Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Chciałabym 3-cie dziecko ale....

124678

Komentarz

  • edytowano wrzesień 2015
    W różnych zatwardziałosciach można trwać, z czasem popadać w jeszcze większe... tylko to straszna męczarnia a nie życie. Człowiek ma różne zle doświadczenia. Pytanie czy je pielęgnuje, uklepuje czy uparcie szuka z nich wyswobodzenia.
  • edytowano wrzesień 2015
    @Ania D. nie wiem, czy proszenie o jakiś konkretny znak jest infantylne, czy nie jest, ale wiem, że czasami P Bóg zniżał się do mojego poziomu i to, co miałam w sercu potwierdzał konkretnymi, namacalnymi znakami, co bardzo pomagało mi w podejmowaniu decyzji i trwaniu przy nich.
  • @agnieszka1011 lekkie porody to miałam nr 4 i 5. Pierwszy byl koszmarem, podczas drugiego wygryzlam dziurę w szpitalnej poduszce, bo tez koszmarny 8-} Trzeci to w ogóle byla gehenna. Dwukrotnie bylam czyszczona po porodach bo lozysko sie rwalo, raz dostałam krwotoku - zalalo lóżko i cala podłogę. Taki bilans. Bóg dal laske by pragnienie dzieci bylo silniejsze niz wspomnienia. :-) Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć.
  • @agnieszka1011 podobno każde dziecko rodzi się z bochenkiem chleba.....
    Jeżeli już chcesz mieć trzecie dziecko to za kilka lat będziesz należeć do tych kobiet co plują sobie w brodę że nie maja więcej dzieci
  • edytowano wrzesień 2015
    @Marzena33, ja się staram z mężem 16 miesięcy a sprawa jest taka że i drugie 16 może minąć i raczej nic. Do 12 miesięcy to jest właściwie w normie. Ale mam nadzieję że szybciej wam się uda :) Bóg wie komu i kiedy dać tą łaskę, mimo że człowiek jest niecierpliwy.
  • @agnieszka1011 mój mąż bardzo chciał 3 dziecko, ja w głębi serca też chciałam, ale pewnie nigdy bym się nie zdecydowała, bo "obiektywnie" rzecz biorąc nie mamy na nie warunków. Całe szczęście, że to P Bóg za nas zdecydował i dał nam to 3 dziecko. Jestem Mu za nie baardzo wdzięczna, choć żyje nam się teraz nieco trudniej:-).
  • @agnieszka1011 my mamy trójkę dzieci. Żadne nie pojawiło się w spokojnej sytuacji materialnej. Pierwsze urodziłam na studiach. Miałam stypendium naukowe 360zł, a mąż zarabiał klasyczne minimum, które potem zamieniło się na 1000zł na zleceniu. Gdy pojawił się Maks, powiedzieli, że nie przedłużą mu umowy. Ja płakałam. Wtedy zadzwonił znajomy, że słyszał o naszej sytuacji i że ma pracę. Praca okazała się taka, że drugiego syna urodziłam jak zaczynaliśmy budowę domu. Trzeciego jak się wprowadzaliśmy. Zawsze baliśmy się, że to szaleństwo, ale Bóg po prostu ma takie działanie, że nachodzi nas w myślach, w wyobraźni. Mi to tego tak popsuł w pracy zawodowej, że z radością odeszłam na macierzyński;) Dziś postanowiliśmy, ze spróbujemy żyć skromniej, ale zostaję w domu z dziećmi. Nie będzie wakacji, ciuchów i wykwintnego jedzenia. Ale nie zamieniłabym ani jedno dnia z moimi dziećmi na tydzień na Karaibach!
    Chociaż... ;)
    Acha, poznałam niedawne świetną dziewczynę po 40stce. Najbardziej żałuje w życiu tego, że ma tak mało dzieci (2).
  • To prawda, że po ludzku analizując nigdy nie ma dobrego czasu na dziecko, zwł. trzecie, czwarte - zawirowania w pracy, finansach, warunki mieszkaniowe, za mały samochód ;) itd., itp. Ale potwierdzam, każde dziecko rodzi się z bochenkiem chleba i każde pojawiało się w tym czasie w którym chciał Pan Bóg i nie zawsze zgodnie z tym nam po ludzku sądząc pasowało - finalnie jednak jest dobrze :)
  • Moja Mama zawsze była zadowolona,,wychuchaną jedynaczką z wyboru. Nawet jej przez myśl nie przyszło,,żebym miała mieć rodzeństwo. Gdy powiedzieliśmy jej o DRUGIEJ ciąży, poplakala się z przerażenia. Teraz, patrząc na naszych chłopców, powiedziała mi, że dopiero teraz zrozumiała,że świadoma decyzja o tylko jednym dziecku to jak kupienie sobie pieska-zaspokojenie tylko swoich potrzeb.
    Ale to, że niedługo trzecie nadal uważa za patologię :D
  • Agnieszka, i w druga strone. Nawet jak w dni plodne byscie z sypialni nie wychodzili, to bez Pana Boga i tak nic z tego. Nie masz takiej mocy sprawczej, chocbys nie wiem, jaka wiedze miala.

