdzie dokladnie, bo juz lat temu 3.

    Zalogowala sie u nas na orgu kiedys dziewczyna, ktora byla w ciazy i 1 cc 2sn a przy 3 ciazy rozeszla sie jej blizna, tylko nie wiem czy mozna to odszukac i czy byla wiarygodna (zwolenniczka cesarek).

    Mozna by sprawdzic co mowia statystyki , ile jest "problemów" z blizna po cc przy 2 porodzie i wiecej ... tyle, ze malo kobiet ma wiecej niz 3 dzieci :/
    Pro, ja jestem po 1 cc i 3 psn
    @AB Kochanie, to nie byłaś Ty :)

    Jeju... to bylo dawno temu i nawet nicka tej dziewczyny nie bardzo pamietam.
  • @apolonia, przekleiłam Twój wpis z wątku o patologicznej rodzinie coby
    tam nie zaśmiecać wątka, bo chciałabym się odnieść do paru rzeczy:


    jeśli u Ciebie w ciąży coś złego się działo i musiałaś konsultować się z lekarzem i robić niezbędne ktg przed terminem porodu, to nie oznacza, ze większość lekarzy którzy twierdzą, że ktg powinno się robić od daty terminu porodu się myli. Czy to oznacza, że większość tych lekarzy i w tym Katarzyna źle myślą i są nierozsądni każąc tak robić, to znaczy że są nie ostrożni?
    Twój przypadek był szczególny, coś się niepokojącego zadziało i potrzebna była interwencja medyczna i nie ma wątpliwości, że uratowało to życie Twojej córki, ale nie można tego rozciągać na ogół kobiet w ciąży, że teraz trzeba być ostrożnym i po 38 tc łazić na ktg, tym bardziej w zdrowej normalnej ciąży, kiedy jak sama pisałaś nic się wcześniej nie dzieje. Bo jak się dzieje coś, to przecież nikt tego nie neguje, bez dwóch zdań trzeba konsultować się z lekarzem.
     
    O to chodzi, że ciąza zdrowa i nic się nie działo złego (tzn nie było żadnych oznak) , natomiast spotkałam się z zaleceniami lekarzy, jak i w literaturze , że w zdrowej ciazy nalezy robic ktg od 38 tyg, natomiast jesli są jakieś problemy to jeszcze wczesniej .   Zazwyczaj nawet w zdrowych ciążach cos złego się dzieje w czasie okołoporodowym, np łozysko może się szybciej starzec i być niewydolne itd. Ja usłyszłam od lekarza zarzut, że wczesniej nie zglosilam sie na ktg (dzien po terminie dopiero)


    wiesz, ja się na tarczycy nie znam ale znam lekarzy którzy takie byki w wiedzy mają że szok, jak chociażby taki kwiatek, że będąc w normalnej zdrowej ciąży kobieta nie może karmić piersią starszego dziecka. A Katarzyna twierdzi, że można, czyli że się myli?
     
    Może i można tylko  kazda ciąża i laktacja to obciazenie dla organizmu, a po co karmić  dziecko które może jesc już wszystko. Czy wiadomo jak  karmienie matki  starszego dziecka może wpłynąć na rozwój dziecka w łonie i jego późniejsze zdrowie? Skoro starsze dzieci zazwyczaj same się odstawiaja w czasie ciązy, bo zmienia się smak mleka to chyba jakas wskazówka od natury. A i stymulacja brodawek może powodowac skurcze.

    No wlaśnie, może czy nie może? Nie mamy obowiązku słuchać czyiś rad jeżeli uważamy że ktoś może się mylić.

    Jeśli są osoby, które czują misję propagowania porodu sn to ja też mam prawo po moich doswiadczeniach ostrzec innych. Tym bardziej, że sama bardzo się nakreciłam na zupelnie naturalny poród  i stąd moje póżniejsze rozczarowanie.
     

