Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Lepszy poród

1468910

Komentarz

  • Po refleksji wydaje mi się, że może jednak odstrasza fakt, że jestem po cc... Jakoś nie uświadomiałam sobie, że ze świecą szukać położnych, które chciałyby mnie wesprzeć na początku w domu. Chyba sobie daruję poszukiwania. To jak lepiej @Katarzyno, znaleźć lekarza do cc i w tym samym szpitalu próbować naturalnie? Jakoś mi się nie wydaje, zeby to się udało... Dodatkowo wyglądam młodo i założę sie, ze jak będę sama to zrobią ze mnie dziecko, jak zwykle...
  • Szukanie lekarza do cc ma sens tylko wtedy, gdy chcesz się zdecydować na cięcie planowe. W przypadku, gdy chcesz próbować rodzić naturalnie istnieje duże ryzyko, że, gdy będziesz rodzić, to Twojego lekarza akurat nie będzie w szpitalu.
    Jeśli chcesz próbować rodzić naturalnie, to koncentrowałabym się na szukaniu takiego miejsca, które zapewni Ci najlepsze wsparcie w naturalnym porodzie po cc.
  • @Hope zacznij od szpitali. Popytaj co w danym szpitalu jest wymagane do takiej próby, kto się musi zgodzić itd. Ja urodziłam po cc naturalnie chociaż ciąża była ciężka i z różnymi chorobami. Ale sobie postanowiłam, że spróbuję i metoda małych kroczków się udało. Mam jednak poczucie, że Opatrzność nade mną czuwała i wszystko wydarzyło się w idealnym czasie. Ważne jest żebyś była mocno przekonana do takiej próby. Bo na mnie przynajmniej kilka osób patrzył ze szczerym niedowierzaniem.
  • Bede konsekwentnie starala zastosowac sie do Waszych rad i moze cos z tego bedzie, wiec nie umawiam sie na cc (chyba, ze wczesniej wyjdzie jakas bezwzgledna koniecznosc) i podaze tropem @Lome, czyli zaczne zwiedzac szpitale, chociaz tak zal mi rodzic poza rodzinnym miastem :(
  • @Hope głupie pytanie może. Daleko masz do Białegostoku? ;) Może jakaś rodzina, albo znajomi, w pobliżu? Znam miejsce i lekarkę, która przyjmuje porody po CC. A pracuje w miejscu, gdzie z zasady jest ogólnie dużo cięć, więc i w tym myślę jest dobra.
  • Aukrat jestem ze Śląska :(
  • a @Lome nie myślisz, że taka wycieczka może po szpitalach moze mnie tylko zdemotywować, bo strzelam, że pewnie w każdym choć jedna osoba weźmie mnie za pomyloną :( i efekt może być odwrotny...
  • @Hope, nie znam dokładnie Twoje sytuacji, ale spotkałam się już z przypadkami, kiedy kobiety po cc rodziły naturalnie. Chociaż nie wiem ile tych cc miałaś. Wszystko jest do zrobienia. Znam nawet dziewczynę, która miała 4 cesarki jedna po drugiej, to w dużej mierze zależy od ludzi, których na swojej drodze napotkasz.
    Trzymam kciuki :)
  • A moŻe cię uodporni na głupie reakcje i komentarze? Zalezy jak reagujesz na takie sytuacje.
    Ja bylam pozytywnie zaskoczona. Przypadkowo wybrany lekarz na nfz powiedział ze nie widzi powodu by nie próbować sn po cc. Jeśli nie ma wskazań do cc to on jest za sn bo cc to przecież operacja potencjalnie niebezpieczna i kto normalny chce być operowany bez powodu.
  • edytowano luty 2016
    @Hope ale Twoja motywacja musi tak czy inaczej być wewnętrzna, Ty będziesz rodzić, Ciebie będzie boleć itd. Chwile zwątpień czy dobrze wybrałaś pojawiają się chyba nie raz. Ja pamiętam jak siedziałam pod gabinetem ordynatora, który wydawał zgody na cesarki i próby porodu sn po cc i byłam jedyną wśród kilkunastu kobiet, która chciała spróbować. Huragan myśli i emocji....Szpitale i tak musisz poznać, żeby wiedzieć co i jak w razie czego.

