Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Otwartość na życie

1101113151638

Komentarz

  • kowalka powiedział(a):
    O, co moje oczy widzą?

    Parę stron temu od metrażu można było mieć więcej dzieci, a teraz od metrażu jest zezwolenie na wypowiedź? :o


    Chcę wrócić jeszcze do rozważań dot. artykułu i tych młodych, co dopiero będą rodziną, a już są małżeństwem.

    Istnieje jeszcze taka grupa, młodych, zdrowych i ze swoim dachem nad głową. I z ideałami, że chcą żyć tak, jak Pan Bóg by dla nich chciał. 

    I im też się proponuje owe lęki, rozważania i dzielenie włosa na czworo, zamiast trąbić: Wypłyń na głębię!!!
    Nie kombinuj, żyj!

    I co? I się nie mówi. 
    Za to mówi się o zagrożeniu ciążą i te kwiatki, co już padały.
    I że ten nieszczęsny NPR to jest w pakiecie z sakramentem, i inaczej to się nie godzi.

    k.


    No dokładnie!
  • Skatarzyna powiedział(a):
    nie wiem, co z czego Wam wynika, trwa tydzień narodowego czytania Biblii, zamiast się czepiać, może postudiujcie, a może w Księdze Ksiąg znajdziecie odpowiedzi. Tam jest wszystko.
    Dlatego też mam nadzieję,(tylko nadzieję,nie przekonanie),że zostanę potraktowana jak robotnicy z winnicy.Bo pracuję tyle ile mam sił i tak długo ile mogę.I Bóg to widzi.
    A niektórych tutaj ,chyba taka sprawiedliwość Boża , właśnie bardzo uwiera.
    Ewangelia wg.św.Mateusza rozdział 20 wersety 1-16


    Gosia5 powiedział(a):
    Obowiązku nie ma, ale wypada o tym pomyśleć. I nie mam tu na myśli osób przymierających głodem. Dobrze wiesz, że przed dziećmi wzbraniają się często dobrze sytuowani. Mają jedno, góra dwoje, bo tak jest im wygodniej i stać ich na więcej, niż przysłowiową kromkę chleba. Tacy to powinni mieć jeszcze więcej, żeby zrekompensować społeczne straty na ubogich małodzietnych. ;)


    No widzisz ,jakiś powód jest.
    Bo życie w wygodzie grzechem nie jest.Bo przecież, gdyby było,wszyscy prawi przeprowadziliby się wraz ze swoimi wielodzietnymi rodzinami,do dwuizbowych lepianek ze studnią i sławojką.
    Może lepiej się skupić na sobie,żeby dawać tak dobry przykład jako rodzina wielodzietna,żeby tacy jak np.ja,którzy z wielodzietnością mają bardzo złe doświadczenia,mogli zobaczyć dobry przykład?
    Wszak  słowa uczą a dopiero przykłady pociągają.
    A ciągłe gadanie-ja ta drogą idę to i wszyscy też MUSZĄ,nie zachęca a wprost przeciwnie.
    Na mnie np.takie gadki-każdy musi mieć jak ja-sprawiają wrażenie,że ta osoba wcale się dobrze w swojej sytuacji nie czuje.
    I próbuje innych wciągnąć w tę sytuację innych tylko po to,żeby było sprawiedliwie.
    Mi jest ciężko-to niech wszystkim będzie.

    ewaklara powiedział(a):
    A Mi jest przykro, że teraz zaczął się atak na Skatarzynę i Monirę. 
    Co na katolickim forum juz nie można ufać Bogu?
    Ktos chce to forum na sile zlaicyzować?
    (...)
    Po pierwsze i najważniejsze -nie atak ale gorąca dyskusja.
    Czy katolik zawsze musi rozmawiać modulowanym głosikiem w tonie słodko-pierdzącym?
    Osobiście uważam,że takie rozmowy są bardzo ważne i ciekawe,bo może finalnie nikt mnie nie przekona ale materiału na przemyślenia mam pod dostatkiem.

    Po drugie-nikt nie mówi nie ufajcie Bogu.

    Po trzecie to jest trochę na odwrót w tej dyskusji.
    To osoby mniej dzietne są atakowane jako leniwe,wygodnickie i wyklęte.To dla nich podobno jest inne niebo (o ile w ogóle jakiekolwiek) niż dla tych ,którzy mają więcej dzieci.
    A ja wierzę ,że Bóg widzi co każdy z nas ma w sercu i że z tego nas będzie rozliczał.
    I jeszcze,że droga do zbawienia jest dla każdego jednak inna.

