mam to cudo do spaghetti. robię najczęściej z buraków (ugotowane, ale nie na miękko), do tego dużo natki, czosnek, cytryna, trochę soli. i co tam jeszcze mam, np. sezam, feta itp. albo z surowej cukinii.
a dinks nie wiem jakiej firmy, sprawdzę w domu. nie wiem ile kosztował, mężu kupował. oczywiście jak tylko zaczęłam używać to o mały włos nie obcięłam sobie palców. ma bardzo (!) ostre noże. blizny mam do dziś.
Na 10 dkg (3 garście, 2 ubite szklanki) liści dodać:
- 1 ząbek czosnku ( ja daję główkę)
- 5 łyżek orzechów, migdałów lub pestek (można mieszać)
- 1/2 - 3/4 szklanki oliwy z oliwek ( do konsystencji pesto)
- sól, pieprz, sok z cytryny opcjonalnie
Wszystko miksować ,ja orzechy oddzielnie, czosnek oddzielnie i liście też. Potem łączę wszystko, miksuję, stopniowo dodając oliwę, sól i pieprz do smaku.
Robię zawsze dość ostre bo potem ono jakoś łagodnieje i potrawa jest mdła.
Mrożę ok. 200 ml., to wystarcza na obiad na dwie osoby lub do kanapek.
40,1
Co to za cholerstwo????
I co - znowu pójdzie do szpitala, nic nie znajdą, przywalą antybiotyk (czwarty), miną dwa tygodnie i od nowa?
Wyć mi się chce
A jak zwiekszyc kcal dania nie powiekszajac objetosci ? Wpadlam na olej np lniany do makaronu(ten pelnoziarnisty ) ,orzechy mielone lub posiekane w salatce/surowce do dania.Maslo odpada bo bez krowy owy syn (6.5) .Do tej pory podbijalismy nutridrinkami na zlecenie gastrologa (w sumie trzech) .Jakies pomysly moze macie ? Mamie gdy byla bardzo chora dawalysmy kaszki ml ryzowe wlasnej roboty ,ale Adam juz nie koniecznie ruszy.Kcal byla lepsza niz to co normalnie nama byla w stanie zjesc.Ale dzieci sa bardziej uwrazliwione na wyglad potraw.
samą kalorycznośc to tylko zwiększyć porcję dodając oleje, oliwy, orzechy zwiększasz ilośc tłuszczy , to też podnosi kalorycznośc dania oczywiście, jednak żeby całościowo podnieść to tzreba zwiększyć dodatkowo i białko i węglowodany
Białko to chyba najprościej (albo tak mi sie zdaje ) mozesz amienić drob na wołowinę i już automatycznie masz zwiększoną ilośc białkawegle mozna brać z owoców
dobrze kiedy trzyma się schematu: obliczyc zapotrzebowanie kaloryczne na dzień i wtedy z tego wyliczyć na; 15% białka 55% weglowodanow 30% tłuszczu
edit dopis zwiększając o kilka gram każdy składnik w daniu, niewiele zmienia się obetościowo "dla oka" ale sporo podnosi kalorycznośc
Dziekuje! Wlasnie z tym wyliczeniem zapotrzebowania mam maly problem bo dietetyk szpitalny na l4 chwilowo a mial nam diete ukladac.Dietetyczke ktora zaliczylismy orywatnie chyba nie wiele laczylo z dziecmi .Ulozyla diete i chwile sie jej trzymalismy ,po czym Adam czul sie zle kazdego wieczoru.Wrzucila sporo orzechow,oleju z sezamu ,lnianego + zupelnie kazala zrezygnowac z soli,cukru a z ziol wszedzie bylo oregano .Np w ziemniakach tluczonych nie bylo w ogole soli a na 150 g mialo byc 1/4 lyzeczki oregano.Nie tknal tego ani za drugim ani kolejnym razem.Widzialam ze gdzies mi od tego stolu ucieka ,fizycznie i psychicznie.Byl przybity juz przed posilkiem pytajac co na obiad.A on je ,nie zostawia nic na talerzu chyba ze porcja przesadzona.Maz wywalil kartki z jadlospisami bo stwierdzil ze to jest chore zeby mu z dnia ba dzien robic taka rewolucje z bolem brzucha na wieczor.Zaparlam sie ze dam rade sama to pociagnac .Musze Adam ma 17.2 kg 113 cm i 6l 10 msc.W necie chyba znajde jakies przeliczniki choc prawie wszystko jest dla doroslych.
Byliśmy u lekarza. Na razie czerwone gardło z małym ropnym czopem. Jeśli do jutra będzie wysoka gorączka mam podać antybiotyk. Myślę, że jego organizm jest już na tyle wyjalowiony, że nie poradzi sobie z tym sam. Co mogę mu podawać? Robić inhalacje?
