Chyba jest tak, że na wybory imion dla naszych dzieci rzutują nasze osobiste doświadczenia i to, jak sobie z nimi radziliśmy. Ja, zupełnie przypadkiem, dostałam jedno z najpopularniejszych imion w moim pokoleniu. Obiecałam sobie, że moim dziecom tego nie zrobię. Do tego mam długie imię i miałam długie panieńskie nazwisko - z radością zmieniłam na krótsze mężowskie i dzieciom wybieram krótsze imiona. Pomieszczą się w urzędowych formularzach bez trudu. Ale to moje osobiste preferencje. Daleka bym była od przekpnywania kogokolwiek, że powinien swojemu dziecku dać imię oryginalne, czy krótkie.
A ja celowo dostalam imie ktore mam (Katarzyna) i choc popularne w moim pokoleniu to jest piekne i ponadczasowe. Zawsze wspolczulam dzieciom ktore maja oryginalne imiona, ktore byly modne w pokoleniu naszych dziadkow i nigdy takiego obciachu nie zrobiłabym swoim dzieciom.
I dzięki temu, że tak pięknie się różnimy, mamy takie bogactwo imiennicze. A "obciach" związany z noszeniem imienia z pokolenia dziadków jest chyba zjawiskiem środowiskowym - w moim otoczeniu, to akurat obciachem nie jest.
Mody na imiona się zmieniają. Jak byłam w podstawówce, to owszem zdarzało się wysmiewanie z powodu imienia (Zdzisław). Teraz myślę, że małe Janusza i Grażynki tez mogą się z tym spotkać. Za to Zdzisie i Józie juz niekoniecznie
@PaniWiosna - pewnie to zależy od środowiska. Pracowałam w takim miejscu kiedyś, gdzie wielkim obciachem byłoby być Frankiem, Tosią, czy Bronką, a szczytem lansu było mieć na imię Dżesika (pisze się j-e-si-c-a, jak podkreślała niepiśmienna jeszcze, sześcioletnia nosicielka onego imienia), Wanesa, czy
Znudziły się też imiona z lat 80 tych. Znam mnóstwo Agnieszek,moich rowiesniczek ale małych dziewczynek wcale, malo tez jest Karolina, Magd, Kaś,czy Justyn
Mi chodzilo o przemijanie mody, w naszym dzieciństwie (nie zawsze) obciach owe były imiona naszych dziadków- Kazik, Zdziś, Hela czy Zosia, teraz te imiona odzyskały popularność ale nie nadaje się imion naszych rodziców (które obecnie są juz dziadkowe )
@jukaa - znam chyba z 5 Kaś w wieku do 6 lat. Fakt, nie tyle, co Maj, Julek, czy Zuź, ale też nie można powiedzieć, że się nie zdarzają. A Józków jest sparo takich całkiem małych - mój to już kawaler i nie zna żadnego imiennika w swoim wieku. Ale też ja się nie silę na oryginslność za wszelką cenę! Gdyby tak było, to bym dała synowi Achacy lub przynajmniej Baltazar, a córce Gaudencja lub Pulcheria. Ja tylko nie chciałam, żeby mieli wszędzie tłumy imienników. Dlatego nie Franek, Janek ani Kuba, tudzież Zosia, czy Marysia. No, mam swoją traumę z tłumem imienniczek wszędzie. A swoją drogą, dostałam imię po prababci, bo mojej mamie się zdawało, że takie oryginalne będzie...
Znam Józefa z naszego pokolenia, który właśnie bardzo nie lubił tego imienia i używał drugiego Adam. Powodem było wyśmiewanie z powodu imienia.
Ciekawa rzecz: Mój pierworodny to Józef Adam :-) Ale on swoje imię bardzo lubi. W moim wieku miałam tylko jednego kokegę Józka i był takim fajnym chłopakiem, że jednoznacznie mi ustawił sympatię wielką do tego imienia.
Od lat ledwie niewiele ponad 200. chłopców w całej Polsce rocznie! dostaje imię Józef, pełno Józków tylko u wielodzietnych i dobrze. Katarzyna to świetne imię, wczoraj znów miałam imieniny, nie wiem już ktore w tym roku, ale nie ostatnie!
