Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Prezydent Duda o włos od śmierci

13567

Komentarz

  • Komisja wyjaśni, przecież min. Błaszczak mówił.
  • @katarzynamarta - wiem, rozumiem, o czym piszesz. I zgadzam się także, że prędkość, w tamtych konkretnych warunkach, nie powinna w żaden sposób wyjaśniać pęknięcia opony. Tyle, że w którymś momencie, dyskusja zdawała się przechodzić na temat ogólny, dotyczący nadmiernej prędkości jako przyczyny wypadków (wywnioskowałam z użycia zwrotu "większość wypadków", ale może wniosek mój był nieuprawniony). I do tego się odniosłam w moim wpisie o dostosowaniu prędkości do warunków. Nie do samego wypadku prezydenta.
    @Prayboy - pewnie, że mi wesoło, bo nasz prezydent uniknął śmierci lub poważnych obrażeń. Powinnam płakać z tego powodu?
  • Nie Prayboy bistotne jest ze prezydent gdzies jechal i wszystko moglo sie zmienic.
    Nic sie nie zmienilo Duda zyje i ma sie niexle.
  • Nie licze na to ze cokolwiek sie wyjasni.
  • tak. na szczęście wypadek miał miejsce w Polsce i ruscy nie zatrzymają pozostałości opony.
    jedno jest pewne - ten Prezydent NIGDY nie powinien przekroczyć wschodniej granicy, żadnym środkiem transportu.
  • Akurat tutaj mam dokładnie to samo zdanie co @Prayboy
  • A BMW twierdzi, że to niemożliwe, zeby opona wybuchła. Na GW jest charakterystyka auta, tylko komentarze można sobie darowac :(
  • Jak dla mnie to za dużo tych przypadkow:(
  • @Prayboy - przeczytałam te komentarze, które zalinkowałeś.
    jestem w szoku, brak mi słów.....
  • trasy szybkiego ruchu w polsce to tak raczej do ozdoby te nazwy mają nie bez powodu maja jednak ograniczeni apredkosci inne niz w Niemczech
  • co nie jest Małgorzato?
  • edytowano marzec 2016
    image

    to tem co życzy śmierci w męczarniach Prezydentowi - stoi w środku
    to na wypadek jakby go ktoś spotkał

  • edytowano marzec 2016
    Nie mam zdania co do powodu wybuchu,ale podobnie jak Malgorzata,od razu pomyślałam o kierowcy. Na pewno czeka go premia. edit: :D
    Dla mnie to też takie uzmysłowienie,że warto się modlić tak od serca za Prezydenta,choćbt o zdrowie, szczęśliwe podróże itp
  • Zbierzmy fakty
    Pękła opona która jest wzmocniona po bokach
    Niedawno wpolityce.pl mówiono że oficerowie BOR nie są w stanie ochronić prezydenta
    W podobny sposób zginął Walerian Pańko
    3 zamachy na 2 prezydentów RP w tym jeden skuteczny
    Wypadki zdarzały się tylko prezydentom prawicowym
    Ma być szczyt NATO w Polsce sprawa baz może się odwlec
    Jak widać rachunek prawdopodobieństwa nie jest po stronie zwolenników przyadków.
  • Nie wiemy. Ale chętnie się dowiemy.
  • Napisze tylko ze znam jednego z oficerow BOR bedacego w bezposredniej ochronie Prezydenta. Poziom bledow jaki popelnia w codziennym zyciu jest dla mnie porazajacy w szczegolnosci w odniesieniu do tego ze chroni glowe Panstwa. Moze dokonuje projekcji ale nie chce mi sie wierzyc ze w pracu jest jakosc nad wyraz bardziej ogarnienty.
  • Ej, no-jakiś cudem te testy zdał.
    Może ma cudowną zdolnosć przestawiania się ze zwykłego na zawodowy tryb.
    Jeden z lepszych oficerów śledczych w Poznaniu zachowywał się i funkconował tak, jak skrzyżowanie porucznika Columbo z Jasiem Fasolą
  • IdaIda
    edytowano marzec 2016

    @TecumSeh , chodzi Ci o postesbecką firmę Konsalnet?


