Dla alergików: młode ziemniaczki, jajka przepiórcze sadzone, mizeria bez śmietany. Dla niealergików: chłodnik.
A wczoraj miałam wiatr w lodówce i 3 starszych w domu, a nie w szkole, więc kombinowałam, jak tu zaserwować obiad " z niczego", bo po zakupy nie miałam jak się wybrać. Zrobiłam biały barszcz z torebki :bigsmile: z jajkami na twardo i na drugie ryż z musem jabłkowym.
Na jutro piekę schab, a do tego też będą młode ziemniaczki.
Kupiłam sobie kiedyś specjalny talerz rozkładany do gotowania takich klusek, ale zanim go pierwszy raz użyłam, dzieci przerobiły go na statek kosmiczny. Niestety, nieodwracalnie :cry:
u mamusi byłem i jadłem kaczek z sałatą ze śmietaną, kukurydzą i solą jodowaną (chyba bo trzeba było ją ssać) i z chlebkiem, a dzisiaj to jeszcze w pracy jestem.
[cite] Rafał:[/cite]>>kaczek z sałatą ze śmietaną,<<
a z których to kaczek?
Ta nazwa chyba nie wiąże się z pochodzeniem zwierzęcia tylko z fantazji mojej mamy gdy tłukła mięso młotem. Ale kto wie... ja nie pytałem, powiedziała kaczek, a ja zjadłem. Zawsze lepszy kaczek u mamusi niż kopytka u żony
A u mnie dzisiaj w planach obiadowych: zupa z ciecierzycy, kotlety ciecierzycowo-ziemniaczane + ziemnaczki zapiekane z ziołami (jak starczy ziemniaków, bo mam dziś na nie ogromną ochotę) a jak nie starczy to z jakąś kaszą + może brokuły. Sie zobaczy :-)
[cite] Kinga:[/cite]Cart&Pad!
Trzy druszlaki i redukujesz do godziny:bigsmile: choć to i tak sporo...
A właśnie, ile czasu schodzi Wam na przygotowywaniu obiadu?
:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
To zależy, co sobie wymyślę. Jak makaron z tuńczykiem- to 15 minut i gotowe. Ale naleśniki....pół dnia roboty!
Zupę zazwyczaj gotuję raz na 2-3 dni, w ten sposób oszczędzam godzinę dziennie.
To może ja dodam kolejne ważne pytanie: jaki macie sprawdzony "zestaw błyskawiczny" - obiad, który awaryjnie da się zawsze zrobić z produktów posiadanych w domu?
U mnie to hiszpańskie danie o ślicznej nazwie "arroz a'la Cubana"
Ryż z sosem pomidorowym i jajkiem sadzonym. Smakuje normalnie, ale jak brzmi!!!
:bigsmile::bigsmile: :bigsmile:
A my robimy wtedy ryż z warzywami, albo makaron polany sosem z pomidorów zagęszczonych surowymi jajkami - ścinają się i jest pyszne. To się u mnie w domu móżdżek nazywało.
Ja polecam garnki cisnieniowe,czasem zwane inaczej np.samowar czy cos takiego,zamykane,tworzy sie cisnienie,to oszczednosc czasu i energii czy gazu.Mam gulasz w 14 min,ziemiaki w 6 i podobnie zupe.Nigdy wiecej niz 30min nie poswiecam na obiad.Mam tez garnki na paretakie podlaczane do pradu od razu 3 warstwy-wsadzam ryz czy kasze, rybe czy mieso natarte przyprawami i jakies warzywa i obiad sam sie robi:)))Naprawde polecam.
ziemniaki gotują sie dużo szybciej zalane wrzątkiem i gotowane nie w całosci, tylko pokrojone w bardzo dużą kostkę-ziemniak na 4 częsci, większy na 6-8
i smakują dużo lepiej, niż takie wielkie bulwy gotowane w całości
Kociaro, ale takie pokrojone drobno mają duzo mniej wit C i soli mineralnych, które przechodzą do wody.
Dzis ziemniaki gotowane na parze, marchewka z groszkiem na parze, polana oliwką, pomidorki z cebulką, kalafior.
u nas dużo dzieci, ale np , jak nie ma jednego, bo na 3 dni na wycieczce, to jest to odczuwalne
Siedzimy, jemy zupkę, po kilku łyżkach w końcu się odzywam- Czegoś tu brakuje...
A u nas dziś - awaryjnie, bo źle spojrzałem rano do lodówki ;] - usmażyłem placki ziemniaczane: dla żony i dzieciaków na słodko, a dla siebie: na słono + czosnek.
Nie chwaląc się, placki i naleśniki wychodzą mi zawsze koncertowo
Komentarz
a dziś makaron z szałwią i śmietaną, okraszony boczkiem
A wczoraj miałam wiatr w lodówce i 3 starszych w domu, a nie w szkole, więc kombinowałam, jak tu zaserwować obiad " z niczego", bo po zakupy nie miałam jak się wybrać. Zrobiłam biały barszcz z torebki :bigsmile: z jajkami na twardo i na drugie ryż z musem jabłkowym.
Na jutro piekę schab, a do tego też będą młode ziemniaczki.
A dzisiaj: barszcz czerwony i makaron z sosem z tuńczyka.
Ula! Rzuć mi tu jedną kluchę, plizzzzz!
Nie jadłam ich z 15 lat....a uwielbiam od dzieciństwa!
I tak pozostaje mi marzyć dalej...
Próbowałam na lnianej ścierce- spaliłam ścierkę :shamed:
Kinga:
Gdybym robiła po 3 sztuki to cały obiad trwałby 3,5 godziny ;))
Może wreszcie pójdę i jeszcze raz kupię "statek kosmiczny". Tym razem schowam głęboko...
a z których to kaczek?
Trzy druszlaki i redukujesz do godziny:bigsmile: choć to i tak sporo...
A właśnie, ile czasu schodzi Wam na przygotowywaniu obiadu?
:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
To zależy, co sobie wymyślę. Jak makaron z tuńczykiem- to 15 minut i gotowe. Ale naleśniki....pół dnia roboty!
Zupę zazwyczaj gotuję raz na 2-3 dni, w ten sposób oszczędzam godzinę dziennie.
To może ja dodam kolejne ważne pytanie: jaki macie sprawdzony "zestaw błyskawiczny" - obiad, który awaryjnie da się zawsze zrobić z produktów posiadanych w domu?
U mnie to hiszpańskie danie o ślicznej nazwie "arroz a'la Cubana"
Ryż z sosem pomidorowym i jajkiem sadzonym. Smakuje normalnie, ale jak brzmi!!!
:bigsmile::bigsmile: :bigsmile:
A u nas ziemniaki z fasolką szparagową i kalafiorem. Były jeszcze kluski z wczoraj, ale dzieci zjadły rano.
i smakują dużo lepiej, niż takie wielkie bulwy gotowane w całości
Dzis ziemniaki gotowane na parze, marchewka z groszkiem na parze, polana oliwką, pomidorki z cebulką, kalafior.
Siedzimy, jemy zupkę, po kilku łyżkach w końcu się odzywam- Czegoś tu brakuje...
Nie chwaląc się, placki i naleśniki wychodzą mi zawsze koncertowo