Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy można karmić piersią w kościele?

1246

Komentarz

  • Znalezione obrazy dla zapytania suknia lubna dla puszystej zakryte ramionaZnalezione obrazy dla zapytania suknia lubna dla puszystej zakryte ramionaSuknie lubne dla panien modychSuknie lubne dla panien modych
    Puszyste panie też mogą zakryć ramiona...
    Podziękowali 2Joannna AgaMaria
  • Małgorzata daj spokój, zaraz znowu usłyszysz, że niekorzystne wyglądają, bo coś tam.
    Tak jakby to było najważniejsze.
  • Ok, odpuszczam
  • @TecumSeh ;mimo wszystko mnie nie przekonujesz.
  • TecumSeh powiedział(a):

    Ale ślub to nie jest normalna msza, i tu jesteśmy bardziej wyrozumiali.

    Przepraszam, ale co to za określenie!
    Czy ślub zmienia ISTOTĘ Mszy św???
    NIE!!!

    I dlatego też nie możemy być wyrozumiali!!!


    Podziękowali 1Wela
  • zgadzam się całkowicie z @mama_asia

    owszem, ślub to wyjątkowa sytuacja, ale nie zwalnia to z odpowiedniego stroju na Mszy św. Nie sądzę, żeby panna młoda nie mogła założyć bolerka, szala czy innej szmatki zakrywającej ramiona. Jeśli bardzo chce być podziwiana w sukience odejmującej kilogramów z odkrytymi ramionami, to ma możliwość w czasie przyjęcia weselnego czy wesela.

    (sama miałam na pół odkryte ramiona i mocno zabudowany dekolt, ale i tak próbowała się ratować zakrywając ramiona długim i szerokim welonem, tak się źle czułam :/ )

    Podziękowali 3Małgorzata32 Wela AgaMaria
  • wkleje potem swoje- roz.40 i moze na chwile kuzynki.. duuuzo wiekszy.. obydwie zakryte ramiona i obydwie o wiele moim , moze nieskromnym, zdaniem lepiej niz te same gorsety , ktore mam wrazenie dominuja z niezrozumialych dla mnie wzgledow czesto .. ja nie wiem czemu to nie jest normalna msza... my mielismy normalna- no moze nie do konca bo z wprowadzeniami do czytan itp.. ;-) o gustach sie nie dyskutuje . mi nie podobaja sie te gorsety czesto na slowie honoru sie trzymajace,odstajace.. i niadekwatne do miejsca absolutnie..bynajmniej nie korzystne.. czy dla chudych a tym bardziej puszystych kobit..
    Podziękowali 2Małgorzata32 Wela
  • edytowano sierpień 2016
    mysikrolica powiedział(a):


    owszem, ślub to wyjątkowa sytuacja, ale nie zwalnia to z odpowiedniego stroju na Mszy św. Nie sądzę, żeby panna młoda nie mogła założyć bolerka, szala czy innej szmatki zakrywającej ramiona. Jeśli bardzo chce być podziwiana w sukience odejmującej kilogramów z odkrytymi ramionami, to ma możliwość w czasie przyjęcia weselnego czy wesela.

    Jestem dokładnie takiego samego zdania.

    Atsd...ciekawe czy nasze babki stając na ślubnym kobiercu miały takie dylematy?
  • Cóż...dzięki tej WYROZUMIAŁOŚCI w temacie stroju (I NIE TYLKO!) mamy to co mamy w Kościele (I NIE TYLKO!)
    Podziękowali 2Wela draconessa
  • A co według Ciebie mamy w kościele, Małgorzato?

