@Maciek to nie było personalnie do Ciebie; Urząd Nauczycielski Kościoła od jakiegoś czasu doszedł do wniosku, że naparzanie się z heretykami i innowiercami jest bezoowocne; że nie ma wydatnej różnicy pomiędzy liczbą konwersji (w obie strony) kiedy się grozi palcem i kiedy się zaprasza do współpracy ponad podziałami. Religijność jest zabijana raczej przez konsumpcjonizm, a nie przez prawidłowość rozumienia teologii Mszy Świętej. Ludzie nie konwertują, ale porzucają wiarę, w której zostali wychowani lub nigdy jej nie otrzymują.
Dlatego jestem całym sercem za tym, co napisałeś. W takim podejściu jest więcej dobra. Kto nie jest przeciwko Wam, ten jest z Wami.
@Małgorzato- chyba wiesz, że nie odważyłabym się oceniać czyjejś wiary itd.Pisze tylko o sobie , mojej rodzinie pochodzenia i tej obecnej którą tworzę.
A czym jest protestantyzm wiem poprzez męża i teściów- skądinąd kochanych.Otóz jest wypaczeniem naszej świętej wiary.
@Anawim szkoda tylko, ze historia dwóch pokoleń wykazała, że również i ta metodologia nie ma przełożenia na zwiększenie religijności. świadomej, nie emocjonalnej.
"idealny analogicznie przykład to zatem x. Sergiusz."
No skąd. Ks. Sergiusz od początku mógł wybrać seminarium Bractwa, a poszedł do IDP, bo miał takie przekonania. I długo jeszcze potem posługiwał w nurcie indultowym, zanim odbił się od ściany.
Uprzedzając pytanie o ks. Konstantyna - też posługiwał wiele lat jako o. Nikodem, karmelita.
nomen omen jednym z niewielu dobry owoców SVII jest własnie ukierunkowanie na liturgię, jej sens, zrozumienie i uczestnictwo... szkoda tylko, że przy okazji wywrócono ją do góry. Niemniej patrząc na ruchy tradycyjnych katolików widać, że to się realizuje.
jeszcze raz wedle pism samego JPII kard. Bergoglio trudno jest nawać papieżem. Wiec przemyśl to. -------------
ale, że JP II do Ciebie wysyłał pisma @Gregorius???
wiesz dla Ciebie jest trudno nazwać papieża Franciszka papieżem, dla innego jest trudno zjeść ostrą paprykę...
A co do przemyśleń...najważniejsze, aby każdy zajął się swoimi myślami...bo mi też wiele się nie podoba w kościele...boli mnie, że np In Spe nie może pójść na mszę trydencką w swojej miejscowości, tylko musi jechać wiele kilometrów...Ja mam w swoim mieście mszę w starym rycie...U nas działa dość prężnie ksiądz Grzegorz Śniadoch...byłem na mszy przez niego odprawianej i powiem, że to piękne przeżycie...ale nie przychodzi mi na myśl aby krytykować innych za to, że chodzą na NOM...
A mam wrażenie ( może błędne ), że Twoim celem Greg jest wynajdowanie w necie wszelkich artykułów na temat papieża Franciszka i udowadnianie nam, że to antypapież niegodny Tronu Piotra...
P.S. Raduj się Greg bo Pan Zmartwychwstał prawdziwie...
>Trzech "papieży", wybieranych czysto politycznie przez stronnictwo włoskie i francuskie było już w wiekach średnich. Jeden drugiego ekskomunikował, inny następnego uwięził...<
Powyższe budzi we mnie wątpliwość, czy faktycznie zachowaliśmy w naszym Kościele sukcesję apostolską? Tę kwestię przyjmuję jedynie suchą wiarą, ufając aktualnemu nauczaniu Stolicy Apostolskiej.
***
> Jak msza zwana NOM może być lepsza, jeśli pisma uznają za najdoskonalszą Mszę Świętą trydencką? <
Nie ma Mszy św. gorszych i lepszych, w każdej Eucharystii jest obecny Chrystus, ten sam, teraz i na wieki. Co najwyżej jednym osobom jest łatwiej wznieść duszę ku Bogu, w przy celebracji w konkretnym rycie. Jednak oba ryty: stary i nowy mają tę samą gradację - podkreślał to Benedykt XVI.