    Przykro mi że się tak poczułaś, myślę, że nikt tak tutaj nie chciał tego tak ująć i jest to Twoja interpretacja. Jak już pisałam wcześniej nikt nigdy nie twierdził, że cc w ważnych przypadkach jest niezbędne dla ratowania życia matki i dziecka. I napewno nie ma takiej osoby która by nie próbowała zrozumieć kobiet po cc - napewno jednak w niektórych przypadkach trudno jest zrozumieć lekarzy którzy wykonują cc rutynowo i bez wyraźnych wskazań.


     Chyba lepsze efekty (i bezpieczniejsze) dałoby szkolenie lekarzy i położnych, niż przekonywanie kobiet "by się nie dały" tym złym  personelom, którzy chcą tylko skrzywdzić matki i dzieci.


    I już ta odpowiedzią chciałabym zakończyć udział w dyskusji. Też mi przykro, że sprawiłam przykrość @Katarzynie, bo wiem że jest   osobą mądrą i bardzo życzliwą. I widzę, że jak sama mówiła bardzo wrażliwą. Więc jeszcze raz  publicznie PRZEPRASZAM. I też dziękuje, że dzieli się wiedzą i poszerza    nasze horyzonty.

    A wykształcenie medyczne też mam, co prawda tylko policealne ale zawsze:)

  • Zazwyczaj nawet w zdrowych ciążach cos złego się dzieje w czasie
    okołoporodowym, np łozysko może się szybciej starzec i być niewydolne
    itd
    . Ja usłyszłam od lekarza zarzut, że wczesniej nie zglosilam sie na ktg (dzien po terminie dopiero)

    zazwyczaj w zdrowych ciazach to w okresie okołoporodowym dzieje sie poród i nic wiecej ciekawego. a co do reszty - lekarze jak juz zobaczą ze cos jest nie tak to lubia pacjenta objezdzac ze czemu tak pozno sie zgłasza. troche sie koło ciezarnych i rodzacych krece i pierwszy raz spotykam sie z zaleceniem ktg przed terminem porodu. pamietasz moze zródło, bom ciekawa?
  • edytowano listopad 2015
    .

  •  
    O to chodzi, że ciąza zdrowa i nic się nie działo złego (tzn nie było żadnych oznak) , natomiast spotkałam się z zaleceniami lekarzy, jak i w literaturze , że w zdrowej ciazy nalezy robic ktg od 38 tyg, natomiast jesli są jakieś problemy to jeszcze wczesniej .   Zazwyczaj nawet w zdrowych ciążach cos złego się dzieje w czasie okołoporodowym, np łozysko może się szybciej starzec i być niewydolne itd. Ja usłyszłam od lekarza zarzut, że wczesniej nie zglosilam sie na ktg (dzien po terminie dopiero)


     
    Może i można tylko  kazda ciąża i laktacja to obciazenie dla organizmu, a po co karmić  dziecko które może jesc już wszystko. Czy wiadomo jak  karmienie matki  starszego dziecka może wpłynąć na rozwój dziecka w łonie i jego późniejsze zdrowie? Skoro starsze dzieci zazwyczaj same się odstawiaja w czasie ciązy, bo zmienia się smak mleka to chyba jakas wskazówka od natury. A i stymulacja brodawek może powodowac skurcze.