    Ja też miałam tak, że słowa wsparcia szły do mnie z niespodziewanych miejsc. Do łez poruszyła mnie położna, która towarzyszyła mi przy porodzie, która serdecznie i krzepiąco mówiła do mnie ,,bohaterko, dzielna kobieto'' itd. Ja wiem, że tak na sucho to brzmi trochę śmiesznie ale podczas porodu było jak balsam na moje serce. A po porodzie zapraszała za jakiś czas po kolejnego malucha.
  • A położna była przypadkowa, nieopłacana.
  • Skąd wniosek, że brakuje mi wewnętrznej motywacji, albo że wydaje mi się, ze jest ona niepotrzebna?
  • @Hope, nie gniewaj się. Próbowałam wyrazić to co czuje. Nie mam lekkiego pióra i czasem coś palne. Nie wiem oczywiście nic o Tobie. Przepraszam jeżeli zachowałam się jak słoń w składzie porcelany.
  • edytowano luty 2016
    No a u mnie lepszy moze sie zamienic w gorszy. Wyszlo lozysko czescio przodujace. No ale to i tak lepiej, bo poczatkowo przez brzuch wyszlo centralnie przodujace. Potem lekarz sprawdzil dopochwowo i szczesliwie jest szansa na odejscie, no ale wiadomo, trzeba poczekac. To na razie 15 tydzien wiec czas jest. Juz tak mialam, licze ze zakoczy sie tak samo dobrze.
    Na razie mam nadzieje dalej planowac porod drogami natury lub domowy. A jak bedzie to tylko Pan Bog wie.
    edit: ale... za to dowiedzielismy sie ze Chlopak bedzie :P czyli do kompletu :)
  • @Lome ja jestem przeczulona na temat słów "wewnętrzna motywacja". Już nie raz obiło mi się to o uszy nawet w kontekście bardzo zdeterminowanych kobiet, które nie miały tyle szczęścia, żeby urodzić naturalnie, a były bardzo zdeterminowane, nie udało się z różnych powodów niezależnych, ale sugeruje się zbyt małą motywację.

    Poza tym, jak sama piszesz taka dobra położna daje bardzo wiele! I z przypadków, które czytałam potrafi nieprzekonane nawet matki po cc w trakcie porodu przekonać, że dadzą radę sn.
    Oprócz tego, tak jak pisała @Silesia w szpitalach przy porodach naturanych ingerencja jest ogromna. Założę się, że wiele kobiet normalnie nie życzyłoby sobie choćby nacięcie krocza, ale było inaczej, czy to z powodu małej determinacji?
    A co dopiero mówić o interwencjach przy porodzie po cc ;) najlepiej iść do szpitala tydzień przed terminem ;)

    A po tych szpitalach to najpierw dzwoniłaś, żeby się umówić na wizytę? Od razu pytałaś o możliwość sn po cc, czy już na miejscu?
    Mój lekarz też nie ma nic przeciwko sn po cc, ale jakoś dzwinie ostatnnio ogranicza liczby wizyt i nie wiem, czy z nim dociągnę do końca. No i pracuje w szpitalu klinicznym gdzie prawie 80% porodów to cc.
  • edytowano luty 2016
    @Hope, ale znaleźć położną do porodu domowego po cc jest bardzo ciężko.
    Nic dziwnego, że tak idzie.

    Ze swojego skromnego doświadczenia mogę Ci poradzić, jak, któraś dziewczyna wcześniej: szukaj szpitala, który jest za próbą sn po cc.

    I dodatkowo może położną wykup?

    I gorąca linia z @Katarzyna jest bardzo wskazana w czasie zbliżania się po terminie. Jej pomoc jest nieoceniona i prostuje "banialuki" i "straszaki" wygadywane przez szpitalny personel na IP.

