Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

cesarskie cięcie na żądanie

1235

Komentarz

  • @Agnieszka88, oczywiście, że byłam przygotowana teoretycznie, czytałam wiele książek, chodziłam na szkole rodzenia, dalej jednak zakładałem, że gin z dużym doświadczeniem jest osobą bardziej kompetentna. Po co inaczej decydowalabym rodzic w szpitalu? Zresztą sama wiesz, że te procedury w niektórych przypadkach są uzasadnione. Kto ma więc decydowac czy juz jest ten moment, pacjentka?
  • @Aga85 - sączenie się wód może stanowić zagrożenie dla dziecka - tu się zgadzam. Szczególnie, jak mama przebywa w szpitalu, to takie sączenie się stwarza ryzyko infekcji wstępującej. Dlatego powinno się u rodzącej z odpływającymi wodami kontrolować wskaźniki stanu zapalnego (leukocyty we krwi i CRP). Gdy wody się sączą, a jedna warstwa pęcherza jest zachowana, a rodząca w szpitalu, a nie w domu, to warto rozważyć przebicie tego pęcherza, bo to może przyspieszyć postęp porodu i zapobiec rozwojowi infekcji. Ale sączące się wody, same w sobie, nie są przyczyną niedotlenienia dziecka. To nielogiczne jest.
  • @Aga85 Tak, decydować powinna pacjentka po przedstawieniu jej sytuacji i poinformowaniu o możliwościach pomocy.
  • @Ojejuju - trochę taki był zamysł zespołu opracowującego Standard opieki okołoporodowej. Cóż z tego, kiedy większość szpitali ma ten standard w... No, sami wiedzie, gdzie ma...
  • No i mamy impas. Bardzo wątpię by lekarze byli tą siłą, która poprawi wzajemne stosunki na oddziałach ginekologiczno-położniczych. Starsi ginekolodzy są jak by to powiedzieć delikatnie mało sensowni, a młodsi nawet jak się wychylą z jakąś dobrą inicjatywą czy uprzejmością to zostaną w najlepszym wypadku publicznie obśmiani, a może się skończyć dużo gorzej. Co najmniej tak było na klinice gdzie studiowałam.
  • Tu gdzie ja rodziłam, w niemczech każda położna jak zaczyna zmianę to przychodzi się przywitać podchodzi mówi kim jest, jak się nazywa. Podobnie lekarze też jak przychodzą to się przedstawiają, podają rękę. I jeszcze nikomu z tego powodu korona z głowy nie spadła. To taka raczej podstawa kultury, nic nadzwyczajnego. A jakże miło jak się wie z kim ma się do czynienia.
  • Mam pytanie, czy cc w wywiadzie dyskwalifikuje raz na zawsze do porodu w Domu Narodzin? Niezaleznie od tego, z jakiej przyczyny sie odbylo?
  • @Aniuszka - jeśli po cc był sn, to jest szansa na kwalifikację, z tego, co wiem.
  • Tak tylko dodam, ze jest zawsze jeszcze rozwiązanie położnej w domu, która poprowadzi I okres w domu, a w odpowiednim momencie pośle do szpitala, coby tam już za dużo napsuć nie zdążyli już. ;)
  • @tymka - bardzo fajne rozwiązanie, ale po cc może być trudno znaleźć położną, która zgodzi się na taki układ. Nie twierdzę, że to niemożliwe, ale trudniejsze niż w przypadku brak wcześniejszego porodu operacyjnego.
  • Joanno - córka :) Wciąż bezimienna..
  • Chyba ze sie rodzi tak jak ja, I okres w pol godz, II dwie godz, III wcale...
    Jedni marza o cc, inni o porodzie w domu...
  • @Katarzyna, to było bardziej w odpowiedzi na początkowy wątek wątka. :p w sensie, sposób na zniwelowanie strachu przed porodem/ingerencją w poród
  • edytowano wrzesień 2015
    Bo poród naturalny to jest bez pomocy położnej czy kogokolwiek innego, w domu czy w jaskini. Samo łapanie wychodzącego dziecka do rąk przez druga osobę i wyciąganie to chyba pomoc ręczna tak ? A zwierzaki odchodzą od stada, chowają się w ciemny kąt i tam rodzą same. Nie idą do żadnego szpitala, nie liczą na pomoc hodowcy tak jak te nasze domowe sierściuchy. trudno współczesny poród ludzki nawet taki ,, dołem" nazwać tak serio 100% naturalnym. Choć na papierze jest jak byk ,, siłami natury". Dlatego nie rozumiem i nie zrozumiem tych kampanii babskich przeciwko jakiejś kobiecie, która miała cc i nie bardzo wiadomo, czy powód był autentyczny, jeśli się nie jest znawcą i nie grzebało w tym człowieku, nie prześwietlało, nie mierzyło osobiście Co to wszystkich postronnych obchodzi jak kto rodził ? Ale nie, zawsze przyplącze się  jakaś pani Xowa z Ygrekowską co muszą znaleźć jakąś ofiarę nad którą będą się psychicznie pastwić, że one to rodziły naturalnie a ona miała nienależne jej cc, pewnie wymusiła bo ma głupiego męża albo się bała bólu, albo jest leniwa albo po prostu nieświadoma że cc to samo zuo....Nawet jak ma na wypisie czarno na białym napisane z jakiego powodu do cc było.
    Na FB powstała kiedyś nawet taka faszystowska strona , gdzie ubliżano kobietom po cesarkach, niezależnie czy powód do cięcia był istotny. Teksty były agresywne i wulgarne, zalinkowała bym ale to już nie istnieje.
  • Nie prawda, że poród naturalny, to poród bez asysty!
  • A no widzisz. Czyli człowiek nie jest stworzeniem takim niesamowicie naturalnym.
    Dlatego może by tak przestać jechać po cesarkowych ( nie mam na myśli Ciebie Katarzyno, bo wiem, że jesteś profesjonalistką i potrafisz zakwalifikować pacjentki do odpowiedniego porodu) piszę tak ogólnie. Po za tym nie każda kobieta, która mówi, że miała cesarkę ,, bo tak" ,, bo tak mi sie podobało" ,, co to panią obchodzi, czy ja się pani wtrącam w intymne sprawy ?" rzeczywiście kroiła się na żądanie, tylko miała powód medyczny lecz skończyła jej się cierpliwość do tłumaczenia. Ja się każdemu tłumaczyłam, kto mnie strofował a i tak nikt nie wierzył w niewspółmierność. Dlatego jak ktoś mnie wałkuje to też mówię, a co cię to ? " a nie tłumaczę się jak dziecko.
  • edytowano wrzesień 2015
    Ogarnij sie prowincjuszka. Zalozycielka watka zapytala o opinie. Nikt nie lata po domach/watkach/szpitalach z megafonem gloszac pogarde dla cesarkowych.

