Siostrzyczki to zostało z czasów kiedy zakonnice opiekowały się chorymi. Teraz już nie stosuje się tej formy i te pielęgniarki szczególnie w relacjach z rodzicem nie przepadają za tą formą.
No, właśnie w Polsce zwracanie się do kogoś per Pan/Pani + nazwisko brzmi jakoś niegrzecznie i bardzo z góry - coś, jakby się szef do podwładnego zwracał. Pan/Pani z imieniem (szczególnie zdrobniałym), to znów dość poufale, więc też niedobrze. No, ciężka sprawa w tym naszym języku. Nie pozostaje nic innego, jak używać zwrotów odnoszących się do funkcji lub tytułu danej osoby: "Panie profesorze" (w liceum), "Pani magister" (w aptece, czy "Panie doktorze" (w przychodni). Kiedyś można było jeszcze do pielęgniarki lub położnej "Siostro", ale teraz się obrażają. A do kelnera "Panie starszy"
Ja nieraz mowie do swojego meza: panie inzynierze a i po nazwisku sie zdarza ale my mamy takie milusie nazwisko, że to wlasciwie brzmi bardzo pieszczotliwie. Od poczatku narzeczenstwa nazwalam go takim fajnym przydomkiem i nie uzywam jego regularnego imienia. Nasz synek, w przedszkolu jak zaczal chodzic, zostal zapytany o imiona rodzicow, to podal moje spieszczone imie i domowa ksywke meza Pani mi potem powiedziała, bo cos mu nie chciala wierzyc
Mam alergię na zdrobnienia także imion a moje imię mogą zdrabniać tylko wybrani Razi mnie gdy kobiety używają jako nicki zdrobnień swoich imion, nie zarejestrowałabym się nigdzie jako Agniesia, Sylwusia czy Kasieńka. Ciekawe że faceci pseudonimów w tym stylu prawie nigdy nie używają. A dlaczego imię Józef miałoby być obciachowe? Mnie się zupełnie nie podoba, ale obciachowe imiona to prędzej Brajan, Dżesika i inne spolszczone cuda.
Ja znam 60-paroletniego Krzysztofa proszącego, żeby się do niego per "Krzysiu" zwracać... No nie potrafię, za duża różnica wieku.
Znam prawie 75-cioletnią panią, do której wszyscy, często pół wieku młodsi, mówią: Irenko. I nigdy inaczej. Irenka jest Irenką i taką ją wszyscy kochamy Pewnie też o niej słyszeliście...
na studiach miałam Panią profesor, rocznik 46 ktora ma na imię Gabriela, i zawsze sama o sobie i wszyscy którzy byli z nia na ty mówili o niej i do niej Gabi. Ale babka ma taki dystans do świata i siebie ze ni jak Gabriela do niej pasuje. Zresztą wczoraj ja spotkałam i na moje cieszę sie zw Panią widzę odpowiedziala: A co, myślałaś ze juz nie żyje? A jak po jej stwierdzeniu ze sie postarzala skomplemetowalam ja ze nie ma zmarszczek to powiedziała ze bierze sterydy i jej gębę wygladzily. No i jak tu do niej Gabriela mówić?
Mnie w zwrotach zbajbardziej drażnie forma bezosobowa. Jest u nas taki ksiądz który niby dla żartu stosuje formę. Po co tu przyszła? A czytała taką książkę? Słyszała o tym.
Mnie w zwrotach zbajbardziej drażnie forma bezosobowa. Jest u nas taki ksiądz który niby dla żartu stosuje formę. Po co tu przyszła? A czeki ytała taką książkę? Słyszała o tym.
Znam i czekam tylko aż ktoś inny niż ksiądz sie do mnie zwróci bezosobowo.
na mnie mówili Darka albo Darulka Mąż mówi do mnie Daśka czasem. Miałam (niech no policzę) 24 znaki samych imion i nazwisk bez spacji - panieńskie. Ciaszyłam się jak wyszłam za mąż. Nazwisko teraz mam 5 literowe. W zeszłym roku usunęłam nieużywane pierwsze imię (imiona się rymowały w sposób krępujący).
Nasze dzieci to Fela, Himek i Kośka czyli Felicja, Hieronim i Konstancja. Najdłużej Himka przezywałam, ale bardzo mu to imię pasuje i zdrobnień jest mnóstwo. A imiona dzieci w p-lu tak odjechane, że jesteśmy w normie
Nam się też bardzo Felicja bardzo podobała ale niestety, znana na całą wieś kura rodziców tak się wabiła i zrezygnowaliśmy ale za to mamy Konstancję. Nazwisko mamy krótkie to długie imiona pasują.
Na przystanku niedawno spotkałam małą Lunę (mama tak do niej mówiła). Miała tak z 5-6 lat i uparcie dłubała w nosie. No niestety, chyba imienia Luna nie polubię.
Na przystanku niedawno spotkałam małą Lunę (mama tak do niej mówiła). Miała tak z 5-6 lat i uparcie dłubała w nosie. No niestety, chyba imienia Luna nie polubię.
Dzieci o innych imionach tego nie robia jak myslisz? Zeby nie Lubiec imia przez to Smieszne to dla Mnie i tyle w tym temacje. .
Może was dłubanie w nosie wyjątkowo zachwyca,a u dzieci wydaje wam się szczególnie urocze,no coż bywa i tak. Natomiast mnie akurat ta czynność wyjątkowo odstręcza,więc wybaczcie ale mimo waszego oburzenia zostaję przy swoim zdaniu. Imię to skojarzyło mi się nieprzyjemnie i na razie tak zostanie.
Komentarz
Teraz już nie stosuje się tej formy i te pielęgniarki szczególnie w relacjach z rodzicem nie przepadają za tą formą.
Ale fajnie musiały się kobitki zdziwić:)
A propos zdrobnień przezwisk, mój mąż był w LO veida, koleżanki na niego veidzik mówiły
Razi mnie gdy kobiety używają jako nicki zdrobnień swoich imion, nie zarejestrowałabym się nigdzie jako Agniesia, Sylwusia czy Kasieńka. Ciekawe że faceci pseudonimów w tym stylu prawie nigdy nie używają.
A dlaczego imię Józef miałoby być obciachowe? Mnie się zupełnie nie podoba, ale obciachowe imiona to prędzej Brajan, Dżesika i inne spolszczone cuda.
Pewnie też o niej słyszeliście...
moje ukochane zakonnice- to Siostry : Alfonsina, Maria Eugenia, i ta najukochansza- Epifania
Miałam (niech no policzę) 24 znaki samych imion i nazwisk bez spacji - panieńskie.
Ciaszyłam się jak wyszłam za mąż. Nazwisko teraz mam 5 literowe.
W zeszłym roku usunęłam nieużywane pierwsze imię (imiona się rymowały w sposób krępujący).
Nasze dzieci to Fela, Himek i Kośka czyli Felicja, Hieronim i Konstancja. Najdłużej Himka przezywałam, ale bardzo mu to imię pasuje i zdrobnień jest mnóstwo.
A imiona dzieci w p-lu tak odjechane, że jesteśmy w normie
Miała tak z 5-6 lat i uparcie dłubała w nosie.
No niestety, chyba imienia Luna nie polubię.
ksiezniczki bąków nie puszczają, one wytwarzają aurę fiołkiem pachnąca w kolorach tęczy
Natomiast mnie akurat ta czynność wyjątkowo odstręcza,więc wybaczcie ale mimo waszego oburzenia zostaję przy swoim zdaniu.
Imię to skojarzyło mi się nieprzyjemnie i na razie tak zostanie.