Czy jesteśmy gotowi na prześladowanie dla Chrystusa?
Papież powiedział we wczorajszym kazaniu, że Kościół jest dziś prześladowany bardziej niż w swoich początkach. Podkreślił, że chrześcijańskie życie to „nie robienie kariery”.
Papież Franciszek udzielił wywiadu włoskiej gazecie „Corriere della Sera”. Mówił m.in. o walce Kościoła z pedofilią oraz o swoim poprzednikach, Benedykcie XVI i Pawle VI.
Ojciec Święty mówił też o swoim wizerunku medialnym. „Przedstawiać papieża jako supermana, jako gwiazdę sztuki, to jest według mnie coś krzywdzącego” – powiedział.
"Mój papież". Tygodnik poświęcony tylko papieżowi Czasopismo nosi tytuł „Mój papież” (Il mio papa). „To pierwszy tygodnik na świecie, który jest poświęcony całkowicie papieżowi Franciszkowi” – stwierdza wydawnictwo Mondadori w zapowiedzi swojej nowej oferty. W ten sposób firma zareagowała na dużą popularność medialną papieża.
Pierwszy numer będzie kosztował 50 eurocentów. Ukaże się 5 marca, by uczcić w ten sposób wybór kard. Jorge Maria Bergolio na papieża.
Anioł Pański z Papieżem: nie dyskutować z szatanem, ale stosować Słowo Boże
Scena kuszenia Jezusa na pustyni, którą słyszymy w Ewangelii pierwszej niedzieli Wielkiego Postu, była przedmiotem papieskiego rozważania na Anioł Pański. Franciszek zwrócił uwagę, że szatańskie zakusy mają miejsce na samym początku publicznej działalności Jezusa, jednak dotyczą całości Jego zbawczej misji. Kusiciel stara się odwieść Jezusa od planu Ojca, czyli od drogi krzyża i przekonać Go do łatwiejszej drogi sukcesu i siły. Przedstawia Mu zatem oszukańcze nadzieje mesjańskie: dobrobyt, wskazując możliwość przemienienia kamieni w chleb; widowiskowy styl z propozycją rzucenia się w dół z narożnika świątyni jerozolimskiej, by zostać uratowanym przez aniołów; i wreszcie drogę władzy i panowania w zamian za oddanie pokłonu Szatanowi. Jak zaznaczył Ojciec Święty, wszystkie te propozycje Jezus odpiera argumentami świadczącymi o Jego determinacji co do postępowania drogą wytyczoną przez Ojca.
„Zauważcie, jak odpowiada Jezus: On nie prowadzi dialogu z szatanem, jak uczyniła Ewa w ziemskim raju. Jezus dobrze wie, że nie da się prowadzić dialogu z szatanem, bo ten jest bardzo przebiegły. Dlatego Jezus, zamiast wchodzić w dialog na wzór Ewy, wybiera schronienie w Słowie Bożym i odpowiada z mocą tego Słowa. Pamiętajmy o tym w chwilach pokus, jakie na nas przychodzą: żadnych argumentów wobec szatana, ale zawsze obrona Słowem Bożym. To nas uratuje” – powiedział Ojciec Święty.
I tak, jak przypomniał Papież, na głód chleba Jezus odpowiada potrzebą słuchania słowa wychodzącego z ust Bożych. To znak, że człowiek nie może ograniczać się do zaspokajania najprostszych potrzeb, bo utraci to, co naprawdę jest prawdziwe, dobre i piękne. Z kolei zakaz wystawiania Boga na próbę to przypomnienie, że droga wiary wiedzie także przez mrok i niepewność, a więc mamy tu uznanie dla cnoty cierpliwości. Wreszcie oddanie czci Bogu jedynemu to odrzucenie bożków i próżności, a budowanie życia na tym, co istotne.
