Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Adopsja

1235

Komentarz

  • moze Panstwo mlodzi nei chcieli sie przyznac, ze lubia sobie tak po prostu psia sucha karme pochrupac? :D Znacznie zgrabniejszym rozwiazaniem byloby zebranie pieniedzy do koperty a potem - niech sobie wydaja na co chca, na karme dla spow, mleko dla kotow, czy zestaw pejczy z seks-shopu:)
    @Aga podoba mi sie okreslenie 'towarzysze rodziny' - kradne je:)
    Widzialam ludzi, ktorzy dostaja bzika na punkcie swoich pupili, moja Mama miala znajoma, ktora swego rozwydrzonego niesamowicie pekinczyka karmila szynka za pomoca srebrnej lyzeczki - piesek kladla sie na pleckach, a pancia mu zarelko do pyska podawala...Dzialo sie to, nadmieniam dodatkowo, w czasach kryzysu w Polsce.
    Dobry Bog stworzyl zwierzeta, aby towarzyszyly, rozweselaly i sluzyly nam - i mamy od Niego obowiazek dobrego ich traktowania i opieki nad nimi. Bog stwarzajac swiat widzial , ze zwierzta sa dobre i blogoslawil im. Zauwazcie, ze z raju wypedzil Adama i Ewe, ale nie zwierzeta:) Ale nie zapominajmy, ze to czlowiek jest stworzony na obraz i podobienstwo Boga i stad jego wyzszosc nad innym stworzeniem. Jesli ktos stawia zwierze na rowni z czlowiekiem, albo ponad niego, to powinien jednak przewartosciowac hierarchie. Nawet Sw Franciszek nazywal zwierzeta 'bracmi mniejszymi', a nie po prostu 'bracmi'.
  • Kociara, to nie jest kwestia li tylko nazewnictwa.
    Czlonkami mojej rodziny sa osoby ze mna spokrewnione. Osoby, czyli ludzie, istoty obdarzone rozumiem i niesmiertelna dusza.
    Zwierzeta tego statusu nie maja (nie sa ludzmi, nie maja naszych genow), natomiast mojej rodzinie dotrzymuja towarzystwa, zyja z nami pod jednym dachem, niemniej pozostaja odrebnymi, innymi stworzeniami - zwierzetami.

    @Draconessa - kradnij :D
  • edytowano czerwiec 2015
    miala znajoma, ktora swego rozwydrzonego niesamowicie pekinczyka karmila szynka za pomoca srebrnej lyzeczki

    Pekińczyki maja problemy z jedzeniem, nie wiem kto i po co wymyślił kaleką rasę , podobno Chińczycy...a potem jeszcze kynolodzy skrócili im niemozliwie te pyski. Właściwie można stwierdzić ludzie z źle pojętej ,,miłości"do zwierząt zrobili im straszną krzywdę.
  • To prawda, patrzac na niektore rasy i to, jak sie zmienialy w przeciagu lat, trudno sie nie oprzec wrazeniu, ze dla niezwyklego wygladu skrzywdzono zwierzeta. Nie tylko psow to dotyczy - a koty perskie z bardzo krotkimi pyszczkami?
  • edytowano czerwiec 2015
    Jestem mało romantyczna bo dla mnie cudownym prezentem była by nowa dobra maszyna do szycia, albo pomoc w skończeniu kursu nauki jazdy. Mało romantyczne i pewnie kosztowne ale jednorazowe i konkretne a mąż nie ma ze mną problemów i nie strzelam focha o byle co. Mnóstwo kwiatów mam w ogródku.
  • edytowano czerwiec 2015
    Ale może faktycznie zażyczenie sobie konkretnych rzeczy na prezenty ( w tym także kociej karmy) nie jest zbyt taktowne bo gości sie zaprasza na wyżerkę nawet bez prezentów, po prostu dlatego, że przyszli na ślub. Jezeli jednak znajdą się tacy co wręczą koperty to można za nie kupić kocia karmę zawieść do schroniska i pies z kulawą nogą nie będzie o tym wiedział. Tak samo w przypadku pomagania ludziom, po to te szumne akcje charytatywne? Czyli pomagać tak aby lewa ręka nie wiedziała co robi prawa.
  • Mieszkanie, w ktorym ustawiono kilkadziesiat bukietow, ktore po kilku dniach zaczynaja od gory wiednac i od dolu gnic, mimowolnie przypomina mi katafalk ;)) A miec katafalk za zycia (i to zaraz na nowej drodze zycia), teges =))
  • edytowano czerwiec 2015
    by naszym gościom ślubno-weselnym, na pytanie co nam kupić, powiedzieliśmy że dla nas najważniejsze jest żeby przyszli, a nie prezenty

    za to rodzina i przyjaciele pomogli nam przygotować przyjęcie (jeden z moich wujków upiekł schab, jedna z cioć upiekła tort itp.)

    przyjęcie mieliśmy w domu, gości było ok. 50-60

    zaproszenia zrobiłam sama, sukienkę uszyłam u krawcowej, kupiliśmy garnitur i obrączki, trochę kasy dostaliśmy od rodziców męża (moi już wtedy nie żyli)
  • Mieszkanie, w ktorym ustawiono kilkadziesiat bukietow, ktore po kilku dniach zaczynaja od gory wiednac i od dolu gnic, mimowolnie przypomina mi katafalk A miec katafalk za zycia (i to zaraz na nowej drodze zycia), teges
    .....
    Bardziej pachną koty ja wolę kwiaty.
  • nie lubię psów...bo się długo gotują i szerść potem w gardle drapie..,. B-) =))
  • Bardziej pachną koty ja wolę kwiaty.

