Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

cesarskie cięcie na żądanie

1356

Komentarz

  • edytowano wrzesień 2015
    Po za tym rozumiałabym zbulwersowanie lub ogólną chęć potępienia kogoś bo np. dokonał aborcji lub udusił dziecko, czy utopił podczas porodu, niż z powodu należnej czy nienależnej cesarki. Przynajmniej mnie to nie obchodzi czy jakaś dziewczyna rodziła w ten sposób bo nie miała innego wyjścia ( dosłownie) czy z bardziej błahego powodu.
  • Wyduszenie jest teoretycznie błędem w sztuce. Prowincjuszka, te zabiegi mają zwyczajnie różne wskazania, zależne m.in.od
  • Wyduszenie jest teoretycznie błędem w sztuce. Prowincjuszka, te zabiegi mają zwyczajnie różne wskazania, zależne m.in.od
  • zaawansowania porodu. To nie jest tak, że wjeżdża pacjentka z rozwarciem 3cm, a ktoś mówi, że o tej zrobimy kleszcze. Ja rozumiem twoją motywację, nie jestem w stanie odnieść się do konkretnego przypadku, ale wnioski masz z księżyca
  • Znam dorosłego człowieka, który jest nie do końca sprawny...bo jego mamie nie zrobiono cesarki lecz wyciągano go kleszczami. Wiem, że to tylko jeden człowiek a wobec całej ludzkości to jest nic, jednak dla jego rodziców to jest problem, bo oni umrą a on zostanie sam na łasce jakiegoś zakładu opiekuńczego.
  • @prowincjuszka

    Te kobiety o których mówisz w moich kręgach nazywamy "świętą inkwizycją matek"