    Edit

    A tytul watka jest o cc NA ZADANIE. Nie "cc z bezwzglednych wskazan medycznych, co robic?"
  • edytowano wrzesień 2015
    @prowincjuszka - nie mam pojęcia, co ma naturalność porodu do tego, czy ktoś przy nim asystuje, czy nie. ZTCW, w przypadku niektórych zwierząt (np. delfiny) też są praktykowane porody z asystą.
    Dziwne rzeczy piszesz i zupełnie nie rozumiem, czemu one mają służyć :-(
  • edytowano wrzesień 2015
    Znam tylko 1 osobę która miała cc ,, na żądanie" bo... naoglądała się makabrycznych filmików z porodów, bo jej koleżanka opowiadała, że jak rodziła to zrobiła qpę na dziecko itd, inną szyli i potem nie mogła usiąść itp. Po za tym ona jest młodsza ode mnie i zauważyła, że noworodek z cc jest ładny, niepomięty.
    Oczywiście problem z akceptacją fizjologii to oczywiście nie powinno być wskazanie do cc? Ale mnie zawsze wkurzało jak inne osoby ją za to krytykowały, a najpierw same ją nastraszyły.
  • A ja znam dwie, jak nie więcej, bo nie wszystkie się przyznają a nie wypytuję dalszych znajomych czy aby przypadkiem nie kombinowały.
  • Też mnie strasznie irytowała pytanie w stylu "a jak urodziłaś" (bo niektórzy to jeszcze próbują ładnie ubrać w słowa). Eh...
    Tak trochę poza tematem :D
    @prowincjuszka do mnie kiedyś dotarł plakat takiej akcji:
    http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2015/04/01/18/2732CE6600000578-3021773-image-m-43_1427909081236.jpg
    to a propos grupy na fb


  • Jedna moja kumpela zanim zaszła w ciążę juz zaplanowała ze będzie cc.
    "Bo poród naturalny boli, bo po naturalnym porodzie "tam" nie jest juz tak samo jak przed, bo po co męczyć i siebie i dziecko. Przecież nie żyjemy w średniowieczu".

