@Katia! Wiem, że Ci nadziei na to pranie norobiłam. Ale...muszę Cię rozczarować. Gdyż albowiem...moją pralka na powrót działa.
A to dzięki niezawodnemu Piotrowi od Kasi. Po raz kolejny rozgryzl problem usterki. Doradzil co zrobić. I mamy pełen sukces. Nie wiedziałam, ze naprawiony pralka może dawać człowiekowi tyle radości.
wszystko piorę, a prasuje tylko na niedziele, ewentualnie jak bardzo widać że zgnoit, raczej staram się tak wieszać, żeby było ładnie aa i własnie... ostatnio miałam do siebie żal, że moje wszystkie koleżanki prasują a ja nie, więc zasiadłam na kanapie i poprasowałam sobie bluzeczki... i uważam sie straciłam tylko czas, gdyż w szafie jest ciasno i nawet rozwieszone zrobiły sie pogniecione
@Joanna_91 - o przepraszam, ja o praniu ręcznym Też mam zwyczaj to, czego nie można prać w pralce zostawiać w sklepie (do prania ręcznego mam tylko 2 swetry - oba dostane, jedną kurtkę i stanik z cekinkami ).
Ja wrzucam do pokrowca na poduszkę i piorę w pralce i od jakiegoś czasu piorę też w pralce ukochane staniki. Jak mam coś naprawdę, naprawdę do prania ręcznego, to wywożę do mamy
@mader Własnie tak zrobiłam. Kupiłam córce nowe gacie i chciałam dać jak sobie zasłuży. Ale dziś skończyły się czyste i dostała niezasłużenie. Nowa pralka już jedzie.... ale postoi sobie w korytarzu do jutra wieczór bo mąż wyjechał.
Ja segreguje pranie kolorami: biale, jasne, zielone z zoltym, niebieskie z ciemniejszymi szarymi, czerwone+rozowe+fioletowe+pomaranczowe+brazowe, granatowe, czarne (jesli granatu I czarnego jest malo, to wtedy razem) reczniki na 95 piore, reszta na 40.
Ale, ale pralka mi znow wysiadla I teraz piore recznie, odciskam lekko I na dworzu pod wiata wieszam. Rozwieszam rowniutko, a jak zdejmuje to od razu skladam I do szafek, nie prasuje (pod koniec czerwca mam chrzciny, to wtedy poprasuje sukienki, koszule I inne garnitury).
Dywanik lazienkowy mam przy wannie, bo kafelki mokre to zabojstwo, ale tylko do kapieli go rozkladam. Jak juz brudny, to do wody po kapieli dzieci (jak nie jest po dniu w czarnej ziemi )wsadzam, pomoczy sie, potem szczotka do paznokci potre, wyplucze I wieszam. Kolor ma bialy.
Patrząc na tytuł wątka i dyskusję w tymże można wnioskować-przestałam prasować bo chwilowo piorę. Ale jak już wypiorę żółte z różowym i zielone z niebieskim, wtedy dopiero będzie się działo :P
Tak mi się przypomniało, jak moja Malula mając trzy lata popuściła i sama pranie wstawiła..rozebrała się z wszystkiego, a że była późna jesień, to i ciuszków miała na sobie..i tak z butami włącznie pranie włączyła ... Ja się zoriętowałam gdy pralka kończyła ostatnie wirowanie.. Miałam za swoje, bo kilkukrotnie powtarzam jej, że do toalety trzeba przychodzić nawet, gdy się świetnie bawimy, bo inaczej sama będziesz majteczki prała..ja miałam namyśli pranie ręczne, ona zdaje się z radością czekała na taką okazję
Jak nie mieliśmy jeszcze drzwi do pralni, to Trzeba było małego wówczas Wojtka bardzo pilnować, bo chciał pomagać w praniu, a to wsypał tyle proszku ile się zmieściło do obu komór na proszek i jeszcze do tej na płyn do płukania, a to jednego pluszaka wsadził i pralkę włączył.
Moj synek od malego uwielbial wsadzac do pralki glowe, jak sie zrobil troche wiekszy to chcial caly wlazic, musialam za nogi trzymac, ale w zaladunku I rozladunku pralki tez pomaga (w ciazy jak nie musialam sie schylac I grzebac w bebnie, to jego pomoc byla cudownym udogodnieniem), corki tez, ale one maja "swoich spraw" ciagle duzo I dla nich to obowiazek (ja wywalam pranie na podloge, a one je zanosza do pralki). Ja ogolnie tez do pralki wszystko laduje, jesli mi laskawie dziala. Nawet kape z kanapy do prania chemicznego pralam w pralce (w pralni mi ja usyfili jakimis klakami czarnymi, a byla jasnobezowa, wrrr....).
są pokrowce okraglutkie z usztywnieniem do prania biustonoszy, nawet moje duze sie mieszczą - wszystko w prace piorę nawet pokrowiec do prania krawatów mam, w szmateksie nabyłam, świetny! tylko mąż krawatów od dawnia nie nosi i nie mam do prania... moze synowie zaczną
Pokrowiec do prania krawatow no to jest news dnia, u nas 7 zeta za pranie krawata, a nowy uzywany kosztuje 4, pranie sie nie kalkuluje, ale z pokrowcem to inna gadka, muszę nabyć.