„Te słowa Jezusa znajdą potem konkretne potwierdzenie w czynach. Jego absolutna wierność wobec planu miłości Ojca doprowadzi Go po trzech latach do ostatecznego pojedynku z «księciem tego świata» w godzinie męki i krzyża. I tam Jezus odniesie ostateczne zwycięstwo, zwycięstwo miłości! Drodzy bracia, Wielki Post jest dla nas wszystkich dobrą okazją, aby odbyć drogę nawrócenia, stając szczerze przed tą kartą Ewangelii. Odnówmy nasze przyrzeczenia chrzcielne: wyrzeknijmy się szatana i wszelkich jego spraw i zwodzenia – bo przecież to jest zwodziciel – a podążajmy Bożymi drogami, abyśmy w radości Ducha Świętego dotarli do świąt wielkanocnych»” – powiedział Franciszek.
Na zakończenie niedzielnego spotkania z wiernymi Ojciec Święty poprosił o modlitwę w związku z rozpoczynającymi się dziś watykańskimi rekolekcjami. Tym razem na życzenie Franciszka odbywają się one poza Rzymem. Poprowadzi je ks. Angelo De Donatis, proboszcz rzymskiej parafii św. Marka Ewangelisty na Kapitolu. W dorocznych ćwiczeniach duchowych bierze udział oprócz Papieża kierownictwo watykańskich dykasterii. Wszyscy razem, w sumie 83 osoby, wyjechali po południu do domu rekolekcyjnego paulistów w Aricci, 30 km na południe od Wiecznego Miasta, gdzie spędzą najbliższe pięć dni.
Po raz pierwszy, w dziejach Watykanu, uczestnicy pojechali na rekolekcje autobusem i sami opłacą koszty swojego pobytu. Klarcia obstawia, że kolejny papież będzie kontynuował skromny tryb życia Franciszka - nie odważy się bowiem narazić tzw. opinii publicznej, tym bardziej, że po zbliżającym się Synodzie podniesie się taka wrzawa, jak za Pawła VI, gdy ten ogłosił swoją encyklikę; tylko ewangeliczny sposób bycia papieża będzie mógł utrzymać wiernych w Kościele, a nawet pozyskać nowych katolików.
Papież Franciszek w dniach 14 – 18 sierpnia będzie przebywał z wizytą w Korei. Okazją jest VI Azjatycki Dzień Młodzieży, który będzie odbywać się w tych dniach w diecezji Daejeon. W komunikacie prasowym Watykanu czytamy, że papież „przyjął zaproszenie prezydenta Republiki oraz koreańskich biskupów”. Papież odwiedzi także stolicę Korei Południowej, poinformował rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi.
Franciszek zachęca do naśladowania Biskupa Opus Dei
Papież Franciszek wysłał telegram do aktualnego zwierzchnika Opus Dei bp. Javiera Echevarii w którym pisze, żeby naśladować życie błogosławionego Alvaro del Portillo".
"Alvaro del Portillo, pierwszy następca św. Josemarii, założyciela Opus Dei to gorliwy kapłan, który potrafił połączyć intensywne życie duchowe z wielkodusznym zaangażowaniem apostolskim". Dowiadujemy się o tym z papieskiego telegramu do aktualnego zwierzchnika Opus Dei bp. Javiera Echevarrii.
Audiencja ogólna: kapłaństwo to dar, który trzeba pielęgnować stałą modlitwą, słuchaniem Słowa Bożego i sakramentami
„Biskup, który się nie modli, biskup, który nie słyszy i nie słucha Słowa Bożego, nie odprawia codziennie Mszy, nie spowiada się regularnie, na dłuższą metę traci jedność z Jezusem i staje się miernotą, która nie przynosi Kościołowi pożytku – powiedział Papież. – To samo można powiedzieć o kapłanach. Dlatego musimy pomóc biskupom i kapłanom, by się modlili, słuchali Słowa Bożego, które jest codziennym pokarmem, by każdego dnia sprawowali Eucharystię i często się spowiadali. Jest to bardzo ważne, ponieważ przyczynia się do uświęcenia biskupów i kapłanów”.