Mam to szczęście, że najczęściej byłam jedyna ze swoim imieniem. Pamiętam, jak się cieszyłam kiedyś jako dziecko w sanatorium, że jest moja imienniczka. Do dziś pamiętam. Fajnie, ale dziś dziwnie się czuję, gdy mam do @nowa powiedzieć po imieniu.
Ciekawe, że nikomu zdaje się nie przychodzić do głowy, że w kręgach religijnych pewne imiona mogą występować częściej ze względu na... patronów a nie modę.
Mamy Julię. Miała byc Marysią. Została Julką. W swojej klasie była jedyną o tym imieniu w przeciwienstwie do kilku Maryś. W obecnej szkole tez nie zauwazyłam nadmiaru Julek. Niby imie popularne ale chyba nie az tak bardzo.
Moda na nadawanie imion pewnych patronow. Ciekawe ze niektorzy wiedza co komu przychodzi do głowy a co nie... Dla mnie oprocz patrona wazne tez by imie bylo ladne i zeby nie skrzywdzic dziecka nim. Dlatego w zyciu bym nie nazwala syna Józef. Aczkolwiek patron zacny. A moje dzieci maja imiona biblijne.
@apolonia, dajze już spokój temu Józefowi, po co tyle razy, to podkreslasz? Kazdy z nas pewnie ma listę imion top 10 i listę top 10, które się nie podobają.
U nas gdyby był chłopiec z pewnością byłby Józek właśnie ze względu na patrona. Zresztą wszystkie imiona moich dzieci wybraliśmy z mężem tak aby miały "mocnych" orędowników... Za to moje imię bardzo popularne,w klasie było nas 4 Ole,na jakimś wyjeździe rekolekcyjnym 8 sztuk I tak je lubię.
Komentarz
Ale to moje osobiste preferencje. Daleka bym była od przekpnywania kogokolwiek, że powinien swojemu dziecku dać imię oryginalne, czy krótkie.
A "obciach" związany z noszeniem imienia z pokolenia dziadków jest chyba zjawiskiem środowiskowym - w moim otoczeniu, to akurat obciachem nie jest.
Teraz myślę, że małe Janusza i Grażynki tez mogą się z tym spotkać. Za to Zdzisie i Józie juz niekoniecznie
Jan, Antoni, Franciszek,
Maria, Zofia, Antonina, itd
No tak o to mi chodziło, dyskusje tez tak zrozumiałam, ze o naszych dziadkow, czyli o pokolenie 80 i 90 latków
Ps Danuta, Halina i Wiesława, to dla mnie tez są imiona naszych dziadkow.
Ale też ja się nie silę na oryginslność za wszelką cenę! Gdyby tak było, to bym dała synowi Achacy lub przynajmniej Baltazar, a córce Gaudencja lub Pulcheria. Ja tylko nie chciałam, żeby mieli wszędzie tłumy imienników. Dlatego nie Franek, Janek ani Kuba, tudzież Zosia, czy Marysia. No, mam swoją traumę z tłumem imienniczek wszędzie. A swoją drogą, dostałam imię po prababci, bo mojej mamie się zdawało, że takie oryginalne będzie...
Ale on swoje imię bardzo lubi.
W moim wieku miałam tylko jednego kokegę Józka i był takim fajnym chłopakiem, że jednoznacznie mi ustawił sympatię wielką do tego imienia.
Katarzyna to świetne imię, wczoraj znów miałam imieniny, nie wiem już ktore w tym roku, ale nie ostatnie!
Niedawno spotkałam małą Lilję (Lilja jak kwiat) Kosmę i Jaremę.
Niby imie popularne ale chyba nie az tak bardzo.
Kazdy z nas pewnie ma listę imion top 10 i listę top 10, które się nie podobają.
Zresztą wszystkie imiona moich dzieci wybraliśmy z mężem tak aby miały "mocnych" orędowników...
Za to moje imię bardzo popularne,w klasie było nas 4 Ole,na jakimś wyjeździe rekolekcyjnym 8 sztuk
I tak je lubię.