> No liturgie to mają gorszą, przynajmniej wedle Świetego Oficjum i paru papiezy, w tym BXVI. <
Powinno być w związku z tym wyraźnie powiedziane, że Mszał opublikowany przez Pawła VI, a ponowiony w dwóch wydaniach przez Jana Pawła II w najoczywistszy sposób jest zwyczajną formą (Forma ordinaria) liturgii eucharystycznej i nim pozostanie. Ostatnia wersja Missale Romanum wydana przed Soborem autorytetem papieża Jana XXIII w 1962 roku, używana zresztą w trakcie trwania Soboru, będzie teraz możliwa do celebracji jako Forma extraordinaria liturgii. Nie jest czymś właściwym odnoszenie się do tych dwóch wersji Mszału Rzymskiego jako do "dwóch rytów". To raczej podwójne użycie jednego i tego samego rytu. (...) Gdy spojrzy się w przeszłość, na wszystkie rozłamy, które na przestrzeni wieków dotknęły Mistyczne Ciało Chrystusa, nie można oprzeć się wrażeniu, że w krytycznych momentach decydujących o podziale przywódcy Kościoła nie robili wszystkiego, co mogli, by przywrócić zgodę i jedność. Nie można oprzeć się wrażeniu, że zaniedbania ze strony Kościoła sprawiły, że miał On swój udział w tym, że podziały te mogły się utrwalić. Ta refleksja nad przeszłością nakłada na nas tu i teraz obowiązek, by dołożyć wszelkich starań potrzebnych do tego, by ci, którzy prawdziwie chcą jedności Kościoła mogli w tej jedności pozostać lub do niej powrócić. (...) Nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy tymi dwoma wydaniami Rytu Rzymskiego. W historii liturgii jest wzrost i postęp, nie ma za to żadnych zerwań.
Niestety w dzisiejszych czasach nie sposób zostać nieoświeconym prostaczkiem.Docierają do nas media, jeździmy po świecie, spotykamy bardzo różnych ludzi.Trzeba wspomagać się rozumem.Cnotą roztropności, która jest woźnicą pozostałych cnót.
Roztropność jest cnotą, która uzdalnia rozum praktyczny do rozeznawania w każdej okoliczności naszego prawdziwego dobra i do wyboru właściwych środków do jego pełnienia. ‘Człowiek rozumny na kroki swe zważa’ (Prz 14, 15
> A to ciekawe czemu w niektórych krajach, które niegdyś były szczerze katolickie wczoraj było kościelne święto Wniebowstąpienia (jak sam Chrystus powiedział: 40 dni po Jego Zmartwychwstaniu) za to p w ponoć katolickiej Polsce KEP poprawia Pana Jezusa i z 40 dni o których mówił Zbawiciel robi 43 dni i przenosi święto. <
Odpowiedź jest prosta. W tych krajach, gdzie dzień Wniebowstąpienia jest ustawowo wolny od pracy, tam święto jest celebrowane - w krajach, gdzie jest to zwyczajny dzień roboczy, zostało przeniesione na niedzielę. Gdyby było inaczej, tylko nieliczni wybrali by się do Kościoła, co poniekąd jest zrozumiałe.
Ziemska hierarchia Kościoła do tylko grzeszni ludzie, którzy zawsze raz działali lepiej, a raz gorzej. Pokusa, aby utożsamiać własne pomysły z tchnieniem Ducha Świętego zawsze zagrażała temu, co się wcześniej udało zdziałać dobrego. Zamiast brnąć w jałowe spory módlmy się o nowego św. Franciszka na nasze czasy.
> Przecież to Maksymilian został świętym... A jednak prawdziwego Rycerstwa Niepokalanej nie znajdziesz nigdzie poza Tradycją. <
Maksymilian Kolbe został wyniesiony na ołtarze, ponieważ w ostatniej chwili swojego życia wykazał heroizm wiary.
Treści głoszone przez Rycerstwo Niepokalanej, może były i dobre w tamtym czasie - chociaż do niektórych można by mieć zastrzeżenia - ale po Holokauście podczas II Wojny Swiatowej, należało te klimaty odrzucić. Poza tym - w Kościele zmieniło się położenie akcentów, z duszpasterstwa masowego, na budowę małych wspólnot żywej wiary. Położono też mocny akcent na konieczność reewangelizacji.
