Dostaje dopłatę do ubezpieczenia. Dzieci mi pokrywa w 80%. Bo mój mąż nie zarabia dużo a ja nie pracuję. No ja rozumiem że Tobie koszty rosną. I wcale nie neguję tego. Akurat mam to szczęście że mieszkam w mieście gdzie właścwie wszystko jest. I w godzinę jestem w stanie dotrzeć do najdalszego jego punktu. Na piechotę. Moja K nie ma problemu że jest z czymś jedyna w klasie. Ubieram dzieci w second- handzie albo kupuje ubrania na bursach, zabawki i sprzęty typu talerze w Emmausach i Cout'pouce'ach. Myślę że trudne życie w Polsce nauczyło nas żyć na poziomie dużej skromności i ograniczyło nam wymagania. Większość rzeczy jadalnych robimy w domu, kupuję w Aldim albo Lidlu i w większości za 50%, czyli rzeczy na granicy przydatności do spożycia. Najwięcej kasy pochłania nam wynajem mieszkania, ale niezależnie od liczby dzieci kwota byłaby zbliżona. Na wakacje rzadko jeździmy, jeśli to do Polski, albo na krótkie wycieczki. Zresztą okoliczności nam nie sprzyjają w wyjazdach. Dlatego koszty nam nie wzrosły. Nawet Uniwersytet mamy na miejscu jakby Karolina chciała studiować. Zajęcia sportowe w szkole pozalekcyjne są za darmo, gmina płaci i inwestuje w dzieci. Artystyczne dodatkowe są za 50 franków rocznie. Pewnie tak trafiliśmy jak 6 w totka z tym zamieszkaniem. Ale ja w tym widzę rękę Boga.
A czy ja tak twierdzę? Piszę przecież że koszty Ci wzrosły i wcale tego nie neguję. Dodaję tylko że nie zawsze wzrastają do kwot nieosiągalnych. Nie pouczam Cię też. Masz prawo do swoich decyzji. Ja otwartość sobie poczytuję za błogosławieństwo. Dla mnie i mojej rodziny. Mój mąż wdzi to inaczej. Ale on skupia się na szczegółach i chwilowych trudnościach. Wcale przy szóstce dzieci nie pracuje więcej niż przy trójce. On by chciał żyć na wyższym poziomie. Ja jestem szczęśliwa, bo nawet jeśli jestem zmęczona i nie stać mnie na wszystko to widzę w naszej wielodzietności tylko dobro i rozwój.
Ale to @Joanna91 jest zależne od gminy. U nas za szkołę nie płacimy nic. Książki dzieci dostają ze szkoły potem je oddają. Dostają też podstawowe przybory szkolne. W zasadzie to ja kupiłam tylko plecaki, butelki na picie, kapcie i fartuchy do prac ręcznych. Zajęcia sportowe pozalekcyjne dla dzieci są za darmo do końca podstawówki i na dwa takie zajęcia może dziecko chodzić. Ale np u nas tylko dla mieszkających w mieście, jak ktoś dojeżdża ze wsi to juz nie ma dostępu do tych zajęć. Dodatki na dzieci też są zależne od kantonu i gminy, podobnie koszt ubezpieczenia zdrowotnego, dofinansowania a nawet wysokość becikowego waha się od 0 chf do 3000 chf.
@Tomasz ja nigdzie nie widzę ideologii hiperdzietności i jeszcze w opozycji do tych którzy decydują inaczej. Każdy to raczej interpretuje w odniesieniu do własnego przypadku i chyba jest na tyle dorosły żeby decyzje podejmowac samodzielnie.
A i jeszcze jedno: tu nie chodzi o decyzję zakończenia swojego rozrodu. Bardziej o godziwość metod jakimi się posługuje. I może trochę o pokorę wobec Boga jako dawcy życia. I pewne rzeczy powinno się zaakcentować.
Czytałam i tam jest nakaz rozmnażajcie się abyście zaludnili ziemię. Nie zmienia to faktu że człowiek może w ograniczony sposób decydować tylko o tym że nie będzie mieć więcej dzieci. Więc dawcą życia jest Bóg. I on decyduje czy w jakims akcie płciowym pocznie sie dziecko czy nie.
Poza tym czy ja komuś wpieram że moja droga jest lepsza? Jest. Dla mnie. Jednakowoż grzech jest grzechem. I antykoncepcja poza npr według moralności nauczanej w katolicyźmie jest grzechem.