Wielki Post to okres poprawy życia, zbliżenia się do Pana, a nie poczucia się lepszymi od innych – podkreślił Papież Franciszek podczas porannej Mszy św. sprawowanej w Domu Świętej Marty.
Ojciec Święty przestrzegł przed pokusą obłudy, bo nikt nie może zbawić się sam – wszyscy potrzebujemy usprawiedliwienia. Franciszek rozpoczął swoją homilię, podkreślając, że słowem kluczowym Wielkiego Postu jest „nawrócenie”, czas sprzyjający zbliżeniu się do Jezusa. (...) Papież zastrzegł, że nie jest to całe nawrócenie, gdyż polega ono przede wszystkim na spotkaniu z Jezusem Chrystusem, ale znakiem, że z Nim jesteśmy, jest to, jak traktujemy naszych braci i siostry, najbiedniejszych, chorych, jak nas uczy Pan i jak czytamy w 25. rozdziale Ewangelii św. Mateusza.
Włoscy politycy nie potrafią się otrząsnąć z szoku po spotkaniu z Franciszkiem.
Papież nas spoliczkował, dał nam baty, lepiej było nie przychodzić – mówią cytowani dziś przez włoskie media parlamentarzyści. Przyznają, że inne były ich oczekiwania. Spodziewali się, że Franciszek będzie jak zwykle otwarty i serdeczny, nie będzie się trzymał protokołu. „A on nawet nas nie pozdrowił, nie podał ręki, nawet nie spojrzał w naszym kierunku” – mówi rozgoryczona Renata Polverini, która jako była przewodnicząca regionu Lacjum przywykła do serdecznych relacji z Watykanem. Zawód jest tym większy, że dla wielu parlamentarzystów przyjście na poranną Mszę do Watykanu wymagało poważnego samozaparcia. Niektórzy dobrze się nawet przygotowali. Umberto Bossi, lider Ligi Północnej, po raz pierwszy od 15 lat poszedł z tej okazji do spowiedzi.
W kazaniu papież w bardzo ostrych słowach mówił o klasie rządzącej z czasów Jezusa. Zarzucił jej oddalenie się od ludu, zamykanie się w wąskich partyjnych interesach. Ludzie dobrych manier, ale złych obyczajów, groby pobielane, zdeprawowani, trwający niewzruszenie we własnym grzechu.
***
A mówiła Klarcia, że Dokładnie tak samo postępował ks. Blachnicki.tam gdzie można i należy papież stawia wymagania.
Zawód jest tym większy, że dla wielu parlamentarzystów przyjście na poranną Mszę do Watykanu wymagało poważnego samozaparcia. Niektórzy dobrze się nawet przygotowali. Umberto Bossi, lider Ligi Północnej, po raz pierwszy od 15 lat poszedł z tej okazji do spowiedzi.
Skoro przeżył prawdziwe nawrócenie, to te słowa powinny mu trafić do przekonania.
Maćku - przecież Obama nie jest katolikiem. Chyba więc klar, że papież traktuje go łagodniej. Jak już wspomniałam - dokładnie tak samo postępował Ks. Blachnicki - wymagał tylko od tych, od których można było i należało wymagać. To jest właśnie ewangeliczna postawa - mająca swoje korzenie już w ST: "Nadłamanej trzciny nie złamie".
Wiesz Klarciu, nie ma żadnego problemu, żeby ci włoscy politycy, którzy tym razem przyjechali do Papieża na Mszę św., za rok też już nie byli katolikami. Nikt nikomu łaski nie robi.
Poza tym, to przecież nie chodzi o to, czy Papież udzielił tym politykom ostrej nauki, czy łagodnej, tylko jak się odniósł do nich jako do ludzi. To jest dla mnie niepojęte. We Włoszech cywilizacja chrześcijańska trzeszczy i pęka w szwach. Ci politycy, którzy przyjechali do Franciszka, to ostatni obrońcy dawnego ładu. Jaki komunikat dostają po takim szorstkim potraktowaniu? Że nie warto walczyć, że nawet Papież postawił na nich kreskę.
