"Bo my przecież jesteśmy lepsi, ładniejsi, zdrowi, mądrzy i mamy PRAWO selekcji, mamy prawo ustawić swoją własną miarkę, jak na rampie w Auschwitz, i decydować: dorasta czy nie dorasta. Przeszkadza czy nie przeszkadza. Wystarczająco estetyczny czy niewystarczająco."
Co za bzdety. Najgorsze że wy w to naprawdę wierzycie. Że tu chodzi o jakąś ESTETYKĘ. No w sumie nic dziwnego, z takim rozumowaniem łatwo jest wyrzucać komuś od nazistów i Hitlera. Zamiast się ekscytować sama sobą i oświecaniem zaślepionego ludu na fejsie, chociaż poudawaj że próbujesz poznać argumenty drugiej strony.
Te argumenty to: bo JA chcę decydować i nikt MI nie będzie mówił co jest dobre, a co nie jest. Bo MOJA wygoda jest najważniejsza. Bo JA chce robić co chcę, kiedy chcę i jak chcę i nikt nie będzie MNIE tu ograniczał. To są właśnie te prawa kobiet, które chcą decydować o życiu dzieci od poczęcia.
Osoby, które tak bardzo chcą wybierać kto ma życ, a kto nie - czy jesteście pewni, że na Waszą starość ktoś młodszy nie zdecyduje, że takie nieestetyczne, niepotrzebne, kosztowne, zbędne jest Wasze życie, ze trzeba z nim skończyć?
Wiesz, Tola, a moze ciebie i mnie poczeto po pijaku i przypadkiem. Moze Twoje i moje pojawienie,sie mialo byc albo bylo przeszkoda w karierze albo uszczerbkiem na zdrowiu. Ajednak jestesmy. Dlaczego chcesz zakatrupic dziecko za winy ojca? Kwestia wsparcia dla tych dziewczyn, wszechstronnego wsparcia - to inna sprawa, niezmiernie wazna. Ale prawo do zycia dotyczy tez tych nieodpowiednio poczetych. Gwalcicieli bym kastrowala wlasnorecznie, ale ich dzieci nie sa za nich odpowiedzialne.
"Czytam deklaracje np. Wiplera, który wstawia zdjęcie z dużą rodziną i pisze, że jest za życiem. Pisze do niego gimbaza i studenciaki, co zrobi w przypadku gwałtu - odpowiedzi brak."
A co ma zrobić? Przyjąć dziecko. Każdy myślący człowiek wie, że nie ponosi ono żadnej winy za czyn swojego ojca. Zemsta na nim poprzez pozbawienie życia to obrzydliwy postępek.
Pisałam w poprzednim wątku o tym projekcie - kiedyś na wyjeździe, kiedy miałam kilkanaście lat, jakiś stary pijany dziad złapał mnie z pierś. Wszyscy znajomi mieli ubaw, a ja czułam się... trudno to opisać. A on "tylko" mnie pomacał, prawda? Dotąd to pamiętam. Więc wyobrażam sobie, co czuje zgwałcona kobieta. Gdyby wtedy przydarzyło mi się coś gorszego i zaszłabym w ciążę, moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Żyłabym z odium młodej puszczalskiej. Nie mówiąc o dziecku. I wyobrażam sobie, jak moi rodzice zdecydowaliby za mnie, że mam urodzić... Nie, nie, nie.
Nie, Tola, nie wyobrażasz sobie, co czuje zgwałcona kobieta! Nie sądzę.
Rozumiem, że rodzice nie mogliby za Ciebie zdecydować, żebyś miała urodzić, ale mogliby zdecydować, że masz się poddać aborcji? Ciekawa logika...
A hasło o życiu z "odium puszczalskiej", to już całkiem trudno mi skomentować...
Poważnie? Gdyby te argumenty miały do ciebie dotrzeć to już coś byś rozumiała. Fakt że teraz, w dniu protestu, gdy dyskusje na ten temat trwają od tygodni, zadajesz takie pytanie, pokazuje tylko że tłumaczenie pewnych rzeczy to strata czasu. Możecie podać sobie z koleżankami rączki jak to zuuee feministki żądne mordu chcą powybijać dzieciątka bo są NIEESTETYCZNE i NIEŁADNE...miłego dnia i nie zapomnij dać lajka na fejsie.
Dziecisawazne oraz dobrzeurodzeni dolaczyli. Co do pierwszego to się nie zdzwilam za bardzo... ale to drugie... aborcyjne doule jak nasza @Katarzyna gdzieś pisala.
No dobrze, skoro już tworzycie scenariusze, co robicie gdyby w świetle prawa które popieracie zgwałcona kobieta oświadczyła wam że zdecydowała poddać się aborcji? Opatulenie kocykiem i co dalej? Mały donosik?
