Najmłodszy często śpi ze mną. I jest wielkim pieszczochem i przytulaskiem. Dziś wieczorem mnie wkurzył, więc mówię: -Przykro mi bardzo, ale za karę dziś nie śpisz ze mną! -No trudno. Najwyżej nikt cię nie będzie przytulał.- oświadczył i powędrował do swojego łóżka.
Moja 5 latka A wiesz ze murzyni mają chorobe i zarazaja ludzi. . Ja w lekkim szoku Biali tez maja choroby i zarazki i zarazaja. . No..lepiej tym murzynom nie podawac ręki
Moja corka jak byla mlodsza, 2-3 lata, lubila jeze, a ze sporo ich na podworku lazilo, to zawsze do corki sie mowilo: O jezyk! I tu pokazywalo sie gdzie on chodzi. Corka dostala jezyki maskotki I uwielbiala je, a nazywala je OJEZYKI
S. 7 lat wymyślił dowcip - Pan przyniósł Pani niebieską świecę. Ona na to: nie przynoś mi więcej tej niebieskiej świecy, bo przypomina mi morze, w którym sie wczoraj utopiłam. X_X
Marek: Mamo, jestem smutny... Bo Ella od kwietnia bedzie chodzic do innej szkoly. Ja: I co Ty teraz zrobisz, biedactwo? Marek: Bede MUSIAL chodzic z Taylor... --------------- Marek: Mamo, a czy wiesz, ze SAMICE nie maja wlosow???
On juz planowal dzieci miec 20, to musi wczesnie zaczac. Dziewczyny ma chyba ze trzy - numer 1 to Ella, na zastepstwo to Taylor, a sa jeszcze Scarlett i Lola w odwodzie. Nie zginie chlopak:)
A mój syn najstarszy (11 lat) nic nie powiedział, za to przestawił w całym domu zegarki (mój na ręce też - nie zauważyłam tego!), żebym spóźniła się z córką na zajęcia. Wyjaśnię, że najpierw zawożę córkę, a potem jego, no i jest zazwyczaj 40 min za wcześnie, a ze jadę z maluchami, to go zostawiam. No i nie chciało mu się czekać Jemy sobie obiad, myślę,że jest 15 (o 16 wyjazd), a on mi oznajmia, że jest 15.40! mój 33 tc nie pozwolił mi przejść obok tego obojętnie... X(
Kajtek mnie ugryzł. Mikołaj: - Kajtek, mama to nie jabłko czy banan, nie gryź! a po dłuższej chwili: ale mięso, to mama jest!
Dwa. Dziś na obiad szybki - makaron z tuńczykiem. Mikołaj segreguje puszki: ten tuńczyk nazywa się łosoś, ten jest w sosie własnym, a ten w oleju własnym.
Karmie dzis najmlodsza, a Misiek (prawie dwa lata) mocno poruszony. Mowie, ze dzidzia bedzie mleczko pila, on kiwa glowa na nie I pokazuje, zebym ja odlozyla. Pytam sie, czy ma dzidzia jesc marchewke? Pokiwal glowa, ze tak!!
gram sobie na cymbalkach game, obok siedzi maly synek: pokazuje na blaszke i mowi: DOOO, DOOO. za chwile na inna: JEEEE, JEEE.
smieszny jest
i chyba zaczniemy akcje odpieluchowania siedzi na dywanie i mowi nagle:sisiu i zaczyna sikac w pieluche wstaje, dotyka pieluchy i z radoscia: sisiu tam!
Wychodzę z Łucja (2,5) na dwór. I słyszę: - muszę się uczyć matematyki....
Sobie myślę: - ale osohodzi?
I rozpoczynam dialog: - a dlaczego matematyki? - bo chcę lecieć na Lunę.
[Łucja uwielbia księżyc. I chce kiedyś na ten księżyc lecieć. Opowiadam jej często bajki o Oli, co to poleciała na księżyc. A do tego uczciwie ją informuję, że żeby polecieć na księżyc, to trzeba się uczyć matematyk i fizyki, i być wysportowanym.]
Kiedyś na lekcji angielskiego pani do naszego M. -najmłodszy synu państwa S.do odpowiedzi a syn-czy najmłodszy ,tego nie wie nikt nawet najstarsi górale
F: (3 l.) Wchodzi do pokoju, kładzie ręce na biodrze, pochyla się do przodu i mówi z wyrzutem: "Założyłam spodenki a okazały się śmierdzące!"
(To była zasiurana pidżama brata)
----------------------- Zbliża się kolacja, pytam F. co będzie jadła. F: Czy mogę mleko z siankiem? Ja: ??? Z siankiem? Chodziło ci o płatki? F: Tak! Czy mogę mleko z opłatkiem?