Maćku - czy sugerujesz, że papież powinien był "pogłaskać po główce" polityków włoskich, którzy czynią to co czynią, zarazem deklarując, iż są katolikami?
Ja naprawdę nie wiem, czego innego się spodziewała pani Polverini oraz jej koleżanki i koledzy. Papież miał ich wyściskać i im pogratulować ?? Pewnie jeszcze sypać żartami i życzyć dobrego samopoczucia. Akurat włoska klasa polityczna jest szczególnie zdeprawowana. Afery, korupcja, skandale seksualne, rozkładanie państwa, wysokie podatki, które doprowadzają ludzi do samobójstwa, przerażająca skala bankructw i bezrobocie. Tym są dzisiejsze Włochy. W zepsuciu, polska, z przeproszeniem, klasa polityczna, nie dorasta włoskiej do pięt. Nie ma więc co narzekać, tylko trzeba posypać głowę popiołem, założyć wór pokutny i rozpocząć sanację włoskiej klasy politycznej i całego państwa.
Strzał w stopę. Rolą chrześcijanina nie jest traktować grzeszników z pogardą i wrogością, tylko łagodnie prowadzić ich ku Panu. Żebym to ja, trads zatwardziały, musiał Klarci tłumaczyć, to już koniec świata i okolic
Maćku - ja może dlatego, że bardzo dobrze znałam ks. Blachnickiego i widziałam jego ewangeliczną postawę - pozostanę przy swoim zdaniu.
PS: Może byś jednak zwrócił uwagę na to, jak Jezus odnosił się do "swoich wielkich": groby pobielane, plemię żmijowe, itp. nie do szaraczków kierował te słowa.
Klarciu, ale w kraju demokratycznym politycy sprawują funkcje z mandatu wyborców. Oczywiście, że można i należy ich upominać, aby realizowali swoją misję jak najlepiej, ale takie demonstracyjne lekceważenie jest również lekceważeniem ich wyborców. Po co to komu było?
Maćku - obejrzałam migawki spotkania papieża z Obamą. To jednak były dwie diametralnie inne sytuacje. Msza św. - a audiencja, czyli spotkanie prywatne. Prawdopodobnie gdyby Franciszek się spotkał z którym z omawianych polityków na indywidualnej audiencji, to może by mu i nagadał, ale wtedy byłby również czas na trochę serdeczności.
Podobne Twoim (podobne, nie takie same) zarzuty leciały na głowę Jana Pawła II - wiadome środowisko było oburzone, że papież spotkał się ze zbrodniarzem, że pozwolił aby ich razem sfotografowano, zostało to odczytane jako: "papież jest hipokrytą, pochwala zbrodnie".
Ja widzę to zupełnie inaczej niż Ty, bo mam za sobą doświadczenie w bliskim przebywaniu z ks. Blachnickim. Klarcia mogła mu na głowę wejść, miał dla niej zawsze czas i pokłady cierpliwości. Osoby ze wspólnoty nieraz się przez ojca popłakały.
jak na prezydenta, który z mocą całego państwowego aparatu rozszerza możliwości mordowania nienarodzonych, zmusza katolików do finansowania tego zbrodniczego procederu, rozwalając rodziny promuje sodomitów na całym świecie - hm .... gdzie te wspólne płaszczyzny i skąd te serdeczności ???
Proszę sobie zobaczyć fotki z audiencji Jana Pawła II z gen. Jaruzelskim, czy Aleksandrem Kwaśniewskim - a przecież w/w w swoim morale niczym Obamie nie ustępowali.