NPR po porodzie, przed porodem czy nawet w czasie porodu ( ups chyba się nie da...) to jakiś wydumany problem...nie bardzo rozumiem po co takie rzeczy kotłować na forum??? To są sprawy które każdy powinien rozważyć w swoim sercu...O tym należy rozmawiać tylko z mężem lub żoną...No kurczaczki czy muszę się komuś tłumaczyć ??? Przychodzi babka, która okazuje się trollem zbierającym dane do swoich badań, rzuca temat a forum wrze...jeden drugiemu udowadnia, że ma rację a tamten nie ma...a babka leje w majty ze śmiechu, że udało się ludzi nakręcić...
Ja mam swoich problemów pod dostatkiem...i nie chcę dyskutować o NPR...no o jaglance to jeszcze rozumiem... )
Pamiętam jak większość forum zalecala wstrzemięźliwość
Byłam prze-ra-żo-na!
Znalazłam instruktora modelu Craytona. I całą tą naprotechnologie stosujemy na sobie. I karmię, i PCO mam, i nieregularne cykle i czekam na operację żylaków i jestem po 4cc.
I lubię łoże małżeńskie i dotyk nie tylko afirmujący
Komentarz
Myślę że trudne życie w Polsce nauczyło nas żyć na poziomie dużej skromności i ograniczyło nam wymagania. Większość rzeczy jadalnych robimy w domu, kupuję w Aldim albo Lidlu i w większości za 50%, czyli rzeczy na granicy przydatności do spożycia.
Najwięcej kasy pochłania nam wynajem mieszkania, ale niezależnie od liczby dzieci kwota byłaby zbliżona.
Na wakacje rzadko jeździmy, jeśli to do Polski, albo na krótkie wycieczki. Zresztą okoliczności nam nie sprzyjają w wyjazdach.
Dlatego koszty nam nie wzrosły. Nawet Uniwersytet mamy na miejscu jakby Karolina chciała studiować.
Zajęcia sportowe w szkole pozalekcyjne są za darmo, gmina płaci i inwestuje w dzieci. Artystyczne dodatkowe są za 50 franków rocznie.
Pewnie tak trafiliśmy jak 6 w totka z tym zamieszkaniem.
Ale ja w tym widzę rękę Boga.
Piszę przecież że koszty Ci wzrosły i wcale tego nie neguję.
Dodaję tylko że nie zawsze wzrastają do kwot nieosiągalnych.
Nie pouczam Cię też.
Masz prawo do swoich decyzji.
Ja otwartość sobie poczytuję za błogosławieństwo. Dla mnie i mojej rodziny.
Mój mąż wdzi to inaczej.
Ale on skupia się na szczegółach i chwilowych trudnościach.
Wcale przy szóstce dzieci nie pracuje więcej niż przy trójce.
On by chciał żyć na wyższym poziomie.
Ja jestem szczęśliwa, bo nawet jeśli jestem zmęczona i nie stać mnie na wszystko to widzę w naszej wielodzietności tylko dobro i rozwój.
U nas za szkołę nie płacimy nic. Książki dzieci dostają ze szkoły potem je oddają. Dostają też podstawowe przybory szkolne. W zasadzie to ja kupiłam tylko plecaki, butelki na picie, kapcie i fartuchy do prac ręcznych.
Zajęcia sportowe pozalekcyjne dla dzieci są za darmo do końca podstawówki i na dwa takie zajęcia może dziecko chodzić. Ale np u nas tylko dla mieszkających w mieście, jak ktoś dojeżdża ze wsi to juz nie ma dostępu do tych zajęć.
Dodatki na dzieci też są zależne od kantonu i gminy, podobnie koszt ubezpieczenia zdrowotnego, dofinansowania a nawet wysokość becikowego waha się od 0 chf do 3000 chf.
I pewne rzeczy powinno się zaakcentować.
Przychodzi babka, która okazuje się trollem zbierającym dane do swoich badań, rzuca temat a forum wrze...jeden drugiemu udowadnia, że ma rację a tamten nie ma...a babka leje w majty ze śmiechu, że udało się ludzi nakręcić...
Ja mam swoich problemów pod dostatkiem...i nie chcę dyskutować o NPR...no o jaglance to jeszcze rozumiem... )
Mądrego to.i dobrze posłuchać:)
Byłam prze-ra-żo-na!
Znalazłam instruktora modelu Craytona.
I całą tą naprotechnologie stosujemy na sobie.
I karmię, i PCO mam, i nieregularne cykle i czekam na operację żylaków i jestem po 4cc.
I lubię łoże małżeńskie i dotyk nie tylko afirmujący
:-B
hie hie, myslicie że u męzczyzn takie bywają ? :P
Nie znam człowieka :P
Podseksy chyba :P
Leze !!!
Dobrze zw wlazlam w ten wontek :-)
Zrobilyscie mi dzien tym craytonem
Uwielbiam to forum za te wontki z OTami :-)