Tak jest, ale dostałam leki i powoli odpuszcza. Niestety chyba mój pierwszy poród, który w pamięci został mi jako całkiem spoko był dla mnie traumą, której przez 8 lat nie przepracowalam.....
A może poczytaj sobie Irenę Chołuj. Nie chodzi o poród domowy jako taki, tylko o zbudowanie sobie w głowie bardzo pozytywnego obrazu porodu. Po takiej lekturze rodzi się 100 razy lepiej i bez napięcia. Personel jest gdzieś obok i choćby cuda wyprawiał, to Ci porodu nie "odbierze", he he
Alternatywnie można czytać wątek @Katarzyna, ten sam klimat
Ja to wszystko teoretycznie wiem. Myślę że łatwiej by było jakbym od początku wiedziała ze się boję. A mi najpierw ciało odmówiło posłuszeństwo a później dopiero doszłam dlaczego. Teraz już trochę mało czasu na te wszystkie działania. W pierwszym momencie załatwiłam sobie nawet cesarkę. Jedno dobre że mam wsparcie mojej kolezanki ginekologa. Pracuje w szpitalu i naprawdę umie mnie uspokoić. Ale generalnie jestem w szoku ze tak się stało.
Ale ja Ci odpowiadalam to co w tamtym momencie uważałam za prawdę. To bardziej skomplikowana sprawa. No ale co. się stało to się nie dostanie a najważniejsze że czuje sie z dnia na dzień lepiej.
@jan_u i jak? Pewnie to wiesz ale jak uda się wsiąść to meldujcie drużynie konduktorskiej ze macie przesiadkę i mają trzymać kolejny pociąg. Przynajmniej regionalne muszą poczekać na inter city. Meldować nie zaszkodzi, może drużyny będą mogły się skontaktować
Komentarz
Wyniki wyszły negatywne, zdjęli z nas kwarantannę.
Niestety chyba mój pierwszy poród, który w pamięci został mi jako całkiem spoko był dla mnie traumą, której przez 8 lat nie przepracowalam.....
Myślę że łatwiej by było jakbym od początku wiedziała ze się boję.
A mi najpierw ciało odmówiło posłuszeństwo a później dopiero doszłam dlaczego.
Teraz już trochę mało czasu na te wszystkie działania.
W pierwszym momencie załatwiłam sobie nawet cesarkę.
Jedno dobre że mam wsparcie mojej kolezanki ginekologa. Pracuje w szpitalu i naprawdę umie mnie uspokoić.
Ale generalnie jestem w szoku ze tak się stało.
To bardziej skomplikowana sprawa.
No ale co. się stało to się nie dostanie a najważniejsze że czuje sie z dnia na dzień lepiej.
O 2. 00 w nocy odeszły jej wody a akcja porodowa kiepściutka.