> a teraz ktoś ma tyle pychy, żeby powiedzieć, że rozumie co się dzieje na Mszy? <
Tak. Klarcia Jednak pychą bym tego nie nazwała - jest to raczej dokładne poznanie liturgiki Mszy św. i osobiste doświadczenie obecności Boga w Eucharystii. Poza tym - łatwiej jest mi wznieść duszę ku Adonaj, gdy liturgia jest w zrozumiałym dla mnie języku (na niemieckiej mam znacznie więcej rozproszeń), bo gdy myśli płoche w bok skaczą, to natychmiast gdy się zreflektuję, podwieszam się do słów celebransa. Obrazowo tłumacząc - odpłynęłam za daleko i słabnę, i wtedy z radością odkrywam, że jest obok mnie ktoś, kogo mogę się uchwycić, a on popłynie ze mną do brzegu.
> Zamiast brnąć w jałowe spory módlmy się o nowego św. Franciszka na nasze czasy. <
Przecież właśnie dostaliśmy Franciszka, na nasze czasy. Na ten pontyfikat Klarcia czekała od chwili swojego nawrócenia. Obecny papież głosi dokładnie to, co formowało Klarciną duszę i co jest jej osobistym doświadczeniem.
Zresztą rolą św. Franciszka nie było utwierdzanie ludzi w przyjemnym uczuciu, że wszystko robią dobrze, że ich formacja i osobiste doświadczenia to właściwa droga, tylko przeciwnie - oślepienie światłem Ewangelii i pokazanie, jak bardzo błądzą.
Film video o prawdziwym, i mało znanym, obliczu FSSPX (tak zwane Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X) i innych tego rodzaju „tradycyjnych grupach katolickich”. Materiał video, który koniecznie trzeba obejrzeć! Każdy kto jest w ogóle zainteresowany tradycyjnym katolicyzmem powinien obejrzeć to video w całości.
" Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X przez długie lata było postrzegane jako najskrajniejsza katolicka prawica w dobie przeklętego posoborowia, gdzie walka z religią Novus Ordo była sztandarem, którego głównym wyrazem była Msza Trydencka i głęboki szacunek do osoby i życia czcigodnego założyciela – abp. Marcela Lefebvre. (...) czcigodny założyciel z pewnością przewraca się dziś w grobie widząc jak jego piękny Titanic, dzieło całego misjonarskiego życia zatapia się po zderzeniu z góra lodową, której na imię x. Joseph Ratzinger. Sam zresztą abp. Lefebvre miał powiedzieć o tym wężu religii Novus Ordo prorocze słowa – ,,On jest naszym aniołem śmierci”. (...) W piątek dwudziestego szóstego lipca br. zniepokalana.blogspot.com zamieścił zrobione przed kilku laty zdjęcie pukającego na Watykan biskupa Fellay’a w chwili kiedy wita się z wężem ks. Ratzingerem. Obaj dżentelmeni są uśmiechnięci (zwłaszcza biskup Fellay) a nad to gość z Menzingen zdejmuje nawet biskupia piuskę przed człowiekiem który ma tylko ważne święcenia prezbiteratu. Widać dobrze że obaj świetnie się rozumieją. My bardzo dobrze wiemy kim jest Ratzinger – to potomek praskich rabinów który od ponad pół wieku niszczy wszelkie pozostałości czasów przedsoborowych, a teraz właśnie przeszedł na emeryturę i z utęsknieniem oczekuje dnia uroczystej proklamacji Novus Ordo Seclorum, nad którym przecież pracował całe swoje życie."
" dyrektor ,,szkoły Tradycji” w podwarszawskim Józefowie jest członkiem Ruchu Autonomii Śląska, organizacji mającej szerokie powiązania z niemieckimi rewizjonistami, która od ponad dwudziestu lat dąży do rozbicia i decentralizacji państwa polskiego. Przynależność pana Ryszarda Mozgola do tego ugrupowania politycznego jest zresztą ,,w kręgach Tradycji ” zwykłą Tajemnicą Poliszynela i nikt kto pozostaje na żołdzie księdza Stehlina nie mówi o tym głośno i uważa coś takiego za nietakt. "
> Zresztą rolą św. Franciszka nie było utwierdzanie ludzi w przyjemnym uczuciu, że wszystko robią dobrze, że ich formacja i osobiste doświadczenia to właściwa droga, tylko przeciwnie - oślepienie światłem Ewangelii i pokazanie, jak bardzo błądzą. <
I dokładnie to robi papież Franciszek - podczas głoszonych homilii. Może forma nauczania się zmieniła, ale treść pozostała ta sama.
