Oczywiscie Elunia - moze byc przykro w takiej sytuacji - rozumiem
ale idac tym tropem... mamom, ktore urodzily przed 2013 rokiem na pewno bylo przykro ze nie zalapaly sie na roczny urlop macierzynski - itd. itd. znalazlo by sie naprawde sporo takich sytuacji
kazdy dokonal albo dokonuje jakis wyborow - zadne rozwiazanie nie bylo i nadal nie jest proste
Indie to inna kultura i system kastowy. Oni tam w ogóle mają jakieś składki emeryralne?
to była chyba ironia...
Nie wiem. Bylo porównanie kraju z ogromnym przyrostem naturalnym do kraju z niewielkim przyrostem naturalnym. Bez zsetawienia kontekstu kulturowego, systemu społecznego itp. Kultura chrześcijańska jednak czegoś innego uczy niż hinduska i buddyjska. Co prawda ta pierwsza jest zaorana w społeczeństwach zachodnich, ale no nie są to wg mnie porównywalne wartosci.
@sylwia1974 ja jestem z tych mniej dzietnych i nie narzekam na ten pomysl
i dla mnie zadna mama - ta ktorej zalezy na dzieciach i wklada wysilek w wychowanie dzieci nie jest spolecznym pasozytem - ta mama przeciez wychowuje kolejne pokolenie i od tego jak wychowa bedzie zalezalo jak bedzie wygladac przyszlosc nas wszystkich (moze brzmi troche wzniosle ale tak mysle)
@monia3 Nie chodzi o liczbę takich osób, bo faktycznie jest ich mało w stosunku do liczby wszystkich emerytów, tylko o to, że ten pomysł brzmi jak jakaś propozycja z burzy mózgów na zebraniu PiS . "- To co teraz rzucimy, żeby nas po aferze z premiami nadal uważali za stroskanych losem obywateli? - Może emerytura dla wielodzietnych matek? I tak będzie śmiesznie niska, dla małej grupy, a opozycja nie będzie mogła krytykować, bo wyjdą na nieczulych. - O, dobre. Dorzucmy jeszcze 3 stowki na wyprawkę".
A o analizę pomysłu już nikt się nie martwił. Tak samo jak 4 tysie są odpowiedzią na czarne marsze.
projekt i pomysł z emeryturami dla mam nie jest tak świeży jak "afera z premierami", pomysł był już dawno temu tak, że ten...z tym brakiem analizy to też tak nie do końca ...nawet Ci mniej mądrzy w polityce wiedzą, że rzucanie słów na wiatr wraca do nich echem, nie mówi się otwarcie o sprawach, które by nie były choćby wstępnie obmyślone, choć zdarzają się owszem różne mniej i bardziej udane pomysły. A z drugiej strony - tak...każda partia próbuje czymś tam przekonać wyborców
Indie to inna kultura i system kastowy. Oni tam w ogóle mają jakieś składki emeryralne?
to była chyba ironia...
Nie wiem. Bylo porównanie kraju z ogromnym przyrostem naturalnym do kraju z niewielkim przyrostem naturalnym. Bez zsetawienia kontekstu kulturowego, systemu społecznego itp. Kultura chrześcijańska jednak czegoś innego uczy niż hinduska i buddyjska. Co prawda ta pierwsza jest zaorana w społeczeństwach zachodnich, ale no nie są to wg mnie porównywalne wartosci.
ale chodzi, że w Indiach jest przyrost i chyba też znowu emerycie nie żyją jak królowie, a w Niemczech emerycie nie głodują
"A kobieta, która pracowała całe życie wychowując dzieci ma prawo czuć, że to nieuczciwe, gdy inna dostanie emeryturę, nie pracując zawodowo ani jednego dnia." ------------------ @Coralgol Kobieta, która pracuje dostaje wypłatę. Kobieta, która nie pracuje, nie dostaje wypłaty. To jest uczciwe.
@Aniela - przecież emerytura to de facto odroczona w czasie wypłata czesci wynagrodzenia. Jeśli pracujesz to spójrz sobie na pasek z wypłaty - tam masz dokładnie napisane ile na to płacisz.
@Coralgol nazywanie czyiś poglądów głupimi moim zdaniem jest niegrzeczne. Dyskusja powinna polegać na wyglaszaniu swoich poglądów i rzeczowej polemice, a nie na obrzucaniu się inwektywami. Napisz, dlaczego się nie zgadzasz z moim zdaniem. Z resztą nie tylko moim. Innym też piszesz niezbyt przyjmne i mało merytoryczne komentarze.
