Malagala tak! Tak! Właśnie od rana rozkminiam czy tylko ja tak mam. U nas segregacja nastepujaca. Młodej kolorowe i białe. Młodej kirtki. Nasze dżinsy, nasze jasne spodnie, nasze bluzki czarne, kolorowe, białe. Majtki jasne, majtki ciemne, skarpety jasne, skarpety ciemne. Swetry, posciele, scierkie. Ehhhh, kurtki, dywaniki. Z 10 różnych pran
U nas tylko 90, ważne że owsiki i inne robale wymiekaja Kiedyś się spotkałam z taką sugestią, że bieliznę (gacie) należy prasowac albo prać w wysokiej temperaturze. Brzmi logicznie. Tylko jaka jest ta "wysoka"? 60 juz? Wspomniałam o moich 90st, i pani doktor przytaknela, że ok. Przepraszam za offtop. Sterylnosc nie, higiena tak.
@Marzena33 Na wsi bloki macie, że mieszkanie 60 metrów, 2 pokoje? 30 min to zajmuje porządne odkurzanie 50 m(z odsuwaniem niektórych mebli+ starcie kurzu) Nawet sobie dorabiałam kiedyś sprzątaniem więc robię to szybko i dobrze.
Aż normalnie w tym tygodniu dokładnie policzę ile tych pralek będzie. Ale 2 pralki to miałam jak mieszkałam sama. Dziś już zrobiłam pranie ciemne(pełna pralka) i białe (2/3 ale nie bede czekać tygodniami na resztę białych rzeczy, bo mało takich mamy) i jeszcze jest pranie jasne też gdzies na 2/3 pralki ale nie piorę bo nie mam gdzie już wieszać. Na jutro będzie pełna po dzisiejszym dniu. Więc w poniedziałek 2 prania, 6 lub 7 pewnie wyjdzie na koniec tygodnia jak nic. Ja mam taki podział własnie- jasne kolory, ciemne kolory, białe. Zdarza się czasem tylko kilka rzeczy puscić w programie delikatne czy pranie ręczne, nic a nic ręcznie nie piorę. Poza delikatnymi rzeczami piorę wszystko w 60 stopniach, a białe w 90.
Z tego wątku wynika, że wyspiarski klimat nie jest przyjazny paniom domu - ubrania gniją w koszach, wymagane kurtki, więc pierze się większą objętość, no i wiatr porywa rozwieszone ubrania
Uuuu nie bylo mnie tu przez weekend i tyle do nadrobienia. @Ergo w sumie to dramat scierania z podlogi pamietam jak dziecko mialo z 1,5 roku. A u miesieczniaka byl dosc jasny system sikania i kupki. Kupka rano, sikanie po prostu na zawolanie przed i po spacerze, spaniu, jedzeniu itd. No ale czesto bylo tez przesikane. Efekt byl taki ze on sikal na haslo, ale sam nie mowil ze chce sikac. Z drugim sila rzeczy zamierzam tradycyjnie.
@apolonia jak Ty taki ekspres jesteś w sprzątaniu, to ja Cię zatrudniam:) U mnie pewnie jednak czysto by było tylko chwilę , bo dzieciaki straszne brudasy mam:) Co chwila nanoszą piachu lub błota z podwórka i nic nie skutkuje gadanie- wycierać buty! ściągać buciory!Trzeba by było za każdym ze ścierką chodzić:)
wyobraź sobie coś pomiędzy altanką w ogródku działkowym a "normalnym" domem są miłośnicy domów 35m^2, bo można to podciągnąć pod budynek gospodarczy i nie trzeba mieć pozowlenia
Generalnie tygodniowo mam prania w zakresie 5-8, bywa i 12, gdy dojdą ręczniki i pościel, segreguję podobnie jak malagala, prasować lubiłam ale urodziłam więcej dzieci i doba się skróciła - prasuję gdy muszę, nawet wyniosłam na poddasze deskę, bo stół duży też się sprawdza i nie trzeba go rozkładać i składać a koszule i inne wymagające rzeczy podczas prasowania spryskuję Ługą
Zdziwiło mnie, że Marzena napisała o przeprowadzce na wieś i mieszkaniu dwupokojowym. Jakoś założyłam że każdy kto przeprowadza się na wieś buduje sobie dom, a bloki na wsi to jednak rzadkość. Ale przecież możliwości są rózniaste...Mniejsza z tym.
