na deonie ukazał sie (moim zdaniem) dosć kiepski artykuł jak to od progu dzieci raczyć tekstami o opętaniu itd. Moim zdaniem mocne przegięcie, bo raczej uznają CIę za idiote. Dzieci po cukierki a Ty im tekst: a wierzysz w Jezusa Chrystusa?
Mojego męża babcia tak zrobiła rok temu --> dostała jajkami w drzwi.
Ja myślę, że lepiej otworzyć drzwi i ze zdziwieniem i lekko przepraszajacym tonem powiedzieć, ze jest sie katolikiem i nie obchodzi się święta satanistów (wyjaśnić kim są ale w dwóch słowach)...
W naszej szkole w zeszlym roku jacys pajace sposrod rodzicow sie zglosili, ze sie poprzebieraja za upiory i tym poodbne i beda pod szkola dzieciom cukierki rozdawac. Dyrekcja im odrzekla. iz:
primo: w szkole ucza, aby nie brac slodyczy od obcych,
secundo: niektore dzieci moga sie przestraszyc
tertio: sa dzieci, ktore nie obchodza owego swieta z przyczyn religijnych, swiatopogladowych, moralnych i wszelkich innych
zniszczyłąm z córką szablony duchów, zjaw i grankesztajna czy drakuli
napisałam usprawiedliwienie m.in. jako rodzina z tradycjami chrześcijańskimi nie godzę sie na zabawy w "duchy" i usprawiedliwiam nieprzygotowanie szablonów na lekcje itd
każde dziecko miało odrysowac i przynieśc do dekoracji sali i korytarza
pani zażądałą zwrotu szablonów a my przez niszczarke puściłyśmy
piszę pisemko i w rekompensacie robię szablony choinkowo-mikołajkowo-kalendarzowo adwentowe
A u nas niespodzianka! Nowa pani dyrektor odparła "atak" rodziców prohalołinowych argumentując,że w szkole katolickiej takich "świąt"nie obchodzimy. A tutaj nie jest to takie oczywiste!
Na domu mojej babci do dziś jest ślad po jajku, które zostało rzucone przez halloweenowych domokrążców, gdy babcia nie otworzyła im drzwi. A babcia nawet nie miała szans dzwonka usłyszeć, bo był zepsuty.
a ja wraz z kolezanką organizujemy po raz pierwszy u nas w parafii korowód świętych i drobne zabawy dla dzieci. Nie wiem jak wyjdzie, ale cieszę się że próbujemy cos zrobic
i cieszę sie ze mam okazje sie poprzebierac wraz z dziećmi
Ja co roku myślę o zorganizowaniu balu wszystkich świętych, ale znowu za późno się zorientowałam... Jamam zawsze zgryz z hakoween, u nas chodzi dużo dzieciaków, to ma charakter raczej sąsiedzkich odwiedzin, jakos nie umiem dopatrzyć się w tym dzieła szatana... Wiele "swiąt" ma pochodzenie mocno pogańskie....
Mnie w halołinach drażni nie tyle pogaństwo, co komercha i obcość kulturowa. Strasznie lubię Wszystkich Świętych w jego wlaściwej, tradycyjnej formie - kiedy cmentarz staje się miejscem spotkań towarzyskich, można przy rodzinnym grobie napotkać dawno niewidzianych wujków, nauczyć dzieci zapalać znicz (i pozwolić poparzyć palce woskiem). Liczyć, czy wystarczy zniczy. Jeździć na cmentarze bardziej oddalone, których się na co dzień nie odwiedza. Iść do lasu na żołnierski bezimienny grób i go dekorować paprociami i omiatać. I to mnie wzrusza i nadaje poczucie ciągłości, widok moich starszaków sprzątających ten leśny grób i dopytujących się na cmentarzu "A kto to był, czyj pradziadek". Albo prawujek.
I zamiast tego, zamiast dać sobie i dzieciom szansę na ustawienie sobie perspektywy i miejsca w historii (i w wieczności) ludzie wolą wystawić plastikowa dynię i poprzebierać dzieci za upiory i udawać, że śmierć i zaświaty to taka zabawa.
A mi się nie chce przebierać, w nic... w świętych też, to też jest sztuczne i powstało tylko jako alternatywa dla upiorów. a dlaczego ja mam się przebierać za jakiegoś świętego? JA MAM BYĆ TAKIM SOBĄ, ŻEBY BYĆ ŚWIĘTĄ...
Mogę iść na marsz z obrazkiem/rysunkiem świętego, iść i zachowywać się godnie i pobożnie, ale jako ja!
Komentarz
Jamam zawsze zgryz z hakoween, u nas chodzi dużo dzieciaków, to ma charakter raczej sąsiedzkich odwiedzin, jakos nie umiem dopatrzyć się w tym dzieła szatana... Wiele "swiąt" ma pochodzenie mocno pogańskie....
I to mnie wzrusza i nadaje poczucie ciągłości, widok moich starszaków sprzątających ten leśny grób i dopytujących się na cmentarzu "A kto to był, czyj pradziadek". Albo prawujek.
I zamiast tego, zamiast dać sobie i dzieciom szansę na ustawienie sobie perspektywy i miejsca w historii (i w wieczności) ludzie wolą wystawić plastikowa dynię i poprzebierać dzieci za upiory i udawać, że śmierć i zaświaty to taka zabawa.