Indie to inna kultura i system kastowy. Oni tam w ogóle mają jakieś składki emeryralne?
to była chyba ironia...
Oczywiście, że to była ironia, mająca na celu pokazanie, że to jednak inne czynniki (np. kulturowe) decydują o rozwoju (na przykład poziom edukacji, religia, środowisko naturalne, szeroko pojęte doświadczenia historyczne) i w konsekwencji poziomu życia na emeryturze. W Indiach pracowałam przez krótki okres, można powiedzieć, że tam istnieje nawet kilka systemów emerytalnych (zależnych od tego, czy dana osoba pracuje w systemie prywatnym, czy publicznym, niektóre zawody (związane bezpośrednio z dzedzictwem kastowym).
Sąsiednie Chiny to zupełnie inna bajka znowu, tu systemu emerytalnego jako takiego nie ma w ogóle - natomiast ludzie przez całe życie faktycznie sami odkładają na "emeryturę" i to sporo. Np. w małżeństwie jedna pensja idzie na bieżące wydatki, a druga jest odkładana. To ciekawe tematy, w ogóle ekonomia rozwoju jest bardzo ciekawa.
@Sylwia1974 - no też właśnie to mnie bardzo razi, nie wiadomo na jakich zasadach miałoby się to odbywać, czy są zabezpieczone środki na ten cel (prawdopodobnie nie ma), jakieś takie rzucenie hasła i narobienie ogromnych nadziei ludziom, a potem może okazać się wszystko. Tak jak było z frankowiczami. Z jednej strony uważam, że to dobrze z ekonomicznego punktu widzenia, że Pis wycofał się z obietnic wobec nich, które Andrzej Duda składał w kampanii wyborczej, z drugiej natomiast ludzie zostali oszukani i mają prawo być wściekli.
@Malgorzata - Przecież właśnie ten pomysł to czysty socjalizm.
@Gosia5 - Jeśli poczułaś się jakoś urażona, to przykro mi, nie było to moją intencją, ale zdania nie zmienię. Szacunek należy się ludziom, a nie poglądom, które mogą być głupie, nielogiczne, czy po prostu szkodliwe społecznie i niebezpieczne. Uważam, że należy to nazywać wprost. Argumentów podaję bardzo dużo cały czas, również wypowiedź, do której się odnosisz, jest rozwinięta i uzasadniona.
@Aniela - przecież emerytura to de facto odroczona w czasie wypłata czesci wynagrodzenia. Jeśli pracujesz to spójrz sobie na pasek z wypłaty - tam masz dokładnie napisane ile na to płacisz.
No trudno, nie ma sprawiedliwości na tym świecie! Współczuje tym, którzy ciężko pracują, a później jeszcze musza zazdrościć tym, którzy nie pracowali i dostają taką samą emeryturę. Cóż za udręczenie!!!
Bo niektórzy nie rozumieją że wielomatki pracuja! Nie zawodowo, nie w firmie czy w urzędzie ale pracuja!!!
A wszystkie pozostałe rodziny maja samosprzatajace się domy, obiady same się przygotowują, gary same się zmywają, pranie samo wchodzi do pralki, suszarki, prasuje się i układa w szafach... bez różnicy czy w domu jest jedno, dwoje czy w ogóle dzieci są... extra! Gdzie takie domy można kupić?
@hipolit nie rozsmieszaj mnie. W czasie ferii przez 2 tygodnie miałam w domu 6-miesięcznego niemowlaka i dwoje uczacych się (sesja) studentów. Odpoczęłam. Nie do porównania z codziennością gdzie jest nas 9-cioro. Patrząc z perspektywy dwojga rodziców z prawie dorosłym jednym dzieckiem uwierz wreszcie: Nie wiesz o czym piszesz! Bez odbioru.
@hipolit nie rozsmieszaj mnie. W czasie ferii przez 2 tygodnie miałam w domu 6-miesięcznego niemowlaka i dwoje uczacych się (sesja) studentów. Odpoczęłam. Nie do porównania z codziennością gdzie jest nas 9-cioro. Patrząc z perspektywy dwojga rodziców z prawie dorosłym jednym dzieckiem uwierz wreszcie: Nie wiesz o czym piszesz! Bez odbioru.
