Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Długie karmienie piersią

1246716

Komentarz

  • @mańko, mój na piersi tylko i wyłącznie przez pierwsze dwa miesiące życia tył po 2 kg na miesiąc (podobno rzecz niespotykana i niebywała) lekarze nie wierzyli mi, że jest tylko na piersi bez żadnego dokarmiania.

    Dodatkowo z moich bliskich znajomych mój syn był najdłużej karmiony piersią (reszta znajmomych dzieci, to 1 miesiąc, 5 miesięcy i 10 miesięcy), mój 17 miesięcy (szpital mi wyskoczył i odstawiliśmy), a moje dziecko jest z nich najgrubsze hahaha - podreślam na piersi, na piersi, na piersi! I dodatkowe kiedy tamte dzieci wcinały inne posiłki mój syn do 10 miesiaca życia był buntownikiem i nic tylko cyc (ewentualnie jabłuszko jakieś, a deserek na wmuszanie - daliśmy spokój). Po 10 miesiącu życia zaczął jeść.

    Mańko proszę Cię nie zniechęcaj się :smile:. Jakby miała słuchać "dobry rad" i "mądrych lekarzy", to by zwariowała już dawno.

    I też to słyszę no dobrze, że już nie karmisz dość Go karmiłaś.

    BTW jak potrzebujesz motywacji dla Felka, to może do nas przyjedziecie? Chłopcy są w podobnym wieku, a mój zajada niesamowicie.

    I jeszcze pytanie czy podajesz Mu jakieś przegryzacze? Chrupki, herbatniki? To czasem zaburza jedzenie głównych posiłków.

    Wiem trochę się mądrze, wszak Ty mama z wielkim stażem przy mnie pierworódce.:wink:

    Edit: A ten tekst o niekarmieniu dziecka powyżej roku słyszałam od wielu lekarzy argumentowali, że mleko już wtedy nie ma żadnej wartości, a ja na to :shocked: i nic nie mówiłam, bo po co nerwy szarpać sobie?
  • Mańko kochana, wszystkie mamy, które Ci odpowiedziały mają rację. Nie rób tego z powodu tej lekarki. Ale....
    ...wiem, jak bardzo jesteś zmęczona. Wiem, jak bardzo Felek nie toleruje innych "opiekunów", którzy mogliby Cię czasami wyręczyć w czymkolwiek, co jest związane z opieką nad Felkiem. Więc myślę, że to nie jest najgorszy wiek na odstawienie go od piersi. A że będzie trudno, to sama wiesz. Czy wcześniej, czy później, i tak musicie przez to przejść. Masz praktykę, przechodziłaś przez to cztery razy, to i teraz dasz radę.
    I nie bój się, że Felek nie będzie jadł. Będzie, będzie.....

    Ale to ma być Twoja decyzja, a nie niedouczonej lekarki.
  • [cite] IrenaB:[/cite]piersi. A że będzie trudno, to sama wiesz. Czy wcześniej, czy później, i tak musicie przez to przejść. Masz praktykę, przechodziłaś przez to cztery razy, to i teraz dasz radę.
    I nie bój się, że Felek nie będzie jadł. Będzie, będzie.....
    ja absolutnie nie chce sie wcinac w decyzje czy kwestionowac zmeczenia, tylko to 'musi bolec i wczesniej czy pozniej trzeba 'przez to przejsc'' chcialam zanegowac. bo jak sie czeka odpowiednio dlugo, to ciezko jest tylko mamie i glownie dlatego ze biedna przezywa ze dziecku tak lekko poszlo :)
  • Jeżeli to chodzi głównie o noce, to ja zawsze zachęcam do odstawienia tylko w nocy, dziecko zaczyna przesypiać całą noc i ma lepszy apetyt w dzień
  • Uwaga przyznaje sie najmlodsza do 3 lat i chyba bylo by dluzej ale tesciowa mnie wybawila kupila golf i powiedziala do mlodej ze juz koniec hehehehehe.nasz lekarz podziwial ze tak robie dlugo i nigdy nie byl na nie.najstarszy po 9 miesiacach sam zrezygnowal srednia do 2 lat i tez sama zrezygnowala ....ja radze karmic ile sie da pozdrawjam
  • Bardzo Wam dziękuję za wszystkie doświadczenia, tak rzeczywiście to chodzi głównie o noce, ja nie wiem jak go odstawić od nicnych pobudek.
    Wando dziękuję Ci za to WHo , rzeczywiście jest na 15 centylu w tych wskaźnikach, już mi lepiej, no to idę pokarmić.:bigsmile::bigsmile:
  • Mańka, u nas jest dokładnie ta sama sytuacja. Karmimy się już ponad dwa lata, maly był najpierw na 10 centylu, teraz spadł na 3 centyl. Lekarce sie nawet nie przyznaje, ze jeszcze go karmie... Je mikroskopijne ilości. Nie chce z nikim zostawac, tylko ze mną, ew z babcią albo dziadkiem.