Gdy zaprasza się na audiencję przywódcy mocarstwa, to się na oczach kamer nie okazuje mu, że jest gwałcącym prawa Boże politykiem. Ale, gdy sami przychodzą politycy i to na Eucharystię, to już można im dać co nieco do zrozumienia.
zrozum, że takie fotki z papa to strzał w stopę katolików, którzy resztkami próbują przeciwstawiać się nowemu bezbożnemu prawu, którego ojcem jest Obama. Więc pokazywanie się z nim oraz okazywanie mu wylewnej serdeczności jest w oczach świata wyrazem akceptacji jego - Obamy - bezbożnych działań. fuj !
Trudno. Taka już jest papieska dola - jest nie tylko głową Kk, ale i musi działać na arenie politycznej. A jeżeli "katolicy" tego nie rozumieją, to jest już ich problem. Mnie się też polityczne działanie Jana Pawła II nie zawsze podobało, ale potrafiłam pewne trudne kroki papieża zrozumieć.
Taka już jest papieska dola - jest nie tylko głową Kk, ale i musi działać na arenie politycznej --------------------------------- a skąd że to ??? kolejny współczesny zabobon ? jeżeli już - to niech tak działa aby wspierać katolików - a nie wspierać WROGÓW Kościoła.
Komentarz
Papież powiedział we wczorajszym kazaniu, że Kościół jest dziś prześladowany bardziej niż w swoich początkach. Podkreślił, że chrześcijańskie życie to „nie robienie kariery”.
http://www.fronda.pl/a/czy-jestesmy-gotowi-na-przesladowanie-dla-chrystusa,35103.html
Papież Franciszek udzielił wywiadu włoskiej gazecie „Corriere della Sera”. Mówił m.in. o walce Kościoła z pedofilią oraz o swoim poprzednikach, Benedykcie XVI i Pawle VI.
Ojciec Święty mówił też o swoim wizerunku medialnym. „Przedstawiać papieża jako supermana, jako gwiazdę sztuki, to jest według mnie coś krzywdzącego” – powiedział.
http://www.fronda.pl/a/kosciol-zwalcza-pedofilie-a-jest-atakowany,35137.html
Czasopismo nosi tytuł „Mój papież” (Il mio papa). „To pierwszy tygodnik na świecie, który jest poświęcony całkowicie papieżowi Franciszkowi” – stwierdza wydawnictwo Mondadori w zapowiedzi swojej nowej oferty. W ten sposób firma zareagowała na dużą popularność medialną papieża.
Pierwszy numer będzie kosztował 50 eurocentów. Ukaże się 5 marca, by uczcić w ten sposób wybór kard. Jorge Maria Bergolio na papieża.
http://www.fronda.pl/a/moj-papiez-tygodnik-poswiecony-tylko-papiezowi,35101.html
Scena kuszenia Jezusa na pustyni, którą słyszymy w Ewangelii pierwszej niedzieli Wielkiego Postu, była przedmiotem papieskiego rozważania na Anioł Pański. Franciszek zwrócił uwagę, że szatańskie zakusy mają miejsce na samym początku publicznej działalności Jezusa, jednak dotyczą całości Jego zbawczej misji. Kusiciel stara się odwieść Jezusa od planu Ojca, czyli od drogi krzyża i przekonać Go do łatwiejszej drogi sukcesu i siły. Przedstawia Mu zatem oszukańcze nadzieje mesjańskie: dobrobyt, wskazując możliwość przemienienia kamieni w chleb; widowiskowy styl z propozycją rzucenia się w dół z narożnika świątyni jerozolimskiej, by zostać uratowanym przez aniołów; i wreszcie drogę władzy i panowania w zamian za oddanie pokłonu Szatanowi. Jak zaznaczył Ojciec Święty, wszystkie te propozycje Jezus odpiera argumentami świadczącymi o Jego determinacji co do postępowania drogą wytyczoną przez Ojca.