Dom moich teściów ma 70 m i wg mnie jest ok:).Był budowany w latach 50. przez dziadka i pradziadka i wtedy miał 20 m-jeden pokój i kuchnia.Tata rozbudował.
A w temacie prania:u nas 4 osoby w tym dwa małe morusy i piorę pewnie za dużo,bo też lubię:).Wychodzi 5-6 prań w tygodniu teraz.Ale mój kosz się bardzo szybko zapełnia.
Przy trójce dzieci kupilimy suszarkę do prania. Pralkę mamy 5 kg a suszarkę 7 kg. Wystarczy nie przeładować suszarki i przypilnować kiedy skończy pracę. Jeszcze gorące ubrania składam lub wieszam na wieszakach i do szafy. Wzrostu kosztów za prąd nie zauważyłam bo wcześniej bardzo dużo prasowałam. Zauważyłam natomiast że mam więcej wolnego czasu :x
Ja chyba też będę musiała kupić suszarkę, ale się nie cieszę bo jak pisałam wcześniej lubię wieszać pranie.Nie mam jednak miejsce na suszenie bo suszarnia musiała ustąpić miejsca pompie ciepła czego nie planowaliśmy.A chałupke mam małą.
U nas pranie na wyscigi - bo maz - zloty czlowiek, jesli idzie o prasowanie - jakos nie potrafi opanowac zasad segregacji do prania, i wrzuca wszystko, jak leci. W tym czarne z bialym - zalatwil mi juz tak od groma majtek i skarpetek - wszystkie sa bure:( Musze wstawac rano, zanim sie obudzi, i wstawiac pranie osobiscie:)))
Znam przypadek pana, który pranie posegregowal tak: -białe - zaliczył do tego szare bo...... białe tez z czasem szarzeje, ale wszystko, kazdy ciuch był w jednym kolorze (bez nadruków, dodatków innych kolorów) - ciemne- czarne, granatowe, "ciemno szare" - tu tez tylko to co było w całości w jednym kolorze I Tadam kolorowe, czyli Wszystko co było przynajmniej w dwóch kolorach Np białe skarpetki z zielonym paskiem, czarne skarpetki z czerwonym paskiem, ręczniki w paski, pościel czarnobiala w różowe różyczki czy dywaniki łazienkowe w kolorowa kratkę Bo to wlasnie przecież jest .......kolorowe, a nie w jedynym -jasnym czy bardzo ciemnym - kolorze
Mój maz tez czasem wrzuci cos jasnego do kolorowego czy do ciemnego. Dlatego mi wystarczy, ze oni - maz i syn- przyniosą brudy do prania i potem rozwieszają i ściagają Najlepiej w składaniu spisuje sie Mlody, ciuszki poskładane w kosteczkę, kolorystycznie poukładane, skarpetki sparowane. Tylko szkoda, ze juz potem w Jego szafkach wyglada to całkiem inaczej
Myśle, ze my kobiety mamy jakiś łatwiej w tej segregacji kolorów Kuedys piorąc białe wrzuciłam trampki Młodego. Białe z taka malutka "metka" z boku buta- 0,5-1 cm w kolorze czerwonym, buty przemoczone nic nie ufarbowane w okolicy tej metki to ok. Wszystko wyciągnęłam różowe
Dla mojego męża kolor łososiowy to pomarańczowy, jakikolwiek odcień pomarańczowego. Niebieski to niebieski. Różowy to wsio od bieliźnianego jasnego różu do ciemnej fuksji, itd Wiec o kolorach nie dyskutuje z nim ) To tak jak z niewidomym o krajobrazach za oknem Do dziś sue dorzeczami o kolor szafek kuchennych- ja chciałam niebieskie a dostałam fioletowe Z tym, ze to dla męża wciaz niebieski ) Takze po kolorowe do drogerii nigdy mi nie pójdzie, dla spokoju tych ktorzy mieliby pózniej oglądać moja facjatę )
Ale ja kolorowe uznaję za nie-białe i nie-czarne/granatowe. Czerwone z zółtym i zielonym i niebieskim się dobrze pierze. Mąż kiedyś rozważał gdzie jasno szare spodnie córki wrzucić - do którego kosza. Mówię, dawaj do kolorów, bo to nie farbuje, a jak będę miała za mało ciemnych to i z ciemnymi pójdzie. Dywaniki łazienkowe i z białymi pójdą, i z kolorami - jak mi pasuje. To mój mąż bardziej rozważa, co do którego kosza.
