Trochę przerwy miałam ale u nas rekolekcje i post się zaczął.Przemek może już nogi do masażera zwiesic obie i tak w bąbelkach trzyma nogi.W półsiedzącej pozycji.Do góry chorą też może i tak ćwiczy.Najmlodsza ma 2godz.zajęc i tak wkoło razem spędzają dzień plus Maksiol.Miło patrzeć jak ta ich przyjaźniomiłość rodzeństwowa się rozwija i nabiera siły coraz większej.
Za Modlitwę dziękuję bo humor dalej.Wszystko co potrzebne też.Ręce wróciły do całkowitej chyba sprawności bo 8kg w dwie da radę.Zaczał 1wszą w swym życiu Nowennę 9dniową do Matki Bożej z Lourdes.DZIĘKUJEMY!
Narazie ciągle jestem w szpitalu po operacji.Ale powiem Wam,że Tatuś świetnie sobie daje radę z Synkiem i na odwrót.Najbardziej się bałam o te zastrzyki w brzuch.Jednak niepotrzebnie bo jak musi to musi.Chyba ćwiczą jak mnie nie ma,mam taką nadzieję że tak bo może też być tak że jak kota nie ma myszy harcują.No ale jest Maksiol z Igą i oni napewno porządku pilnują.Można trochę za mnie westchnąc.Jutro wychodzę ze szpitala.Mam odpoczywac.
Komentarz
Dzielnego masz syna i ty też jesteś mężna!
+
+
Odpoczywaj o ile ból pozwala... z modlitwą +
Brygida, święta kobieto!!!
+