    Ad.1 to nowości piszesz o tym ktg, bo w swojej karierze ciążowej NIGDY nie spotkałam się z zaleceniami lekarzy, aby w zdrowej, donoszonej i normalnej bez powikłań ciąży chodzić rutynowo na ktg kontrolnie od 38tc, a spotkałam na swojej drodze i tych rozsądnych czytaj nie panikujących i tych panikarzy co to bezdechu dostawali już na samo wejście moje że to któraś ciąża z kolei - nigdy, podkreślam, nigdy nie dostałam takie zalecenia aby jeździć na ktg rutynowo przed terminem ciąży. Więc jakieś nowości piszesz. Nawet jak sobie wyguglać pierwszą lepszą stronę w necie o prowadzeniu ciąży - pierwsze ktg robi się w dniu terminu lub dzień po.
    Zalecenia robić wcześniej ktg mają ciężarne w ciążach podwyższonego ryzyka, ale nie kobiety w zdrowych normalnych ciążach!
    wiadomo, żę jak się coś dzieje to trzeba konsultować z lekarzem - to już pisałam. Ale panikować i jeździć na ktg w zdrowej ciąży - podkreślam jak się nic nie dzieje!, tak na wszelki wypadek, to się sobie zawraca głowę jak i lekarzom na IP, i nerwicy można się nabawić - wiem z doświadczeń innych matek, zdrowe donoszone ciąże, porody bez komplikacji a te szalone jeździły na IP jak tylko kichnęły albo źle stanęły, bo pewnie dziecku się coś źle dzieje, ktg usg przy każdej możliwej okazji, bo napewno się coś dzieje!

    Nie bez związku jest wychowanie tegoż dziecka z nerwicą ciążową matki - osobiście się spotkałam niedawno z takim przypadkiem i dopiero matka w drugiej ciąży ochłonęła i pukała się w głowę na tamten czas, a córka teraz znerwicowana jest, poważnie piszę, a ma malutka ledwo ponad dwa latka.
    Zresztą mam doświadczenie swoich ciąż - im mniej panikowania a zaufania własnemu ciału, im mniej ingerencji medycznych w ciąży, tym lepszy start dziecka po porodzie - oczywiście zakładając, że poród też był szczęścliwy i nic się dziecku ani matce nie stało (chociaż jak pomyślę o porodach medycznych moich dzieci, to się dziwie że są normalne....)

    Poza tym coś złego zawsze w ciąży może się przydarzyć, nie tylko w okresie okołoporodowym, ale chyba najważniejsze zachować zdrowy rozsądek i nie zakładać, że może się coś wydarzyć i się nakręcać bez powodu, to o czym piszesz o tym okresie okołoporodowym, że jakieś komplikacje mogą się wydarzyć - ano mogą ale nie muszą i podkreślam nie ma potrzeby się nakręcać w zdrowej ciąży!
    Ze swojego doświadczenia ciążowego i porodowego mogę stwierdzić, że jeśli już coś się dzieje w okresie okołoporodowym to nie dlatego, że po zdrowej ciąży i porodzie wystąpiły jakieś nieprawidłowości fizjologiczne, tylko z ogromu interwencji medycznych jakie miały miejsce przy porodzie!!

    Trzy porody oraz czays okołoporodowe które miałam na kasprzaka wyniknęły tylko i wyłącznie z interwencji medycznych, natomiast ciąże przebiegały bez powikłań żadnych!


    Ad.2 co do karmienia piersią....nie mogę się zgodzić absolutnie z tym co napisałaś. Specjalistką karmienia naturalnego nie jestem w żadnym wypadku, mogę pisać tylko i wyłącznie ze swojego doświadczenia karmienia piersią w ciąży - w żadnej ciąży nie miałam problemów z karmieniem, dzieci się same odstawiały i nie miało to wpływu ani na przebieg ciąży a ni na dziecko pod sercem - niewiem skąd Ci się wzięło to zdanie

    Czy wiadomo jak  karmienie matki  starszego dziecka może wpłynąć na rozwój dziecka w łonie i jego późniejsze zdrowie?
      

    ale to dla mnie niepotrzebne sianie paniki coś na zasadzie odstawić na wszelki wypadek bo a nuż się coś wydarzy! bo żadnego poparcia w medycynie na to zdanie nie ma i to absurd moim zdaniem jest, tym bardziej, że bardziej natura sama to rozwiązuje w czasie kiedy dziecko samo się odstawia od piersi w czasie ciąży matki, więc jeśli matce to odpowiada i chce karmić starsze dziecko to może jak najbardziej i to nawet do porodu a po porodzie karmić dwójkę - są tu dziewczyny takie, mają doświadczenie. Myślę, że więcej stresu dla rozwoju dziecka wynika jeśli zostaje ono w czasie ciąży matki brutalnie odstawione od piersi. I podkreślam, żeby nie było - chodzi o ciąże bez powikłań gdzie karmić można!

