@Malgorzata nie ma - sluz sie liczy!!! I zeby dzieci za duzo nie miec, bo sie mozna...zestresowac. A po co... A ze KK mowi czasem co innego - to sie nauczanie wymieni. tez tak mozna.
Do czasu poznania tego forum nie wiedziałem, że używanie watykańskiej ruletki, którą uczą w kościele na kursach przedmałżeńskich czyni stosujących supermarketowymi katolikami
@MamaMalgorzatka Popracuj generalnie nad grubą skórą albo odpuść wątki npr'owskie
Do czasu poznania tego forum nie wiedziałem, że używanie watykańskiej ruletki, którą uczą w kościele na kursach przedmałżeńskich czyni stosujących supermarketowymi katolikami
@MamaMalgorzatka Popracuj generalnie nad grubą skórą albo odpuść wątki npr'owskie
Dlaczego mam opuszczać? Wyraziłam grzecznie swoje zdanie, że stosuję to i owo i zostałam niegrzecznie zakrzyczana. Dlaczego nie wiem i nie rozumiem dlaczego tak się stało. W czymś jestem gorsza ja albo mój mąż? Nie sądzę.
@Anawim jak dla mnie to zwykła ciekawość takbpo kobiecemu myśląc. @PawelK czemu używasz określenia watykanska ruletka? Tak to nazywał Urban w Nie żeby ośmieszyć kościół. Te metody są bardzo skuteczne. I są na to dowody. @MamaMalgorzata my tu nie robimy rankingu kto co stosuje tylko wglebiamy sie w nauczanie Kk w tym temacie. Osobiście mnie zupełnie nie obchodzi co kto stosuje. Bardziej skupiam się na swojej drodze do świętości. I na wlasnym małżeństwie i potrzeby seksualne powiem szczerze nie są najważniejsze.
Mnie ranking również nie interesuje, nie interesuje mnie również kto co stosuje i jak. Interesuje mnie to czy ja i moja rodzina, mąż żyjemy zgodnie z własnym sumieniem i czy postępujemy tak jak postępować się powinno.
Ale @MamaMalgorzata, weszłam tu i zaczęłaś od tego co stosujecie, więc się zdecyduj
@Marsjanka, wiesz to co pisałam wynika trochę z tego, ze miałam znowu jakąś rozmowę z koleżankami, które i za katoliczki się uważają i do komuni przystępują, a mają wkładki, jedna ma nawet taką typową spiralę!!!
Wiec jak czytam, ze małżeństwo stosujące NPR nie jest katolickie, to czuje jakbym była w jakimś matriksie.
No więc weź poczytaj encykliki w temacie i nauczanie Kościola jak cię to interesuje i zbadaj swoje pardon wasze małżeńskie sumienie. To w jaki sposób napisałaś sugeruje raczej że nie szukasz odpowiedzi na powyższe pytania, tylko już wiesz że postępujesz słusznie. Edit no i oczywiście jak i gdzie kształtujecie swoje sumienie. To do @MamaMalgorzatka było.
Witajcie! Z zadziwieniem czytam tu posty o pogardzie dla NPR, w końcu gdzie bardziej niż wśród wielodzietnych rodzin, matek i ojców winno się oczekiwać poparcie, zrozumienia dla metod i osób je stosujących, które są moralne z każdego punktu widzenia. Dlaczego moralne? Bo opierając się jedynie na rozpoznaniu fizjologii w żaden sposób nie dopuszczają się krzywdzenia najmniejszych, czyli poczętych dzieci, co towarzyszy KAŻDEJ antykoncepcji. Ktoś zapyta mnie jak krzywdzi prezerwatywa? Otóż stosowanie radykalnych barier ( SEKS - TAK, DZIECKO - NIE) pociąga za sobą radykalne zamknięcie i dopuszcza "ratowanie się" tabletkami typu 48 po, które są poronne. NPR zakłada rezygnację z tej akurat bliskości, jest zatem OFIARĄ ponoszoną w imię owego dziecka, które ma się z nas począć w innym terminie, niż obecny cykl, lub ponosi się ofiarę, aby nie począć dziecka, z ważnych powodów. Miłość ofiarna to caritas, jest moralna i właściwa.