    Amatorzy. Już były z nimi kłopoty:

    http://niezalezna.pl/74062-koniec-z-ochrona-konsalnetu-na-okeciu-kontrolerzy-wniesli-bron-na-lotnisko



    Mój mąż od dawna mówił - borówki wszystkie do wymiany. Z kierowcą włącznie.
    Głupotą i naiwnością jest ufać im. Wszystkich won, jak to mówi Cejrowski.
  • @TecumSeh - mogę poprosić o pigułkowe linki do tych punktów od 1-6?
  • Zwolennicy PiSu i prezydenta mają swoje teorie.
    Przeciwnicy takoż, oto fragment:

    W sieci krąży zrobiony naprędce "fotomontaż" wypowiedzi domniemanych sympatyków KOD-u życzących śmierci prezydentowi Dudzie. A tak się składa, że przy podejrzeniu napaści na głowę państwa policja i służby mogą legalnie podsłuchiwać/podglądać "podejrzanych". Również bez zgody sądu.


    W aucie prezydenta RP pękła opona podczas jazdy. Mała awaria, ale groźna na drodze. I natychmiast po internecie zaczął krążyć dziwny obrazek. Sztucznie zmontowana sklejka facebookowych komentarzy sympatyków Komitetu Obrony Demokracji - lub podszywających się pod nich trolli - którzy w sposób podły reagują na wydarzenie. Żałują, że prezydent nie zginął. Życzą mu śmierci w męczarniach. Albo straszą, że pęknięta opona była ostatnim ostrzeżeniem...

    Proszę zwrócić szczególną uwagę na ten "ostrzegający" komentarz. Ale pozostałe też nie są bez znaczenia.

    Równocześnie rusza pospieszna ofensywa "niepokornych" publicystów. Nie czekają na wynik ewentualnego śledztwa, nawet na jego rozpoczęcie. Oni już wiedzą i "mówią, jak jest". W dzień po wypadku publicysta "wSieci" Maciej Pawlicki na portalu "wPolityce" pisze te słowa (pisownia oryginalna): "Takich przypadków nie ma. Prezydent Duda jest w niebezpieczeństwie (...) Nie wiem tylko, czy był to zamach na życie Prezydenta Dudy, czy tylko ostrzeżenie, żeby zmienił postępowanie, bo są tacy, którym się ono nie podoba. Zbyt wiele mają do stracenia. I którzy są gotowi, by przejść do czynów. Czy polskie państwo tym razem będzie chciało zrozumieć, co się stało i co się może stać? Czy będzie potrafiło zapobiec kolejnej tragedii?".

    Zatem funkcjonariusze służb - do dzieła! Macie tropić tych, którym nie podoba się postępowanie prezydenta Dudy! I tych, co go "ostrzegają"... Bo jak nie, to będziecie winni jego niechybnej śmierci (trudno inaczej zinterpretować słowa o "kolejnej tragedii".)

    Pawlickiemu wtóruje jego szef redaktor naczelny "wSieci" Michał Karnowski: "Należy przyjąć, że próbowano zabić prezydenta".

    Kto próbował? Karnowski zostawia wyraźną wskazówkę. W swoim tekście zamieszcza wyżej wspomnianą sklejkę komentarzy trolli sympatyzujących - lub udających, że sympatyzują - z KOD-em.

  • cd:

    Głośna nagonka, cisi myśliwi

    Proszę Państwa, czy w obecnej atmosferze kierownictwo policji - nie mówiąc już o innych służbach - może zlekceważyć takie znaki? Czy może nie pójść tropem sugerowanym przez Pawlickiego i Karnowskiego?

    Przecież wygląda na to, że mamy środowisko, którego członkowie życzą prezydentowi śmierci! A niektórym nawet wyrywają się sugestie, z których wynika, że są zamieszani w zamach czy też w "ostrzegawczą napaść"...

    Policja musi zacząć szukać ewentualnych winnych groźnego i niewyjaśnionego wypadku. A jak widać, winnymi mogą być członkowie czy też sympatycy KOD-u. Którzy? Wypadałoby sprawdzić wszystkich. A co najmniej - liderów i działaczy. I to szybko. Sprawa jest poważna!

    Podejrzenie o zamach lub napaść na prezydenta RP upoważnia policję do podsłuchiwania i nagrywania treści rozmów "osób podejrzanych" (wszystkich rozmów, nie tylko telefonicznych!). Do filmowania tych osób z ukrycia. Do podglądania treści ich korespondencji. Do hakowania twardych dysków ich komputerów...

    I przez pięć dni policja może robić to wszystko BEZ ZGODY SĄDU. Bez zgody żadnego niezawisłego organu sądownictwa.