    Taki typ, zawsze wie lepiej, zawsze robi lepiej, jej dziecko też zawsze jest lepsze.
    Postępowanie: unikać. Lepiej uciec niż wdać sie w dyskusje.
  • @prowincjuszka, ale to jest niestety urok statystyki. Nie ma kraju, w którym nie byłoby powikłań okoloporodiwych. Chodzi o to, żeby było ich możliwie jak najmniej, jednak nie da się kierować pojedynczym przypadkiem, na dodatek nie znając konkretów.
  • Rodzilam raz sn, drugi raz cc. Sn - szybki i bezproblemowy, choc z rutynowym nacieciem krocza. Cc - niespodziewanie, bylam przekonana, ze jade na kontrolne Ktg, bo dzidzius sie od 2 dni slabo ruszal, a tu natychmiast wzieto mnie na cesarke, aby ratowac zycie dziecka. Zawsze myslalam, ze cesarka to najstraszniejsza rzecz, jaka moze mnie spotkac, nie mialam nigdy operacji i balam sie takiej perspektywy wprost panicznie. Tymczasem wcale nie bylo tak strasznie. Nie wiem, moze jakis mistrz mnie szyl. Doszlam do siebie bardzo szybko, nie wiem, czy nie szybciej niz po sn. Moze mialam wieksza motywacje - stesknione dziecko w domu i walczacy o zycie wczesniak w innym szpitalu. Jestem wrazliwa na bol, ale tu nie pamietam jakiejs traumy. Bylo o tyle latwiej, ze nie zajmowalam sie noworodkiem, ktory byl na OIOMie. Nie wyobrazam sobie dzwigania dziecka w piwrwszych dobach po cesarce, bylo mi ciezko usiasc z pozycji lezacej na lozku. Pamietam tylko bol krzyza utrzymujacy sie przez kilka dni. No i blizne mam z jednej strony idealnie gladka, a z drugiej taki jakby gruby szew. Jesli Pan Bog da jeszcze urodzic, nie chcialabym jednak cesarki.
  • Wypchanie i ciecie nie maja nic wspolnego z naturalnym porodem. Nie manipuluj.
  • Z. została wypchnięta po 25 godzinach z oksy, a i tak dla lekarzy to był poród SN.
  • Ale to nie był poród naturalny! Jedynie - poród drogą naturalną. Więcej z naturą wspólnego nie miał. Trudno się dziwić, że po takim traktowaniu czułaś się jak inwalidka.
  • edytowano wrzesień 2015
    Ale niebezpieczne jest też porównywanie cc z takimi "niby-naturalnymi" porodami, bo takie porównania często wychodzą na korzyść cc. A to przekłamanie! Zdrowa, prawidłowo zbudowana kobieta, nosząca zdrowe dziecko, jest przygotowana do tego, by bez większego szwanku na ciele i umyśle przejść przez poród. Co innego cc - to jest z założenia droga nienaturalna i powinna być traktowana jako awaryjna wyłącznie, bo wiąże się ze znacznymi kosztami zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Niestety, mało która kobieta może doświadczyć faktycznie naturalnego porodu i stąd powszechne przekonanie, że cc jest lepsze.
  • @Katarzyna normalnie podziwiam Twój spokoj i łagodności w poruszaniu tych tematów! :x
  • Zgadzam się z @maliwiju, też nie miałam cc na życzenie i bardzo go nie chciałam.
    Przez te całą nagonkę, aż wstyd się przyznać, że nie było źle. Znieczulenie przed, po od razu podawane leki przeciwbólowe. Dziecko dostałam od razu i nie chcieli mi go zabierać.
    Oczywiście, potem dochodzenie do siebie jak po operacji, dość bolesne i trudne, ale nie było mowy o rzeczach o jakich się nasłuchałam "ból nie do wytrzymania" i inne opowieści, jakimi się raczy pierworódki.
    Absolutnie nie chciałabym więcej cc, jeśli nie będzie to absolutnie konieczne. Zdecydowanie się zgadzam, że sn jest o wiele lepsze itd. Sama bym chciała móc tak kiedyś urodzić. Tylko rozumiem czemu niektóre kobiety wolą inną opcję.
  • Pierwszy poród miałam fatalny, po dobie z oksy prosiłam męża, by znalazł kogo trzeba i kupił cesarkę. udało się tylko kupić zzo. Po wszystkim byłam cerowana godzinę, dopiero z wypisu dowiedziałam się, że nie tylko szyto mi co pocięto, ale też zszywano obustronne pęknięcie szyjki.
    Potem (znaczy następnymi razy) było juz tylko lepiej i w sumie ciesze się, że mąż nie znalazł nikogo, kto by mnie pociął. Niedziela a zwłaszcza niedziela w nocy, to nie był dobry czas na rodzenie pierwszego dziecka, kiedy tylko wody sie sączyły, skurczy ani nic i tylko słabe wyniki...
  • Ile teraz jest cz? Dobrze.myślę, że 60%
  • edytowano wrzesień 2015
    @Taja - A co, mam rzucać niecenzuralnym słowem (czasem mam chęć, nie przeczę), żeby mnie potem jakaś "zielenina" w poczekalni napiętnowała i całe forum zwymyślała przeze mnie od chamowatych i normalnych inaczej?
    ;-)
    A serio - staram się, jak mogę zachować poziom merytoryczny. Ale pewnie zaraz znajdzie się grono osób, które mi wyciągnie jakieś wpisy, w których kogoś obśmiałam, wykpiłam albo potraktowałam z góry. Mimo starań - tylko słabym człowiekiem jestem o przerośniętym ego...
  • Nie przyczepiam się dla zasady. Zakłamujesz rzeczywistość, nawet mimo użycia cudzysłowu. Zabiegi o których piszesz nie są naturalne ani nawet "naturalne". To są procedury medyczne.
  • Na pewno mnie kiedyś potraktowałas z góry. Niech no pomyślę :-?
  • @MartynaN - cz to nie wiem ile, ale odsetek cc w 2014 to coś ok. 40% :-( Trudno mi się dać przekonać, że wszystkie są uzasadnione względami medycznymi...
  • pierwsze cc, masakra

    drugie cc, piekne, dzieki jednej pielegniarce? chyba pielegniarce podczas calej operacji glaskala mnie po glowie, tlumaczyla co sie dzieje, jak sie bede czula w danym momencie, przylozyla do mnie urodzone dziecko i biegla cala podekscytowana uslyszec ile wazy i mierzy.

    To byl moj aniol stroz.

    Po drugim cieciu dochodzilam do siebie bardzo szybko, malo mnie bolal szew.

    za o kregoslup, uuuuuuu
    niejedna noc przeplakalam

    anastezjolog wkuwal sie 4 razy :(
  • @Taja, ale dlaczego Katarzyna miałaby nie być spokojna i łagodna? Czy tu ktoś pisze coś wybitnie głupio lub agresywnie? Przecież nie na własne życzenie kobiety fundują sobie traumatyczne porody sn - takie są często warunki na porodówkach. A że wiele kobiet nie najgorzej wspomina cc - czy to źle? Piszą przecież o swoich doświadczeniach i subiektywnych odczuciach.
  • Widze to tak.
    Sa przypadki kobiet, ktore wymagaja cc z medycznego punktu widzenia i tutaj ciecie nie podlega dyskusji.

