@jukaa - on chyba się uzależnił od tej diety. Już się nie mógł doczekać, kiedy mu minie pół roku od poprzedniego razu. Od tego, co ważył na koniec roku już mu ponad 20 kilo spadło.
@MonikaN - dietował 6 tygodni jakoś na przełomie grudnia i stycznia. Zrzucił wtedy 12 kg, z czego wróciło mu trochę (3-4 chyba) po zakończeniu diety. Teraz chyba czwarty tydzień na diecie i sama nie wiem ile zrzucił, ale w sumie od grudnia ponad 20 kg. Ćwiczy - biega i jeździ rowerem. Powinien jeszcze pływać, bo spodobało mu się startowanie w triathlonie. Ale, że pływa bardzo dobrze i bez treningu, a do basenu mamy daleko, to nie trenuje.
Swietnie i tak w.o. Go zmotywowalo. Oczywscie nie pomijajac Twojej roli . Fajnie, nie pomyslalabym, ze w trathlonie bedzie Twoj maz startowal gdy Go poznalam. Gratulacje i oby lekko Mu szlo z ta dieta i sportem nadal.
Dietę bardzo lubi. Szczególnie teraz latem. Zimą trochę narzekał, że mu zimno i ciągle sobie kazał na ciepło gotować. Teraz wciąga co nie bądź i jest OK. Do traiathlonu namówili go szwagier i brat. Ostatnio we trzech razem startowali.
U nas nic, nawet kolacji imieninowej ślubnego nie będzie, po całym dniu w Warszawie (ja u dwóch lekarzy, między nimi zoo, a w drodze powrotnej zakupy) nie mam na nic siły i ochoty, dzieci zjadły frytki, trudno.
@Babka4 - moje ulubione jedzenie =P~ Bób (z coca-colą;); żółta fasolka z kroplą omasty i kefirem/zsiadłym mlekiem (wariant "bogaty": z bułką tartą na masełku - tylko przy gościach, bo mi się nie chce); kalafior, ziemniaczki, mniam
@Apolonia - niekoniecznie wściekli z głodu, warzywa sycą A na deser duże lody )
Myślę sobie, że czytam ten wątek z czystego masochizmu - niech mnie ktoś adoptuje!!! (
Ale wlazłam tu pochwalić się sobotnim obiadem awaryjnym. Awaria polegała na dematerializacji wszelkich kasz A miałam ci ja chętkę na kaszę ze smażonym porem i papryką.
Już pomyślałam, że zrobię placki z warzywami, ale pożałowałam jajek-zerówek, więc je ugotowałam, podsmażyłam warzywa (na używanym masełku po mięsku :> ) i wymieszałam na talerzu z ciemnymi płatkami gryczanymi.
u nas dziś fu mięso - o szynka pieczona i od tego momentu już obiad na winie ;-) pieczone ziemniaki, reszta brokuła na parze, surówka z resztek warzyw z lodówki, końcówka kompotu śliwkowego.
Komentarz
A cwiczy cos? Biega?
Oczywscie nie pomijajac Twojej roli .
Fajnie, nie pomyslalabym, ze w trathlonie bedzie Twoj maz startowal gdy Go poznalam.
Gratulacje i oby lekko Mu szlo z ta dieta i sportem nadal.
Do traiathlonu namówili go szwagier i brat. Ostatnio we trzech razem startowali.
Dziekuje za opis
@Babka4 - moje ulubione jedzenie =P~ Bób (z coca-colą;); żółta fasolka z kroplą omasty i kefirem/zsiadłym mlekiem (wariant "bogaty": z bułką tartą na masełku - tylko przy gościach, bo mi się nie chce); kalafior, ziemniaczki, mniam
@Apolonia - niekoniecznie wściekli z głodu, warzywa sycą A na deser duże lody )
Myślę sobie, że czytam ten wątek z czystego masochizmu - niech mnie ktoś adoptuje!!! (
Ale wlazłam tu pochwalić się sobotnim obiadem awaryjnym. Awaria polegała na dematerializacji wszelkich kasz A miałam ci ja chętkę na kaszę ze smażonym porem i papryką.
Już pomyślałam, że zrobię placki z warzywami, ale pożałowałam jajek-zerówek, więc je ugotowałam, podsmażyłam warzywa (na używanym masełku po mięsku :> ) i wymieszałam na talerzu z ciemnymi płatkami gryczanymi.
Efekt był nader smakowity
Co do większości warzyw też tak mam. Szczęśliwie jest kilka wyjątków.