Szanuję wielodzietne rodziny, Szanuję rodziców i dzieci. Ale nie rozumiem, dlaczego szacunek nie należy się mi, jeżeli moralnie stosuję dozwolone przez Kościół metody, pozwalające na planowanie dzieci. Chcę planować dzieci, co nie znaczy , że niezaplanowane dziecko byłoby klęską, porażką itp. Nie. Natomiast szanując WASZ wybór pragnę pokazać inne możliwości wyboru bazując na przypadkach w moim otoczeniu, a nie na wyssanych z palca imaginacjach:
a. rodzice syna z gwałtownie postępującym zanikiem mięśni. Bardzo wierzący, ufający Bogu. Obciążenie genetyczne matki sprawia, że każdy ich syn byłby skazany na tę samą chorobę. Syn gaśnie w oczach, dźwigają 30 kg. niewładnego syna na czwarte piętro, mieszkają u matki, starcza im na jedzenie i opłaty i koniec. Są ubodzy, dziecko umiera na ich oczach, przed nimi nieuchronne konanie w męczarniach syna. Całodzienna opieka już teraz konieczna. Stosują NPR by nie powołać kolejnego dziecka ze straszliwym wyrokiem śmierci. By móc się zając tym, które jest, bo z każdym miesiącem wymaga więcej opieki. By móc czuwać, gdy syn będzie konał. By przeżyć, bo tylko jedno może pracować. Dla was to antykoncepcja - unikanie poczęcia, przy obciążeniu genetycznym? Albo mają zostać białym małżeństwem, bo albo seks i dzieci, albo dziewictwo? NPR to jedyny ratunek dla nich by z czystym sumieniem żyć jako małżeństwo, a chyba nie muszę tłumaczyć jak bardzo potrzeba bliskości w małżeństwie, gdzie umiera dziecko....
b. matka z 5 dzieci, planowała ciąże. Jednak bliźnięta były i dla niej zaskoczeniem. Ponieważ jako rodzina musieli więcej przeznaczyć środków na nową wyprawkę (wózek bliźniaczy, dodatkowe łóżko, ubranka, pieluszki), pojawiły się kłopoty z pracą, stanęli na granicy ubóstwa. Dzieci chodziły w podartych ubrankach, jedzenie i środki higieniczne otrzymywali z darów. Zrobiło się ciężko, mieli dylematy - leki czy podręcznik dla dziecka, opłata za prąd czy jedzenie : postanowili pracować usilnie na poprawę bytu i nie powiększać więcej rodziny, by nie narazić tym samym dzieci na nędzę. Są niezwykle wierzący, stosują NPR aby uniknąć kolejnego poczęcia, ponieważ każde z nich musi pracować by nie odcięto im prądu, by mieć co dać dzieciom jeść, by mieć na lekarstwa i podręczniki, na ubranie dla nich. Kochają dzieci. Udało im się, wyszli z ubóstwa. Są szczęśliwą rodziną, po raz pierwszy w życiu byli z dziećmi na 5- dniowych wakacjach, autem w Karpaczu, a najstarsze ma 12 lat... Używając NPR, a więc moralne dobrej metody utrzymali rodzinę, kochają się nie muszą żebrać by mieć co jeść. Sądzicie, że powinni mieć i 9 i 10 dziecko w sytuacji, gdy dosłownie nie ma co jeść? Czy to moralnie sprawiedliwe? Czy Bóg pragnie głodu dla swych ukochanych dzieci? Nie! Czynią Bożą Wolę dbając o Jego dzieci!
c. JA. Mam pewien talent. Rozwijam go, staram się robić z niego użytek. Ale szalenie ważne jest dla mnie aby MIEĆ RODZINĘ. Mam męża, mam syna (poczętego w pierwszym cyklu starań), stosuję NPR, tak by począć dziecko, jak i by odłożyć ciążę na jakiś czas, ale trwać we wzajemnej więzi, nie osłabiając naszej relacji tym samym. Moja postawa zakłada przyjęcie i po Katolicku wychowanie każdego dziecka jakie się z nas pocznie, nawet jeśli będzie to dla mnie niespodzianką. Mam jedno dziecko na następne jeszcze poczekamy, tylko i wyłącznie z mojego powodu. Ponieważ pragnę poza macierzyństwem, rozwijać swój talent i pracować. Muszę dużo jeździć, moje życie zawodowo jest niestabilne, bo taki charakter ma mój zawód. Ponieważ dopiero co udało mi się nieco rozwinąć skrzydła, nie staram się zajść w ciążę, poczekać chwilę, aby móc temu kolejnemu dziecku też poświęcić czas, a nie mieć je niejako przy okazji.... Chcę karmić piersią, co uniemożliwia kilkudniowe wyjazdy do innego miasta i nie obciążać innych opieką nad niemowlęciem bo "mama robi karierę". Chcę choć z rok, najlepiej i dwa pobyć z dzieckiem w domu, nie zostawiając go w żłobku. Mój syn pragnie rodzeństwa, my pragniemy kolejnego dziecka i decyzja o kolejnym dziecku dojrzewa w nas. Mogłabym powiedzieć : Boże dziękuję za talent, ale jako kobieta bardziej potrzebna jestem Tobie jako Matka dla swoich dzieci, więc obdarz mnie taką ilością jaką chcesz , a talent oddaję Tobie w ofierze. Pozostać w domu. Gotować ( co uwielbiam robić), sprzątać i wychowywać kolejne dzieci. Pracować tylko tyle i tylko tak, by zarabiać pieniądze na rodzinę, nie angażując tam serca, bo moim powołaniem i przeznaczeniem jest RODZINA. Ale słowo daję narobiłabym tym wiele ZŁA! Będąc pełną dobrych intencji.Bo Bóg nie stworzył jedynie mojej pochwy, jajników, komórek jajowych i macicy, rąk do pracy, nóg do biegania, piersi do karmienia. Dał mi talent, który jest takim samym POWOŁANIEM jak małżeństwo czy macierzyństwo. I tylko realizując każde z tych powołań mam szansę na...świętość. Zakopany talent gniewa Pana...I mi nie wolno. I będę każdego dnia wybierała i pytała na czym W DANEJ CHWILI powinnam się bardziej skupić. Ale każda z tych dróg ma się przenikać i realizować. Był moment, kiedy skupiłam się mocno na tym malutkim dziecku i tylko na nim. I zrobiło się źle. Popadałam w depresję gdy popełniałam błędy w macierzyństwie. Oddalałam się od męża. Nie rozwijałam mojego talentu. Mądry mąż wyciągnął mnie z teg,o otwierając oczy na to, że powinnam poza dzieckiem właściwie pielęgnować naszą relację. I tak się stało. Nasze Małżeństwo znakomicie się odnowiło. Potem nadszedł czas na stawianie pierwszych kroków w dziedzinie pracy i owego rozwoju talentu i nagle się okazało, że to wszystko pozwoliło mi odzyskać spokój ducha i znów poczuć szczęście. Nie jestem stworzona do tego by poświęcić się jedynie pracy nad wychowaniem i pielęgnacją dzieci w domu. Nie. I wszystko co się dzieje wokół mnie pokazuje jedno te trzy ścieżki to moja droga do szczęścia i do dobra. I tylko Bóg wie jak wykorzysta te dary dla budowania dobra w swojej wspólnocie -przeze mnie. Jestem otwarta. Nie tylko na dzieci, ale też na Bożą Karierę- jakkolwiek ma ona wyglądać.
Nie czytałam absolutnie CAŁEGO WĄTKU bo mnie nie interesuje, a jedynie to co AUTOR "Sporu o Npr" NAPISAŁ i do jego postu się odnoszę nie do innych. W tytule był npr i ja go stosuję wiec wybacz, ale miałam napisać. skoro tego dotyczył temat? W temacie spór o npr miałam napisac o kp czy o podpaskach może?!.
Przesadzacie. Życie nie ma tylko białego i czarnego koloru, nie wszystko idzie brać w Waszym sklepowym slangu :P jako sklep obuwniczy...czasem, życie tak się układa, że w związek małżeński wchodzi dwoje ludzi o niekoniecznie takich samych wizjach życia rodzinnego i spełnieniem jego oczekiwań jest 2 dzieci a współmałżonka 5 i co? Mają się pozabijać, zmusić do rodzenia lub zapładniania czy zaistniec jako białe małżeństwo? Co w przypadku kiedy każdy z małżonków-mimo, że katolickie ma calkiem inne potrzeby seksualne i nie jest możliwe fizycznie stosowanie npr? W takich przypadkach jest potrzebny kompromis dla dobra małżeństwa, bo małżeństwo, jego stabilizacja i trwałość jest ważniejsza niż ustalenia KK. Tak samo, sprawa ma się z każdą inną dziedziną małżeństwa.
No... albo ona jest drobniutką blondyneczką, a on wielkim murzynem z ogromnym pętem.
@MamaMalgorzatka, nie przeczytałaś wątku i dlatego trochę nie rozumiesz odpowiedzi i nie łapiesz poczucia humoru niektórych stałych bywalców. Polecam wpierw sobie poczytać NPR-owe wątki, to sobie jakieś zdanie wyrobisz!
Ale przynajmniej ten punkt widzenia pozna i nie trzeba będzie wszystkiego od początku powtarzać. Jak mi się kiedyś będzie śmiertelnie nudzić, to sobie policzę, ile razy wyłożyłam swoje stanowisko w tej kwestii przez ostatnie kilka lat.