    Policja musi mieć zgodę prokuratora - ale teraz prokuratorem wszystkich prokuratorów jest minister Zbigniew Ziobro. W wielu przypadkach to on osobiście podejmować będzie decyzję o totalnej inwigilacji. W takim przypadku, jak domniemany zamach czy napaść na głowę państwa, ta decyzja będzie zapewne w jego gestii (poniżej cytuję odpowiednie przepisy).

    Więc zgodę na totalną inwigilację policjanci uzyskają bez problemów.

    A jeśli po pięciu dniach sąd autoryzuje to podsłuchiwanie i podglądanie, policja będzie mogła robić to dłużej. Nawet przez 18 miesięcy.

    Prawo mówi: można!

    Żeby nie być gołosłownym, przejdę teraz do cytatów z aktów prawnych. Napisane językiem prawniczym, są jednak dość jasne. I warto się w nie wczytać, bo dużo od nich zależy. W nadchodzącym tygodniu może od nich zależeć jeszcze więcej niż zwykle.

    Żeby czytało się łatwiej, najistotniejsze rzeczy zaznaczam grubszą czcionką.

    Na początek ustawa o policji, artykuł 19, ustęp 1:

    "Przy wykonywaniu czynności operacyjno-rozpoznawczych, podejmowanych przez Policję w celu zapobieżenia, wykrycia, ustalenia sprawców, a także uzyskania i utrwalenia dowodów ściganych z oskarżenia publicznego, umyślnych przestępstw () określonych w art. 134, art. 135 § 1 () sąd okręgowy może, w drodze postanowienia, zarządzić kontrolę operacyjną, na pisemny wniosek Komendanta Głównego Policji albo Komendanta CBŚP, złożony po uzyskaniu pisemnej zgody Prokuratora Generalnego, albo na pisemny wniosek komendanta wojewódzkiego Policji, złożony po uzyskaniu pisemnej zgody prokuratora okręgowego właściwego ze względu na siedzibę składającego wniosek organu Policji".

    I tego samego artykułu ustęp 3:

    "W przypadkach niecierpiących zwłoki, jeżeli mogłoby to spowodować utratę informacji lub zatarcie albo zniszczenie dowodów przestępstwa, Komendant Główny Policji, Komendant CBŚP albo komendant wojewódzki Policji może zarządzić, po uzyskaniu pisemnej zgody właściwego prokuratora, o którym mowa w ust. 1, kontrolę operacyjną, zwracając się jednocześnie do właściwego miejscowo sądu okręgowego z wnioskiem o wydanie postanowienia w tej sprawie. W razie nieudzielenia przez sąd zgody w terminie 5 dni od dnia zarządzenia kontroli operacyjnej, organ zarządzający wstrzymuje kontrolę operacyjną oraz dokonuje protokolarnego, komisyjnego zniszczenia materiałów zgromadzonych podczas jej stosowania".

    Przyjęta na początku tego roku nowelizacja ustawy o policji definiuje kontrolę operacyjną tak:

    "Kontrola operacyjna prowadzona jest niejawnie i polega na:

    1) uzyskiwaniu i utrwalaniu treści rozmów prowadzonych przy użyciu środków technicznych, w tym za pomocą sieci telekomunikacyjnych;

    2) uzyskiwaniu i utrwalaniu obrazu lub dźwięku osób z pomieszczeń, środków transportu lub miejsc innych niż miejsca publiczne;

    3) uzyskiwaniu i utrwalaniu treści korespondencji, w tym korespondencji prowadzonej za pomocą środków komunikacji elektronicznej;

    4) uzyskiwaniu i utrwalaniu danych zawartych w informatycznych nośnikach danych, telekomunikacyjnych urządzeniach końcowych, systemach informatycznych i teleinformatycznych;

    5) uzyskiwaniu dostępu i kontroli zawartości przesyłek".

    Jak przeczytaliśmy wyżej, wśród przestępstw, przy ściganiu których komendanci policji mogą zarządzić taką totalną inwigilację, są przestępstwa ścigane z artykułu 134 i 135 par. 1 kKodeksu karnego.

    Co to za przestępstwa? Cytuję kodeks karny:

    "Art. 134. Kto dopuszcza się zamachu na życie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

    Art. 135. § 1. Kto dopuszcza się czynnej napaści na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

    Ale zaraz, zaraz - powiedzą Państwo - przecież jeśli chodzi o wypadek prezydenta, zostało już wszczęte śledztwo ws. "nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym". Tak zdefiniowane śledztwo wyklucza chyba tropienie spisku, i to szeroko zakrojonego?

