BTW Zastanawiające jet to, że płodność to chyba jedyna sfera ludzkiego życia, którą tak dogłębnie poznajemy bo tak to pięknie Bóg stworzył. Nawet do trawienia nie przykładają ludzie takiej wagi w celu idealnego poznania swojego organizmu. Nie wspominając o innych organach...
A może płodnosc jest po prostu najbardziej istotna, na pewno wążniejsza niż trawienie niż wydalanie.I tylko przez ta sferę Bóg daje nowe dusze, a ciało jest tylko "ubraniem" dla duszy, które zostawimy.
U mnie konkretnie? Teraz, po cc z bliźniętami tak napewno przez jakiś czas będziemy współżyć tylko w III fazie. Później- cóż pomijając że nie jestem taka młodziutka- zobaczymy, nie wiem, ja codziennie powierzam mnie, nas, rodzinę, nasze decyzje Bogu. Bez obaw, On nam podpowie czy słusznie robimy czy nie
Ciekawe... to może na początek rozeznaj co Bóg chciał Tobie przekazać kierując Ciebie na to forum.
BTW Zastanawiające jet to, że płodność to chyba jedyna sfera ludzkiego życia, którą tak dogłębnie poznajemy bo tak to pięknie Bóg stworzył. Nawet do trawienia nie przykładają ludzie takiej wagi w celu idealnego poznania swojego organizmu. Nie wspominając o innych organach...
A może płodnosc jest po prostu najbardziej istotna, na pewno wążniejsza niż trawienie niż wydalanie.I tylko przez ta sferę Bóg daje nowe dusze, a ciało jest tylko "ubraniem" dla duszy, które zostawimy.
Może... Ttlko tak się składa, że jednym z argumentów pro-nprowych jest poznanie własnego ciała i troska o zdrowie kobiety (by w porę móc zauważyć nieprawidłowości).
A ja wczoraj trafiłam na świetnego spowiednika Posługuje Neonom więc z wielodzietnością oswojony. Bardzo mądrze i rzeczowo mi powiedział, odeszłam od konfesjonału uśmiechnięta, już dawno tak dobrej spowiedzi nie miałam. Nie będę przytaczać tutaj jego nauki bo to nie ma sensu i od razu znajdą się mądrzejsi.
Można nie korzystać z żadnej formy antykoncepcji i to nie jest nieodpowiedzialne. Piza tym tak sobie myślę dlaczego akurat każda osoba stosująca antykoncepcję myśli że akurat ona co roku będzie miała dziecko?
"Można nie korzystać z żadnej formy antykoncepcji i to nie jest nieodpowiedzialne. Piza tym tak sobie myślę dlaczego akurat każda osoba stosująca antykoncepcję myśli że akurat ona co roku będzie miała dziecko?"
...śmiem twierdzić, że pewną formą antykoncepcji pod maską OTWARTOŚCI NA ŻYCIE jest starch i wyparcie/wielkie pragnienie \, że się zajdzie- dlatego też ludzie którzy bardzo chcą nie mają dzieci, nie mogą zajsc w ciążę, Również działa to w odwrotną stronę-ktoś kto nie chce i jego psycha siada przy każdym stosunku też i zdarza się, że również w ciaze nie zachodzi.
...śmiem twierdzić, że pewną formą antykoncepcji pod maską OTWARTOŚCI NA ŻYCIE jest starch i wyparcie/wielkie pragnienie \, że się zajdzie- dlatego też ludzie którzy bardzo chcą nie mają dzieci, nie mogą zajsc w ciążę, Również działa to w odwrotną stronę-ktoś kto nie chce i jego psycha siada przy każdym stosunku też i zdarza się, że również w ciaze nie zachodzi.
A ja wczoraj trafiłam na świetnego spowiednika Posługuje Neonom więc z wielodzietnością oswojony. Bardzo mądrze i rzeczowo mi powiedział, odeszłam od konfesjonału uśmiechnięta, już dawno tak dobrej spowiedzi nie miałam. Nie będę przytaczać tutaj jego nauki bo to nie ma sensu i od razu znajdą się mądrzejsi.