    Sa przypadki, ktore ciecia miec nie musza, ale sie boja? taka jest moda? I maja to ciecie, co madre nie jest, ale to juz jest indywidualny wybor kazdej kobiety.

    Wreszcie sa kobiety pragnace urodzic sn, a koncza na cc, bo sa ku cieciu powody medyczne i te kobiety najbardziej przezywaja pozniej sytuacjeopisana w drugim akapicie.

    Kazdy ma swoj wlasny wozek do ciagniecia.
  • Prawie tydzień leżałam teraz w szpitalu.
    Tylko kilka kobiet rodziło SN. Reszta to cc. W ogóle jakie to było naturalne, ze bedą rodzic przez cesarkę. Jakie były zdziwione, ze lekarze kaxą czekac im na skurcze.
    Masakra!
  • Ja wcale nie jestem pewna czy moje pierwsze cięcie było konieczne - odeszły mi o 3 w nocy wody, do 17 nie ruszył poród z oxy i cięli, czy można było inaczej - sama jestem ciekawa...
  • @MonikaN - w Twoim wyłuszczeniu zabrakło przypadku najpaskudniejszego, moim zdaniem, otóż:
    - są kobiety, które pragną urodzić sn i nie ma do tego realnych przeciwwskazań, ale wskutek różnych przesłanek pozamerytorycznych lub wskutek niewłaściwej opieki w czasie porodu kończy się na cc. I to te kobiety najbardziej przeżywają. Szczególnie, gdy są świadome, że mogły urodzić naturalnie, ale ktoś im tę możliwość odebrał.
  • Dzieki, @Katarzyna. Co najmniej dwa razy cudem udalo mi sie uniknac cc w takiej sytuacji.
  • edytowano wrzesień 2015
    No ja nie przeżywam bo mam akurat inny temperament, ale nikt mi nie proponował naturalnego porodu przy drugiej ciąży, tylko raczej byłam jakby "uprzywilejowana", że mam to załatwione - coś jak zwolnienie z wf-u. A w sumie sama nie wiem co straciliśmy i co mi grozi na starość z powodu tych cesarek..W sumie to moja mama tak strasznie opisywała swój poród, że chyba się cieszyłam, że nie muszę przez to przechodzić.
  • edytowano wrzesień 2015
    No to ja jestem przypadkiem który zaliczył chyba wszystkie możliwe opcje.

    1. Bardzo chciałam urodzić naturalnie (bez znieczulenia itp.) ale na skutek tego że lekarze uparli się pomagać Matce Naturze skończyło się cc. Mam i zawsze mieć będę żal.

    2. Bardzo chcieli mnie pokroić ale uzbrojona w odpowiednią wiedzę (min dzięki @Katarzyna ^:)^ ) się nie dałam i urodziłam sn bez większych kłopotów. (chociaż lekkim doświadczeniem bym tego nie nazwała).

    3. Byłam absolutnie pewna, że urodzę sn - bo już wszystko przecież wiem, no i nie ma żadnych konkretnych przeciwwskazań. Tak się akcja potoczyła, że cc było konieczne bezwzględnie.

    Po obu cesarkach wstałam bardzo szybko. Owszem byłam mobilna ogarniałam dziecko itp. Ale stwierdzę to z całą odpowiedzialnością - nie ma nic gorszego. Nie tylko o ból chodzi. O emocje, o to jak dziecko spędza swoje pierwsze godziny/dni na świecie o milion innych rzeczy. O zdrowotno-medycznych czynnikach nawet nie wspominając.

    Mając do wyboru
    a) wycieczkę na drugi koniec Polski żeby mieć szansę urodzić sn godnie i z odpowiednim wsparciem
    b) szybkie i "bezbolesne" cc na miejscu

    Bez wahania wsiadłabym w samochód i jechała na ten drugi koniec.

    HOWGH!
  • @Katarzyna, przepraszam, nie piszę tego złośliwie, ale skąd ta chęć, żeby rzucić niecenzuralnym słowem? Nie bardzo rozumiem te emocje... Różne kobiety mają różne odczucia i przemyślenia w temacie swoich porodów. Poród w pełni naturalny jest, jak wiadomo, dość trudny do przeprowadzenia w polskich szpitalach, więc to chyba naturalne, że myśląc o porodzie sn bierze się pod uwagę duże prawdopodobieństwo oksytocyny, nacięcia itp. Przecież to nie rodzące na własne życzenie domagają się traumatycznych porodów, takie są realia.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.