@draconessaW tym czarne z bialym - zalatwil mi juz tak od groma majtek i skarpetek - wszystkie sa bure:( Musze wstawac rano, zanim sie obudzi, i wstawiac pranie osobiscie:)))
Miałam kiedyś taką fajną bluzeczkę. Jasno szarą, nienoszona prawie, bo zawsze odkładałam na lepszą okazję, bo kiedyś, bo teraz to szkoda tak bez specjalnego powodu nosić, jeszcze się zniszczy... No i kiedyś wyciągnęłam ją z pralki, w połowie zieloną, w połowie w kolorze, którego nie umiem nazwać Od tego czasu w domu jest zasada, że piorę tylko ja (wcześniejsze niebieskie, czerwone i bure prania jakoś znosiłam, ale to było zbyt wiele ). Pozwalam włączyć załadowaną pralkę, ale tylko wtedy, kiedy zostawiam dokładne instrukcje co do temperatury i wirowania
@stephanos Ja nawet w depsperacji kupilam jakies takie papierki, zapobiegajace farbowaniu, bo moj sie upiera , aby prac, prac, prac i nie zawsze udaje mi sie go wyprzedzic - ale nie dzialaja. To znaczy, papierek istoptnie zmienia kolor na niebieskawo-szaro- bury - ale pranie tez:) I nie da sie chlopu przetlumaczyc, no nie da...
@Draconessa, a nie możecie sortować na etapie odkładania do prania? zanim nam się wory zużyły, to stały trzy: biały na białe, czarny na czarne i b. ciemne, no i czerwony na resztę
@Skatarzyna Ba, ja sie staram, ale potem przychodzi maz z nareczem swoich ciuchow, laduje do pralki i jeszcze doladowuje na chybil - trafil - niereformowalny jest Chyba w drzwiach do uzytkowego wstawie zamek i tylko ja bede miec klucz
Komentarz
aż poszłam sprawdzić, ale jak byk stoi :95
Kiedyś się spotkałam z taką sugestią, że bieliznę (gacie) należy prasowac albo prać w wysokiej temperaturze. Brzmi logicznie. Tylko jaka jest ta "wysoka"? 60 juz?
Wspomniałam o moich 90st, i pani doktor przytaknela, że ok.
Przepraszam za offtop. Sterylnosc nie, higiena tak.
30 min to zajmuje porządne odkurzanie 50 m(z odsuwaniem niektórych mebli+ starcie kurzu) Nawet sobie dorabiałam kiedyś sprzątaniem więc robię to szybko i dobrze.
Ja mam taki podział własnie- jasne kolory, ciemne kolory, białe. Zdarza się czasem tylko kilka rzeczy puscić w programie delikatne czy pranie ręczne, nic a nic ręcznie nie piorę. Poza delikatnymi rzeczami piorę wszystko w 60 stopniach, a białe w 90.
@Ergo w sumie to dramat scierania z podlogi pamietam jak dziecko mialo z 1,5 roku.