@Paprotka zapytałbym czy jest pewna, że tego chce. I powiedziałbym mniej więcej, "w aborcji Ci nie pomogę, ale jeśli mogę w czymkolwiek innym, to powiedz". A swoją drogą na takie sytuacje są wątki modlitewne.
@Paprotka, serio. Podaj. Dla ułatwienia tylko te, które się zgadzają z ogólnoludzkim przykazaniem: nie zabijaj. I nie wiem, o jakiego lajka chodzi, bo nie mam fejsbuka
To szkoda, jeśli TO okazałoby się jednak dzieckiem. Dla niego oczywiście. Bo Ty miałabyś wybó rjak żyć, ono nie miało by możliwości w ogóle żyć.
Sposób zycia to jest w jakiś sposób kwestia wygody, jej braku, dążenia do wygody-swoich celów,marzeń. Brak życia to śmierć. Te dwie rzeczy dzieli przepaść- ile by emocji nie włożyć w opisywanie.
@Malgorzata - bo przecież o "praktyce" to tu pisze tylko @Tola (bo ją kiedyś pijak za biust złapał i wie, jak się wtedy czuła, więc wie doskonale, jak czuje się kobieta zgwałcona i że lepiej dla niej będzie dać "pigułkę po" i nie roztrząsać). My, cała reszta, szczególnie ta reszta, która ośmiela się upomnieć o życie dziecka, którego jeszcze nie widać, jedynie teoretyzujemy. Przecież nie mamy prawa mieć żadnych doświadczeń - mniej, czy bardziej osobistych. No, bo gdybyśmy mieli, to na pewno bylibyśmy za wyborem. Wyborem jedynym słusznym... Bo, jak wynika z tego, co pisze @Tola, ona jest za wyborem, ale to właśnie "pigułka po" jest tym właściwym wyborem.
Tola, piszesz, ze byś nie chciała...ale co tu chcenie ma do rzeczy? Życie to jest poważna sprawa i sprowadzanie istoty do chcenia czy niechcenia jest naiwne.
dobra @Tola - Ty byś wzięła tabletkę, ale jeśliby o córkę chodziło - czy po prostu kazałabyś jej łyknąć/podać - czy najpierw wytłumaczyłabyś że w związku z tym, że mogło dojść (lub będzie mogło - ok żebyś się nie czepiała) do poczęcia dziecka jest możliwość wzięcia tabletki która ewentualne dziecko zabije - i czy tak uświadomionej córce dałabyś możliwość wyboru? - Jej wolnego wyboru - bez nacisków - że zmarnuje sobie życie itp...
@Tola - a odniesiesz się do postawionego przeze mnie pytania: "A co, jeśli zgwałcona nieletnia córka matki będącej "za wyborem" nie będzie chciała tej "pigułki po"? Pisałaś, że sobie nie wyobrażasz, by wspierać ciężarną zgwałconą córkę, rozumiem, że skoro sobie nie wyobrażasz, to taka córka nie powinna mieć wyboru? A jeśli tak, to po co to mydlenie oczu, że jesteś "za wyborem"? I co ma czyje osobiste doświadczenie do prawa do życia innej osoby? No, chyba, że dla własnego psychicznego komfortu wolisz stwierdzić, że TO nie osoba i nie wnikać, czy ma prawo do życia... Tylko, czy to aby jest dojrzałe? Chyba w podobnym stopniu, co na szali na przeciw czyjegoś życia kłaść wstyd z powodu "odium puszczalskiej".
Ale życie tych kobiet się nie skończy, jeśli nie abortuja dziecka Tola. Tu nie ma miejsca na wybór, jest życie albo śmierć. Naprawdę czasem mam wrażenie, że urwalam się z księżyca.
a może sobie @Tola to przemyśl - bo to pokaże czy faktycznie jesteś "za wyborem" ja wiem na 99% że jak miałam te np 14lat i zostałabym zgwałcona i byłaby możliwość że matki decydują co wtedy - to dostałabym taką tabletkę - i wiem też że jeśli bym się zorientowała co to i dlaczego mi dano - nie wiem czy bym potrafiła kolejnej osobie przebaczyć - tej która zadecydowała
@Tola, też bym nie chciała. Ale są sytuacje, w których - choć czegoś nie chcemy - musimy to przyjąć. Człowiek dziś chce mieć gotowe rozwiązania, choćby - dosłownie - po trupach.
Przekładniem życia (które nie wiadomo czy jest) nad decyzję kobiety. Ale to o to chodzi,żeby NA PEWNO życua nie było. Żeby w ciąży głupioie chodzić. Ściana rośnie.