Czy ja pisze ze jest lajtowo jak jest więcej ludzi w domu? pusze tylko ze nikt nie ma samoogarniajacego się gospodarstwa domowego, bo niektórym sue wydaje ze jak ktoś ma dwójkę, jedno czy nie ma wcale to nic w domu robić nie musi, samo wszystko się robi...
Bo niektórzy nie rozumieją że wielomatki pracuja! Nie zawodowo, nie w firmie czy w urzędzie ale pracuja!!!
A wszystkie pozostałe rodziny maja samosprzatajace się domy, obiady same się przygotowują, gary same się zmywają, pranie samo wchodzi do pralki, suszarki, prasuje się i układa w szafach... bez różnicy czy w domu jest jedno, dwoje czy w ogóle dzieci są... extra! Gdzie takie domy można kupić?
Majac 4 dzieci masz wiecej prania, prasowania, musisz wiecej ugotowac na obiad itd. niz przy jednym dziecku
ponadto logistyka jest zupelnie inna przy jednym dziecku i inna jak dzieci jest np. 4
No czekajcie chwile... kiedys przy okazji jakiejś dyskusji były tu politowania nad matkami małodziet ze umordowane po pachy, bo wszystko musza robić same przy swoim rozpieszczonym jedynaku... maja na głowie cały dom, opiekę nad dzieckiem, zabawę z nim bo przecież sam się sobą nie zajmuje, trzeba animować wciąż, nie tak jak w rodzinach wielo, gdzie dzieci maja swoje obowiązki, pomagają, praca rozkłada się -pomoc- na wiele rak, matka ma spokojniejsza głowę, bo dzieci bawią się ze sobą, w swoim towarzystwie, same się wzajemnie animując, starsze pomagają w opiece nad młodszymi itp, itd to jak to w końcu jest? cos „gubicie się w zeznaniach” i w zależności od kierunku dyskusji raz jest tak, raz inaczej....
@hipolit Co ty wiesz o naszym życiu i naszych domach? Nie ma jakiegoś forum dla matek jedynaków? Bo ty z tego co kojarzę ani wielodzietna ani katolicka, więc dyskusje na tym forum służą ci tylko do bezpodstawnej krytyki. Ty nigdy nie zrozumiesz nas i naszych problemów! Nigdy! Strasznie dużo napisałaś tutaj i na innym wątku jakbyś chciała coś nam wmówić, ale co? To smutne jest i tyle...
@hipolit Co ty wiesz o naszym życiu i naszych domach? Nie ma jakiegoś forum dla matek jedynaków? Bo ty z tego co kojarzę ani wielodzietna ani katolicka, więc dyskusje na tym forum służą ci tylko do bezpodstawnej krytyki. Ty nigdy nie zrozumiesz nas i naszych problemów! Nigdy! Strasznie dużo napisałaś tutaj i na innym wątku jakbyś chciała coś nam wmówić, ale co? To smutne jest i tyle...
Dyskusja jakich tu wiele. Małodzietnych, bezdzietnych tez tu ciut. Ale rozumiem ze jak siedzą cicho albo przytakują to są akceptowani, natomiast jak ktoś odezwie się nie po linii to już ... idz sobie i nie rozumiem co tu katolickość ma do rzeczy? Gdzies są wytyczne ze tylko katolik praktykujący ma możliwość udzielania się?
W sumie to wizja 500+, ( mam już decyzje!) a teraz dodatkowo emerytury dają mi super luz w poszukiwaniu pracy. Poszlam na rozmowę o pracę w czwartek a dziś miałam telefon że wpadłam zdaniem kierownictwa najlepiej i w poniedziałek mam spotkanie z dyrektorem. Praca w dość prestiżowym miejscu. Idę do pracy bo chcę odciążyć męża, nie dlatego że muszę i za dość dobrą pensję, bo za minimalną bym poszła tylko z musu.
I jak zarobię na emeryturę to nie będzie mi żal że te co nie pracowały tylko wychowywaly dzieci dostaną emeryturę, bo wiem jakie to trudne znaleźć pracę po odchowanej nieco 6 dzieci i 12 latach przerwy w cv.
Komentarz
Z tym że puchar trzeba czymś napełnić ..
A z drugiej strony - tak...każda partia próbuje czymś tam przekonać wyborców
------------------
@Coralgol
Kobieta, która pracuje dostaje wypłatę. Kobieta, która nie pracuje, nie dostaje wypłaty. To jest uczciwe.
