Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czas przygotować się do Halloween :-)

12345679»

Komentarz

  • edytowano październik 2015
    Tak? Czemu?

    Prawie 2 tyg urlopu z rodzina i przyjaciółmi. Cudny czas!
  • U nas dzieci chodzą ale mówimy że nie obchodzimy halloween.
    Jest huczniej niż rok temu. Dwunastolatki biegają z piwem, na miejskich trawnikach palą się śmieci i opony, na chodnikach porozbijane jajka (czyli ktoś wybrał opcje psikus). Średnia wieku osób pod monopolowym to 15. Ogólnie takie klimaty.
  • ja trochę inaczej napiszę...
    h. to sprawa oczywista dla nas : trzymać się z daleka, najstarszy wie co i jak, młodsi są w przedszkolu prowadzonym przez siostry zakonne więc problemu nie ma, potrzeby chodzenia z dziećmi po sklepach też nie mamy. Całe szczęście jakoś nas osobiście temat omija, ale drażni mnie coś innego: to że ktoś musi/ musiał jako zamiennik czy nie wiem jak to określić... rekompensata dla dzieci co nie przebierają się za straszydła wymyślić bale/marsze Świętych, nasze dzieci owszem znają swoich patronów, ale głównie temat przy okazji imienin omawiany i modlitwy czasem też codziennej ale w święto Wszystkich Świętych wspominamy głównie tych których nie wspominamy z imienia a są w Świętymi, w dzień zaduszny wspominamy wszystkich wiernych zmarłych...
    Osobiście razi mnie jeszcze coś innego -ten zlot cmentarny w sensie przez cały rok omija się cmentarz a akurat 1 listopada wszyscy muszą pojawić się przy grobie wszystkich zmarłych z rodziny... i te strojenie grobów, dobieranie kolorystyki zniczy, takie traktowawanie jak chodzenie ze święconką ale na Mszę w Wielkanoc to po co. Ilu z tych odwiedzających groby modli się o zbawienie swoich bliskich zmarłych w inne dni w roku...
  • Ja też nie nie za bardzo lubię te spędy 1 listopada na cmentarzach. Tam gdzie jeździmy jest uroczysta msza w południe na cmentarzu i wszyscy okoliczni mieszkańcy czują się w obowiązku na niej być - tłok, brak miejsc do parkowania a podczas mszy - pół mszy zamiast skupiać się na modlitwie pogaduszki pomiędzy zgromadzonymi i atmosfera na pół piknikowa. Cieszę się, że w tym roku na skutek choroby dzieci pojedziemy odwiedzić groby bliskich tydzień później, będzie cisza i spokój...
  • U nas tez odwiedzenie grobow musi byc przelozone jak juz corka chodzic bedzie mogla. A haloliny nas z racji choroby ominely, do drzwi tez nikt nie pukal.
  • edytowano listopad 2015
    Satanistyczne Halloween, wiec dla przeciwwagi bardziej wolamy do świętych! Piękne są te bale, korowody i uroczystości na czesc Świętych!
  • @Ojejuju chyba się niezbyt ściśle wyraziłam (godzina i pisanie na tel temu niestety nie pomaga) chodziło mi o znaczenie Święta Wszystkich Świętych- my w sensie KK wspomina wtedy wg mojej wiedzy wwszystkich pozostałych świętych nie wspominanych w liturgii w inne dni roku i tych których nie znamy z imienia

    A z dziećmi często rozmawiamy o ich patronach i czują się z nimi związani, czterolatek często wspomina że Michał Archanioł koło niego stoi :) ale przebierać się za nich nie czują potrzeby, ale to może taki typ mi się trafił (po mnie chyba ;) ) że w ogóle z żadnej okazji nie lubią się przebierać...