  • Elunia to szpilek tez nie można :wink: ?
  • Ech, a ja miałam odsloniete ramiona, no bez takiego dekoltu, ale do niego trzeba miec warunki ;)Chciałam cos narzucić, ale mnie Mama, świadkowa i pare innych osób przekonalo, ze nic nie będzie pasowało i to bez sensu :) Byla tez inna suknia, z osłoniętymi ramionami - 2x drozsza, wiec dalam spokój.
  • Pewnie dla wielu to żaden argument,bo kwestia wiary ale wtrącę - są opisane przeżycia mistyczne,objawienia różnych świętych, ludzi Kościoła,którzy podkreślają jak ważne jest godne przeżywanie,godny ubiór szczególnie w miejscach kultu,gdzie jest teren poświęcony Bogu,gdzie jest Jego sakramentalna obecność. Jak cierpią dusze ludzi,którzy za życia obrażali Boga takim niegodnym strojem. Albo ich obowiązkiem stanu miało być upomnienie ludzi nieświadomych,a ze wstydu czy lęku przed opinią tego zaniechali,lub wręcz pozwalali,przymykali oko na zło. 
    Problem jest w tym,że nawet w środowiskach gdzie są ludzie "wierzący,praktykujący" mogą być tak skrajne poglądy.Nie ma żadnej świadomości.
    Jak wielki jest haos w poglądach,opiniach,nawet katolik nieraz ma problem rozeznania co jest dobre a co złe.
    Wydaje mi się,że sama kiecka nie jest aż tak wilekim problemem,jak właśnie cały "cyrk",który teraz czasem towarzyszy ceremonii ślubnej.
    Tak się składa,że ze trzy sezony miałam "przyjemność" pracowac jako kamerzystka na ślubach i weselach,obserwowac wiele par,sukienek,gości,ceremonii...
    I wiem,że można to wszystko przeżyć w sposób godny,a można zrobić cyrk w kościele.
    Można być fotografem,który jest gwiazdą i skupia całą uwagę na swojej pracy,przeszkadzając,a można tak pracować aby uszanować miejsce,Bożą Obecność,po to by z tak ważnych chwil ktoś miał pamiątkę,do której ma prawo.
    Różne uroczystości kościelne są nagrywane,obfotografowane,nie w tym problem.
    Jeśli ktoś idzie do kościoła,aby w obecności Pana przyjąć Sakrament,prosić o Jego opiekę i błogosławieństwo,jest jako tako świadom (w pełni chyba nikt z nas nie jest na ziemi) co się tam wydarza,to dla niego nie jest problemem zarzucić szal czy bolerko na ramiona,na czas tych 30-45 min. uroczystości,która jest w kościele.
    Potem będzie czas na plenery,sesje itd. gdzie można sobie do woli odsłaniac co się chce... :smiley: 
  • edytowano sierpień 2016
    Ok ok :) przekornie pytam, znam problem, i zgadzam się, ze jest ten problem do ogarnięcia, przez proboszcza właśnie
    @Elunia
  • To wszystko zależy od tego jakie ktos ma podejście do szacunku w kościele. Czy był w tym wychowywany, czy chodzi tam tylko od czasu do czasu- wtedy nie zwraca uwagi na takie "szczegóły" jak odkryte ramiona.
    Ja miałam taką samą sukienkę na swoim ślubie- jesli chodzi o górę. Ale wiedziałam ze nie moge nie narzucając nic na ramiona tak pójść. Wypożyczyłam wlasnie bolerko ktore zaraz po Mszy zrzuciłam. To zdjecie byłoby nawet urocze z tym karmieniem w sukni ślubnej- ale rzeczywiście nadmierne odsłonięcie ciała tuż przed ołtarzem razi. 
  • @annabe - szkoda, że nie ma opcji podziękowania kilka razy :-)
    Podziękowali 1annabe
  • Patrzcie już kolejna osoba której nie miał kto powiedzieć.
    A nauki przedślubne? przecież to ileś spotkań, a rozmowy z księdzem przed ślubem? (tego też się za jednym razem nie da załatwić). U nas zależy od proboszcza ale jednak większość zwraca uwagę ze kościół do kościół, a jak się nie podoba to USC za rogiem.
  • A to też różnie bywa, znam trzy osoby (3 się przyznały), które mówiły, że nauki załatwiały płacąc i wcale się na nich nie pojawiły, za to księdza przed ślubem widziały 2 razy: pierwszy uzgadniając datę i opłatę, drugi raz tuż przed ślubem. Jak ktoś jest wychowany w domu, w którym taka sytuacja nie jest przedstawiana jako coś złego czy niestosownego to może również nie widzieć problemu, zwłaszcza, że ślub jednak z reguły biorą ludzie młodzi, często bez większych doświadczeń życiowych czy jakiegoś "obycia". A jak jeszcze ksiądz się na to zgadza, to czemu sami z siebie mieliby zacząć podejrzewać, że to coś bardzo złego? Znam ludzi, którzy brali ślub kościelny, a nie mają bierzmowania. Księża, jak ludzie, są bardzo różni.
    Przy tym te odkryte ramiona to właściwie nic takiego.
  • Większość osób była jednak przyjmowana do komunii i bierzmowania, tutaj juz nie dało się przeskoczyć katechez przygotowujących.  Zwykle jest tam mowa o tym, jak należy ubrać się do kościoła.
    Ksiądz u nas z parafii zapowiedział,  że nie wpusci dziewczyn w spodnicach przed kolano na bierzmowanie  :)
  • Wg mnie upomnienie w kwestii stosowności sukni ślubnej to jest rola matki,
    bardzo często przecież to mama towarzyszy córce (i finansuje) przy wyborze tej sukienki.

    Księdza te sprawy nie powinny już dotykać.
    Obecnie sytuacja jest taka, że brakuje tych upomnień ze strony matek, więc cóż niektórzy księża są niejako zmuszeni by robić to za nie.
  • ps. myślę, że mądry ojciec też mógłby się w tej kwestii wykazać (nie tylko matka)
  • Dość często widzę taki obrazek w kościele - mama, tata, między nimi nastoletnia córka, ubrana jakby dopiero wracała z dyskoteki lub z jakiegoś nocnego klubu. Zastanawiam się, dlaczego im to nie przeszkadza.
    Pamiętam jak kiedyś jako nastolatka byłam punkiem i ubrałam się do kościoła w spodnie w paski, jakąś rozciągniętą bluzę itp.
    Mama ku mojej rozpaczy nie wypuściła mnie w tym stroju z domu.
    Dopiero jak ubrałam się jak człowiek.


