Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Adopsja

2456

Komentarz

  • Kumałabym, gdyby ślub kościelny odbył się w schronisku. Cywilny też, w sumie. Natomiast jak ktoś lubi kawę i poprosi żeby rodzina się zrzuciła na świetny ekspres w prezencie ślubnym, to znaczy że kawa stała się bożkiem? Albo jak ktoś poprosi o kasę, bo chce pojechać z mężem dookoła świata - to co, podróż bożkiem?
  • edytowano czerwiec 2015
    jeśli ktoś codziennie mówi o kocie i jeszcze na ślubie zbiera kocią karmę to co to jest jak nie bożek?
  • Prayboy, po masowej laicyzacji Europy człowiek i jego zachcianki stały się bożkami. A jak dasz głodnemu zwierzakowi żreć to nie znaczy, że jest dla Ciebie bożkiem.
  • Pray, jak widzisz że brat błądzi i popada w niewolę, to go upomnij w cztery oczy. Karmy nie kupuj, jak masz moralny problem - kup pięć kilo jaglanki albo czekolady.
  • no tak bo Jezus powiedział głodnych nakarmić
  • bo nie jestem żabą
  • a skąd Ty wiesz ze oni cały czas mówią o kocie? Znasz osobiście?
  • a skąd Ty wiesz ze oni cały czas mówią o kocie? Znasz osobiście?
    ____

    tak
  • Ich pieniądze, to zrobili co se chcieli. Tak samo ja wydaje MOJE pieniądze, to na to co uważam za słuszne - albo daje im te pieniądze w kopercie i godze sie z tym, ze juz nie sa moje...
    W ogóle klimat "życzenia" sobie konkretnych prezentów jest chory. Tzn, kiedy z góry sie określa - nie przynosić kwiatków, przynosić maskotki, książki itp. To jest jakis twór dzisiejszych czasów - że, życzymy sobie co dostać dokładnie.
    Ja afery nie zrobiłam, kwiatki wreczylam im z gorącego serca i sympatia, po prostu kasy na zwierzęta nie dajemy z zasady. I tyle.
  • edytowano czerwiec 2015
    malowanie kotom paznokci, perfumy dla zwierząt czy tego typu rzeczy)

    To w ogóle jest znęcaniem. Tak samo jak w drugą stronę, wyrzucanie głodnego psa z domu, żeby sie szlajał,nałapał pcheł, z głodu gryzł inne psy i atakował ludzi, kradł kury lub ewentualnie stołował sie na śmietnikach. W schronisku to przynajmniej ktoś wykąpie, uczesze, zaszczepi, odrobaczy i da jeść. Dzięki darczyńcom między innymi. A potem może ktoś normalny go sobie weźmie i będzie go karmił i wyprowadzał na spacer, ułoży i będzie po nim sprzątał ( oby). I od Prayboya usłyszy, że pies się stał jego bożkiem bo jakby nie był to by latał głodny i brudny po ulicy.
  • o tak
    w sumie dzieci nie srają na chodniki a mogłyby
  • no tak bo Jezus powiedział głodnych nakarmić

    Ale tak samo możesz ich nakarmić oszczędzając na sukni ślubnej (pożyczyć przecież można, albo dostać po kimś), butach (spod sukni ich prawie nie widać, można iść w jakichkolwiek), organizacji wesela (@prowincjuszka słusznie zauważyła: to są czasem ogromne koszta, kilkadziesiąt tysięcy często!) droższej tapecie w salonie (przecież można na biało pomalować), ładnej torebce, czy plecaku (to już w reklamówce nie można nosić rzeczy?) itepe itede...

    Ci młodzi widocznie uznali, że karmienie zwierząt to dla nich ważna sprawa i uznali, że taka prośba jest w porządku. Skoro tę karmę dostali to widocznie ich goście też nie widzieli nic niestosownego.
    Jeśli był na ślubie ktoś, kto nie przyniósł karmy, a kwiaty/kasę/wino/nic to podejrzewam, że nie był wypraszany z uroczystości. Para młoda ma prawo prosić, a Ty masz prawo się nie zgodzić i np. wcześniej powiedzieć, że karmy nie dasz bo uważasz że to nie jest ok i czy wolą kwiaty, czy coś innego...

    Oni proszą o konkretny prezent - nie żądają. I imo mają do tego prawo. Znam parę, która prosiła o zabawki, które później przekazali do szpitali na oddziały dziecięce i do domów dziecka - czy to też @Madika oceniłabyś tak, że to niestosowne prosić o konkretną rzecz? Moim zdaniem to lepsze, niż kwiaty - kwiaty zwiędną, dostaje się tyle bukietów, że i tak nie ma gdzie tego trzymać, a czy to karma, czy zabawki to się nie zmarnuje.
  • Prayboy czy Ty masz jakiś problem, że ktoś nakarmił koty a nie dał tych pieniędzy Tobie czy co ?
    I żeby nie było jak już pisałam nie pasuje mi na przygarnięcie termin adopcja.
  • To, że właściciele nie sprzątają to jest skandaliczne i powinny być za to mandaty, ale nie sądzę, żeby miało związek z dokarmianiem zwierząt.
  • edytowano czerwiec 2015
    25 lat temu tego nie było
    Nie w tej formie i zasraniu dookoła