  • edytowano maj 2017
    J2017 powiedział(a):
    @kowalka A to Kościół nie składa się z pojedynczych ludzi właśnie? Nam ksiądz na naukach przed ślubem mówił to samo co panie od npr w kwestii dzietności. To co wszyscy byli i są niewiarygodni? I księża i świeccy w Kościele źle mówią na tych naukach? A biedni głupi wierni ich słuchają i błądzą przez resztę życia? 
    To może powinnaś wyznanie zmienić czy coś?  
    Kościół składa się z ludzi, ale nie na ludziach jest zbudowany, więc to że wielu się myli to taki sobie argument.
    A sugestia zmiany wyznania... 
    Podziękowali 2Rogalikowa Katia
  • To co, teraz bedziemy cytowac dokumenty Kosciola o npr? Z telefonu nie wkleje, ale dziewczyny moze maja stosowny pakiecik przygotowany. Moral z dokumentow jest taki, ze npr jest dozwolony z powaznych przyczyn. Nie nakazany i nie obowiazkowy. Chocby wszystkue panie na kursach twierdzily inaczej. A nie twierdza. 
    Kasha, o tym innym niebie to przesadzilas. Co do proporcji w dyskusji, no suprajs, na forum wielodzietnych jest wiecej wielodzietnych! Gdzie kto wyklina? Probujemy, moze nieumiejetnie, wyjasnic swoje motywacje przyrodzone i nadprzyrodzone. Bronimy swoich wyborow. Tlumaczymy, ze spotkalo nas wiele dobra. W odpowiedzi rytualnie slyszymy, ze jestesmy glupi albo sie wywyzszamy. No ale trudno. 
  • masz "za mało" metrów - ło matko, bidulka, ciasno Wam, "podziwiam", ja bym nie mogła masz więcej metrów - no tak, Ciebie to "stać". ja słyszę raz jedno, raz drugieB-)
    Podziękowali 3jan_u Milamama Kika39
  • edytowano maj 2017
    Bo tego nie da się do końca powiedzieć dlaczego to jest fajniejsze, lepsze niż mała rodzina. Zawsze to zabrzmi koślawo. Tak samo jek nie da się dookreslic dlaczego akurat ten mężczyzna został moim mężem. Albo dlaczego wierze w Boga. Miałam jedno i miałam dwoje dzieci. I dalej uważam że dwoje to najgorsza opcja. Nie jest to wywyższanie się tylko doswiadczenie. Sama jestem z rodziny gdzie bylo dwoje dzieci. Mieszkałam w roznych warunkach i to naprawdę nie jest kwestia mieszkania, choć pewnie że im więcej przestrzeni tym lepiej, choć niekoniecznie pokój osobny dla każdego. Ja się nie czuję jakoś mega wielodzietna. Sześć to w sumie srednia rodzina dla mnie, byłoby miejsce na następne. Duzo tracicie mając małe rodziny. Choć rozumiem obawy. Dopiszę że moja jedyna siostra też nie realizuje modelu wyniesionego z domu bo ma czworo. Jej mąż jest za to z rodziny gdzie było czworo dzieci. Tak się zastanawiam i wychodzi mi że zawsze się doszukujebalbo dorabia jakąś ideologię do faktów. Tu niektórzy mówią że to kwestia wiary itp albo tego że się lubi dzieci. U nas to efekt miłości malzenskiej. Różnie bywało. Kryzysy były. Ale jakoś kłóci mi się planowanie dziecka z przyjmowaniem darów. I nie chodzi o jakiś zwierzęcy jak pani redaktor napisała seks. 
    Podziękowali 3Małgorzata32 kasha Katia
  • @J2017,
    Poczytaj dokumenty Kościoła dot. NPR i oceń. Nie jest to trudne.
    Za sugestię zmiany wyznania dziękuję, ale nie skorzystam.
    k.
  • Takie mam osobiste przemyślenia jak czytam ten wątek...
    Zarejestrowałam się na wielodzietnych jak się okazało że jestem z trzecim w ciąży, ale OŚMIELIŁAM się odezwać pierwszy raz jak spodziewałam się czwartego syna :) i do głowy by mi nie przyszło kogoś tu pouczać... raczej czerpałam z doświadczeń bardziej doświadczonych :blush: 

