18 lat temu w Prima Aprilis braliśmy ślub cywilny...wiele osób nie uwierzyło , bo to był środek tygodnia ( celowy zabieg artystyczny!) Ci co uwierzyli to albo przyszli za prędko, albo się spóźnili ( ale to też był celowy zabieg artystyczny)
Tylko z cywilnego ślubu można sobie jaja robić...a z porodu nie
My czekamy na Stefana Okna myje codziennie dwa , do tego liście malin, olej z Wiesiołka, łoże małżeńskie po schodach biegam codziennie bo mieszkamy na piętrze Skorcze mam od ponad miesiąca, ale nic.się nie rozkręca. Ehh przeraza mnie wizja świat: A.w dwupaku po terminie B.w szpitalu po porodzie Wiec mam nadzieje ze uda się w tym tyg. Za modlitwę bardzo dziękuje, przyda się
Choć tak na dobrą sprawę, to bardziej mnie w tym wszystkim stresuje "nadzór" medyczny, zalecenie: w 7 dobie po terminie do szpitala i tak tam bla... bla... bla...
Jakbym w domu mogła rodzić, to bym olała sprawę i miała wszystko w nosie.
@efka My też na pierwszym piętrze mieszkamy, ale ja pisałam o takim bieganiu 8x8, choć w zasadzie nam wychodziło 9, albo 10 x 8. Chodzi tylko o schodzenie 8x z wysokiego piętra i powrót windą na górę.
Cztery lata temu w okresie przedświątecznym czekaliśmy na naszego najmłodszego. Miał się urodzić koło 10 kwietnia. oczywiście świetny termin, jako, że za dwa tygodnie była Wielkanoc. Tak więc nasze marzenie, aby ochrzcić dzidziusia w wigilię paschalną było całkiem realne. Zwłaszcza, że sam biskup polowy WP zadeklarował, że ochrzci dziecię osobiście. Dni mijały, a dziecię niespieszne było... Na początku wielkiego tygodnia zadzwonili do nas z kurii z pytaniem, co z tym chrztem, bo nie dopełniliśmy formalności. No nie dopełniliśmy, bo dziecię wciąż wewnątrz. Niemniej jednak do końca miałam nadzieję na ten chrzest. A potem na wyjazd do Rzymu na beatyfikację JPII, zaplanowaną 1.05. Już nawet zakupiliśmy z mężem bilety dla siebie. Z furtką dobukowania Małego po urodzeniu. I zorganizowaliśmy opiekę dla starszych. Mały ostatecznie urodził się w Wielką Sobotę (23.04) po południu tym samym deklarując, że ma gdzieś nasze plany. O! Chrzest odbył się w terminie późniejszym. A do Rzymu mąż poleciał sam. Jako, że Małemu zabrakło jednego dnia (w chwili wylotu) z wymaganych do tego, aby linie lotnicze zabrały Go na pokład.
Teraz to się uśmiecham Ale wtedy to stres był ogromny. Z drugiej stromy...To były piękne święta.
Ja chyba jednak do żadnego szpitala jechać nie mogę - właśnie dzwonili z przedszkola, że starszego ucho boli; cały luty był w domu (po kolei: sraczka, rzygi, katar, kaszel, zapalenie ucha środkowego, znowu kaszel, katar...); brał antybiotyk na to ucho,
... i już prawie wszystko było OK, myślałam, że koniec... mam dość ( I jak tu rodzić? I a w przychodni baba nawet do ucha nie zagląda, tylko daje skierowanie od razu do laryngologa
Dziewczyny, wspieram+++ O szybkie i bezbolesne, bezstresowe porody i święta spędzone w domu już z maluchami:) 19 lat temu nasz pierworodny wybierał się na ten świat, wybierał aż się wybrał, w poniedziałek w Wielkim Tygodniu, 1 kwietnia właśnie:) to też były piękne święta i prawdziwa radość:) czego i Wam najsrrdeczniej życzę
@palusia- wytrwałości, choćwiem,ze to strasznie stresujące to czekanie. A tu jeszcze E. chory... No ale na pewno dzidziuś się urodzi- to pewne:) A kiedy? Zobaczymy:) Może wózek zdąży dojechać? A kiedy ostatecznie masz się zgłosić do szpitala?
Dziewczyny- @Ania_B i @efka- +++ I Palusia oczywiscie też+
@palusia dzieci brzuszne maja wyczucie, ja z jedna corka bylam w szpitalu tuz przed terminem porodu (w razie co mialam pojsc na porodowke), ale brzuszna wyczekala az sie jej siostra wyleczy I urodzila sie jak juz wyszlysmy do domu.
A po co mu wózek? Niech mnie nie wkurza tylko wyłazi X(
Jak byliśmy ostatnio w środę na wizycie, to gin powiedziała, że w 7 dobie po terminie. A ja jej na to: "To porozmawiamy jak będzie po 7dobie."
Nie dziękuję, nie wybieram się do szpitala bez akcji, już to raz przeżywałam i nigdy więcej nie chcę.
Ale ta moja babeczka wie, że tak łatwo ze mną nie jest, więc dyskusje na ten temat są bez sensu. Powiedziałam jej, że jak się nie urodzi do wtorku to przyjdę do niej na przepływy, KTG i co tam trzeba.