    Podziękowali 2Rogalikowa AgaMaria
  • To ja na usprawiedliwienie tej panny młodej dodam, że gdyby nie oaza to w życiu bym nie usłyszała o godnym stroju w kościele. W domu uczono, że ma być ładnie, ale sukienka na ramiączkach, aby w miarę przyzwoitej długości była by całkiem ok. Nikt w szkole nawet się nie zająknął, na naukach przedmałżeńskich tym bardziej. Tam miałam wrażenie, że prowadzący mocno się starali, żeby się przypadkiem nikt nie rozmyślił ;)
    Podziękowali 2Joannna AgaMaria
  • @Agnieszka88  - ciekawe rzeczy piszesz. Na naszych naukach (takie zwyczajne,  w parafii, co tydzień) proboszcz zawsze kończył tekstem: "Tyle wam nagadałem,  kto się rozmyślił,  to daj Boże!"
  • No cóż, chciałaby żeby u nas tak było jak u Ciebie @Katarzyna U nas to były nauki przy kościele farnym 6 spotkań po 1,5 h i z głowy. Ksiądz prowadził raz, potem była pani z poradni, psycholog, miała być pani ginekolog (ale nie dotarła i znów była pani z poradni, kilkudzietna para małżeńska. Jedynie Ci ostatni zaczęli spotkanie od tekstu, że są tu po to żeby nas zniechęcić i skłonić do ponownego przemyślenia decyzji o ślubie, ale nie pamiętam żeby jakoś dalej zniechęcająco mówili ;)
  • edytowano sierpień 2016

    Tak sobie myślę pomijając kwestię sukni ślubnej i stosowności karmienia przed samym ołtarzem, jest jeszcze kwestia wywalania cyca- wybaczcie określenie , przed księdzem. Jest wielce prawdopodobne że dla obcego samotnego faceta sytuacja może być niezręczna.

    Kiedyś miała miejsce taka sytuacja, na jakiś rekolekcjach czy koloni wśród kadry była matka z niemowlakiem, przy każdym posiłku matka zawsze siadała tuż obok księdza , wywalała mało dyskretnie cyca i karmiła dziecko. Ksiądz się przesiadł ona przesiadła się za nim, poprosił wiec dyskretnie jej koleżanki,aby jej zasugerowały czy by mogli nie siedziec tak blisko skoro musi/ chce karmić dziecko bo się czuje niezręcznie.

    Młoda matka jak to usłyszała wpadła w histerię, że ksiądz nie akceptuje jej dziecka, że mu dziecko przeszkadza i takie tam... Wydaje mi się że ksiądz miał prawo o to poprosić i powinien zostać zrozumiany, niestety często jest tak że kobiety karmienie piersią traktują jako coś tak naturalnego że zapominają że nie każdy w ich biustach widzi tylko gruczoły mleczne.  

    Pamiętam jak najstarsza córka była mała przyjechał do mnie koleżanka z córeczką w podobnym do mojej wieku, obie karmiłyśmy dzieciaki, tylko ona od razu wywalała dwa cyce i na przemian karmiła raz jednym raz drugim, siedząc w salonie przy wszystkich, mój mąż naprawdę głupio się czuł, ja zresztą też. 

  • edytowano sierpień 2016
    Kiedyś byłam na wyjeździe sylwestrowym organizowanym przez duszpasterstwo akademickie. Tuż przed zabawą mieliśmy Mszę Świętą. Dziewczyny w sukniach balowych, panowie w garniturach. Nasz duszpasterz, skądinąd powszechnie znany i przez wielu lubiany ;), poprosił,  by w pierwszych ławkach usiadły dziewczyny, którym sukienka zasłania kolana. Przez wzgląd na niego. Dla mnie było to mocne świadectwo, że kwestia ubioru jest niezwykle ważna, właśnie przez wzgląd na bliźnich. Niezależnie od okoliczności i okazji.
    Podziękowali 1Anka
  •  Brudny stanik, czy nadmiar golizny można pokazywać całkiem bez związku z karmieniem dziecka. To jest kwestia kultury i poczucia przyzwoitości, a nie akceptowalności publicznego karmienia piersią.
  • Ale można karmić piersią przed ołtarzem wywalając cyca na wierzch albo w bocznej nawie delikatnie podnosząc bluzkę lub okrywając się apaszką.

     

  • edytowano sierpień 2016
    Jak wspomniałam - kwestia kultury i poczucia przyzwoitości.
    To tak samo, jak można przyjść do kościoła ubranym przyzwoicie albo z tyłkiem i cyckami na wierzchu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.