    A teraz plusy:
    to dziecko W OG??LE nie choruje:bigsmile:, nic a nic kompletnie! pierwsze takie dziecko mi się trafiło. jest czwarty i w sumie to powinien łapać różne infekcje od rodzeństwa, prawda? :)

    ma mały apetyt, nie jakoś dużo, ale je absolutnie wszystko: nawet szpinak i cebulę (zwłaszcza cebulę:), wiec postanowiłam nie martwić się tym, że je mało, a cieszyć się, że różnorodnie:)

    nie lubi słodyczy:)

    wyniki krwi ma dobre, generalnie okaz zdrowia, poza tym, że na oko mała chudzina jest :)

    tak więc karmię nadal, chociaż niewyspana jestem i czuję się jak po nieustającym sylwestrze, ale mam poczucie, że to najlepsze co mogę mu teraz dać :bigsmile:

    nie dawaj się Mańka!
  • zgadzam się z przedmówczyniami w opinii nt lekarza
  • [cite] Zuzapola:[/cite]Jeżeli to chodzi głównie o noce, to ja zawsze zachęcam do odstawienia tylko w nocy, dziecko zaczyna przesypiać całą noc i ma lepszy apetyt w dzień

    a jakieś propozycje jak to zrobić? :-)
  • Ja tak na pewno to nie wiem, ale
    ostatnie pięć dni leżałam w łóżku ciągiem, a moja 1,5 roczna M traktowała mnie jak chomik zbiornik na wodę - karmiła się co chwilę

    a w nocy spała ciurkiem.

    To zupełnie inaczej niż zwykle - to znaczy wtedy, gdy nie leżę w dzień w łóżku i nie karmię co chwila. Za to w nocy potrafię wstać do karmienia nawet cztery razy:neutral:

    Nie wiem, czy Cię pocieszyłam...

    Hm, no i jak synek taki kruchy, to może jednak wie, co robi, objadając się tłustym nocnym mlekiem?
  • [cite] Olkowa:[/cite]
    [cite] Zuzapola:[/cite]Jeżeli to chodzi głównie o noce, to ja zawsze zachęcam do odstawienia tylko w nocy, dziecko zaczyna przesypiać całą noc i ma lepszy apetyt w dzień

    a jakieś propozycje jak to zrobić? :-)

