Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rosa Pich - prawdopodobnie najlepszy wątek na forum ever ;)

191012141517

Komentarz

  • Ja jestem z rodziny "socjologicznie" wielodzietnej - 4 dzieci.Moi rodzice też z takich rodzin pochodzą. Tata miał 4 rodzeństwa, mama troje.

    My mamy 4 i 5. w drodze, Moja siostra 4 i też chce jeszcze. Brat póki co 2. w drodze - ale myślę, że to nie koniec. Najmłodsza siostra w pierwszej ciąży - baardzo trudnej. Deklarowali kiedys minimum trójkę - ale zobaczymy, co będzie.

    Ale czworo dzieci to raczej średniodzietność a nie wielodzietność.
  • Bardzo Wam dziękuję za ten wątek!

    Wiele rzeczy mi się poukładało.

    Poza upranymi rzeczami w odpowiednich szafkach :P
  • złąŻoną?

  • =))

    nie wiem o co chodzi ;)  problem deski u nas nie istnieje
  • "nigdy materialne sprawy nie były wyznacznikiem czy dziecko ma się pojawić czy nie, zycie nas nauczyło, ze to jest najbardziej względna rzecz na tym swiecie, nie masz dziś, jutro masz i odwrotnie. "
    prawda!
  • A my za tydzień mamy klasowe spotkanie mam.
    Jedna z tych mam gościła właśnie u siebie w domu Rosę podczas jej pobytu w Polsce.
    Chce nam trochę więcej opowiedziec o tym spotkaniu z Rosą.
    Ale fajnie...

    :D
  • Miód na moje serce...
    bo...





























































    ze spacerami mam podobnie.
  • Ja mam mini ogrodek, ale spacerujemy i tak. No dobrze wychodzi wszystkim: dzieci troche sie poruszaja, mama ma "zmiane tapet", tata moze sie odprezyc po 8 godzinach za biurkiem. I chleb mozna kupic ;)
    Mam zreszta taka kolezanke, ktora uwaza spacer za najlepszy sposob na wiele chorob: dziecko ma katar - idz na spacer z nim, kaszle - pospacerujcie troche itd (to tak w odroznieniu od naszego lekarza, ktory na wszelkie objawy reaguje tak samo "to zupelnie normalne, prosze sie nie przejmowac" :)) ).
  • Tak spacery tylko z misja! ..najlepiej z misja na Marsa
  • edytowano listopad 2013
    Ode mnie na ulicę Marsa trochę daleko...
    Ty chyba masz bliżęj

    Mars zatem odpada.
    No chyba, że po Marsa do delikatesów

  • Ja też spacery uwielbiam.

    Dużym wyzwaniem jest dla mnie siedzenie 2 tyg w domu w chorobie.. Cierpię :(

  • Ja za spacerami nie przepadam, bo uwielbiam siedzieć w domu, ale pamiętam, że jak byłam w domu z dwójką maluchów to była to jedyna opcja na przetrwanie dnia.

    I zimą, przy mrozie -15 spacerowaliśmy po 3h dziennie :) miałam herbatę w termosie dla 3latki, mały spał te 3h i luz :)

    Dobrym sposobem na miły spacer jest koleżanka :) trzeba się tylko zsynchronizować żeby wychodzić o tej samej porze. Czas mija migiem. Dzieci wybiegane i dotlenione funkcjonują inaczej. Dzień nabiera kształtu.
  • No, może jakby Maciek przebiegł z kimś maraton, no moze byłby wybiegany...
  • czy dożyję?
  • @Malgorzata
    zastanawia mnie to, o czym wspomniałaś już parę razy - że było na tym spotkaniu wyczuwalne parcie na dużą liczbę dzieci, w sensie, że to jakaś konkurencja - kto da więcej...
    chciałam Cie zapytać, w czym to widziałaś?
    ja tu mieszkam w tym środowisku, rozmawiam z tymi mamami, i nie widzę czegoś takiego, że kto ma więcej to jakoś prześciga tego co ma mniej...
    jest tak wiele licznych rodzin tu...
    atmosfera dzietności jakoś się udziela, to oczywiste, są różne żarty na ten temat, ale pozytywne bardzo
    nie ma parcia, że jak ktoś ma 4 to musi postarać się o piąte, albo jak ma 6 to o siódme, albo do 16 dobić...