    Teraz zupełnie inna myśl która mi po głowie chodzi ostatnio i chyba jest trochę związana z tematem:
    Miałam tylko jednego brata.
    Kiedyś mój tata powiedział że po przeprowadzce do swojego mieszkania (wcześniej w 4 mieszkaliśmy na 1 pokoju w mieszkaniu dziadków, z łazienką wspólną na 2 rodziny -tzn my i dziadkowie i druga rodzina z identycznym składem osobowym -czyli w sumie 12 osób) chciał jeszcze jedno dziecko ale mama nie chciała. Mój brat był bardziej że tak to ujmę w stylu mojej mamy, ale jakoś jako dorosła przyjęłam to i nie unieszczesliwialo mnie to. Ale mój brat zginął w zeszłe lato w wypadku... zostałam tylko ja (i całe szczęście 6 wnuków) I teraz jak ze strzepów opowieści sklecam sobie jak wyglądała "akcja" z moim ostatnim porodem kiedy biegiem wywozili mnie z izby przyjęć bez świadomości, na cc, potem zaintubowaną wieźli po szpitalu na OIOM i to wszystko na oczach moich rodziców, którzy jako jedyni ze względu na bliskość szpitala do ich domu zdążyli dojechać... mogło im się po głowie przewinąć że właśnie mogą stracić drugie dziecko... nie zazdroszczę... i tak jak dotychczas uważałam że wymyślają mówiąc że może nie kolejne dziecko z moim zdrowiem, to jeśli bym była kiedyś znowu w ciąży to tym razem rozumiała bym ich że się boją... to też tak w kwestii różnych powodów i motywacji jakimi można się kierować
  • KKK 2368 Szczególny aspekt tej odpowiedzialności dotyczy regulacji poczęć. Z uzasadnionych powodów małżonkowie mogą chcieć odsunąć w czasie przyjście na świat swoich dzieci. Powinni więc troszczyć się, by ich pragnienie nie wypływało z egoizmu, lecz było zgodne ze słuszną wielkodusznością odpowiedzialnego rodzicielstwa. Poza tym, dostosują swoje postępowanie do obiektywnych kryteriów moralności:


    Z "chcieć odsunąć w czasie" zrobiło się "nigdy w życiu!"


  • Nie każde małżeństwo do nieba trafi niezależnie od drogi. I nie z powodu liczby dzieci.
  • Ale się Wam zawsze ciśnienie podnosi przy tych dyskusjach. ;)

    Pamiętam, jak trafiłem tu przed... hmm... 6 laty? W zasadzie mój pogląd się nie zmienił. Ludzie robią to, co chcą. Jak ktoś nie chce dzieci, to nie robi. Jak ktoś czegoś nie chce, a mu się mówi, że powinien, to się frustruje. Czy to jest mówienie, że powinien robić dzieci (insynuując "zamknięte serce", co to "odrzuca Boży plan na liczbę dzieci w jego rodzinie"); czy to jest mówienie, że powinien przemyślnie planować dzieci ("używając rozumu" i "poskramiając zwierzęce instynkty").
    Podziękowali 3Aga85 Agnieszka88 beatak
  • edytowano maj 2017
    Uwierz @Anawim że liczba dzieci nie zależy wprost od nieposkromionych zwierzęcych instynktów. 
    Mnie tylko szkoda że inni nie doświadczą przez swoje traumy i lęki że to jest fajne i daje niesamowicie dużo małżeństwu. Oczywiście kluczowe jest nastawienie i praca nad sobą. 
    ED. To jak z przypowieściami o Królestwie Bożym o zagubionej monecie np. Chcesz się z wszystkimi podzielić że to jest skarb, że znalazłeś sens życia a inni mówią żeś głupi. 
  • @J2017 myli się ten, kto naukę Kościoła (cytat powyżej od kowalki) przedstawia po swojemu co nieco zmieniając.
    Podziękowali 4Tusia Hope Skatarzyna E.milia
  • Np ty mówiąc że dla katolików jest dowolność w temacie npr. A z encyklik wynika że jedynie z powodu poważnych trudności można odsuwać w czasie poczynanie dzieci.
  • Bo nie masz argumentów?
    Podziękowali 1Rogalikowa
  • Dla jednych ich powazna przyczyna postrzegana jest jako nie powazna