Inhalacje na pewno.Z tego ropnia wzięli wymaz? Szukanie jakiegoś dobrego lekarza to dobry trop. Jeśli to znowu angina,to pewnie prędzej czy później i tak trzeba będzie ten antybiotyk podać.Ja się mogę wypowiedzieć na podstawie doświadczeń z moimi dziećmi. U nas sprawdziło się stawianie baniek,właśnie na anginy wbrew pozorom.Bańki wzmacniają odporność.Ja stawiałam bezogniowe,tylko na plecach,bo nie umiem inaczej. Te bańki to była rada bardzo starego lekarza-laryngologa właśnie dla dziecka,które ciągle miało te nawracające anginy.Stawiałam kilka serii-co jakieś 2 tyg.nawet jak już potem nie była chora,chyba z 8-10 serii,ale nie pamiętam na pewno ile to było.W piątki wieczorem,bo chodziła do przedszkola,żeby przez weekend po tych bańkach nie wychodziła z domu. Oprócz tego tran,czosnek,calcium itp.na wzmocnienie odporności. U nas to podziałało. Teraz jak się coś zaczyna to są inhalacje,czosnek i tran.Ostatnie lata rzadko się rozkładają tak na całego,a antybiotyku od dawna nie widziały.
Bańki stawiaj! Ja bym stawiała także wysoko, na ramionach, nie tylko na plecach. Szkoda, że nie wzięli wymazu - moim zdaniem duża niefrasobliwość, skoro wiadomo, że u dzieciaka problem jest nawracający. Jak podasz antybola, to już pobieranie wymazu trochę mało sensu będzie miało. Jeśli od dałby radę sobie gardło płukać wodą utlenioną, to warto próbować. Albo octaniseptem pryskać. Tylko to nieprzyjemne bardzo.
Medycyna akademicka powie, że to nie ma związku z infekcją, najwyżej bańki były za słabo naciągnięte. Moja obserwacja jest taka, że wybroczyny powstają tam, gdzie pod bańkami toczy się stan zapalny. Jak nie ma wybroczyn na wysokości oskrzeli i płuc, to znaczy, że nie ma zapalenia oskrzeli i płuc. Dlatego pisałam Ci, że warto postawić bańki wysoko, na sztorc na ramionach - tam najczęściej coś wychodzi przy infekcjach górnych dróg oddechowych. Oczywiście, należy mieć na uwadze, że przeciętny lekarz POZ oceni to, co napisałam powyżej, jako stek bzdur.
U nas te najwyższe,prawie na karku,zazwyczaj wychodziły.Może być,że za słabo zassane,ja czasem dwa razy pompką ciągnęłam,tak żeby były widoczne takie górki skóry w bańce (nie wiem jak to opisać,spóbuję dac jakieś foto z netu,może wejdzie). Trzymałam czasem i 15 min.
Przy bardzo wysokiej gorączce podobno nie. Tyle,że zazwyczaj stawia się choremu i goraczkującemu dziecku,a gorączkę zbija. Było i tak,że mimo goraczki stawiałam bańki.
Komentarz
a dinks nie wiem jakiej firmy, sprawdzę w domu. nie wiem ile kosztował, mężu kupował. oczywiście jak tylko zaczęłam używać to o mały włos nie obcięłam sobie palców. ma bardzo (!) ostre noże. blizny mam do dziś.
J. dwa tygodnie temu wrócił ze szpitala, po 10 dniowym antybiotyku
dziś 39 stopni
+
+
Kurcze, co to za syf??
Za Was +++
Tutaj wyliczysz dziecku
http://ar.pl/kalkulatory/kalkulator-bmr/
Szukanie jakiegoś dobrego lekarza to dobry trop.
Jeśli to znowu angina,to pewnie prędzej czy później i tak trzeba będzie ten antybiotyk podać.Ja się mogę wypowiedzieć na podstawie doświadczeń z moimi dziećmi.
U nas sprawdziło się stawianie baniek,właśnie na anginy wbrew pozorom.Bańki wzmacniają odporność.Ja stawiałam bezogniowe,tylko na plecach,bo nie umiem inaczej.
Te bańki to była rada bardzo starego lekarza-laryngologa właśnie dla dziecka,które ciągle miało te nawracające anginy.Stawiałam kilka serii-co jakieś 2 tyg.nawet jak już potem nie była chora,chyba z 8-10 serii,ale nie pamiętam na pewno ile to było.W piątki wieczorem,bo chodziła do przedszkola,żeby przez weekend po tych bańkach nie wychodziła z domu.
Oprócz tego tran,czosnek,calcium itp.na wzmocnienie odporności.
U nas to podziałało.
Teraz jak się coś zaczyna to są inhalacje,czosnek i tran.Ostatnie lata rzadko się rozkładają tak na całego,a antybiotyku od dawna nie widziały.
Szkoda, że nie wzięli wymazu - moim zdaniem duża niefrasobliwość, skoro wiadomo, że u dzieciaka problem jest nawracający. Jak podasz antybola, to już pobieranie wymazu trochę mało sensu będzie miało.
Jeśli od dałby radę sobie gardło płukać wodą utlenioną, to warto próbować. Albo octaniseptem pryskać. Tylko to nieprzyjemne bardzo.
Kupię octanisept, na razie mam gardimax
Oczywiście, należy mieć na uwadze, że przeciętny lekarz POZ oceni to, co napisałam powyżej, jako stek bzdur.
Tyle,że zazwyczaj stawia się choremu i goraczkującemu dziecku,a gorączkę zbija.
Było i tak,że mimo goraczki stawiałam bańki.