    ok, jak ktoś ma dwoje, to pytany o liczbę dzieci odpowiada - ja mam tylko dwoje
    ostatnio żartowałyśmy na spotkaniu mam, że od tego "tylko" się zaczyna ;)

    @Wanda, a Ty co o tym myślisz?
  • ja też bardzo lubię spacery, jak kiedyś blisko 3 tyg nie wychodziliśmy miałam dość.
    Pewnie co innego jak ktoś ma domek dzieci luzem biegają to i spacerów nie ma, a inaczej w bloku, gdziie każde wyjście może bć spacderem
  • Po maratonie?
    czy ja dożyję pełnoletności Maćka, wtedy niech biegnie, gdzie chce, byle w dobrym kieruku. 
    Ja nie biegam, bo strasznie nie lubię, jak mi piersi na plecy przeskakują w podskokach. 
  • A Ty masz cycki? same nogi widziałam?
  • Jak mój Vincent z jakiś powodów nie był na spacerze i nie wybiegał sie to pod koniec dnia dostaje szału i problem z położeniem go spac murowany. Jak jest spacer jest lepiej:-)Z córka tak nie ma i nie było.
    Uwielbiam spacery!
  • A Ty masz cycki? same nogi widziałam?



    No biega siė na nogach, nie cyckach
    i to jest mega niesprawiedliwe, że miski be, ce, de karmia tak samo dobrze jak jot, jotjot i ka, i po co to KA? no po co???
    zamiast K dziesięć cenymetrów nóg. Się rozmarzyła,
  • edytowano listopad 2013
    @Malgorzata, ogólnie nie narzekam, mój ojciec miał tak potwornie krótkie nogi, że jak karykatura, moje nie są długie, ale proporcjonalne, reszta rodzeństwa dostała gorzej. Tato zawsze powtarzał, że sa jak trzeba - od dupy do podłogi.
  •  Czyli @Skatarzyna i @Małgorzata wychodzi na to, że macie takie same nogi, właśnie od dupy do podłogi.

    To nie rozumiem czemu narzekasz Skatarzyno? 

  • Dziewczyny no!  :)) :))

     

     

    Waśnie, właśnie Joanno
    Nie wyobrażam sobie dnia bez spaceru
    Jak zaczynają w domu kociokwik, to od razu wiem, z jakiego powodu
    Brak powietrza, czyli wyjścia z domu
    ZAWSZE, ALE TO ZAWSZE po spacerze , wybiegani są, wyhulajnogowani, wyjeżdżeni
    I CAŁA RESZTA DNIA MIODZIO , DO SZEŚCIANU, A CO TAM DO RANA B-)



    no, ja też to widzę u moich. zwykle ok.11rano się zaczyna i wtedy wlaśnie normalnie wychodzimy na dwór na 2/3h. Żeby mogli to wybiegać.

    Ale jak, jak wytrzymać z nimi na 50m od 6:50 do 20.00 na pełnych obrotach a nawet 150% tych obrotów ( oni, nie ja bynajmniej ;) bez wyjscia przez tydzień.. ??

    no normalnie zostają mi tylko te jeże

    ^#(^
  • =))
    MonikaN, bo ja w sumie na nadmiar biustu niz na niedomiar nóg narzekam.
  • Na to już Ci nic nie poradzę ;)
  • suma sumarum wychodzi na to że wszystkie mamy takie same nogi ;)

  • @annabe gorzej z biustami.

    Teraz trzeba podebatować co zrobić z biustem @Skatarzyny, żeby mogła biegać ;).

  • Ej, no normalnie, uciąć, tylko kiedy ja będę miała PEWNOŚĆ, że juz do karmienia sie więcej nie przyda.
  • edytowano listopad 2013
    @Skatarzyna, ale kto się cięcia podejmie?
  • Małgorzato, na szczęście biegasz nie czekaja c na mnie.  ;))
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.