    A to wspolzycie w nieplodne, tak 'bezpieczne' (sic!), daje poczucie kontroli nad wlasnym zyciem, wiekszej kontroli od samego Boga. Dla mnie to niebezpieczna gra.
  • edytowano wrzesień 2015
    @agnieszka1011 widzisz, czasem tak jest, ze ludzie nie wyliczają, nie analizują jaki jest dzien, nie obserwują sie, tylko zostawiają WSZYSTKO w rękach Boga bez względu na sytuacje finansowa, logistyczna itp. I np przez rok nic... aż tu nagle dwie kreseczki. I jest to i zaskoczenie i niezaskoczenie jednocześnie. ;-) Wtedy właśnie się przyjmuje, ze to Pan Bóg zadecydował, to On wybral stosowny czas. :-)
  • @xzxzxz nie na darmo sie mówi, ze

    Pan Bóg wybacza zawsze,
    Człowiek czasami,
    Natura nigdy.

    I gdy kobieta dzialala wbrew naturze to predzej czy pozniej to sie odzywa, w różny sposób. Często właśnie jest tez zal z powodu ograniczenia liczby potomstwa.
  • @Ojejuju z tym karminiem to kiedys czytałam i tak sobie wtedy pomyślałam, ze jak kobieta co chwila karmi ;-) to jest tak wymęczona, ze nawet ochoty na sex nie ma 8-} wiec ciężko w ciaze zajść ;-)
  • Obawiam się, że te badania nad płodnością to były robione na kobietach, które stosowały hormonalną antykoncepcję. Ciekawe skąd by w dzisiejszych czasach wzięli odpowiednią liczbę innych.
  • No ale skoro tak, to nie może być w takim wypadku mowy o zaskoczeniu "niby niespodziewaną" ciążą, bo w takiej sytuacji, to zawsze można się spodziewać
    ----
    Dlatego wyżej wyjasnilam system i napisalam, ze jest to i zaskoczenie i niezaskoczenie jednocześnie.
  • Ja tam bym sie teraz zaskoczyla. :P
  • Agnieszka, czemu mi gratulujesz? :-B

    Ja z tych co potrzebują sie wyspać by byc otwarta na kolejne poczecie ;-)
  • @Zuzapola ja o tych badaniach czytałam (w fundacji ProLife chyba) od innej strony. Badania nad npr-em i kiedy wracal cykl przy karmieniu na zadanie i kiedy pojawial sie cykl owulacyjny. Moze to te same badania tylko co innego zostalo podsumowane.
  • @agnieszka1011
    Uważam, że P Bóg zdecydował za nas i dał nam dziecko, bo przecież NPR nie daje jakiejś 100% pewności, że w ciążę się nie zajdzie, no chyba że stosowany b rygorystycznie, ale to w moim odczuciu niestety (!) jest bardzo kiepskie dla małżeństwa i bardzo uciążliwe.
  • Na temat ciazy z zaskoczenia akurat moglabym cos powiedziec ..ale po co.?
  • U nas byla taka sytuacja, ze wyniki badan laboratoryjnych mowily : zadnych szans na poczecie, a Pan Bog 10 dni pozniej nam pokazal, ze dla Niego nie ma rzeczy niemozliwych :)
    owszem, zaskoczenie bylo (rowniez mojegp gina :D) , ale tez z naszej strony bylo zielone swiatlo i duza nadzieja, ze moze jakims cudem jednak jeszcze jedno dziecko do naszej rodziny wejdzie :)