    Nieprawda, Kiedyś nie sprzątano po psach, na trawniku i chodniku nieraz w mieście kupa kupą poganiała. Teraz w miastach więcej ludzi sprząta.
  • edytowano czerwiec 2015
    To właściciele tych psów powinni być ścigani mocą prawa i tyle

    Dokładnie. Tylko do takich latających po wsiach i ulicach burków nikt się nie chce przyznać. Wiem o czym piszę bo wczoraj mój pies został pogryziony. Będąc na smyczy i nie mogąc się bronić przed watahą, bo nie mogę puścić ze smyczy bo duża jest...Ale nikt tego towarzystwa nie wyłapie i nie zabierze, bo nie wiedzą komu mandat wlepić,
  • akurat jem
    choinka...
  • przeczytałam, że jesz chomika :)
    na coś by się przydał, bezużyteczny gryzoń! :@)
  • Wylapac i sterylizowac.
    I przywrocic podatek za psa, za niewysterylizowane duzo wyzszy. Jak ktos ma hodowle, to sobie wliczy w koszty, a wlasciciele kundli straca argument, ze rozmnazaja bezmyslnie, bo sterylka za droga. W koncu jak kogos stac na zywienie psa, to i na jednorazowy zabieg uzbiera.
  • Do furii doprowadza mnie ADOPCJA w odniesieniu do zwierząt.
    Sama przygarnęłam psa ze schroniska.
    Ale ADOPCJA???

    Myślę że wszystko jest ważne - jeśli zwierzęta są głodne (mówię o tych w schronisku, ) należy im dać jeść.
    I tyle.
    Zatroszczyć się aby znalazły dom również.
    Ale strojenie w kiecki o "miejscu spoczynku" co to jest pod Łodzią to już nic nie powiem bo mnie skręca.
    W Łodzi jest taki SYF na trawnikach że strach z dzieckiem iść - bo nawet na chodniku się trafi.
    Pod szkołą syna zwróciłam uwagę pani z dużym psem ze mogłaby sprzątnąć co zrobił. Wyzwala mnie od debili.
    Nie mam nic przeciwko zwierzętom, sama mam dwa psy, koty o zwierzętach "gospodarskich" nie wspomnę ale trochę rozumu to niektórzy powinni mieć....kot z kolczykami i w kiecce!... rzyg.....
    Jeszcze jedno - kiedyś - zima to była - wracałam z Konewką tramwajem ze szkoły. Miała około ośmiu może dziewięciu lat.
    Ja się przesiadałyśmy obok parku poprosiła siku.
    Niestety, musiałyśmy skoczyć w " krzaczki".
    Kto mi zrobił awanturę? ??
    - pani z dużym psem BEZ SMYCZY nawet o kagańcu to już nie wspomnę.
    Zapytałam czy piesek nosi pampersy w związku z tym ze wyzywa mnie i moje ' bądź co bądź niepełnosprawne dziecko. ...

    No, to sobie pogadałam.
  • edytowano czerwiec 2015
    Prayboy przypomnij sobie jak pochwaliłeś się kiedyś, że Córeczka uczy się jeżdzić konno. Jak to niektórych zabolało, chyba pozazdrościli ,,wielkopańskiej fanaberii", straszyli, że konie to potwory, potencjalni mordercy i jechali po Tobie. Było Ci miło ?
  • @inSpe,przeczytałam, ze jesz chomika...
  • O, Skatarzyna też
  • Ja tez ostatnio bylam na slubie cywilnym, osob innego całkiem wyznania, ktore prosiły o karmę dla zwierzat. Wydalam na ta karme tyle ile bym wydała na kwiatki. Jeden lubi obłozyc sie kwieciem, drugi karma i nic mi do tego. Mialam nawet rano pomysł, ze zerwe kwiatek z mojego ogródka , ale nie wiem, czy dotrwał by do uroczystosci.
  • obrzydziłyście mi obiad do reszty :)
  • Dostałam na ślubie mnóstwo kwiatów i też zaniosłam je do kościoła. Ale może faktycznie lepiej było nie robić przyjęcia ani nie zapraszać nikogo na ślub a pieniądze, które rodzice musieli wydać na poczęstunek może trzeba było dać na kościół albo dom dziecka.
  • edytowano czerwiec 2015
    nie - po prostu głupie i tyle

    A co jest mądre? No proszę jakieś propozycje. Moje dzieci za kilka- kilkanaście lat będą brać śluby, może skorzystają z pomysłu ?
  • o "miejscu spoczynku" co to jest pod Łodzią to już nic nie powiem bo mnie skręca.

    To jest problem. Otóż padłego zwierzęcia nie wolno zakopać pod lasem, albo na nieużytku tak jak robiło sie to kiedyś. I co mają zrobić właściciele ?
  • prowincjuszko, nie ma nic złego w świętowaniu, a ślub to wielkie święto dwojga ludz

    I chyba ich sprawa co zrobią z prezentami i pieniędzmi.
  • edytowano czerwiec 2015
    Ale ja naprawdę nie widzę uczłowieczania zwierząt w zapewnieniu im jedzenia.
    Czy to jest grzech zamiast np. kolejnego wazonu kupić worek karmy ? Prayboy jak Cię lubię i w większośći się z Tobą zgadzam to uważam, że przesadzasz i histeryzujesz.
    Czy jak prezes Kaczyński dba o swojego kota a na pewno dba skoro ten kot żyje, to go uczłowiecza, ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.