    Sięgnijmy znów do ustawy o policji. "Kontrolę operacyjną" - czyli totalną inwigilację z nagrywaniem rozmów włącznie - policja prowadzi w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych (artykuł 19). A artykuł 14 stanowi, że czynności operacyjno-rozpoznawcze są czymś innym niż śledztwo. Są nawet czymś innym niż poprzedzające śledztwo dochodzenie (i w praktyce często zaczynają się zarówno przed śledztwem, jak i przed dochodzeniem).

  • cd:

    Cytuję:

    "Art. 14. 1. W granicach swych zadań Policja wykonuje czynności: operacyjno-rozpoznawcze, dochodzeniowo-śledcze i administracyjno-porządkowe w celu: 1) rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw i wykroczeń...".

    Żeby było ciekawiej, różne źródła prawnicze (np. portal Edukacja Prawnicza, dr Barbara Kowalczyk z wydziału prawa Uniwersytetu Wrocławskiego i wiele, wiele innych) podają, że czynności operacyjno-rozpoznawcze w ogóle nie mają definicji prawnej.

    Policja może więc wszcząć śledztwo w sprawie "nieumyślnego sprowadzenia katastrofy" - ale równocześnie prowadzić czynności operacyjno-rozpoznawcze mające na celu ustalenie, czy nie ma do czynienia z gorszym przestępstwem. Takie postępowanie może wyglądać nieco dziwnie i dwuznacznie - szczególnie gdy dotyczy tak ważnej sprawy, wymagającej szczególnej rzetelności i jednoznaczności. Ale gdyby ktoś się do tego przyczepił, zapewne łatwo by go było spławić w bagnie niejasności prawnych.

    A poza tym oprócz policji sprawą mogą się zająć (i zapewne się zajmują) inne służby - działające zgodnie z analogicznymi, podobnymi ustawami, przepisami i uprawnieniami co policja. Policjanci mogą prowadzić swoje śledztwo ws. "nieumyślnego sprowadzenia", a inne służby mogą tropić ew. gorsze przestępstwo. Prześwietlając przy tym liderów i działaczy KOD-u na wszystkie "operacyjne" sposoby.

    W tym szaleństwie jest metoda i cel

    Jestem (niemal) pewien, że wypadek prezydenta Dudy był prawdziwym wypadkiem, czyli przypadkiem.

    Oczywiście, to dość niezwykłe, że zdarzył się w tym samym dniu, co objęcie przez ministra Ziobrę prokuratury generalnej (i uzyskania uprawnień do wydawania zgody na totalną inwigilację).

    Nie chcę jednak podejrzewać nowej władzy o taką perfidię. A może o taką głupotę. To byłoby szyte zbyt grubymi nićmi.

    Ale reakcja zwolenników PiS na ten przypadek nie wygląda na przypadkową. Widać w niej pośpiech, synchronizację i celowość.

    Fejki-sklejki, wskazujące na KOD-owców jako moralnych - a może nie tylko moralnych - współwinowajców pękniętej opony, pojawiły się bardzo szybko. Zaraz po nich zawisły w sieci obłąkańcze i nienawistne teksty "niepokornych" publicystów. Teksty od razu powołujące się na wyżej wspomniane fejki... Wszystko stało się w ciągu jednej doby, jeśli nie szybciej.

    Czy chodzi o to, żeby w powietrzu zawisła groźba linczu? Pewnie tak.

    Ale przede wszystkim cała ta akcja wiąże się ze znacznie bardziej konkretnym zagrożeniem.

    Dzięki niej służby mają podkładkę prawną, żeby bezkarnie i legalnie inwigilować członków KOD-u. Włącznie z nagrywaniem ich rozmów, umieszczaniem "pluskiew" w domach, czytaniem treści ich listów.

    Czy w obecnej sytuacji i atmosferze policja oraz inne służby mogą sobie pozwolić na nieskorzystanie z tej podkładki? Na to Państwo muszą sobie odpowiedzieć sami.