@asiu [-X Nie nazwałam ludzi ze starszego pokolenia nieoświeconymi prostaczkami.Chodzi bardziej o taką postawę, nieszukanie, a nawet unikanie rzeczy, które mogą być zbędne.Jest w Tradycji jeden taki biskup, który unika mediów, nie ma telefonu, ani komputera, kontaktuje się tylko w niezbędnych sytuacjach.On jest właśnie takim prostaczkiem. Podziwiam wiarę ludzi wcześniejszych czasów, karmię się ich dorobkiem. Mając na myśli media przychodzą mi do głowy nawet ogłoszenia parafialne.Doradzić dziecku, żeby poszło na koncert muzyki chrześcijańskiej, a może wolontariat albo Krucjata Różańcowa.Mamy zbyt dużo wyborów do dokonania, aby nie musieć rozważać.
@Małgorzata- pełna zgoda, nie ma to jak rozmowa z jakąś prawdziwą babcią.Tu gdzie teraz mieszkam jest ich jeszcze dużo.Ludzi z Wołynia.Czasami uda mi się pogadać, zaczepiam nawet niby przypadkiem. Oni przyciągają jak magnez.Zauważmy, że ukształtowało ich PRZEDsoborowie.
jednak jak patrzę np. na mojego brata, który zafascynowany modernizmem upodabnia się w zachowaniu i wypowiedziach do moich teściów to wtedy zapala mi się czerwona lampka
In Spe, przepraszam Cie, ale ciezko mi Ciebie zrozumiec. Atakujesz rusalke dosc ostro, a jednoczesnie mam wrazenie, ze blizej wam w pogladach niz dalej. prawie kazda Twoja opinia ma jakies 'ale'. Uznajesz papieza, ale. Nie uwazasz katolikow za 'protestantow', ale. Nie krytykujesz NOM ale. Tak naprawde ciezko pojac, czytajac, o co ci chodzi i czego szukasz. Moze rozmowa z jakims doswiadczonym ksiedzem by pomogla? Troche dziwne jest tez takie sentymentalne i wybiorcze podejscie do czasow przedsoborowych.. Przeciez mozna powiedziec, ze I i II wojna zostala zrobiona przez PRZEDsoborowych, chodzacych na Msze w starym rycie, ludzi. Moze nie rozumieli o co chodzilo z ta Msza? ale takie dobieranie sobie przykladow jest chyba dosc niesprawiedliwe? Tak samo jak przypisywanie posoborowemu Kosciolowi calego zla wspolczesnego swiata. Jednak swiat sie w ostatnich dziesiatkach lat zmienia dosc mocno, latamy na ksiezyc, mamy internety i komputery, samochody i samoloty, bajki na yt, zyjemy anonimowo w duzych miastach zamiast w swoich wioskach itp. Nie jeatesmy sklonni wierzyc we wszystko, co nam sie powie. Chcemy wiedziec i rozumiec...Nie widze jakos w naszych czasach powszechnej Mszy Trydenckiej po lacinie.. wiem, kilka osob bedzie uwazalo inaczej. ok..
Komentarz
to nie było personalnie do Ciebie; Urząd Nauczycielski Kościoła od jakiegoś czasu doszedł do wniosku, że naparzanie się z heretykami i innowiercami jest bezoowocne; że nie ma wydatnej różnicy pomiędzy liczbą konwersji (w obie strony) kiedy się grozi palcem i kiedy się zaprasza do współpracy ponad podziałami. Religijność jest zabijana raczej przez konsumpcjonizm, a nie przez prawidłowość rozumienia teologii Mszy Świętej. Ludzie nie konwertują, ale porzucają wiarę, w której zostali wychowani lub nigdy jej nie otrzymują.
Dlatego jestem całym sercem za tym, co napisałeś. W takim podejściu jest więcej dobra. Kto nie jest przeciwko Wam, ten jest z Wami.
A czym jest protestantyzm wiem poprzez męża i teściów- skądinąd kochanych.Otóz jest wypaczeniem naszej świętej wiary.
No skąd. Ks. Sergiusz od początku mógł wybrać seminarium Bractwa, a poszedł do IDP, bo miał takie przekonania. I długo jeszcze potem posługiwał w nurcie indultowym, zanim odbił się od ściany.
Uprzedzając pytanie o ks. Konstantyna - też posługiwał wiele lat jako o. Nikodem, karmelita.