Szybkich porodów życzę! Wiem, czekanie nie jest łatwe, urodziłam 5 dzieci po terminie, więc rozumiem i łączę się w bólu niecierpliwości. Gabrysiu, Stefanku i Gosiu, czekamy na Was
A ja oczekuję na dzidzie już we wtorek. Niestety cesarka ale też proszę o westchniecie w naszej intencji. Dziś byłam w klinice bo chlapnal na mnie gorący olej ale na szczęście wszystko z dzieckiem ok.
Komentarz
Ci co uwierzyli to albo przyszli za prędko, albo się spóźnili ( ale to też był celowy zabieg artystyczny)
Tylko z cywilnego ślubu można sobie jaja robić...a z porodu nie
A.w dwupaku po terminie
B.w szpitalu po porodzie
Wiec mam nadzieje ze uda się w tym tyg. Za modlitwę bardzo dziękuje, przyda się
++
Choć tak na dobrą sprawę, to bardziej mnie w tym wszystkim stresuje "nadzór" medyczny, zalecenie: w 7 dobie po terminie do szpitala i tak tam bla... bla... bla...
Jakbym w domu mogła rodzić, to bym olała sprawę i miała wszystko w nosie.
@efka My też na pierwszym piętrze mieszkamy, ale ja pisałam o takim bieganiu 8x8, choć w zasadzie nam wychodziło 9, albo 10 x 8. Chodzi tylko o schodzenie 8x z wysokiego piętra i powrót windą na górę.
Cztery lata temu w okresie przedświątecznym czekaliśmy na naszego najmłodszego. Miał się urodzić koło 10 kwietnia. oczywiście świetny termin, jako, że za dwa tygodnie była Wielkanoc. Tak więc nasze marzenie, aby ochrzcić dzidziusia w wigilię paschalną było całkiem realne. Zwłaszcza, że sam biskup polowy WP zadeklarował, że ochrzci dziecię osobiście.
Dni mijały, a dziecię niespieszne było...
Na początku wielkiego tygodnia zadzwonili do nas z kurii z pytaniem, co z tym chrztem, bo nie dopełniliśmy formalności.
No nie dopełniliśmy, bo dziecię wciąż wewnątrz.
Niemniej jednak do końca miałam nadzieję na ten chrzest.
A potem na wyjazd do Rzymu na beatyfikację JPII, zaplanowaną 1.05.
Już nawet zakupiliśmy z mężem bilety dla siebie. Z furtką dobukowania Małego po urodzeniu. I zorganizowaliśmy opiekę dla starszych.
Mały ostatecznie urodził się w Wielką Sobotę (23.04) po południu tym samym deklarując, że ma gdzieś nasze plany. O!
Chrzest odbył się w terminie późniejszym. A do Rzymu mąż poleciał sam. Jako, że Małemu zabrakło jednego dnia (w chwili wylotu) z wymaganych do tego, aby linie lotnicze zabrały Go na pokład.
Teraz to się uśmiecham
Ale wtedy to stres był ogromny.
Z drugiej stromy...To były piękne święta.
Wiosna idzie dawać... ;;)
... i już prawie wszystko było OK, myślałam, że koniec... mam dość (
I jak tu rodzić? I a w przychodni baba nawet do ucha nie zagląda, tylko daje skierowanie od razu do laryngologa
A laryngolog termin na wrzesień - zostaje IP
Za dużo stresu na rodzenie dziecka. Wymiękam.
BTW, zdaje się, że w Japonii wiek dziecka liczony jest od poczęcia, a nie urodzenia
O szybkie i bezbolesne, bezstresowe porody i święta spędzone w domu już z maluchami:)
19 lat temu nasz pierworodny wybierał się na ten świat, wybierał aż się wybrał, w poniedziałek w Wielkim Tygodniu, 1 kwietnia właśnie:) to też były piękne święta i prawdziwa radość:) czego i Wam najsrrdeczniej życzę
No ale na pewno dzidziuś się urodzi- to pewne:) A kiedy? Zobaczymy:)
Może wózek zdąży dojechać?
A kiedy ostatecznie masz się zgłosić do szpitala?
Dziewczyny- @Ania_B i @efka- +++
I Palusia oczywiscie też+
@Ania_B to dołączam do wątku i oczywiście +
za wszystkie trzy mamusie czekajace +++
Jak byliśmy ostatnio w środę na wizycie, to gin powiedziała, że w 7 dobie po terminie. A ja jej na to:
"To porozmawiamy jak będzie po 7dobie."
Nie dziękuję, nie wybieram się do szpitala bez akcji, już to raz przeżywałam i nigdy więcej nie chcę.
Ale ta moja babeczka wie, że tak łatwo ze mną nie jest, więc dyskusje na ten temat są bez sensu. Powiedziałam jej, że jak się nie urodzi do wtorku to przyjdę do niej na przepływy, KTG i co tam trzeba.
Gabrysiu, Stefanku i Gosiu, czekamy na Was
dawać dzidzie ! tylko każdy w swoim czasie i bez przepychanek!
+++
I szybki powrót do formy.
1 kwietnia w Wielki Piątek rodziłam swoją średnią. Wielkanoc w szpitalu br...