    W tym kontekscie slowa o. Pio mi bardzo pasuja
  • Ale ja dobrze rozumiem, o tym wracajacym cyklu, ze dopoki go nie mialas, to null, zero, bo nie wiadomo jak wykresik zapisac?
    O matko, to nie dla mnie, cale zycie z termometrem...
  • edytowano wrzesień 2015
    Zresztą nawet jeśli ktoś stara się być mocno rygorystycznym, to czasem można się jednak pomylić w interpretacji i jeśli wtedy zajdzie się w ciążę, to ewidentnie P Bóg zdecydował :-).Moim zdaniem.
  • No widzisz, ja karmiłam pierwszą córkę 22 miesiące. w 23 po porodzie dostałam cykl.
    Nie wyobrażam sobie czekać tyle lub nie karmić w oczekiwaniu na rychły powrót cyklu.
    Za to po drugim porodzie przy intensywnym karmieniu piersią cykl wrócił po 12 miesiącach,niespodzianka. A wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że figa, póki karmię nie ma szans, żyliśmy spokojni, bez strachu i bez wyczekiwania. Wolni.
    Mieliśmy po prostu przyjąć to dziecko.


    tak czy siak, nie rozumiem motywacji do nie karmienia ze względu na cykle.
    Wydaje mi się to egoistycznie, nie chcę Cię oczywiście urazić, takie moje spostrzeżenia.
  • edytowano wrzesień 2015
    @agnieszka1011 Czyli myślisz, że w takiej sytuacji ktoś oszukał Pana Boga, zrobił coś bez jego woli, bądź On, zajęty czymś innym, przeoczył ;)?

    (Pewnie znów nieprecyzyjnie wyraziłam co mi chodzi po głowie, ale co do Twojego komentarza 15:19, chyba rozumiem co chodziło Tobie- sama jak czytałam kilka lat temu wątek "Czy NPR jest OK?" miałam podobne spostrzeżenia)
  • Agnieszka, co do obserwacji płodności, może nie mam dużego doświadczenia, ale Pan Bóg zafundował już nam kilka niespodzianek w temacie. Uważam, napiszę jeszcze raz, że poleganie tylko na sobie w kwestii przekazywania życia jest zwodnicze i niebezpieczne.


    I wiesz, jeśli się zdecydujecie, chętnie wesprę modlitwą, żeby Bóg podzielał Wasze plany:)
  • edytowano wrzesień 2015
    "Ja znam kobietę, dla której pierwszy poród był tak wielką traumą, że powiedziała, że nigdy więcej dzieci, też się tego trzyma, jej syn jedynak ma już 20 lat."
    Po pierwszym porodzie również miałam taką traumę. Na szczęście (co prawda dopiero po 6 latach), ponownie zaszłam w ciążę. Przyznam, że byłam przerażona, że mam znów rodzić, nie była to "bułka z masłem", ale udało się ;) Obecnie mamy trójkę, żałuję, że w takich odstępach czasowych i biorąc pod uwagę wiek (38) i zdrowie, nie wiem czy jeszcze będą kolejne.
    edit: jeszcze 38 ;)
  • Czyli co? Wierzymy w Boga ale tylko troche? To taka calkiem marketowa wiara: to kupuje, a tamtego nie lubie, wiec nie.
  • @Maura, wg Ciebie tym cierpieniem, które Bóg zsyła na gwałcone, itp. jest dziecko?
  • Maura, mam bardziej na mysli otwartosc=wolnosc, wolnosc do odpowiedzialnosci i wolnosc do przyjecia dziecka, jako daru. Nigdy wolnosc 'od'.

    Katolik nie musi naginac rzeczywistosci. Dla mnie rzeczywistosc dopiero w wierze przybrala ksztalt.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.