    I tez jak będziesz miała dodatkową, wykupioną położną na czas porodu, to do Niej też możesz dzwonić w razie czego. Ja, się z moją kontaktowałam co jakiś czas.
    Ona ze swojej strony doradzała czy jeszcze pochodzić czy kłaść się na patologię :).

  • @MonikaN taki miłam plan :) Katarzyna już mi wyjaśniła, że raczej nie znajdę nikogo do porodu domowego po cc, ale podsunęła mi myśl o położnej do pierwszego etapu. Tylko ja własnie takiej nawet nie potrafię znaleźć :(
  • @Hope - jeśli jesteś gotowa na turystykę położniczą, to służę pomocą w I okresie. Niestety, nie mogę się zadeklarować, że dojadę do Ciebie do Katowic :-(
  • @Hope no widzisz i słoń jestem :-). Bo mi chodziło tylko o to, że w zderzeniu ze szpitalnym marudzeniem trzeba czasem się wykazać samozaparcia. Nie odnosiłam tego broń Boże do przebiegu porodu bo to jest wielkie misterium i nowo mowa psychologiczna tam nie pasuje!

    Powiem Ci mój pierwszy poród mimo mojej motywacji i samozaparcia skończył się cesarką. A walczyłam jak mogłam i to była ogromna trauma dla mnie przekładająca się na relacje z dzieckiem.

    Do szpitali nie dzwoniłam bo miałam wybrany jeden gdzie leżałam na patologii i wiedziałam jak tam wyglądają porządki. Jak dostałam od ordynatora pozwolenie na poród sn to nikt ze mną już nie dyskutował.
  • Eh... chyba i tak nic z tego nie będzie :(
  • Ej... @Hope glowa do gory! Moze to jakis slabszy dzien. Malo slonca albo cos. Dasz rade!
  • A ja mam wrażenie, że żyłam w matrixie pt. "uda się" ;) czekam, az w sobotę pewnie znowu wyjdzie cukrzyca ciążowa i sama sobie wystawię skierowanie na cc, to wkońcu tak po celebrycku! a co! ;)
  • Muszę se zmienić nick :P
  • @Hope urodziłam SN po cc z cukrzycą ciążową i małopłytkowością.
  • edytowano luty 2016
    nie dobijaj... :((
  • @Hope NIEPRAWDA!
    Nastawienie psychiczne jest bardzo wazne i Twoje przekonanie do tego co jest dobre dla Ciebie i dla dziecka. Najwazniejsze jest to zebys czula sie komfortowo z decyzja jaka podejmiesz.
    A jak przyplacza sie inne rzeczy, to tez sobie to poukladasz w glowie. Pewnych rzeczy sie nie przeskoczy. Zobacz ja tez mam plany ktore na razie nie ukladaja sie po mojej mysli. Moze sie nie uda, ba! moze skonczy sie cesarka, ale ide dalej w zalozonym kierunku. Jak bedzie dobrze to bede miala otwarta droge, jak nie to moze bede czula sie pewniej w szpitalu, nawet po cc. Ale nie chce czekac i obudzic sie z reka w nocniku, ze moglam ale nie zrobilam wszystkiego co w mojej mocy, bo zalozylam, ze sie nie uda.
    A ze nie wszystko jest w mojej mocy, to wiem i akceptuje.
  • Nie dobijam. Naprawdę wiem co czujesz!
  • Dla mnie ważne było spróbować. Poważnie liczyłam się z cc. Nawet już na porodówce. Chciałam tylko spróbować.
  • @Hope czy Ty jesteś na fejsie? Tam są ciekawe grupy sn po cc. Warto poczytać!
  • @Lome, @Ojejuju :x dzięki!

    @MonikaN jestem na tych grupach no i ... nie wiem czy byc dalej, żeby potem nie czuć jeszcze większego żalu.
    Im bliżej porodu tym negatywnych czynników się nakłada.

    @Maciek, nie dało by się przemianować mojego nicku na Reality, pliiiiiiis! :D
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.