    Po fakcie szalenie sobie chwaliła tą cesarkę i zarzekała się ze następy poród o ile będzie to tylko cc. nawet niepytana o tym opowiadała, tak, jakby trochę sama siebie chciała przekonać że cc to najlepsza decyzja w jej życiu heh ;)





  • @prowincjuszka Ty weź wysyłaj na drzewo każdego kto się mądrzy na temat Twoich porodów; to jest tak prywatna sprawa, że nic nikomu do tego;
    przyznam że nie spotkałam się nigdy z krytyką z powodu tego, że miałam cc, nikt nawet nie próbował :D
  • @Hope - a ja też zwykle koleżanek po porodzie pytam, gdzie i jak rodziły i jak im się rodziło, jak sobie radzą z noworodkiem itp. Ot, zawodowa ciekawość, a przy tym, chęć wysłuchania relacji, danie miejsca na podzielenie się swoją historią i swoimi wrażeniami i przemyśleniami. Do głowy by mi nie przyszło, że ktoś może to odbierać, jako napastliwe, czy oceniające.
  • @Katarzyna no tak obiektywnie patrząc to rzeczywiście nie zawsze jak ktoś o to pyta to dlatego, że jest wścibski albo żeby od razu ocenić. Pewnie jestem skrzywiona po kilku głupich pytaniach i reakcjach ludzi, po których na to pytanie najchętniej zareagowałabym brzydko :P
  • O matko, ja nie jestem lekarzem, ale też zawsze uwielbiałam relacje porodowe - niezależnie czy cc czy sn..przecież to wydarzenie jest - takie narodziny ..
    I teraz się zastanawiam że może nie wypada pytać?...

  • Eee nie o to mi chodziło, tylko o "planowane" cesarki, moich koleżanek to wiem, bo długo planowały, ustalały kto tnie itp., a takich dalszych to tylko rejestruję, że cc było a jakiego powodu to nie pamiętam nawet jak mówiły, żeby zapamiętać musiałabym sobie chyba zapisywać.
  • edytowano wrzesień 2015
    Nie jestem jedyną osobą, która musiała czasem znieść niewybredne krytyczne teksty i to od najbliższych, po za tym nie miałam innego wyjścia jak położyć się na stół, gdyby nie konkretne wskazania nie zdecydowałabym się na cesarkę, pewnie w ogóle bym nie przyznała się , ze rodzę i do szpitala nie pojechała. ;)
    Ale już ileś znajomych i krewnych dziewczyn powiedziało mi, że one też nieraz usłyszały coś w rodzaju ,, jak się chce to można a jak się nie chce to się szuka wykrętu" i to często od tych samych osób, które wcześniej je straszyły okropnymi relacjami z naturalnych porodów. Nie dziwię się zjawisku tokofobii.
    Oczywiście miałam się nie wypowiadać w temacie ale powaliła mnie wypowiedź Taji do Agi85.
  • Znam też parę osób z ,, moich czasów" , które po traumatycznym, bolesnym porodzie dołem, nigdy nie zdecydowały się na kolejną ciążę. Pomimo wyznawanego katolicyzmu wyszły z założenia, że skoro ich i dziecko zmasakrował sn, a cesarki nigdy też by nie chciały, bo cesarka jest be, to wolą się zabezpieczyć antykoncepcyjnie, efektem czego ich dzieci są jedynakami.
  • edytowano wrzesień 2015
    Powracając do tematu, Aga 85, nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, Może nie trzeba panikować, może tym razem nie będzie tak źle przy porodzie? Być może to dziecko będzie miało już łatwiej niż pierwsze? Pomysł z własną doświadczoną położną nie jest zły, na pewno mniej kosztuje niż cesarka prywatna. Nie wiem jakiego masz gina prowadzącego ale jeśli masz wrażenie, że ten lekarz co Cię kwalifikował jako ,, za wąską" do sn miał trochę racji, to może warto ten temat poruszyć u lekarza podczas wizyty, żeby w szpitalu mieli to na uwadze jakby co ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.