„Zauważcie, jak odpowiada Jezus: On nie prowadzi dialogu z szatanem, jak uczyniła Ewa w ziemskim raju. Jezus dobrze wie, że nie da się prowadzić dialogu z szatanem, bo ten jest bardzo przebiegły. Dlatego Jezus, zamiast wchodzić w dialog na wzór Ewy, wybiera schronienie w Słowie Bożym i odpowiada z mocą tego Słowa. Pamiętajmy o tym w chwilach pokus, jakie na nas przychodzą: żadnych argumentów wobec szatana, ale zawsze obrona Słowem Bożym. To nas uratuje” – powiedział Ojciec Święty.
I tak, jak przypomniał Papież, na głód chleba Jezus odpowiada potrzebą słuchania słowa wychodzącego z ust Bożych. To znak, że człowiek nie może ograniczać się do zaspokajania najprostszych potrzeb, bo utraci to, co naprawdę jest prawdziwe, dobre i piękne. Z kolei zakaz wystawiania Boga na próbę to przypomnienie, że droga wiary wiedzie także przez mrok i niepewność, a więc mamy tu uznanie dla cnoty cierpliwości. Wreszcie oddanie czci Bogu jedynemu to odrzucenie bożków i próżności, a budowanie życia na tym, co istotne.
„Te słowa Jezusa znajdą potem konkretne potwierdzenie w czynach. Jego absolutna wierność wobec planu miłości Ojca doprowadzi Go po trzech latach do ostatecznego pojedynku z «księciem tego świata» w godzinie męki i krzyża. I tam Jezus odniesie ostateczne zwycięstwo, zwycięstwo miłości! Drodzy bracia, Wielki Post jest dla nas wszystkich dobrą okazją, aby odbyć drogę nawrócenia, stając szczerze przed tą kartą Ewangelii. Odnówmy nasze przyrzeczenia chrzcielne: wyrzeknijmy się szatana i wszelkich jego spraw i zwodzenia – bo przecież to jest zwodziciel – a podążajmy Bożymi drogami, abyśmy w radości Ducha Świętego dotarli do świąt wielkanocnych»” – powiedział Franciszek.
http://pl.radiovaticana.va/news/2014/03/09/anioł_pański_z_papieżem:_nie_dyskutować_z_szatanem,_ale_stosować/pol-779972
Na zakończenie niedzielnego spotkania z wiernymi Ojciec Święty poprosił o modlitwę w związku z rozpoczynającymi się dziś watykańskimi rekolekcjami. Tym razem na życzenie Franciszka odbywają się one poza Rzymem. Poprowadzi je ks. Angelo De Donatis, proboszcz rzymskiej parafii św. Marka Ewangelisty na Kapitolu. W dorocznych ćwiczeniach duchowych bierze udział oprócz Papieża kierownictwo watykańskich dykasterii. Wszyscy razem, w sumie 83 osoby, wyjechali po południu do domu rekolekcyjnego paulistów w Aricci, 30 km na południe od Wiecznego Miasta, gdzie spędzą najbliższe pięć dni.
http://pl.radiovaticana.va/news/2014/03/09/rozpoczęcie_watykańskich_rekolekcji_wielkopostnych/pol-779971
***
Po raz pierwszy, w dziejach Watykanu, uczestnicy pojechali na rekolekcje autobusem i sami opłacą koszty swojego pobytu.
Klarcia obstawia, że kolejny papież będzie kontynuował skromny tryb życia Franciszka - nie odważy się bowiem narazić tzw. opinii publicznej, tym bardziej, że po zbliżającym się Synodzie podniesie się taka wrzawa, jak za Pawła VI, gdy ten ogłosił swoją encyklikę; tylko ewangeliczny sposób bycia papieża będzie mógł utrzymać wiernych w Kościele, a nawet pozyskać nowych katolików.
uczcić w ten sposób wybór kard. Jorge Maria Bergolio na papieża.
Dziwne, powinien się chyba ukazać 13 :-?
Papież Franciszek w dniach 14 – 18 sierpnia będzie przebywał z wizytą w Korei. Okazją jest VI Azjatycki Dzień Młodzieży, który będzie odbywać się w tych dniach w diecezji Daejeon.