A ja bym chętnie posłuchała co powiedział kapłan , chyba to nie jest tajemnica spowiedzi, tylko wykładnia Kościoła na konkretny temat ?
A ja bym chętnie posłuchała co powiedział kapłan , chyba to nie jest tajemnica spowiedzi, tylko wykładnia Kościoła na konkretny temat ?
Hm hm... że się wtrącę.... od kiedy słowa jednego kapłana są jednocześnie wykładnią Kościoła?
A od kiedy nie są? Dla mnie oprócz encyklik, Pisma świetego słowa kapłana są najwiekszym autorytetem. Dla kogos innego moze być ważniejsze słowo jakiejs forowiczki, Poza nielicznnymi przypadkami nieposłuszeństwa KK i oszolomstwa jednak to oni powołani są do szerzenia nauki KK.
Ale papież jest nieomylny. I nie nazwał npr antykoncepcją. Bardziej bym ufała że zrozumie tekst Kapłan, który oprócz wyrobienia duchowego ma duża wiedzę teologiczną, filozoficzną.
@apolonia autorytet to nie jest tytuł nadany wraz z kapłaństwem, na miano autorytetu trzeba zasłużyć.
Nie każdy kapłan jest dla mnie autorytetem, ale chylę czoła przed każdym kapłanem, bo ich ręce są uświęcone Cudem Konsekracji, z ich ust wypływają słowa rozgrzeszenia... Z zasady jestem posłuszna spowiednikowi, choć nie znaczy, że to co mi mówi to jest prawda absolutna.
Spowiedź jest sakramentem i tak nie siedzi kapłan tylko Bóg. ... Wybacz ale głupoty piszesz SAVIA, żeby już księdza pouczać, trzeba być mega bezczelnym albo mieć niebywałe mniemanie o sobie. Kto jak kto ale dokumenty kościelne, to chyba znają...
Twój problem..ja się spowiadam Bogu nie księdzu- ksiądz pośredniczy jedynie. I wierzę w to, że jednk Bóg mnie 'poucza i moralizuje' nie kapłan.
Napisałaś, że tam nie siedzi kapłan, a ja twierdzę, że on też siedzi. :P I jak wszędzie jest czynnik ludzki, choć oczywiście przed Bogiem się spowiadam.
Komentarz
Ttlko tak się składa, że jednym z argumentów pro-nprowych jest poznanie własnego ciała i troska o zdrowie kobiety (by w porę móc zauważyć nieprawidłowości).
..moja propozycja to: wyłączmy emocje.
A dlaczego tak nie sądzić?
wielki bełkot
Dla mnie oprócz encyklik, Pisma świetego słowa kapłana są najwiekszym autorytetem. Dla kogos innego moze być ważniejsze słowo jakiejs forowiczki,
Poza nielicznnymi przypadkami nieposłuszeństwa KK i oszolomstwa jednak to oni powołani są do szerzenia nauki KK.
Kapłan też człowiek: może się mylić, może nie zrozumieć właściwie tekstu pisanego itp.
Nie każdy kapłan jest dla mnie autorytetem, ale chylę czoła przed każdym kapłanem, bo ich ręce są uświęcone Cudem Konsekracji, z ich ust wypływają słowa rozgrzeszenia... Z zasady jestem posłuszna spowiednikowi, choć nie znaczy, że to co mi mówi to jest prawda absolutna.
Przypomnij sobie jak Jezus powiedział siostrze Faustynie, że ma być posłuszna spowiednikowi nawet gdyby ten się mylił.
Swoją drogą...
jaka pewność, ze penitent dobrze zrozumiał kapłana? Czy mozna więc uznać za pewnik taki przekaz niebezpośredni?
No, ale to na osobny wątas.
*sama też przy okazji sięgniesz
...
Wybacz ale głupoty piszesz SAVIA, żeby już księdza pouczać, trzeba być mega bezczelnym albo mieć niebywałe mniemanie o sobie. Kto jak kto ale dokumenty kościelne, to chyba znają...