Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Przestałam prasować!

245678

Komentarz

  • edytowano czerwiec 2015
    U mnie prasowanie to zadanie nastolatek, ja prasuję zwykle tylko koszule, swoje kiecki...
    Reszta to zadanie córek. Muszą się nauczyć.
  • U mnie się nie gotuje specjalnie dla niemowlaka. Je to, co my. Skoro my się zupą nie potruliśmy, to i dziecko przeżyje. Nie gotowałabym osobno. Ale i nie dałabym dziecku nic ze słoiczka, bo sama bym tego nie zjadła.
  • Ja ze słoiczka dawałam w sytuacji podbramkowej (typu jakiś wyjazd), kiedy wiedziałam, że własna zupa mi się po prostu zepsuje (upały) lub nie będę miała, gdzie odgrzać. W innym wypadku pierwsze zupy dla pierwszego dziecka gotowałam osobno.Potem byłam mądrzejsza i późniejsze dzieci jadły to co my tylko mniej doprawione.
  • @Lila, dzięki! Mam Bielbaw całkiem niedaleko od siebie, po drodze do fryzjera. A już czas na tegoż, więc i sprawdzę ofertę B.
  • Szkoda, że u nas nie ma
  • Ja dopiero przy szóstym przestałam prasować niemowlęce ciuszki. Moja mama twierdzi, że robię F krzywdę i jestem niesprawiedliwa. Innym prasowałam, a jemu nie. No taka wredna matka za mnie :P
  • Eeee zeby uscislic moje pierwsze dziecko tez jadlo to co my tylko mniej doprawione, ale tak troszke pozniej. Po 10 miesiacu. Po roku juz napewno. Ale jak byl mlodszy gotowalam mu.
    Drugi dopiero poznaje smaki. Jestem zdania ze dzieciom nie nalezy doprawiac zeby poznaly smak warzyw i owocow naturalnych. A sloiczkow "dan obiadowych" jeszcze nie jada. Mysle ze jak pojawia sie warzywa w ogrodku to bedzie dostawal. Na razie glownie mleko :) Z obiadow to gotuje mu miesko osobno
  • Ah no i nie stosuje emolientow, ale tez jego skora tego nie wymaga, pierwszego wymagala.
  • Moja.mama.cale życie uzywa jako scierek kuchennych pieluch tetrowych, choć twierdzi, że teraz ich jakość drastycznie spadła. Do wycierania i przecierania, bo do np.przykrywania ciasta, pierogów itp używa tych ładnych, niekoniecznie dobrych do wycierania naczyń. Tetra tez do.mycia i przecierania podłóg.Ja z kolei mam scierki poszyte przez mamę z lnianych obrusów, dawno"przeterminowanych" ;) kolorystycznie i wzorzyscie
  • Stare obrusy, stara pościel bawełniana są świetne na ścierki :D
    Ja mam nawet zasłonki w kuchni (zazdrostki i tą górną część - ino ona u mnie ma maksymalnie 15 -20 cm :)) ) z bawełnianej pościeli :))

    Nie umiałam trafić na materiał, który miałby równie intensywne kolory z dwóch stron, a ze miałam taką pościel ;)

    tetrówki też sa fajne jako ściereczki

    Bardzo fajne są też "ręczniki" hammam'owe ;)
    image
  • edytowano czerwiec 2015
    A dla mnie zawsze przyjemnością było prasowanie niemowlęcych ubranek.
    To takie misterium. Ach!
  • U mnie w domu był terror prasowalniczy, obiecałam sobie, że majtek i skarpet to ja prasować nie będę [-(
    Córce wyprasowałam wyprawkę.
    Czasem lubię wyprasować pościel, ręczniki
    Prasuję ciuchy świąteczne.

    Ale ostatnio coraz bardziej chciałabym mieć wyprasowane.
    I rozważam czy nie zacząć prasować ciuchów wyjściowych, obrusów itp


    (jestem bliska wyprasowania majtek)
    ;))
  • Jakoś od roku wierzę już w istnienie robali, więc i prasować zaczęłam - bieliznę, ręczniki i pościel. Żałuję, że magiel taki drogi:(
    Z rzeczy, których nie robiłam albo robiłam rzadko: teraz codzienne zamiatam moją wiejską podłogę a co dwa trzy dni myję ją wrzątkiem.
    Niezmiennie jestem zdumiona, że czasu nie zrobiło się mniej, za to dużo więcej satysfakcji.
  • Ja, jak patrzę w kategorii mąż to zapatruję się na 2 czynności: prasowanie i koszenie trawy ;;)
    Parzę i nie widzę :>
  • @ramatha - jak w praktyce wygląda odpieluchowanie tuż po urodzeniu? Sciera się z podłogi? :)
  • edytowano czerwiec 2015
    @Savia zaciekawilas mnie. Jak to nie usypiasz dzieci? Jak to się robi? Tak się da? Usypianie na drzemki mnie wykańcza, nie cierpię tego.
  • nie przestalam, bo i nie zaczelam nigdy