W komunikacie prasowym Watykanu czytamy, że papież „przyjął zaproszenie prezydenta Republiki oraz koreańskich biskupów”. Papież odwiedzi także stolicę Korei Południowej, poinformował rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi.
http://www.fronda.pl/a/papiez-pojedzie-do-korei,35302.html
Papież Franciszek wysłał telegram do aktualnego zwierzchnika Opus Dei bp. Javiera Echevarii w którym pisze, żeby naśladować życie błogosławionego Alvaro del Portillo".
"Alvaro del Portillo, pierwszy następca św. Josemarii, założyciela Opus Dei to gorliwy kapłan, który potrafił połączyć intensywne życie duchowe z wielkodusznym zaangażowaniem apostolskim". Dowiadujemy się o tym z papieskiego telegramu do aktualnego zwierzchnika Opus Dei bp. Javiera Echevarrii.
http://www.fronda.pl/a/franciszek-zacheca-do-nasladowania-opus-dei,35425.html
„Biskup, który się nie modli, biskup, który nie słyszy i nie słucha Słowa Bożego, nie odprawia codziennie Mszy, nie spowiada się regularnie, na dłuższą metę traci jedność z Jezusem i staje się miernotą, która nie przynosi Kościołowi pożytku – powiedział Papież. – To samo można powiedzieć o kapłanach. Dlatego musimy pomóc biskupom i kapłanom, by się modlili, słuchali Słowa Bożego, które jest codziennym pokarmem, by każdego dnia sprawowali Eucharystię i często się spowiadali. Jest to bardzo ważne, ponieważ przyczynia się do uświęcenia biskupów i kapłanów”.
http://pl.radiovaticana.va/news/2014/03/26/audiencja_ogólna:_kapłaństwo_to_dar,_który_trzeba_pielęgnować_stałą/pol-785135
Wielki Post to okres poprawy życia, zbliżenia się do Pana, a nie poczucia się lepszymi od innych – podkreślił Papież Franciszek podczas porannej Mszy św. sprawowanej w Domu Świętej Marty.
Ojciec Święty przestrzegł przed pokusą obłudy, bo nikt nie może zbawić się sam – wszyscy potrzebujemy usprawiedliwienia. Franciszek rozpoczął swoją homilię, podkreślając, że słowem kluczowym Wielkiego Postu jest „nawrócenie”, czas sprzyjający zbliżeniu się do Jezusa.
(...) Papież zastrzegł, że nie jest to całe nawrócenie, gdyż polega ono przede wszystkim na spotkaniu z Jezusem Chrystusem, ale znakiem, że z Nim jesteśmy, jest to, jak traktujemy naszych braci i siostry, najbiedniejszych, chorych, jak nas uczy Pan i jak czytamy w 25. rozdziale Ewangelii św. Mateusza.
http://www.naszdziennik.pl/wiara-stolica-apostolska/71673,nikt-nie-moze-zbawic-sie-sam.html
Włoscy politycy nie potrafią się otrząsnąć z szoku po spotkaniu z Franciszkiem.
Papież nas spoliczkował, dał nam baty, lepiej było nie przychodzić – mówią cytowani dziś przez włoskie media parlamentarzyści. Przyznają, że inne były ich oczekiwania. Spodziewali się, że Franciszek będzie jak zwykle otwarty i serdeczny, nie będzie się trzymał protokołu. „A on nawet nas nie pozdrowił, nie podał ręki, nawet nie spojrzał w naszym kierunku” – mówi rozgoryczona Renata Polverini, która jako była przewodnicząca regionu Lacjum przywykła do serdecznych relacji z Watykanem. Zawód jest tym większy, że dla wielu parlamentarzystów przyjście na poranną Mszę do Watykanu wymagało poważnego samozaparcia. Niektórzy dobrze się nawet przygotowali. Umberto Bossi, lider Ligi Północnej, po raz pierwszy od 15 lat poszedł z tej okazji do spowiedzi.