    Tym bardziej, że dla dziecka pierś to nie tylko pokarm, tylko lek na wszelkie zło ;)

    I nie obciąży to organizmu matki w ciąży jeśli ona będzie się porządnie i zdrowo odżywiać a nie wcinać świństwa.


    O to się rozpisałam.
  • Co do ktg - ja np. mialam sie zglaszac na ktg do szpitala w okolicach terminu porodu - czyli 40 tc, natomiast faktycznie jeszcze przed terminem w ostatniej ciazy jezdzilam do swojego ginekologa rano na ktg - bylo na wyposażeniu gabinetu. Przy czym ja do niego - na nfz- chodzilam na wizyty dosc czesto , na koniec co 2 tyg. + te KTG- prywatnie tak czesto nie chadzalam , no i wczesniejsze ciaze konczyly sie przed terminem, wiec chyba tylko Szymonowi zrobilam raz ktg prawie w terminie porodu w szpitalu. 
  • Ja dwoje dzieci urodziłam w 39 tc i nigdy nie byłam na ktg, ponieważ wszyscy zalecają od 40-41 tc, chyba że mama czuje jakieś niepokojące objawy.
  • Ten mój lekarz chyba wyrabial jakies tabelki nfz-towe ;)
  • edytowano czerwiec 2013
    przepraszam, ale muszę,
    bo niejako czuję się wywołana,
    przeklejam z innego wątku:

    Dwa - nigdy nie rodziłam sn ale nie rozumiem jak można porównywać cud
    urodzenia dziecka do zrobienia kupy ??? No kobiety ! Potem się obrzacie,
    że inni są ordynarni a same na swój konstruktywny wysiłek tak mówicie
    jakby dziecko to były eksrementy. Czy to jakieś forum aborcjonistów, że
    taka mentalność ?
    (prowincjuszka)

    i dodaję od siebie:

    nikt tu nigdzie nie porównywał rodzenia do robienia kupy,
    a już tym bardziej dziecka do ekskrementów!!!

    (choć polecenia parcia właśnie tak są formułowane...);

    to była luźna uwaga,
    odnośnie fizjologii, praw naturalnych...eh

    piękna nadinterpretacja z tego wyszłą,
    cóż,

    zaraz wyjdzie, że te co sn rodzą to uważają dzieci za...

    sorry, nie chcę być złośliwa,
    ale po co to?
    licytacja, kto lepszy, kto gorszy?

    dobra, ode mnie to wszystko w temacie,
    bo cc nie miałam,
    więc już nie zaśmiecam