@szczurzysko w jakim wieku macie najmłodszą? Nasza w sierpniu będzie mieć dwa lata. dziś musiałam jej założyć pieluchę , bo mi się już bielizna skończyła dla niej i muszę dokupić:) A z wczorajszych sikaniowych wpadek mamy dziś 1 pranie. A może ja za wcześnie ją oduczam? (kupkę do nocnika już załapała, ale z ty siku mamy problem)Ze starszą to wyszło z dnia na dzień. Jak skończyła dwa lata, na jesieni powiedziała, że chce ubrać majtusie i od tego dnia nic się jej praktycznie nie przydarzyło (nie liczę pojedynczych incydentów. Na przestrzeni 3 lat może ze 4 jej się zdarzyły)
Komentarz
A to dzięki niezawodnemu Piotrowi od Kasi.
Po raz kolejny rozgryzl problem usterki. Doradzil co zrobić. I mamy pełen sukces.
Nie wiedziałam, ze naprawiony pralka może dawać człowiekowi tyle radości.
aa i własnie... ostatnio miałam do siebie żal, że moje wszystkie koleżanki prasują a ja nie, więc zasiadłam na kanapie i poprasowałam sobie bluzeczki... i uważam sie straciłam tylko czas, gdyż w szafie jest ciasno i nawet rozwieszone zrobiły sie pogniecione
@Małgorzata32 - może i moją mógłby naprawić? 8->
Własnie tak zrobiłam. Kupiłam córce nowe gacie i chciałam dać jak sobie zasłuży.
Ale dziś skończyły się czyste i dostała niezasłużenie.
Nowa pralka już jedzie.... ale postoi sobie w korytarzu do jutra wieczór bo mąż wyjechał.
biale, jasne, zielone z zoltym, niebieskie z ciemniejszymi szarymi, czerwone+rozowe+fioletowe+pomaranczowe+brazowe, granatowe, czarne (jesli granatu I czarnego jest malo, to wtedy razem)
reczniki na 95 piore, reszta na 40.
Ale, ale pralka mi znow wysiadla I teraz piore recznie, odciskam lekko I na dworzu pod wiata wieszam. Rozwieszam rowniutko, a jak zdejmuje to od razu skladam I do szafek, nie prasuje (pod koniec czerwca mam chrzciny, to wtedy poprasuje sukienki, koszule I inne garnitury).
Dywanik lazienkowy mam przy wannie, bo kafelki mokre to zabojstwo, ale tylko do kapieli go rozkladam. Jak juz brudny, to do wody po kapieli dzieci (jak nie jest po dniu w czarnej ziemi )wsadzam, pomoczy sie, potem szczotka do paznokci potre, wyplucze I wieszam. Kolor ma bialy.
Piore wszysrko, co mozna i co nie mozna, sortujac minimalnie: 30 stopni, kolorowe, biale.
... Ja się zoriętowałam gdy pralka kończyła ostatnie wirowanie..
Miałam za swoje, bo kilkukrotnie powtarzam jej, że do toalety trzeba przychodzić nawet, gdy się świetnie bawimy, bo inaczej sama będziesz majteczki prała..ja miałam namyśli pranie ręczne, ona zdaje się z radością czekała na taką okazję
Ja ogolnie tez do pralki wszystko laduje, jesli mi laskawie dziala. Nawet kape z kanapy do prania chemicznego pralam w pralce (w pralni mi ja usyfili jakimis klakami czarnymi, a byla jasnobezowa, wrrr....).
Osobiście takie piorę w ręku czyli jak mówią Słoweńcy "na roko".
nawet pokrowiec do prania krawatów mam, w szmateksie nabyłam, świetny! tylko mąż krawatów od dawnia nie nosi i nie mam do prania... moze synowie zaczną
A co do prania:
Wczoraj - dwie pralki ciemnych, jedna kolorowe i jedna białe.
Dziś: po jednej białych i ciemnych.
Czyli 2 dni i 6 prań już.
Choć jedno pranie to skutek posikania naszego łóżka przez najmłodszą, ale wypadki sikaniowe są u nas na porządku dziennym.
dziś musiałam jej założyć pieluchę , bo mi się już bielizna skończyła dla niej i muszę dokupić:) A z wczorajszych sikaniowych wpadek mamy dziś 1 pranie. A może ja za wcześnie ją oduczam? (kupkę do nocnika już załapała, ale z ty siku mamy problem)Ze starszą to wyszło z dnia na dzień. Jak skończyła dwa lata, na jesieni powiedziała, że chce ubrać majtusie i od tego dnia nic się jej praktycznie nie przydarzyło (nie liczę pojedynczych incydentów. Na przestrzeni 3 lat może ze 4 jej się zdarzyły)
Starsza, co ma 4 lata teraz, jak miała 2 lata już była odpieluchowana. Na dzień, a zaraz potem na noc. I może ze 3 wypadki od tego momentu były.
7-latek ma na noc pieluchę. I czasem pielucha nie wytrzyma...