    nawet sie chwile zastanawialam teraz gdzie jest zelazko u mnie

    i typuje dwie szafki, ale w ktorej nie wiem ;)
  • Ja się kiedys totalnie osmieszylam przed sąsiadka. Wpadla pozyczyc deskę do prasowania. Jako dóbr sąsiadka pożyczy chciałam wiec wzięłam sie za szukanie. A ze mieszkanie male to się naszukalam. Zdesperowana zadzwoniłam do męża czybwie gdzie jest. Uświadomił mnie ze nie mamy wcale.......
  • Bardzo lubię prasować, jest to dla mnie jedna z czynności domowych, które mnie na swój sposób relaksują. Cieszy mnie porządek w szafkach z ubraniami i świadomość dokładnie zrobionej czynności. Nie jestem pedantką, nie poświęcam temu jakoś strasznie dużo czasu, bo aczkolwiek to lubię, to wolę robić inne rzeczy, jak chociażby czytać. Ale z prasowania akurat (patologiczny przypadek ze mnie, bo prasuję wszystko, oprócz bielizny) przy dwójce na razie dzieciaków nie zrezygnowałam. Łącznie zajmuje mi to mniej więcej 2-3 godziny w tygodniu, może czasem 4, ale to przy jakimś megapraniu. A przy tym mogę np. obejrzeć jakąś sensowną publicystykę, posłuchać muzyki albo porozmawiać z mężem. Z czynności domowych bardziej lubię właściwie tylko pieczenie ciast :). Ja w ogóle bardzo lubię wykonywanie kilku czynności jednocześnie.
  • Jak pracuję to mam mam mniej czasu na prasowanie.Więc prasuję czasem na bieżąco np.wieczorem na jutro,jak nie zdążę to rano wstaję prędzej i przed szkołą .Najlepsze to,że syn 10l.jak widzi że żelazko niewłączone automatycznie włancza!jak ja coś innego robię a widzi że rano nie ma wyprasowane sam odrazu prasuje!Wiecie że najgorsze ciuchy wyglądają po prasowaniu jak nowe.Chyba że ja mam świra z tym.
  • Wczoraj prasowałam zasłony, które po praniu na delikatnym cyklu i wywieszeniu na silnym wietrze, dalej były pogniecione. Coś okropnego. Ale już nic zmieniać nie będziemy, pomęczę się, do wyprowadzki.
    Syn w jednej szkole miał mundurek... Koszmar, jak to się gniotło. Teraz chodzą w czymkolwiek do szkoły, ale czeka nas znów szkoła mundurkowa. Będą się musieli nauczyć prasować.
  • Ja też nie wiem, o co chodzi z tym nieprasowaniem. Fakt, że ostatnio jak zdejmuję ze sznura i nie jest pogniecione, odkładam od razu do szafy. Jednak prasowane rzeczy wyglądają schludnie i porządnie. Do prasowania nie nadają się jedynie skarpety. Z resztą nie ma problemu. Kiedyś, jak dzieci były malutkie, prasował dużo mąż, potem najstarsza córka , która uwielbia prasowanie. To też okazja do bezkarnego obejrzenia filmu.
  • Prasowanie ciuchów tylko tuż przed nałożeniem lub wieczór przed. Nie znoszę wyprasowanych, potem poskładanych. Toz gniotą się
  • I tu masz rację, bo czasem trzeba doprasować. jednak łatwiej poprawić niż zaczynac od początku. Poza tym lubię, jak rzeczy są gotowe do wyjęcia i włożenia.
  • @szczurzysko-bo bez wiatru mialaś wyprasować je :D wilgotne.
  • druga sprawa, to żeby w szafach było tyle miejsca, by te poprasowane rzeczy ładnie powiesić, by się nie gniotły :)
  • Co drugi dzień mam 3 lub 4 prania. czyli w tygodniu 9- 12, czasami więcej. To u mnie bardziej zdaje egzamin porządne wieszanie na suszarce i składanie od razu po wysuszeniu. Prasuję na ekstra okazje typu wesela, przyjęcia.
  • A ja zaczęłam prasować, bo się mojej pannie sukieneczek zachciało...
    a mężu memu pracy w garniturze...

    świat w getrach i bez męskich koszul był łatwiejszy...
  • edytowano czerwiec 2015
    9-12 prań w tygodniu??? @Marzena33 - jeszcze u Małgorzaty to bym zrozumiała:-)
    ja też mam 3 dzieci a prań w tygodniu mam 2 czasem 3, a w sumie dziec i się codziennie przebierają a czasem i dwa razy dziennie jak się czymś wysmarują

    Cięzko sobie mi taką ilosc prania wyobrazić, po urlopie jak wracamy i mam do wyprania 4 czy 5 pralek w dwa dni to jest masakra
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.