    Jak śpisz z mężem i dzieckiem. To wyskakuj z łóżka, tata i dzieć spią razem w razie pobudki dziecko pije wodę. Dłuuugo trwa, ale skuteczne. Po tym etapie można przejść na spanie dziecka we własnym łóżeczku.
  • Pisałam ostatnio i ktoś nawet chyba skorzystał, ja wszystkie swoje tak odstawiałam, jak skończyły rok, bo pierwsza dostała próchnicy i był mus. I co się stało, po 3 ciężkich nocach dziecko zaczęło przesypiać całą noc. Apetyt w dzień lepszy, a karmiłam jeszcze piersią do 2,5 roku, mleko nie zanikło. Z drugą córą było gorzej bo płakała mniej ale marudziła około 2 tygodni za cycem ale w sumie rezultat taki sam, przespane noce i wreszcie wszyscy zadowoleni,
    A jak to robiłam, kluczowa sprawa moim zdaniem to już wieczorem zaśnięcie bez cyca, co dl niektórych dzieci bardzo bolesne, ale można i próbować nie dawać tylko w nocy, tylko dłużej się będzie odzwyczajać. Nika chyba ostawiała ostatnio w nocy i u niej oddzielenie od mamy się nie sprawdzało, u mnie też nie. Ja przytulałam, dawałam wodę i znowu tuliłam, tylko nie dawałam cyca, tłumaczyłam w nocy zepsute, nie działają i juz. Najlepiej to robić jak koło 5, 6 widno się zaczyna robić, bo wtedy dziecko już kojarzy widno i cycuś, potem jak już się przyzwyczai, to wstaje koło 6, wtedy długie poranne już karmienie i zwykle jeszcze dziecko zasypia.
    Ostatnio moja siostra się przemogła i na swojej córeczce przetestowała sposób i ma przespane noce wreszcie po prawie 2 latach, a w dzień karmi. Oczywiście nie polecam tego sposobu u maluszków, ja po skończonym roku to praktykowałam, tylko trzeba wytrzymać ierwsze noce i pamiętać, że korzyści dla dziecka bardzo duże, a jak mama tuli, to nic dziecku nie będzie jak kilka nocy popłacze. Ja z tymi zębami miałam solidną motywację, bo znikały w oczach, ale lepszy apetyt w dzień i wyspane leiej dziecko to też dobro dziecka
  • Tak, u mnie sie sprawdzilo... Tyle, ze dopiero przy wiekszym dziecku.
    Tak ze 2 miesiace temu zaczal przesypiac bez budzenia sie i karmienia noc. Ma 3.5 roku, karmie tylko raz w dzien i przed snem. Na 4 urodziny chcialabym juz zakonczyc karmienie cakowicie, bo mnie to meczy nieco...
    :confused:
  • Zapomniałam dodać, że przed snem nie dać cyca, to znaczy nakarmić cycem na maksa, ale takie senne mocno oderwać od cyca, dać jeszcze poić wody ewentualnie, ja jeszcze myłam gazikiem te nieszczęsne zęby i wtedy bajeczka i usypianie, u mnie dużo dały kołysanki na łycie zawsze te same do usypiania, na początku płacz je zagłuszał, ale potem pomagały
  • A ja naprawde nie wiem, czy to karmienie nocne ma wplyw na zeby...
    Czy nie przede wszystkim dieta. Nawet jesli roczniak czy dwulatek nie jedza slodyczy, to caly czas ta dieta jest zla, badzmy szczerzy.
    Moj syn, ten ktorego jeszcze karmie, ma popsute gorne jedynki i dwojki, oraz te ostatnie tez prochnica atakuje. Doi tego mu sie ulamala dwojka jak sie w zlosci na miekkie krzeslo rzucil,czyli byla juz slaba.
    Ale nie karmienie tak zaraz bym obwiniala.
  • Eee.... mój starszy karmiony był piersią 13 miesięcy. Zawsze na 3-10 centylu.
    Młodszy, karmiony również piersią. Tylko i wyłącznie do ok 8 miesiąca, później zaczął podjadać ale do 18 miesiaca (wtedy został odstawiony) żywił się głównie mlekiem z piersi. Będąc na piersi był na 75 centylu (bedąc tylko na piersi). Po odstawieniu nawet spadł do 50 centyla.
    Obaj urodzeni z podobną wagą urodzeniową.
    Moim zdaniem waga to nie kwestia karmienia piersią tylko kwestia genów.

    Za to jest druga ważna kwestia.
    Młodszego odstawiłam pod presją i po namowach rodziny. Głównie męża. "Bo uzależniony od ciebie", "bo nie chce zostawać z nikim innym" (namowy zaczęły się od skończenia przez Ignasia roku, kiedy to "powinnam" dziecko odstawić.
    Ugięłam się. Odstawiłam. Serce pękało i mi i dziecku. I długo odchorowywaliśmy to psychicznie.
    Nie wiem ile powinno się dziecko karmić. Pewnie każde dziecko inaczej.
    Jedno jest dla mnie pewne - jeśli masz odstawić dziecko od piersi, Ty musisz tego chcieć. Najlepiej dziecko też.