    Człowieku ale Ty jesteś czepliwy, przecież nikt nie zmusza Cię do trzymania kota.
  • Wiesz co Prayboy ? Lepiej zajmij się polityką, jesteś w tym niezastąpiony.
  • kotów też nie lubię...bo się długo gotują i szerść drapie w gardło... :D
  • Argi a patyczaki? :D
  • Patyczaki stają w gardle patykiem.
  • edytowano czerwiec 2015
    Oj @argento argento Ty goopi człeku. To nie wiesz, że psinę i kocinę przed obróbką termiczną należy ubranka pozbyć? Wtedy nic w garełko nie podrapie. Ani nie stanie kulą włosową w tej...no...wiesz.
















    :D

    e:lit.
  • Wiesz co Prayboy ? Lepiej zajmij się polityką, jesteś w tym niezastąpiony.
    ------------

    dlaczego? kociara zajmuje się polityką to ja zwierzętami też mogę
  • edytowano czerwiec 2015
    Czyżby ten durny wątek powstał tylko po to aby ugodzić w Kociarę ?
  • :) a to bardzo możliwe

    ale z drugiej strony skromność nakazuje mi wątpić ;)
  • edytowano czerwiec 2015
    nie zaprzeczam n

    ale nie ugodzić a ożywić bo zmarKOTniała po 24 maja :-)
  • zmarkotniała? no co Ty chłopie
    nadzieja mnie rozpiera
  • no jak zawsze dobrze zamaskowana ironia, ale potrafie ją odczytać
  • Wychodzi, ze masz nadludzkie umiejętności. Widzisz coś, czego nie ma

    Echhh Prayboy, komoletnie "nie mam pomysłu na Ciebie" - cokolwiek nie zrobię, czegokolwiek nie napiszę w jakimkolwiek temacie - Ty i tak interpretujesz po swojemu
    szkoda
  • Cóż ,,wariatów" nie brakuje, kiedyś ludzie mieli i kochali konie, dziś z biedy i braku warunków zeszli na psy.
  • edytowano czerwiec 2015
    Aghi, jeżeli pani kochała piesełki, kotełki a pan tylko marzył o dobrach materialnych, bo tekst ,, co ja mam z tego życia" o tym świadczy to wybacz ale obydwoje siebie warci konsumpcjioniści. Tylko widać dążenia mieli różne. Gdzie są dzieci ? Czy odwiedzają mamę ?
    I żeby włożyć jeszcze kij w mrowisko napiszę, że jak ktoś ode mnie chciał kupić szczeniaka to też musiał podpisać milion papierów :P i potencjalni właściciele odpadali w przedbiegach, właśnie po to, żeby żadnego psa ode mnie nie znaleziono uwiązanego do drzewa w lesie, aby ktoś nie wyrzucił na drodze, nie zagłodził na śmierć, nie produkował nielegalnie szczeniaków co pół roku, nie zamknął w kojcu na całe życie, nie wiązał na łańcuch przy budzie i nie zatłukł łopatą, nie zakopał żywcem, lub żeby nie doszło do wypadku pogryzienia własciciela przez psa ode mnie, bo go kupi psychopata czy sadysta. I wcale nie nazywam psów córeczkami, po prostu dbam a właściwie dbamy wszyscy ( czyli domownicy) tak jak wymagają tego te zwierzęta. I co najbardziej razi niektórych trzymam je w domu a nie w klatce na podwórzu.
  • edytowano czerwiec 2015
    Tak po za tym suczka się szczeni takie jest prawidłowe ,,kynologiczne" określenie. A poród to tak samo poród jak u ludzi.
    Tylko jak nazwać cesarkę u psa skoro kobiety też mają cesarki i mogły by się obrazić ? ( nie ja oczywiście). Tak samo suka ma laktację i krowa też i kobieta ( choć nie każda :) ). I tu też jakieś zapatrzone w siebie baby mogły by strze3lic focha, że jak to.
    I problemem nie jest dobre i łaskawe traktowanie zwierząt. Problemem jest podłe i chamskie traktowanie bliźniego np. aborcja, eutanazja, okradanie z renty itd, przemoc wobec słabszych ludzi, dzieci lub podwładnych.
  • edytowano czerwiec 2015
    Zauważyłam, że określenie wobec człowieka bliskiego, że ODSZEDŁ jest często używane przez niewierzących. Jakby się bali powiedzieć UMARŁ, jakby to było jakieś straszne słowo. Nie ma to nic wspólnego z dobrocią dla zwierząt. A odszedł to takie niejasne, można by pomyśleć , że np. wyrowadził sie z domu, odszedł do innej kobiety itp.
    O psie, kocie, koniu, papużce i króliku boją się powiedzieć , że zdechło bo myślą , że to wulgarne słowo.
  • edytowano czerwiec 2015
    Nie powinieneś tak mówić. Pan Bóg wziął Twoją Mamę do Nieba z sobie tylko wiadomych przyczyn. pan Bóg nie jest brutalem i okrutnikiem.
  • edytowano czerwiec 2015
    kiedyś ksiądz Pawlukiewicz (świetna homilia wczoraj w katedrze na mszy za ofiary Smoleńska - bardzo się postarzał niestety) porównał życie doczesne do życia w niebie.
    Życie doczesne to jakby nesze dzieciństwo kiedy płakaliśmy po chomiku i urządzaliśmy mu pogrzeb pod krzakiem. Zbieranie karmy dla kotów przez dorosłych ludzi na ślubie lub nazywanie przygarniania zwierząt adopcją to objaw niedojrzałości.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.