Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Przesada w wychowywaniu religijnym?

2456715

Komentarz

  • Się nie wypowiadam. Zawsze woalem posiedziec dłuzej w kosciele niz rowieśnicy. Zwłaszca wtedy, jak oni wyszli, bo wreszcie było cicho.
  • Tomasz, mnogość to rzecz względna.
  • Tomek dwa razy w tygodniu do kościoła i wspólne modlitwy rano, wieczór oraz przy jedzeniu to mnogość? Czy raczej wspomniana przez Ciebie stałość i konsekwencja?
  • @Savia dla nie których mnogość to co niedzielę. zamiast może dwa razy w roku na Mszę Św.
  • Ja tam osobiście żałuję, że nie mamy rodzinnie czasu aby praktykować więcej.
  • A to różnie bywa, zależy kogo spytasz
  • edytowano wrzesień 2014
    dla nie których mnogość to co niedzielę. zamiast może dwa razy w roku na Mszę Św.
    ---------------
    Dokładnie Greg.



    W moim domu rodzinnym religijność była umiarkowana. I całe szczęście. Szalona religijność bez żywej wiary dałaby skutki opłakane. Wiara jest źródłem zrozumienia religijności.
  • Najgorsza jest świetojebliwość
  • SJP zawiesza sie jak wrzucam ;-)

    Definicje plisss
  • Fajnie ze powstał taki wątek
    Ja tez mam pytanie 
    Wczoraj moj siedmiolatek powiedział, ze w zyciu mamy dwoch wrogów : szatana i ciało !
    Przyznam, ze mnie przeraziło stwiedzenie ze ciało jest naszym wrogiem 
    Nie wiem co taki siedmiolatek moze poczynic ze swiadomoscią wrogosci własnego ciała 
  • Moze sie po prostu przejadl i cialo zlosliwie mu dokuczalo ;-)
  • No tak dziary teraz modne ..chyba wiekszosc osiagneła swiadomosc wrogiego ciała 

    a tak powaznie : Czy dziecko powinno byc wprowadzane w podobne historie bo przyznam, ze wczoraj sie o to poklociłam z głową rodziny 
  • Można przesadzić. Hierarchia jest taka:
    Pan Bóg ale w sensie osobistej relacji
    Mąż/żona
    Dzieci
    ja
    Dalsza rodzina
    Wspólnota ewentualna, praca i to co poza domem.
    My chodzimy z dziećmi na mszę świętą. Chodzimy w niedziele i święta.
    Modlimy się razem wieczorem i przed jedzeniem.
    dzieci chodzą na religię.
    Nie jesteśmy we wspólnocie. Na rekolekcje jeździmy z dziećmi raz na kilka lat. A tak to na parafialne.
    Lepiej nam odkąd nie jesteśmy w DK. W sensie między nami.
    Osobiście unikam posługi podczas liturgii. Wolę nie budować własnej pychy.
    Uważam że czas spędzony z dziećmi niezależnie od tego czy ma miejsce na pielgrzymkach rekolekcjach czy świeckim wyjeździe jest nie do przecenienia.
    Na rekolekcje jeżdżę głównie dla budowania siebie. Mąż ma podobnie.
    Moje dzieci nie muszą być we wspólnocie żadnej. Nawet nie chcę żeby były póki nie są dorosłe. Wystarczy Kościół i katecheza plus rozmowy w domu.
  • Zwalczania wrogosci ciała 
    Ciało jest słabością. Dąży do ciągłych przyjemności. Łatwo stracić panowanie nad nim poprzez np. obzarstwo. 
    Ja bym to nazwała uleganiem słabości.
    Nie podoba mi sie okreslanie tego jako wróg. 
  • mnie też się nie podoba. Zwłaszcza do siedmiolatka.
  • asio - syn ma zadatki na eremitę tudzież słupnika - jesli tylko właściwie rozpoznał powołanie - to pozazdrościć :)
  • edytowano wrzesień 2014
    Wracając do zasadniczego tematu

    Najlepiej wsłuchiwać się w siebie,
    w męża i we własne dzieci.
    I jak człowiek tak się wsłucha
    to ani nie przesadzi
    ani nie zrobi za mało.
  • @asiao ja żartowałam
    ale na poważnie
    to ktoś musiał mu tak mówić
    to nie są dziecięce teksty
    babcia? ciotki? w bajkach?
  • Gdyby ciało było wrogiem to byśmy nie mieli ciała.




  • "Znam przykłady wspaniałych ludzi, którzy sami przyznają, że na pewnym etapie przesadzili."
    --------------------------
    Ja natomiast znam przykłady wspaniałych ludzi, którzy tak twierdzą, ale na zewnątrz to wygląda zupełnie inaczej. Te dzieci były źle wychowywane, przyzwalano np. na ich lenistwo, w wielu innych dziedzinach pobłażano.
  • Raczej zywoty swiętych a nie gnostycki przesąd 
  • edytowano wrzesień 2014
    @Malgorzata już to w tym wątku pisałem: przegina się, gdy się chodzi częściej do kościoła niż na Boże Narodzenie i Wielkanoc (włączając święconkę). No ewentualnie na pierwszą komunię, bierzmowanie ślub i pogrzeb
  • Nie napisałem w którą stronę jest to przegięcie. ;)
  • @asiao -

    A ja myślę, że to bardzo pożyteczne, aby dziecko się nauczyło, że to, do czego zachęca ciało, to najczęściej pokusa do grzechu.

    Cieszę się, że moje dzieci też chodzą do tej szkoły :)
  • W wychowaniu religijnym nie może byc żadnej przesady, bo wychowanie religijne ma prowadzić człowieka do coraz większego uwielbienia Boga.

    Czy to źle coraz lepiej, pełniej uwielbiać Boga??
  • edytowano wrzesień 2014

    "Najgorsza jest świetojebliwość"
    ----------------------
    Tak mówiła moja moja znajoma z DK. Teraz jej dzieci mają problemy z wiarą.
  • @Maciek to akurat interpretacja odbywajaca sie przez "nauczanie domowe"
  • Ciało pokusą do grzechu? A kto tak powiedział?

  • Maciek: "to, do czego zachęca ciało, to najczęściej pokusa do grzechu"

    NIE RÓWNA SIĘ

    Tomek: "Ciało to pokusa do grzechu"
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.