Oczywiście, że to była ironia, mająca na celu pokazanie, że to jednak inne czynniki (np. kulturowe) decydują o rozwoju (na przykład poziom edukacji, religia, środowisko naturalne, szeroko pojęte doświadczenia historyczne) i w konsekwencji poziomu życia na emeryturze. W Indiach pracowałam przez krótki okres, można powiedzieć, że tam istnieje nawet kilka systemów emerytalnych (zależnych od tego, czy dana osoba pracuje w systemie prywatnym, czy publicznym, niektóre zawody (związane bezpośrednio z dzedzictwem kastowym).
Sąsiednie Chiny to zupełnie inna bajka znowu, tu systemu emerytalnego jako takiego nie ma w ogóle - natomiast ludzie przez całe życie faktycznie sami odkładają na "emeryturę" i to sporo. Np. w małżeństwie jedna pensja idzie na bieżące wydatki, a druga jest odkładana. To ciekawe tematy, w ogóle ekonomia rozwoju jest bardzo ciekawa.
@Sylwia1974 - no też właśnie to mnie bardzo razi, nie wiadomo na jakich zasadach miałoby się to odbywać, czy są zabezpieczone środki na ten cel (prawdopodobnie nie ma), jakieś takie rzucenie hasła i narobienie ogromnych nadziei ludziom, a potem może okazać się wszystko. Tak jak było z frankowiczami. Z jednej strony uważam, że to dobrze z ekonomicznego punktu widzenia, że Pis wycofał się z obietnic wobec nich, które Andrzej Duda składał w kampanii wyborczej, z drugiej natomiast ludzie zostali oszukani i mają prawo być wściekli.
@Malgorzata - Przecież właśnie ten pomysł to czysty socjalizm.
@Gosia5 - Jeśli poczułaś się jakoś urażona, to przykro mi, nie było to moją intencją, ale zdania nie zmienię. Szacunek należy się ludziom, a nie poglądom, które mogą być głupie, nielogiczne, czy po prostu szkodliwe społecznie i niebezpieczne. Uważam, że należy to nazywać wprost. Argumentów podaję bardzo dużo cały czas, również wypowiedź, do której się odnosisz, jest rozwinięta i uzasadniona.
Współczuje tym, którzy ciężko pracują, a później jeszcze musza zazdrościć tym, którzy nie pracowali i dostają taką samą emeryturę. Cóż za udręczenie!!!
bez różnicy czy w domu jest jedno, dwoje czy w ogóle dzieci są...
extra!
Gdzie takie domy można kupić?
Bez odbioru.
pusze tylko ze nikt nie ma samoogarniajacego się gospodarstwa domowego, bo niektórym sue wydaje ze jak ktoś ma dwójkę, jedno czy nie ma wcale to nic w domu robić nie musi, samo wszystko się robi...
kiedys przy okazji jakiejś dyskusji były tu politowania nad matkami małodziet ze umordowane po pachy, bo wszystko musza robić same przy swoim rozpieszczonym jedynaku...
maja na głowie cały dom, opiekę nad dzieckiem, zabawę z nim bo przecież sam się sobą nie zajmuje, trzeba animować wciąż,
nie tak jak w rodzinach wielo, gdzie dzieci maja swoje obowiązki, pomagają, praca rozkłada się -pomoc- na wiele rak, matka ma spokojniejsza głowę, bo dzieci bawią się ze sobą, w swoim towarzystwie, same się wzajemnie animując, starsze pomagają w opiece nad młodszymi itp, itd
to jak to w końcu jest?
cos „gubicie się w zeznaniach”
i w zależności od kierunku dyskusji raz jest tak, raz inaczej....
Co ty wiesz o naszym życiu i naszych domach?
Nie ma jakiegoś forum dla matek jedynaków?
Bo ty z tego co kojarzę ani wielodzietna ani katolicka, więc dyskusje na tym forum służą ci tylko do bezpodstawnej krytyki.
Ty nigdy nie zrozumiesz nas i naszych problemów! Nigdy!
Strasznie dużo napisałaś tutaj i na innym wątku jakbyś chciała coś nam wmówić, ale co?
To smutne jest i tyle...
Małodzietnych, bezdzietnych tez tu ciut.
Ale rozumiem ze jak siedzą cicho albo przytakują to są akceptowani, natomiast jak ktoś odezwie się nie po linii to już ... idz sobie
i nie rozumiem co tu katolickość ma do rzeczy?
Gdzies są wytyczne ze tylko katolik praktykujący ma możliwość udzielania się?