Ja to w ogóle rzadko coś robię po to żeby kogos przekonać do czegoś. Po prostu robię coś po to że uważam że coś jest dobre dla mnie i mojej rodziny. Nie jestem w ogóle typem misjonarza. Choć też zauważam że ludzie bywaja zachwyceni naszą wielodzietnością. Albo wręcz przeciwnie.
U nas znaczy u mamy ostatnio dwóch chłopaków umarło. Ale też w okolicy 20 lat. W ogóle uważam że ta wczesna dorosłość to taka strasznie durna jest. Ludziom się zdaje że już wszystkie rozumy zjedli, są pełni ufności że zdobędą świat i jeszcze kult młodości panujący na świecie + hedonizm totalny ich w tym utwierdza do reszty.
Ja nie rozumialam, o co chodzi z tym mocarzem (że tylu ludzi sie zatrulo), ale to akurat podobno sie pali (jak tyton czy marihuanę). Tyle, ze nie masz lekkiego szumu w glowie, tylko do razu ciezki odlot i zatrucie. Co by nie mowic i nie udawac, ze jest inaczej, na roznych imprezach, w klubach itp. czesto ktos ma jakegś skreta, zwykle niespecjalnie groźnego i ludzie go na spolkę wypalaja. Na oko taki dopalacz moze wygladac tak samo.
> Z jednej strony biskupi namawiają do wyrzeczeń a z drugiej ochoczo udzielają dyspensy. <
W tym, konkretnym przypadku chodzi o wyrzeczenie się alkoholu. Wiadomym jest, że zdecydowanej większości osób nie stać na całkowitą abstynencję, to wybrano choć jeden dzień w roku. Powodem jest alkoholizm, panoszący się w naszym narodzie, tam gdzie tego problemu nie ma, nie ma również wezwać o wstrzymanie się od spożywania alkoholu. Dyspensa odnosi się do zezwolenia na spożycie potraw mięsnych, bo jest jakaś duża uroczystość. Zresztą, spożywanie potraw mięsnych nie w każdym kraju jest grzechem, decyzja należy do Episkopatu danego państwa.
@ Elunia: Z alkoholizmem jest podobnie, można działać prewencyjnie ale nic nie da pewności, że w nałóg nie popadniesz i to niezależnie od tego czy pijesz okazyjnie wino, czy nie pijesz czy relaksujesz się codziennie lampką koniaku. No tu żeś pojechała... Jak nie pijesz to raczej masz pewność, że w nałóg nie popadniesz. Przynajmniej do czasu gdy nie zaczniesz. No chyba, że chodzi o uzależnienie od orga, bez napitku też można
Sugerujesz, że jak kto nie pije to z mocarzem skończy??? Mocarna teoria :-\" Co znaczy " nie będziesz mógł"? Rozmowa raczej była o tych co nie chcą, a nie nie mogą. Jak nie mogą to już żadna wolność.
Komentarz
Ludziom się zdaje że już wszystkie rozumy zjedli, są pełni ufności że zdobędą świat i jeszcze kult młodości panujący na świecie + hedonizm totalny ich w tym utwierdza do reszty.
> Z jednej strony biskupi namawiają do wyrzeczeń a z drugiej ochoczo udzielają dyspensy. <
W tym, konkretnym przypadku chodzi o wyrzeczenie się alkoholu. Wiadomym jest, że zdecydowanej większości osób nie stać na całkowitą abstynencję, to wybrano choć jeden dzień w roku. Powodem jest alkoholizm, panoszący się w naszym narodzie, tam gdzie tego problemu nie ma, nie ma również wezwać o wstrzymanie się od spożywania alkoholu.
Dyspensa odnosi się do zezwolenia na spożycie potraw mięsnych, bo jest jakaś duża uroczystość.
Zresztą, spożywanie potraw mięsnych nie w każdym kraju jest grzechem, decyzja należy do Episkopatu danego państwa.
> czlowiek bedacy w krucjacie mialby problem, gdyby ten ktos przyniosl piwo? <
Wtedy bym powiedziała, żeby sobie to piwo wypił poza moim domem.
No tu żeś pojechała... Jak nie pijesz to raczej masz pewność, że w nałóg nie popadniesz. Przynajmniej do czasu gdy nie zaczniesz.
No chyba, że chodzi o uzależnienie od orga, bez napitku też można
Co znaczy " nie będziesz mógł"? Rozmowa raczej była o tych co nie chcą, a nie nie mogą. Jak nie mogą to już żadna wolność.
Powstanie Warszawskie, Bitwa Warszawska, same historyczne daty.