@Katarzyna - jak ją się postawi pod ścianą, gdzie najpierw potraktowano ją jak przedmiot do zaspokojenia popędu, a potem jeszcze zakaże (nie czepiaj się słówek, zmuszą ją przepisy) decydować, czy ma zostać matką dziecka zwyrodnialca, to szanse na traumę są większe.
A jak sobie po jakimś czasie ta kobieta uświadomi, że zabiła (lub może zabiła) swoje dziecko, to czy to też może zwiększyć szanse na traumę, czy takiego myślenia nie dopuszczasz? A może jakieś badania naukowe masz na poparcie Twojej tezy, że dla kobiety bardziej traumatyczne jest urodzić niechciane dziecko niż je zabić?
Widzisz, w dzisiejszych ogłupiałych czasach ludzie nie chcą decydować tam, gdzie mogą i powinni (np. brać odpowiedzialności za siebie), a rwą się do decydowania w tych obszarach, gdzie decyzję należy pozostawić Komuś innemu, bo wykracza ona poza materię, w której decydować powinien człowiek.
Komentarz
Co za bzdety.
Najgorsze że wy w to naprawdę wierzycie. Że tu chodzi o jakąś ESTETYKĘ. No w sumie nic dziwnego, z takim rozumowaniem łatwo jest wyrzucać komuś od nazistów i Hitlera.
Zamiast się ekscytować sama sobą i oświecaniem zaślepionego ludu na fejsie, chociaż poudawaj że próbujesz poznać argumenty drugiej strony.
Nie zluzują, bo jest wyrok TK, który to uniemożliwia. Trzeba najpierw zmienić Konstytucję.
A co ma zrobić? Przyjąć dziecko. Każdy myślący człowiek wie, że nie ponosi ono żadnej winy za czyn swojego ojca. Zemsta na nim poprzez pozbawienie życia to obrzydliwy postępek.
Nie, Tola, nie wyobrażasz sobie, co czuje zgwałcona kobieta! Nie sądzę.
Rozumiem, że rodzice nie mogliby za Ciebie zdecydować, żebyś miała urodzić, ale mogliby zdecydować, że masz się poddać aborcji? Ciekawa logika...
A hasło o życiu z "odium puszczalskiej", to już całkiem trudno mi skomentować...
Gdyby te argumenty miały do ciebie dotrzeć to już coś byś rozumiała. Fakt że teraz, w dniu protestu, gdy dyskusje na ten temat trwają od tygodni, zadajesz takie pytanie, pokazuje tylko że tłumaczenie pewnych rzeczy to strata czasu. Możecie podać sobie z koleżankami rączki jak to zuuee feministki żądne mordu chcą powybijać dzieciątka bo są NIEESTETYCZNE i NIEŁADNE...miłego dnia i nie zapomnij dać lajka na fejsie.
Opatulenie kocykiem i co dalej? Mały donosik?
Bo Ty miałabyś wybó rjak żyć, ono nie miało by możliwości w ogóle żyć.
Sposób zycia to jest w jakiś sposób kwestia wygody, jej braku, dążenia do wygody-swoich celów,marzeń. Brak życia to śmierć. Te dwie rzeczy dzieli przepaść- ile by emocji nie włożyć w opisywanie.
I co ma czyje osobiste doświadczenie do prawa do życia innej osoby? No, chyba, że dla własnego psychicznego komfortu wolisz stwierdzić, że TO nie osoba i nie wnikać, czy ma prawo do życia... Tylko, czy to aby jest dojrzałe? Chyba w podobnym stopniu, co na szali na przeciw czyjegoś życia kłaść wstyd z powodu "odium puszczalskiej".
ja wiem na 99% że jak miałam te np 14lat i zostałabym zgwałcona i byłaby możliwość że matki decydują co wtedy - to dostałabym taką tabletkę - i wiem też że jeśli bym się zorientowała co to i dlaczego mi dano - nie wiem czy bym potrafiła kolejnej osobie przebaczyć - tej która zadecydowała
Ale to o to chodzi,żeby NA PEWNO życua nie było.
Żeby w ciąży głupioie chodzić.
Ściana rośnie.
Widzisz, w dzisiejszych ogłupiałych czasach ludzie nie chcą decydować tam, gdzie mogą i powinni (np. brać odpowiedzialności za siebie), a rwą się do decydowania w tych obszarach, gdzie decyzję należy pozostawić Komuś innemu, bo wykracza ona poza materię, w której decydować powinien człowiek.
Dlaczego w dyskusji ma się liczyć fakt że ktoś cie złapał za piers , oczekujesz że teraz w publicznym wątku posypią się traumatyczne wspomnienia?