    A co do próchnicy...
    Coś mi huczy w głowie że dziecko będące w nocy 100% na piersi próchnicy się nie nabawi (jeśli ząbki umyte wieczorem po niepiersiowym jedzeniu). Czy to ma związek z tym że sacharozy w pokarmie kobiecym nie ma? Nie pamiętam.
    Moje ssaczki jadły w nocy coraz częściej. W okolicach roku co jakieś 2 godz jeśli nie częściej.
    Teraz mają 3,5 i 5,5 lat a do dentysty chodzimy nadal tylko się pouśmiechać. Próchnicy nigdy nie było.


    Mańka, nie odstawiaj, a przynajmniej nie teraz. Ostygnij najpierw zastanów się czy chcesz :)

    Mój starszak nadal jest na 10 centylu, chociaż je dużo, najchętniej głównie tuczących rzeczy (pierogi, naleśniki, kopytka, schaboszczaki itp). On pewnie nigdy nie będzie gruby a my się teraz cieszymy bo oboje mamy zapędy do tycia to niech przynajmniej syn nie musi się ograniczać w jedzeniu.
    Zresztą on jest dumny z tego że jest taki "szczupły i elegancki" :)

    w tych czasach kiedy tak dużo dzieci ma problem z otyłością - szczupłość jest przywilejem :)
    A 3-10, a już w ogóle 15 centyl to przecież NORMA :)
  • ja jednak nie wierze we zabojczy wpływ karmienia na zeby. młoda m,a próchnice, ale wystarczylo trzymac rygor mycia w ciagu dnia (zawsze po czyms słodkim i zaawsze wieczorem) i zero nowych ubytków, zero postepu choroby - regularnie sprawdzamy przy okazji lapisowania i fluoryzacji, a karmie caly czas do usypiania i w nocy jesli jest potrzeba (ostatnio sa to raczej sytuacje wyjatkowe)
  • [cite] ma???ka:[/cite]Bardzo Wam dziękuję za wszystkie doświadczenia, tak rzeczywiście to chodzi głównie o noce, ja nie wiem jak go odstawić od nicnych pobudek.
    Wando dziękuję Ci za to WHo , rzeczywiście jest na 15 centylu w tych wskaźnikach, już mi lepiej, no to idę pokarmić.:bigsmile::bigsmile:
    Napisałam PW

    Moze pamietacie jak moja Mala (rok i miesiac życia) nas budzila po 8-10 razy w nocy. Odstawiona od nocnego żarcia śpi całe noce jak aniołek i my razem z nią. A w dzień je jak wilk :smile:
    Chętnie sie podzielę doświadczeniem :bigsmile:
  • Moi też jedli nocą, karmieni do półtora roku, próchnicy nie ma nic a nic.
  • u nas niestety próchnica pojawiła się jeszcze, gdy młoda była tylko na moim mleku. Pojawiła się prawie od razu, jak tylko były ząbki. Wszyscy dentyści i doradcy laktacyjni się dziwią. Nasz dentystka stwierdziła, że takie geny. Że młoda musi mieć po prostu bardzo słabe zęby, jeśli ją TYLKO moje mleko tak załatwiło.

    Ale jesteśmy po prostu wyjątkiem potwierdzającym regułę. W większości przypadków karmienie nie ma wpływu na zęby.

    Co do mańki...

    Moja pierworodna to taki typ. Ale nie odstawiałam jej na siłę. W rezultacie karmiłam ponad dwa lata, potem sama się odstawiła - zupełnie bezboleśnie, bez płaczu, z dnia na dzień. Byłam wtedy w połowie drugiej ciąży.
    Nie lubi zostawać beze mnie czy męża, więc nie zostaje. Ale nie ma tu nic do rzeczy karmienie czy nie karmienie. Taki charakter, to widać. Robienie czegokolwiek na siłę w jej przypadku tylko pogorszyłoby sprawę.
    Aha, i też baaaardzo długo nic nie jadła poza piersią, ale jak w końcu zaczęła, to od razu to co my, nawet pikantne potrawy.