    Może i piękne te korowody ale z wołaniem do świętych w przypadku dzieci szczególnie mniejszych to mało miał wspólnego ( ten na którym akurat byłam w zeszłym roku)
    Ale może to moje wrażenie/uprzedzenie do wszelkich przebierań...
  • @Wela jesli gdzies trzeba cos poprawiać to moze warto sie zaangazowac, podpowiedzieć.
    U naszych maluchow siostry prowadziły fantastyczne bale!
    Teraz w miescie przy który mieszkamy jest odprawiana uroczysta Msza Sw o 18, potem przejście korowodem swietych przez ulice miasta, zakonczywszy balem. My nie byliśmy, tez nie mieliśmy poweru by sie przebierać, ale są ludzie, którzy uwielbiają to, są tacy co szukają alternatywy dla dzieci. Nasi akurat ewangelizacje i jednoznaczność maja we krwi, ale są tacy który naprawde trzeba dać alternatywę, a nie tylko zakazywać. Różni ca ludzie, różne dzieci. Ale uważam, ze inicjatywa super!
  • My w tym roku znow przelom pazdziernika i listopada spedzamy na gluchej mazowieckiej wsi, nikt tu sie w Halloween nie bawi, ciesze sie, ze ominelo mnie tlumaczenie pukajacym do drzwi dzieciakom, ze ja tego "swieta" nie obchodze. Kiedy chodzilam do szloly, w sumie nie tak znow bardzo dawno, bo kilkanascie lat temu, w ogole sie o tym nie mowilo, przynajmniej nie pamietam, a teraz ze zgrozą stwierdzam, ze wiekszosc szkol czy przedszkoli czuje sie w obowiazku obchodzic. Nawet jak na bazarku kupowalam na obiad zwykla dynie, to pan nie omieszkal glosno wyrazic swego przypuszczenia, ze to na Halloween pewnie. Denerwuje mnie cala ta otoczka marketingowa, odpycha wszechobecne epatowanie brzydotą, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, ze jest to realne zagrozenie duchowe. I nie ma tu znaczenia, ze ktos w to nie wierzy czy tez traktuje jako zabawe. Tak jak z trucizną - jezeli wypijesz, to sie zatrujesz, niezaleznie od tego, ze nie wiedziales co jest w szklance czy tez nie wierzysz w jej dzialanie. A rodzice czesto tak bezmyslnie zezwalają dzieciom na udzial w takich "zabawach"...
  • boszzz mieszkam w jakimś mega zacofanym miejscu stolycy - w życiu nikt nigdy do mnie nie pukał i nigdy nie widziałam żadnych helołinowych przebieranek.

    a znajomi do mnie piszą na FB co robię jak mi do drzwi pukają.
    Nic nie robię bo nie pukają:-)
  • U mnie na osiedlu we wrocku też się nie zdarzyło,żeby ktoś zapukał, a korowód był :)
    My bardzo staramy się skupić na wypełnianiu kartki wypominkowej i odmawianiu Różańca za śp. zmarłych z naszych rodzin
  • Widzieliśmy dziś przebierańców. Jeden w pasiaku (za więźnia), drugi nie wiem, co a trzeci tygrysek z kubusia puchatka. Dorośli chłopcy. Uwaga, w okolicach naszego łódzkiego klasztoru oo. dominikanów. Niedaleko są kluby.
  • Chabrowa, zalezy, gdzie.
  • Ha u nas nikogo w tym roku nie było i trojka naszych sąsiadów dzis przynieśli słodycze do nas bo na naszej ulicy jestesmy jedyni co maja dzieci...
  • U nas pół uliczki "wystrojone" haloweenowo , tłumy dzieci i rodziców poprzebieranych. Co najmniej 15 dzwonków. :-O .Bilans- rozrzucone papier toaletowy i walczące się kawałki dyni
  • u nas chyba z 15 osób pukało...nawet dwulatki przebrane za Elsy z rodzicami. potem fajerwerki. normalnie prawie jak Nowy Rok
  • Dodam jeszcze jedno zastrzeżenie co do tej "zabawy".

    Nie mam nic przeciwko wprowadzaniu nowych zwyczajów, potrafią wzbogacić "starą" kulturę. Ale...

    W naszej tradycji (nie tylko polskiej) jest coś takiego jak karnawał - czas m.in.maskarad.

    W naszej tradycji jest coś takiego jak kolędnicy.

    Odczuwam szowinistyczną dumę, albowiem jest to lepsza tradycja :D Kolędnicy nie sikają na drzwi, jeśli ich nie zaprosisz (a przynajmniej nie robią tego z założenia;). Karnawał trwa dłużej niż tylko jeden wieczór.

    Kłania się Mr Ockham ;))

  • Na Grochowie widziałam dzieci cukierek-albo-psikusujące. I makabrycznie wymalowane. Nawet trochę mnie to rozbawiło - nastolatka dość "duża", żeby palić, ale na tyle dziecinna, by się przebierać :-j
  • Szczegolnie w Swieto zmarlych ;))
  • Mogiły niekoniecznie, ale cmentarze tętnią życiem :D Wiewiórki, szczury, koty i mnóstwo ptactwa :x
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.