W kazaniu papież w bardzo ostrych słowach mówił o klasie rządzącej z czasów Jezusa. Zarzucił jej oddalenie się od ludu, zamykanie się w wąskich partyjnych interesach. Ludzie dobrych manier, ale złych obyczajów, groby pobielane, zdeprawowani, trwający niewzruszenie we własnym grzechu.
***
A mówiła Klarcia, że
Dokładnie tak samo postępował ks. Blachnicki.tam gdzie można i należy papież stawia wymagania.
Chyba więc klar, że papież traktuje go łagodniej. Jak już wspomniałam - dokładnie tak samo postępował Ks. Blachnicki - wymagał tylko od tych, od których można było i należało wymagać.
To jest właśnie ewangeliczna postawa - mająca swoje korzenie już w ST:
"Nadłamanej trzciny nie złamie".
konsul
Mar 29, 2014, 1:50 po południu
Ja naprawdę nie wiem, czego innego się spodziewała pani
Polverini oraz jej koleżanki i koledzy. Papież miał ich wyściskać i im
pogratulować ?? Pewnie jeszcze sypać żartami i życzyć dobrego
samopoczucia. Akurat włoska klasa polityczna jest szczególnie
zdeprawowana. Afery, korupcja, skandale seksualne, rozkładanie państwa,
wysokie podatki, które doprowadzają ludzi do samobójstwa, przerażająca
skala bankructw i bezrobocie. Tym są dzisiejsze Włochy. W zepsuciu,
polska, z przeproszeniem, klasa polityczna, nie dorasta włoskiej do
pięt. Nie ma więc co narzekać, tylko trzeba posypać głowę popiołem,
założyć wór pokutny i rozpocząć sanację włoskiej klasy politycznej i
całego państwa.
PS: Może byś jednak zwrócił uwagę na to, jak Jezus odnosił się do "swoich wielkich": groby pobielane, plemię żmijowe, itp. nie do szaraczków kierował te słowa.
Msza św. - a audiencja, czyli spotkanie prywatne.
Prawdopodobnie gdyby Franciszek się spotkał z którym z omawianych polityków na indywidualnej audiencji, to może by mu i nagadał, ale wtedy byłby również czas na trochę serdeczności.
Podobne Twoim (podobne, nie takie same) zarzuty leciały na głowę Jana Pawła II - wiadome środowisko było oburzone, że papież spotkał się ze zbrodniarzem, że pozwolił aby ich razem sfotografowano, zostało to odczytane jako: "papież jest hipokrytą, pochwala zbrodnie".
Ja widzę to zupełnie inaczej niż Ty, bo mam za sobą doświadczenie w bliskim przebywaniu z ks. Blachnickim.
Klarcia mogła mu na głowę wejść, miał dla niej zawsze czas i pokłady cierpliwości. Osoby ze wspólnoty nieraz się przez ojca popłakały.
Gdy zaprasza się na audiencję przywódcy mocarstwa, to się na oczach kamer nie okazuje mu, że jest gwałcącym prawa Boże politykiem.
Ale, gdy sami przychodzą politycy i to na Eucharystię, to już można im dać co nieco do zrozumienia.
Więc pokazywanie się z nim oraz okazywanie mu wylewnej serdeczności jest w oczach świata wyrazem akceptacji jego - Obamy - bezbożnych działań.
fuj !
Taka już jest papieska dola - jest nie tylko głową Kk, ale i musi działać na arenie politycznej.
A jeżeli "katolicy" tego nie rozumieją, to jest już ich problem.
Mnie się też polityczne działanie Jana Pawła II nie zawsze podobało, ale potrafiłam pewne trudne kroki papieża zrozumieć.
---------------------------------
a skąd że to ??? kolejny współczesny zabobon ?
jeżeli już - to niech tak działa aby wspierać katolików - a nie wspierać WROGÓW Kościoła.
Pan Jezus powiedział do Piotra; "PAŚ OWCE MOJE !"