    Ja jestem przekonany, że nie.
  • W sumie nie wiem ;) ale ważniejsze jest to, co tam napisano
  • @kociara - w normalnym kraju (w pełnym znaczeniu tego słowa) to tym KOD-owcom już dawno by się dobrano do d... ponieważ to przedstawicielstwo MAFII - postbolszewickiej mafii, która Polskę okrada i zdradza - ich agenci, płatni klakierzy i garstka pożytecznych idiotów... Szczerze mówiąc, to nie obchodzi mnie, jakimi metodami nasz rząd rozpieprzy to towarzystwo - aby tylko prędzej i skutecznie. Dla mnie demokracja nie jest bezcenną wartością, natomiast ojczyzna i niepodległość TAK. W normalnych krajach zdrajców się wiesza a bandytów zapędza do kamieniołomów - i tak powinna skończyć aktualna mafia, z którą walczy Polska.
    Brakuje nam chyba kogoś takiego jak Piłsudski sto lat temu. Czasem po prostu trzeba chwycić za broń...
  • dzięki Tecum

    @Wandeal - jak zawsze, i w tej sytuacji zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy KODu są nieźle manipulowani
    I w tym konkretnym wypadku są tacy, co doszukują się zamachu, są i tacy, których zastanawia ta cała fala hejtu-po zmianach w ustawie o policji, która daj ogromne uprawnienia, np do inwigilowania przeciwników politycznych
    I obie strony mają do tego pełne prawo i swoje argumenty
    żaden z nich nie jest ani bardziej prawdziwy ani nieprawdopodobny w stosunku do tych strony "przeciwnej"
  • W każdym normalnym kraju przy jakimkolwiek incydencie z udziałem głowy państwa lub ważnej politycznie persony bierze się takze pod uwagę sabotaż lub prowokację.

    Tak jak rzekłeś-kto ma rozum, potrafi wyciągać wnioski.
    Nawet takie, które się oponentom nie podobają.
  • Widzisz Tecum - to jest kolejny dowód na to, że dajemy sobie wszyscy wmówić określone tezy
    Ja akurat zadnego zbydlęcenia nie widziałam, nie słyszałam ani jednej chamskiej wypowiedzi w trakcie marszów KODu, Ty -jak twierdzisz- tak.

    Kto z nas ma rację?

    ja widziałam manipulowane przekazy nt choćby ilosci demonstrantów zestawiane z tym faktycznymi zdjęciami przedstawiającymi realną ilosć demonstrantów, inni posługiwali się tymi pasujacymi do tezy marginalizującą te marsze.

    Wydaje mi się, że jednak słowo "zbydlecenie" w tym kontekscie jest zdecydowanie na wyrost
  • Biorąc pod uwagę, że niektórzy ;) uznają prezydenta za marionetkę to nie do końca mogę sie z Tobą zgodzić @Malgorzata.
    Nie jestem aż tak bezkrytyczna wobec niego, zresztą-nigdy nie byłam wobec jakiegokolwiek.
    To mój prezydent, choć nie wybrałam go. Szanuję urząd i cieszy mnie bardzo, ze nic się nikomu nie stało.

    Części Twych pytań w ogle nie rozumiem, poważnie. Co ma do tego to, czy "masz kogos lepszego na jego miejsce" ?
    Pytasz kto jest marszałkiem? Mam odpowiedziec czy jak?

    Tym, co wkleiłam udowadniam, ze obie strony mają takie samo prawo do własnych sądów i podejrzeń.
    I ci, którzy węszą zamach i ci, którzy węszą prowokację. Bo jak napisał Tecum - wersja o zamachu jest pierwszą przyjmowaną w takich sytuacjach, dlatego właśnie prowokacja byłaby jak najbardziej trafiona.

    Mogę myśleć o zamachu lub zaniedbaniu, może mnie też zastanawiać , że akurat nagle członkowie KODu stali się tak bardzo aktywni-zwłaszcza wobec zapisów i uprawnień służb w myśl nowej ustawie o policji.
    Mogę?
    Mogę.
  • A skąd pewnosć, ze to nie byli podstawieni prowokatorzy? ;)
    Skoro wg wielu przekazów na przykład policjanci w cywilu torpedowali marsze 11 listopada?

    Widzisz...tak możemy do rana i jeszcze dłużej.

    Liknów nie musisz podsyłać, wystarczajaco dużo ich krąży.

    I tak mi się przypomniało- już kiedyś pisałam o moich przeżyciach pod Pałacem Prezydenckim latem 2010 roku.
    I o agresji, wulgaryzmach "obrońców krzyża". To sie doskonale wiąże z naszą dyskusją
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.