Poza tym widzę pewną niekonsekwencję - takiego Gregoriusa gdy krytykuje biskupów lub papieża odsyłacie do pisania listów do Watykanu i wytknięcia wprost co robią niezgodnego z nauką Kościoła zamiast objeżdżać ludzi na forum (skądinąd imo całkiem słusznie), natomiast tutaj podnoszone jest wielkie larum za to czego ludzie uczą się na przedmałżeńskich naukach kościelnych i stosują tak jak zostali nauczeni. Więc może jakieś listy, apele, oświadczenia do prowadzących kursy przedmałżeńskie? Wyartykułować co w nauczaniu npr jest przeinaczane, źle tłumaczone itp, najlepiej z uwzględnieniem fragmentów owych nprowych wątków. Skoro to lektura którą powinien przeczytać każdy kto oznajmia że z powodzeniem stosuje npr to może lepiej zacząć u źródła i skierować to do tych co npr nauczają? No, chyba że już to robicie?
tu akurat masz rację, trzeba by zacząć od wykładowców npr-u na naukach przedślubnych, bo to oni kształtują sumienie małżonków w tym temacie.
conajmniej kilka osób z forum napisało parę tekstów opublikowanych w prasie katolickiej - po każdej publikacji mieliśmy masę nawiedzonych enpeerowców na forum (którzy koniecznie chcieli dyskutować od początku i żaden nie chciał czytać starych wątków)
@Anawim jak dla mnie to zwykła ciekawość takbpo kobiecemu myśląc. @PawelK czemu używasz określenia watykanska ruletka? Tak to nazywał Urban w Nie żeby ośmieszyć kościół. Te metody są bardzo skuteczne. I są na to dowody. @MamaMalgorzata my tu nie robimy rankingu kto co stosuje tylko wglebiamy sie w nauczanie Kk w tym temacie. Osobiście mnie zupełnie nie obchodzi co kto stosuje. Bardziej skupiam się na swojej drodze do świętości. I na wlasnym małżeństwie i potrzeby seksualne powiem szczerze nie są najważniejsze.
Odrobinka, dzięki za info, nie wiedziałem, że ten sk* jest autorem tego powiedzenia, więcej nie będę więc go używał. A używałem, bo mi bardzo pasowało, ponieważ skuteczność npr jest w moim mniemaniu kiepska.
Teoretycznie jest duża, gdy przestrzega się wszelkich reguł. W praktyce to się zapomni, to się źle oceni, nerwy, choroba i już wszytko bierze w łeb. A większość stosujących właśnie tak ma. Ktoś tu pisał nawet, że specjalne coś kupił, co miało pomóc, a i tak zaszedł. Więc słowo ruletka jest dość adekwatne
Przy czym dla mnie nie miało pejoratywnego znaczenia bo jakby nie jej nieskuteczność, tobym wspaniałej trójki nie miał
Teoretycznie jest duża, gdy przestrzega się wszelkich reguł. W praktyce to się zapomni, to się źle oceni, nerwy, choroba i już wszytko bierze w łeb. A większość stosujących właśnie tak ma. Ktoś tu pisał nawet, że specjalne coś kupił, co miało pomóc, a i tak zaszedł. Więc słowo ruletka jest dość adekwatne
Teoretycznie i praktycznie również. Bardzo dobra metoda.
..hm..no akurat bicepsy i klata nie...co innego owszem...jak dobrze popieścisz to może mieć wpływ..jeśli Ci nie wzrośnie może być kłopot ale i na to są środki wspomagające, wiec nic się nie stresuj, nasz radę! <:-P tego Ci życzę!
Komentarz
@Malgorzata nie ma - sluz sie liczy!!! I zeby dzieci za duzo nie miec, bo sie mozna...zestresowac. A po co... A ze KK mowi czasem co innego - to sie nauczanie wymieni. tez tak mozna.
A skąd ta wiadomość, że nie chcę mieć więcej dzieci? Pierwsze słyszę? Masz widzę lepsze infomacie niż ja :-) wogóle skąd ten wniosek ciekawy?
@PawelK czemu używasz określenia watykanska ruletka?
Tak to nazywał Urban w Nie żeby ośmieszyć kościół. Te metody są bardzo skuteczne. I są na to dowody.
@MamaMalgorzata my tu nie robimy rankingu kto co stosuje tylko wglebiamy sie w nauczanie Kk w tym temacie.
Osobiście mnie zupełnie nie obchodzi co kto stosuje. Bardziej skupiam się na swojej drodze do świętości. I na wlasnym małżeństwie i potrzeby seksualne powiem szczerze nie są najważniejsze.
@Marsjanka, wiesz to co pisałam wynika trochę z tego, ze miałam znowu jakąś rozmowę z koleżankami, które i za katoliczki się uważają i do komuni przystępują, a mają wkładki, jedna ma nawet taką typową spiralę!!!
Wiec jak czytam, ze małżeństwo stosujące NPR nie jest katolickie, to czuje jakbym była w jakimś matriksie.
Edit no i oczywiście jak i gdzie kształtujecie swoje sumienie. To do @MamaMalgorzatka było.
:-))dobre!
<:-P tego Ci życzę!