  • 'nabierze powietrza i ciśnie jak na kupę!' to cytat wprost z sali porodowej
  • A ja w sumie się ciesze że nie czytałam tego wątku i innych tutaj na temat psn wcześniej, pomimo że popieram dążenia do porodu siłami natury to pewnie, po przeczytaniu w okresie około porodowym miałabym problem że moje dzieci są cesarkowe. Co więcej wskazanie nie było bezwzględne , czyli zagrożenie życia, jednynie zagrożenie utraty wzroku. Okulista po konsultacji z neurologiem stwierdził że  poród naturaly, może ale nie musi totalnie zdegradować moje pole widzenia, mocno uszkodzone po zapaleniu nerwu wzrokowego z powodu toksoplazmozy. Jaką trudną bym miała decyzję do podjęcia gdybym czytała te wątki. I ale nawet jeżeli G. miałaby szansę sie urodzić naturalnie, taki W. nie a L. urodziłaby się niedotleniona lub martwa-  ciasny węzeł na pępowinie. Nigdy nie żałowałam tych cesarek, wiem że wiele mnie ominęło, ale liczą się dzieci a nie ich sposób przyjscia na świat.
  • KTg robi się w terminie porodu, a poród w terminie to od 38 do 42 tyg ciązy. W pierwszej ciązy lekarz prowadzacy zalecał ktg kontrolne od 36 tyg mimo braku problemów w ciaży.
  • @apolonia - napiszę dla ścisłości:
    Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zaleca zrobienie rutynowego KTG zaraz po skończeniu 40 tc (a nie, jak piszesz "w terminie porodu" - jest to do sprawdzenia na stronach PTG). Wcześniejsze KTG zaleca w przypadku ciąży wysokiego ryzyka lub występowania jakiś niepokojących objawów. Co zalecają poszczególnie ginekolodzy - trudno mi powiedzieć ale to jest ich własna "licencja poetica".
    A teraz, dlaczego ja piszę, że warto zrobić KTG pod koniec 41 tc. Po pierwsze, jest to zgodne z zaleceniami znanych mi doświadczonych położnych, którym ufam. Ponadto, wiem, aż za dobrze, co się dzieje na IP przy okazji kontrolnego KTG po terminie. Jednocześnie znam wyniki bardzo porządnych badań wskazujących, że ryzyko dla dziecka związane z "przenoszeniem" ciąży wzrasta dopiero po ukończeniu 41 tc. Ja sama, żeby sobie oszczędzić stresu nie chodziłam nigdy na kontrolne poterminowe KTG wcześniej niż 7 dni po terminie wyznaczonym z OM. Zawsze jednak staram się zaznaczać, że jeśli mama obserwuje jakiekolwiek niepokojące objawy lub też odczuwa niepokój albo ma poczucie, że będzie czuć się spokojniej, jeśli zrobi sobie to KTG, to niech bez wahania mknie na tę izbę przyjęć i na nic się nie ogląda.
    A propos KTG jeszcze - nie wiem, czy wiesz jaki jest jedyny istotny wynik przy porównywaniu porodów ze stałym monitoringiem KTG i bez takiego monitoringu? Wzrost liczby cięć cesarskich. Nie ma różnic w stanie dzieci i matek, tylko tych cięć jest więcej, jak się zbyt dokładnie monitoruje... Mi to bardzo daje do myślenia.
  • edytowano czerwiec 2013
     I ale nawet jeżeli G. miałaby szansę sie urodzić naturalnie, taki W. nie a L. urodziłaby się niedotleniona lub martwa-  ciasny węzeł na pępowinie. Nigdy nie żałowałam tych cesarek, wiem że wiele mnie ominęło, ale liczą się dzieci a nie ich sposób przyjscia na świat.
    to tylko tak strasznie wygląda. zdarza sie ze okazuje sie ze węzeł na pępowinie był juz po porodzie. naturalnym z resztą:
    imageimage
  • edytowano czerwiec 2013
    'nabierze powietrza i ciśnie jak na kupę!' to cytat wprost z sali porodowej
    Ech teksty lekarzy i pelęgniatek to w ogóle sama kultura...
    ;)
    najbardziej powalający:
    ,,a jak ci chłopak wsadzał to nie bolało ?"
  • @Honorata - ale pisząc uczciwie, trzeba dodać, że w porodzie szpitalnym, zmedykalizowanym, taki węzeł prawdziwy ma spore szanse się zacisnąć. Przy niewspomaganym naturalnym porodzie, zwykle nic złego się nie dzieje. Podobnie jest z owinięciem pępowiną - jak nie podawać sztucznej oksytocyny, nie puszczać wód i pozwolić rodzącej rodzic w jej naturalnym tempie, to zwykle te owinięcia w żaden sposób nie szkodzą.
  • Czy te teksty i zdjęcia muszą być na Ogólnej ?