-------------
ale, że JP II do Ciebie wysyłał pisma @Gregorius???
wiesz dla Ciebie jest trudno nazwać papieża Franciszka papieżem, dla innego jest trudno zjeść ostrą paprykę...
A co do przemyśleń...najważniejsze, aby każdy zajął się swoimi myślami...bo mi też wiele się nie podoba w kościele...boli mnie, że np In Spe nie może pójść na mszę trydencką w swojej miejscowości, tylko musi jechać wiele kilometrów...Ja mam w swoim mieście mszę w starym rycie...U nas działa dość prężnie ksiądz Grzegorz Śniadoch...byłem na mszy przez niego odprawianej i powiem, że to piękne przeżycie...ale nie przychodzi mi na myśl aby krytykować innych za to, że chodzą na NOM...
A mam wrażenie ( może błędne ), że Twoim celem Greg jest wynajdowanie w necie wszelkich artykułów na temat papieża Franciszka i udowadnianie nam, że to antypapież niegodny Tronu Piotra...
P.S.
Raduj się Greg bo Pan Zmartwychwstał prawdziwie...
----------
paczaj Małgorzata co się będzie działo jak dopadnie Cię romantyzm...
Powyższe budzi we mnie wątpliwość, czy faktycznie zachowaliśmy w naszym Kościele sukcesję apostolską?
Tę kwestię przyjmuję jedynie suchą wiarą, ufając aktualnemu nauczaniu Stolicy Apostolskiej.
***
> Jak msza zwana NOM może być lepsza, jeśli pisma uznają za najdoskonalszą Mszę Świętą trydencką? <
Nie ma Mszy św. gorszych i lepszych, w każdej Eucharystii jest obecny Chrystus, ten sam, teraz i na wieki.
Co najwyżej jednym osobom jest łatwiej wznieść duszę ku Bogu, w przy celebracji w konkretnym rycie. Jednak oba ryty: stary i nowy mają tę samą gradację - podkreślał to Benedykt XVI.
> No liturgie to mają gorszą, przynajmniej wedle Świetego Oficjum i paru papiezy, w tym BXVI. <
Powinno być w związku z tym wyraźnie powiedziane, że Mszał opublikowany przez Pawła VI, a ponowiony w dwóch wydaniach przez Jana Pawła II w najoczywistszy sposób jest zwyczajną formą (Forma ordinaria) liturgii eucharystycznej i nim pozostanie. Ostatnia wersja Missale Romanum wydana przed Soborem autorytetem papieża Jana XXIII w 1962 roku, używana zresztą w trakcie trwania Soboru, będzie teraz możliwa do celebracji jako Forma extraordinaria liturgii. Nie jest czymś właściwym odnoszenie się do tych dwóch wersji Mszału Rzymskiego jako do "dwóch rytów". To raczej podwójne użycie jednego i tego samego rytu.
(...) Gdy spojrzy się w przeszłość, na wszystkie rozłamy, które na przestrzeni wieków dotknęły Mistyczne Ciało Chrystusa, nie można oprzeć się wrażeniu, że w krytycznych momentach decydujących o podziale przywódcy Kościoła nie robili wszystkiego, co mogli, by przywrócić zgodę i jedność. Nie można oprzeć się wrażeniu, że zaniedbania ze strony Kościoła sprawiły, że miał On swój udział w tym, że podziały te mogły się utrwalić. Ta refleksja nad przeszłością nakłada na nas tu i teraz obowiązek, by dołożyć wszelkich starań potrzebnych do tego, by ci, którzy prawdziwie chcą jedności Kościoła mogli w tej jedności pozostać lub do niej powrócić.
(...) Nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy tymi dwoma wydaniami Rytu Rzymskiego. W historii liturgii jest wzrost i postęp, nie ma za to żadnych zerwań.
(Benedykt XVI - Summorum Pontificum)
Niestety w dzisiejszych czasach nie sposób zostać nieoświeconym prostaczkiem.Docierają do nas media, jeździmy po świecie, spotykamy bardzo różnych ludzi.Trzeba wspomagać się rozumem.Cnotą roztropności, która jest woźnicą pozostałych cnót.