    Mańko, jakakolwiek będzie Twoja decyzja, niech nie będzie ona wynikiem presji z zewnątrz.
  • [cite] Nika6+2:[/cite]
    [cite] ma???ka:[/cite]Bardzo Wam dziękuję za wszystkie doświadczenia, tak rzeczywiście to chodzi głównie o noce, ja nie wiem jak go odstawić od nicnych pobudek.
    Wando dziękuję Ci za to WHo , rzeczywiście jest na 15 centylu w tych wskaźnikach, już mi lepiej, no to idę pokarmić.:bigsmile::bigsmile:
    Napisałam PW

    Moze pamietacie jak moja Mala (rok i miesiac życia) nas budzila po 8-10 razy w nocy. Odstawiona od nocnego żarcia śpi całe noce jak aniołek i my razem z nią. A w dzień je jak wilk :smile:
    Chętnie sie podzielę doświadczeniem :bigsmile:

    napisałąm maila do Cię
  • No to tych wyjątków jest więcej, bo moja też była tylko na mleku jak zaczęła zjadać górne jedynki, nawet nie zdążyły do końca urosnąć
  • mańko

    usłyszałam podobną opinię od mojej pediatry nt. karmienia piersią "tak dużego dziecka", a dwa miesiące później ta sama pani doktor przyznała, że tylko pierś uratowała moje dziecko przed odwodnieniem (i szpitalem), w wyniku wyjatkowo agresywnego rota-wirusa

    karmiłyśmy się z córcią do jej drugich urodzin, a było to 10 lat temu....:)
  • [cite] ma???ka:[/cite]
    [cite] Nika6+2:[/cite]
    [cite] ma???ka:[/cite]Bardzo Wam dziękuję za wszystkie doświadczenia, tak rzeczywiście to chodzi głównie o noce, ja nie wiem jak go odstawić od nicnych pobudek.
    Wando dziękuję Ci za to WHo , rzeczywiście jest na 15 centylu w tych wskaźnikach, już mi lepiej, no to idę pokarmić.:bigsmile::bigsmile:
    Napisałam PW

    Moze pamietacie jak moja Mala (rok i miesiac życia) nas budzila po 8-10 razy w nocy. Odstawiona od nocnego żarcia śpi całe noce jak aniołek i my razem z nią. A w dzień je jak wilk :smile:
    Chętnie sie podzielę doświadczeniem :bigsmile:

    napisałąm maila do Cię
    Nic nie mam :sad:
  • monia6@mailmix.pl
  • Czy Wasze ssaki-zębaki podgryzają cyca?

    Mój Synek (9 miesięcy) mniej więcej w połowie jedzenia zaciska ząbki i ciągnie z całej siły. Przyznam się, że nie zawsze jestem w stanie opanować i zdarza mi się krzyknąć z bólu:shamed:. Muniek wtedy się przestrasza i zaczyna wrzeszczeć.
    Starsze dziewczynki karmiłam do 2-ch lat i nie gryzły (przynajmniej nie pamiętam).
    Poradźcie proszę co robię nie tak?
  • Nic nie robisz źle, po prostu niektóre dzieci mają taki pomysł, a inne nie. Po ugryzieniu (jednej sztuce się zdarzyło parę razy) natychmiast zabierałam pierś (wkładasz mały palec, żeby zassanie puściło, i szybko odsuwasz) i odwracałam twarz. Jasny sygnał "gryziesz - nie jesz".
  • Dzięki, oczywiście, że zabieram... zwłaszcza, że muszę się chwilkę sama przemóc, żeby znowu pozwolić pociągnąć...
    Z tym palcem na odessanie, to chyba dobry pomysł, bo do tej pory najczęściej w odruchu wyrywałam cyca, a to raczej pogarszało. Muszę tylko popracować nad zachowaniem zimnej krwi:)
  • Dobrze jest obciąć pazokiec na tym palcu, którym będziesz odkorkowywać p
    buzię maluszka, całkiem do zera, żeby mu nie podrapać dziąsełek :)
  • oj, ojojojojjjj moje nie wyrastają zbytnio, zwłaszcza jak karmię i jak jest zima to łamią się mi strasznie i rozdwajają. Ale zapamiętam. Dzięki
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.