-------------------------------- F. zjadła swoje ciasteczko z podwieczorku i zaczyna jeść ciasteczko brata. Ja: Fela, zostaw ciastko Himcia F: Mama, on powiedział, że wcale nie będzie go jadł. Ja: To dlaczego płacze? F: Bo on się jeszcze z tym nie pogodził
Komentarz
-Przykro mi bardzo, ale za karę dziś nie śpisz ze mną!
-No trudno. Najwyżej nikt cię nie będzie przytulał.- oświadczył i powędrował do swojego łóżka.
A wiesz ze murzyni mają chorobe i zarazaja ludzi. .
Ja w lekkim szoku
Biali tez maja choroby i zarazki i zarazaja. .
No..lepiej tym murzynom nie podawac ręki
Corka dostala jezyki maskotki I uwielbiala je, a nazywala je
OJEZYKI
X_X
Mamo, jestem smutny... Bo Ella od kwietnia bedzie chodzic do innej szkoly.
Ja:
I co Ty teraz zrobisz, biedactwo?
Marek:
Bede MUSIAL chodzic z Taylor...
---------------
Marek: Mamo, a czy wiesz, ze SAMICE nie maja wlosow???
Balam sie wglebiac w temat...
Mikołaj:
- Kajtek, mama to nie jabłko czy banan, nie gryź!
a po dłuższej chwili: ale mięso, to mama jest!
Dwa.
Dziś na obiad szybki - makaron z tuńczykiem. Mikołaj segreguje puszki:
ten tuńczyk nazywa się łosoś, ten jest w sosie własnym, a ten w oleju własnym.
po powrocie do domu mówi a ksiądz mówił:" zapłać , zapłać "
i nie pomaga korekta rodzeństwa, że mówił "Bóg zapłać"
młody trwa przy swojej wersji
T: dla każdego z nas będzie po dwa!
W: a dla rodziców?
Z: e, oni nie chcą
M1: eee, z rodzicami nigdy nic nie wiadomo!
M."Ja nie lubię gonić fonga, nie lubieeeeeeeeee".
pokazuje na blaszke i mowi: DOOO, DOOO. za chwile na inna: JEEEE, JEEE.
smieszny jest
i chyba zaczniemy akcje odpieluchowania
siedzi na dywanie i mowi nagle:sisiu
i zaczyna sikac w pieluche
wstaje, dotyka pieluchy i z radoscia: sisiu tam!
Chodzi Piotrek idziemy sie bawic. - ja
Piotrus, a nie Piotrek. zle powiedzialas - Jas mnie poucza
siadaj na kanape - ja
to jest tapczan - Jas
chodzcie do pokoiku - ja
to jest salon, pokoi jest maly i jest tam -jas poprawia
i tak kilka razy dziennie
-Jakim cudem?
-Bo ktos rzucal ubraniami w przebieralni...
-Kto?
- Ja...
I w ten oto sposob wyjasnilo sie, za co wlasciwie moj syn zostal wezwany do gabinetu dyrekcji w zeszly poniedzialek...
- muszę się uczyć matematyki....
Sobie myślę:
- ale osohodzi?
I rozpoczynam dialog:
- a dlaczego matematyki?
- bo chcę lecieć na Lunę.
[Łucja uwielbia księżyc. I chce kiedyś na ten księżyc lecieć. Opowiadam jej często bajki o Oli, co to poleciała na księżyc. A do tego uczciwie ją informuję, że żeby polecieć na księżyc, to trzeba się uczyć matematyk i fizyki, i być wysportowanym.]
Nie wiem gdzie wpisać, a myślałam, że padnę )
M przed chwilą mówi:
- Jutro, żebyś nie musiała się napracować w naszą rocznicę, weźmiemy dzieciaki i pójdziemy na pizzę.
Źle ze mną :-? Zapomniałam, że 14lat nam stuka. ale nie dałam poznać po sobie
-najmłodszy synu państwa S.do odpowiedzi
a syn-czy najmłodszy ,tego nie wie nikt nawet najstarsi górale
staro się poczułam, w jednej z sal w szkole podstawowej mieliśmy takie ławki )
(To była zasiurana pidżama brata)
-----------------------
Zbliża się kolacja, pytam F. co będzie jadła.
F: Czy mogę mleko z siankiem?
Ja: ??? Z siankiem? Chodziło ci o płatki?
F: Tak! Czy mogę mleko z opłatkiem?
--------------------------------
F. zjadła swoje ciasteczko z podwieczorku i zaczyna jeść ciasteczko brata.
Ja: Fela, zostaw ciastko Himcia
F: Mama, on powiedział, że wcale nie będzie go jadł.
Ja: To dlaczego płacze?
F: Bo on się jeszcze z tym nie pogodził