Roztropność jest cnotą, która uzdalnia rozum praktyczny do rozeznawania w każdej okoliczności naszego prawdziwego dobra i do wyboru właściwych środków do jego pełnienia. ‘Człowiek rozumny na kroki swe zważa’ (Prz 14, 15
Read more: http://www.pch24.pl/cnoty-kardynalne--roztropnosc,19692,i.html#ixzz3aD9IRbs3
> A to ciekawe czemu w niektórych krajach, które niegdyś były szczerze katolickie wczoraj było kościelne święto Wniebowstąpienia (jak sam Chrystus powiedział: 40 dni po Jego Zmartwychwstaniu) za to p w ponoć katolickiej Polsce KEP poprawia Pana Jezusa i z 40 dni o których mówił Zbawiciel robi 43 dni i przenosi święto. <
Odpowiedź jest prosta.
W tych krajach, gdzie dzień Wniebowstąpienia jest ustawowo wolny od pracy, tam święto jest celebrowane - w krajach, gdzie jest to zwyczajny dzień roboczy, zostało przeniesione na niedzielę.
Gdyby było inaczej, tylko nieliczni wybrali by się do Kościoła, co poniekąd jest zrozumiałe.
> Przecież to Maksymilian został świętym...
A jednak prawdziwego Rycerstwa Niepokalanej nie znajdziesz nigdzie poza Tradycją. <
Maksymilian Kolbe został wyniesiony na ołtarze, ponieważ w ostatniej chwili swojego życia wykazał heroizm wiary.
Treści głoszone przez Rycerstwo Niepokalanej, może były i dobre w tamtym czasie - chociaż do niektórych można by mieć zastrzeżenia - ale po Holokauście podczas II Wojny Swiatowej, należało te klimaty odrzucić.
Poza tym - w Kościele zmieniło się położenie akcentów, z duszpasterstwa masowego, na budowę małych wspólnot żywej wiary. Położono też mocny akcent na konieczność reewangelizacji.
___________________________________
to ten z Asyżu też już nie wystarczy
> a teraz ktoś ma tyle pychy, żeby powiedzieć, że rozumie co się dzieje na Mszy? <
Tak. Klarcia
Jednak pychą bym tego nie nazwała - jest to raczej dokładne poznanie liturgiki Mszy św. i osobiste doświadczenie obecności Boga w Eucharystii.
Poza tym - łatwiej jest mi wznieść duszę ku Adonaj, gdy liturgia jest w zrozumiałym dla mnie języku (na niemieckiej mam znacznie więcej rozproszeń), bo gdy myśli płoche w bok skaczą, to natychmiast gdy się zreflektuję, podwieszam się do słów celebransa. Obrazowo tłumacząc - odpłynęłam za daleko i słabnę, i wtedy z radością odkrywam, że jest obok mnie ktoś, kogo mogę się uchwycić, a on popłynie ze mną do brzegu.
Przecież właśnie dostaliśmy Franciszka, na nasze czasy.
Na ten pontyfikat Klarcia czekała od chwili swojego nawrócenia.
Obecny papież głosi dokładnie to, co formowało Klarciną duszę i co jest jej osobistym doświadczeniem.
Film video o prawdziwym, i mało znanym, obliczu FSSPX (tak zwane Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X) i innych tego rodzaju „tradycyjnych grupach katolickich”. Materiał video, który koniecznie trzeba obejrzeć! Każdy kto jest w ogóle zainteresowany tradycyjnym katolicyzmem powinien obejrzeć to video w całości.
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/prawda-o-fsspx-koszerna-tradycja-katolicka-2015-05
***
" Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X przez długie lata było postrzegane jako najskrajniejsza katolicka prawica w dobie przeklętego posoborowia, gdzie walka z religią Novus Ordo była sztandarem, którego głównym wyrazem była Msza Trydencka i głęboki szacunek do osoby i życia czcigodnego założyciela – abp. Marcela Lefebvre.
(...) czcigodny założyciel z pewnością przewraca się dziś w grobie widząc jak jego piękny Titanic, dzieło całego misjonarskiego życia zatapia się po zderzeniu z góra lodową, której na imię x. Joseph Ratzinger. Sam zresztą abp. Lefebvre miał powiedzieć o tym wężu religii Novus Ordo prorocze słowa – ,,On jest naszym aniołem śmierci”.