A u miesieczniaka byl dosc jasny system sikania i kupki. Kupka rano, sikanie po prostu na zawolanie przed i po spacerze, spaniu, jedzeniu itd. No ale czesto bylo tez przesikane.
Efekt byl taki ze on sikal na haslo, ale sam nie mowil ze chce sikac.
Z drugim sila rzeczy zamierzam tradycyjnie.
Ale ja z innej wyspy.
60m lub i ponad 70 i sa dwa pokoje.
ogromny salon i sypialnia i finito.
są miłośnicy domów 35m^2, bo można to podciągnąć pod budynek gospodarczy i nie trzeba mieć pozowlenia
-białe - zaliczył do tego szare bo...... białe tez z czasem szarzeje, ale wszystko, kazdy ciuch był w jednym kolorze (bez nadruków, dodatków innych kolorów)
- ciemne- czarne, granatowe, "ciemno szare" - tu tez tylko to co było w całości w jednym kolorze
I
Tadam kolorowe, czyli
Wszystko co było przynajmniej w dwóch kolorach
Np białe skarpetki z zielonym paskiem, czarne skarpetki z czerwonym paskiem, ręczniki w paski, pościel czarnobiala w różowe różyczki czy dywaniki łazienkowe w kolorowa kratkę
Bo to wlasnie przecież jest .......kolorowe, a nie w jedynym -jasnym czy bardzo ciemnym - kolorze
Mój maz tez czasem wrzuci cos jasnego do kolorowego czy do ciemnego.
Dlatego mi wystarczy, ze oni - maz i syn- przyniosą brudy do prania i potem rozwieszają i ściagają
Najlepiej w składaniu spisuje sie Mlody, ciuszki poskładane w kosteczkę, kolorystycznie poukładane, skarpetki sparowane.
Tylko szkoda, ze juz potem w Jego szafkach wyglada to całkiem inaczej
Kuedys piorąc białe wrzuciłam trampki Młodego. Białe z taka malutka "metka" z boku buta- 0,5-1 cm w kolorze czerwonym, buty przemoczone nic nie ufarbowane w okolicy tej metki to ok.
Wszystko wyciągnęłam różowe
Dla mojego męża kolor łososiowy to pomarańczowy, jakikolwiek odcień pomarańczowego.
Niebieski to niebieski.
Różowy to wsio od bieliźnianego jasnego różu do ciemnej fuksji, itd
Wiec o kolorach nie dyskutuje z nim )
To tak jak z niewidomym o krajobrazach za oknem
Do dziś sue dorzeczami o kolor szafek kuchennych- ja chciałam niebieskie a dostałam fioletowe
Z tym, ze to dla męża wciaz niebieski )
Takze po kolorowe do drogerii nigdy mi nie pójdzie, dla spokoju tych ktorzy mieliby pózniej oglądać moja facjatę )
Mąż kiedyś rozważał gdzie jasno szare spodnie córki wrzucić - do którego kosza. Mówię, dawaj do kolorów, bo to nie farbuje, a jak będę miała za mało ciemnych to i z ciemnymi pójdzie.
Dywaniki łazienkowe i z białymi pójdą, i z kolorami - jak mi pasuje.
To mój mąż bardziej rozważa, co do którego kosza.
Jedynie jego koszule idą same w pralce.
Miałam kiedyś taką fajną bluzeczkę. Jasno szarą, nienoszona prawie, bo zawsze odkładałam na lepszą okazję, bo kiedyś, bo teraz to szkoda tak bez specjalnego powodu nosić, jeszcze się zniszczy... No i kiedyś wyciągnęłam ją z pralki, w połowie zieloną, w połowie w kolorze, którego nie umiem nazwać Od tego czasu w domu jest zasada, że piorę tylko ja (wcześniejsze niebieskie, czerwone i bure prania jakoś znosiłam, ale to było zbyt wiele ). Pozwalam włączyć załadowaną pralkę, ale tylko wtedy, kiedy zostawiam dokładne instrukcje co do temperatury i wirowania
A segregowanie jest cudowne