    Wiem czepiam się
  • @Honorata - ale pisząc uczciwie, trzeba dodać, że w porodzie szpitalnym, zmedykalizowanym, taki węzeł prawdziwy ma spore szanse się zacisnąć. Przy niewspomaganym naturalnym porodzie, zwykle nic złego się nie dzieje. Podobnie jest z owinięciem pępowiną - jak nie podawać sztucznej oksytocyny, nie puszczać wód i pozwolić rodzącej rodzic w jej naturalnym tempie, to zwykle te owinięcia w żaden sposób nie szkodzą.
    ale czy mozna w ogóle wychwycic węzeł prawdziwy przed porodem? przypadkiem na usg? czy dopiero po zaburzeniach tętna można wnioskowac?

  • to tylko tak strasznie wygląda. zdarza sie ze okazuje sie ze węzeł na pępowinie był juz po porodzie. naturalnym z resztą:
    image
    Nie mam podstaw żeby nie wierzyć, ginekolog która mi robiła cc to moja bliska koleżanka. W czasie operacji wiedziałam że coś się dzieje ale nie zaniepokoiłam się, bo Magda bardzo dbała o moje samopoczucie. Po operacji powitała na sali pooperacyjnej mnie słowami " powinniście iść na kolanach na Jasną Górę Matce Bożej dziękować za małą! Gdyby nie cesarka byłoby z nią kiepsko! 
    Ja  wiem że się rodzą dzieci z węzłami, na pępowinie ale napisałam o sowim przypadku, a teraz nie wiem co miało na celu to zdjęcie, udowodnienie mi że jednak źle zdecydowałam przed pierwszym porodem, że powinnam żałować że to były cc. 

  • Na pępowinie Kajtusia były dwa mocno zaciśnięte węzły. Każdy, kto to zobaczył mówił tylko: Ma chłopak szczęście!
  • edytowano czerwiec 2013

    to tylko tak strasznie wygląda. zdarza sie ze okazuje sie ze węzeł na pępowinie był juz po porodzie. naturalnym z resztą:
    image
    Nie mam podstaw żeby nie wierzyć, ginekolog która mi robiła cc to moja bliska koleżanka. W czasie operacji wiedziałam że coś się dzieje ale nie zaniepokoiłam się, bo Magda bardzo dbała o moje samopoczucie. Po operacji powitała na sali pooperacyjnej mnie słowami " powinniście iść na kolanach na Jasną Górę Matce Bożej dziękować za małą! Gdyby nie cesarka byłoby z nią kiepsko! 
    Ja  wiem że się rodzą dzieci z węzłami, na pępowinie ale napisałam o sowim przypadku, a teraz nie wiem co miało na celu to zdjęcie, udowodnienie mi że jednak źle zdecydowałam przed pierwszym porodem, że powinnam żałować że to były cc. 

    Dlatego sie nie przejmuj, tylko jedź na tą Jasną Górę i podziękuj Matce Bożej.
  •  a teraz nie wiem co miało na celu to zdjęcie, udowodnienie mi że jednak źle zdecydowałam przed pierwszym porodem, że powinnam żałować że to były cc. 

    a skąd. bardzo sie cieszę że wam się udało. zdjecie to tylko dowód na to ze węzeł sam w sobie to jeszce nie wyrok śmierci, gdybym przed porodem wiedziała o supełkach poważnie bym rozważała cc, ale to nie jest rzecz o której sie zazwyczaj wie wczesniej. na szczscie nie jest to tez kwestia przesądzająca, a widok niesamowity. kiedys widziałam pępowinę z trzema węzłami prawdziwymi - istny cud natury ze dziecku to nie zaszkodziło przy porodzie. a twoja historia potwierdza to czym uspokajała mnie Irenka kiedy biadałam ze nie bede rodzic w domu - ze czasem po prostu tak ma byc - i cos nad czym biadamy jak nad tragedia ma nas uchronic przed czyms gorszym. bardzo mi to wtedy pomogło i staram sie tę myśl dalej podawać
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.