(...) W piątek dwudziestego szóstego lipca br. zniepokalana.blogspot.com zamieścił zrobione przed kilku laty zdjęcie pukającego na Watykan biskupa Fellay’a w chwili kiedy wita się z wężem ks. Ratzingerem. Obaj dżentelmeni są uśmiechnięci (zwłaszcza biskup Fellay) a nad to gość z Menzingen zdejmuje nawet biskupia piuskę przed człowiekiem który ma tylko ważne święcenia prezbiteratu. Widać dobrze że obaj świetnie się rozumieją. My bardzo dobrze wiemy kim jest Ratzinger – to potomek praskich rabinów który od ponad pół wieku niszczy wszelkie pozostałości czasów przedsoborowych, a teraz właśnie przeszedł na emeryturę i z utęsknieniem oczekuje dnia uroczystej proklamacji Novus Ordo Seclorum, nad którym przecież pracował całe swoje życie."
" dyrektor ,,szkoły Tradycji” w podwarszawskim Józefowie jest członkiem Ruchu Autonomii Śląska, organizacji mającej szerokie powiązania z niemieckimi rewizjonistami, która od ponad dwudziestu lat dąży do rozbicia i decentralizacji państwa polskiego. Przynależność pana Ryszarda Mozgola do tego ugrupowania politycznego jest zresztą ,,w kręgach Tradycji ” zwykłą Tajemnicą Poliszynela i nikt kto pozostaje na żołdzie księdza Stehlina nie mówi o tym głośno i uważa coś takiego za nietakt. "
(wytłuszczenia moje)
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/prawdziwe-oblicze-faryzejskiej-tradycji-czyli-fsspx-odkryte-2015-04
> Zresztą rolą św. Franciszka nie było utwierdzanie ludzi w przyjemnym uczuciu, że wszystko robią dobrze, że ich formacja i osobiste doświadczenia to właściwa droga, tylko przeciwnie - oślepienie światłem Ewangelii i pokazanie, jak bardzo błądzą. <
I dokładnie to robi papież Franciszek - podczas głoszonych homilii.
Może forma nauczania się zmieniła, ale treść pozostała ta sama.
Nie nazwałam ludzi ze starszego pokolenia nieoświeconymi prostaczkami.Chodzi bardziej o taką postawę, nieszukanie, a nawet unikanie rzeczy, które mogą być zbędne.Jest w Tradycji jeden taki biskup, który unika mediów, nie ma telefonu, ani komputera, kontaktuje się tylko w niezbędnych sytuacjach.On jest właśnie takim prostaczkiem.
Podziwiam wiarę ludzi wcześniejszych czasów, karmię się ich dorobkiem.
Mając na myśli media przychodzą mi do głowy nawet ogłoszenia parafialne.Doradzić dziecku, żeby poszło na koncert muzyki chrześcijańskiej, a może wolontariat albo Krucjata Różańcowa.Mamy zbyt dużo wyborów do dokonania, aby nie musieć rozważać.
Oni przyciągają jak magnez.Zauważmy, że ukształtowało ich PRZEDsoborowie.
nie pisałam o "winie" posoborowia tylko o zasługach przedsoborowia
to drugie mnie fascynuje
jednak jak patrzę np. na mojego brata, który zafascynowany modernizmem upodabnia się w zachowaniu i wypowiedziach do moich teściów to wtedy zapala mi się czerwona lampka
~X(
prawie kazda Twoja opinia ma jakies 'ale'.
Uznajesz papieza, ale.
Nie uwazasz katolikow za 'protestantow', ale. Nie krytykujesz NOM ale.
Tak naprawde ciezko pojac, czytajac, o co ci chodzi i czego szukasz. Moze rozmowa z jakims doswiadczonym ksiedzem by pomogla?
Troche dziwne jest tez takie sentymentalne i wybiorcze podejscie do czasow przedsoborowych..
Przeciez mozna powiedziec, ze I i II wojna zostala zrobiona przez PRZEDsoborowych, chodzacych na Msze w starym rycie, ludzi. Moze nie rozumieli o co chodzilo z ta Msza?
ale takie dobieranie sobie przykladow jest chyba dosc niesprawiedliwe? Tak samo jak przypisywanie posoborowemu Kosciolowi calego zla wspolczesnego swiata.
Jednak swiat sie w ostatnich dziesiatkach lat zmienia dosc mocno, latamy na ksiezyc, mamy internety i komputery, samochody i samoloty, bajki na yt, zyjemy anonimowo w duzych miastach zamiast w swoich wioskach itp. Nie jeatesmy sklonni wierzyc we wszystko, co nam sie powie. Chcemy wiedziec i rozumiec...Nie widze jakos w naszych czasach powszechnej Mszy Trydenckiej po lacinie..
wiem, kilka osob bedzie uwazalo inaczej. ok..