    Podziękowali 2Natalia Kalinosia
  • edytowano maj 2017
    Ale ja nie o tym piszę @asiao. @J2017 mówi że to kwestia wyboru i dowolności i każdy może robić jak chce. No nie może. A to jakie powody wymyśla swiadczy o tym że czegoś się boi albo czegoś ma dość. Powód najczęściej leży daleko poza kolejnym dzieckiem.
    Podziękowali 3Natalia Gosia5 Katia
  • @Tola, ale to prawda że serce się otwiera. Komuś kto nie moze mieć więcej dzieci z poważnych względów, może otworzyć się na grupę studentów, na pomoc księdzu w przygotowaniach rodziców do pierwszej Komunii dzieci, na dziecko sąsiadów którym można się zająć, bo oni czasu nie mają.
    Tu chodzi o otwarte serce, a nie liczbę dzieci czy metraż.
    I Bóg pokazuje gdzie mamy pójść, posyła. Nie każdy musi mieć 10 dzieci.
    Sasiedzi moi mają czworo, i był to prawdziwy heroizm, bo wcześniej mieli 1 pokój. Teraz czas rodzenia juz minął.
    Przeciez nikt tu nikogo nie sądzi za liczbę dzieci.
    Czasem ludzie chcą a mają tylko dwójkę, taka płodność.
  • J2017 powiedział(a):
    @Odrobinka Wiesz co przykro mi no ale kiedyś nawet księdza tu zbanowaliście bo też wg was głosił mylą naukę. Inny ksiądz mówił mi,  że to forum działa jak sekta i ma własne widzimisię i robi bardzo złą robotę dla Krk,  podważając pewne obowiązujące punkty nauki KK.  Nie wierzyłam ale wyraźnie przekonałam się o tym. Może nazwijcie się od razu forum bractwa św. Piusa, to przynajmniej nikt nie trafi tu przez pomyłkę bo wszystko wiadomo. Ja się od sekt trzymam z daleka. 
    Jakie punkty nauki KK podważa forum konkrety poproszę!
  • Ej ludzie. Z instynktu samozachowawczego nie dyskutuje tam gdzie jestem pewna swego

    ktos nie chce więcej -  i jest tego pewien to niech nie rozlicza innych z metrazu, madrosci, instynktów. ..
    mam 6 dzieci mimo przeciwnosci bo mój mąż je chcial przede mną zawsze
    bo te akurat moglam urodzić
    mam doswiadczenie straty i wiem przez to ,że jestem tylko stworzeniem nie Stwórcą
    I ponoszę wszystkie konsekwencje naszych wyborów,  łącznie z tym , że jestem 6 czy 7 w kolejce do zakupów  ;)

    I mam sens doczesnego życia,  nie muszę wymyślać
  • edytowano maj 2017
    @Odrobinka ;
    ale ja nic takiego nie twierdzę; chodzi mi tylko o to, jak Wy się czujecie, gdy ktoś Wam coś takiego imputuje; jak się nprowcom imputuje, że są zamkniętego serca, to też się tak czują.

    A case jest w tym, że wielu z Was faktycznie jest przekonanych, że jak się tak cyzeluje te dzieci w małżeństwie, to się ma zamknięte serce. A druga strona jest faktycznie przekonana, że jak się nie planuje, to się nie używa rozumu. I trudno, by "tolerancyjnie" nie nazywać złem tego, co się za złe uważa (czy to będzie zamknięte serce, czy nieużywanie rozumu).

    Wg mnie to jest sfera, która nie podlega łatwej ocenie, a już w szczególności ocenie kogoś z zewnątrz. Nie da się stworzyć katalogu godziwych powodów odraczania poczęcia. Nie da się stworzyć katalogu granicznych warunków, w których dzieci mogą się godziwie rodzić. 
  • No tak uczciwiej jest powiedziec mam juz dosc rodzenia i ciaz
    I Wiele kobiet ma rzeczywiscie dosc
    Przeciez to nie grzech
  • Ja sie jednak bede upierala ze ten metraz jest jednak wazny..bo szybciej ma sie dosc :)
  • @Anawim, ale spójrz, do czego cały czas się odnosimy (albo od czego wyszło).
    Że na wejściu mówi się młodym:
    Bójcie się! To jest straszne! DzieckoOOOOOOOOO! (Kryj się!)
    k.
  • @J2017, kwestia npr jest akurat słaba na forum, jest jak pisze Anawim i nie dojdzie się do konsensusu,  raczej do niepotrzebnych nieporozymien . 
    Poza tym forum jest naprawdę ok, nie warto się obrażać, serio :)
  • @kowalka ;
    No jasne. Sam tego doświadczyłem na naukach przedmałżeńskich, dlatego cieszę się, że trafiłem na to forum i mi się horyzonty rozszerzyły.
  • @J2017 nikt nigdy księdza nie banował. Osobiście nie jestem z Bractwa FSSPX ani sedewakantystką. Encykliki jakie są każdy może przeczytać. Piszę w nich jak byk że jedynie z ważnych powodów można zaprzestać się rozmnażać w małżeństwie. To że każde małżeństwo rozważaj je samo w swoim sumieniu nie oznacza wolnego wyboru w temacie i decydowania jak komu się podoba.
    Co do sekt nikt tu nikogo nie trzyma na siłę.
    Podziękowali 3Skatarzyna Milagro Katia
  • @J2017 czegoś nie rozumiem. Forum jakie jest można łatwo się dowiedzieć czytając. Określenie sekta jest mocno nie na miejscu.
    Forumowy mainstream jest zresztą mocno zróżnicowany. Przyjść może każdy, księdza jednego w archiwum forumowym widziałem, powątpiewam czy faktycznie został zbanowany, raczej czarna legenda, ale zapytam seniora @Maciek_bs ? Było coś?
    Natomiast charaktery kształtują się w doświadczeniu i zupełnie nie dziwię się niektórym ostrym wypowiedziom znając wypowiadających się.
    O myleniu pisałem w kontekście Twojej rekcji na post @kowalka , która pisze o przekazywaniu na kursach przedmałżeńskich lęku przed płodnością. To niestety jest dość częste i nie tylko na tym forum spotykam katolików zaniepokojonych takim stawianiem sprawy.
    Podziękowali 2Zuzapola draconessa
  • edytowano maj 2017
    @asiao też nie o tym piszę. Piszę o ogólnej zasadzie. Nie ma tak, że nie chce mi się mieć dzieci to nie będę miał. Albo zaplanujemy sobie z mężem na poczatku małżeństwa dwoje i tak sobie zdecydujemy bez powodu, bo taką mamy wizję idealnej rodziny. Ja wiem że ogólnie to nie jest zawsze miód, bo w tym dużo odpowiedzialności, dużo pracy, że czasem ma się dość. Wiecie ja wróciłam po tygodniu spędzonym w Polsce, odpoczęłam i zobaczyłam jaką fajna mam rodzinę. Czasem właśnie jest to kwestia zmęczenia że się czegoś nie dostrzega. Dzieci to nie jest wyścig, ani konkurencja na liczbę. Znam takich, co maja siedmioro i te dzieci są zaniedbane, rodzice się nie kochają i robią krzywdę tej siódemce. Tu wszystko zależy od nastawienia i odpowiedzialności. Tu się nie dzieje samo, że matka sześciorga sama z siebie bez żadnej pracy nad soba i bez wsparcia męża ogarnia bez problemu całą trzódkę.  Tylko mówię o tym, że większa liczba dzieci tych co chcą nad sobą pracować niesamowicie rozwija i tym co chcą dbać o swoje małżeństwo ten związek ubogaca.
  • Odrobinka powiedział(a):

    Mnie tylko szkoda że inni nie doświadczą przez swoje traumy i lęki że to jest fajne i daje niesamowicie dużo małżeństwu. Oczywiście kluczowe jest nastawienie i praca nad sobą. 
    ED. To jak z przypowieściami o Królestwie Bożym o zagubionej monecie np. Chcesz się z wszystkimi podzielić że to jest skarb, że znalazłeś sens życia a inni mówią żeś głupi. 

    Zauważyłam, że wielu spośród tych, którzy mają jedno- dwoje dzieci, nie tyle ma obawy dotyczące metrażu, czy ogarnięcia drobiazgu (wiadomo - przy małych dzieciach więcej pracy, ale mniej wydatków), ale ci ludzie głównie boją się tego, że przy większej liczbie dzieci nie zapewnią im dobrego wykształcenia i te dzieci się po prostu zdeklasują.

    A Wy nie obawiacie się tego?

    Powiedzmy, że pochodzicie z inteligenckich rodzin, sami pokończyliście niezłe uczelnie,  ale do swojego majątku musicie dojść o własnych siłach i staraniach. Zgodnie z przekonaniami "otwieracie się na życie" a Pan Bóg hojnie Was obdarza dziećmi.
    Nie przychodzi na Was obawa, że Wasze dzieci już nie będą miały takich szans edukacyjnych jak Wy mieliście? Rodzice Was utrzymywali przez pięć lat studiów, bo mieli Was mało, a co będzie z Waszymi dziećmi? Nie obawiacie się tego, że Wasze córki, zamiast pójść na wymarzoną medycynę czy biologię molekularną, koniec końców zatrudnią się w jakimś butiku za parę złotych, albo będą zmuszone jechać na saksy za granicę, bo przez Wasz brak pieniędzy niewiele osiągnęły jeśli chodzi o edukację, a rynek pracy w Polsce jest jaki jest?

    W sumie wydaje mi się, że na ogół za "obawą przed kolejnym dzieckiem" nie kryje się ani wygodnictwo, ani brak chęci do pracy, ani nawet lęk przed małym metrażem, tylko raczej strach o to jaki los te dzieci będą miały wychowując się w ubóstwie.
    No nie każda mama nazywa się Izabella Łukomska-Pyżalska.
    Podziękowali 2Maciejka Coralgol
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.