Co Was dziwi? Niekoniecznie upublicznia się treść wszystkich dokumentów, dotyczących każdej osoby, dla jej dobra. Widać uznano dziś, że należy to zrobić.
Z tego co słyszałam, ludzie w pandemii zaczęli rozgłaszać plotki, ze to przepowiedział, że powiedział komuś co będzie dalej i co... Żeby się nie szczepić diabelską szczepionką, żeby komunii św. na rękę nie przyjmować, itp. Nie wierzę w te rzeczy,że on to przez kogoś głosi, powiedziała pani, co mi powiedział itp., ale same pogłoski mogli uznać za szkodliwe i woleli zaznaczyć, że ma zakaz.
Ta rozmowa to spisane fragmenty z tej rozmowy z o.Pelanowskim, z 2017 roku. W którymś momencie pada słowo "pandemia", pandemia strachu gdzieś tak w 3/4 całego wywiadu... Ed.liter.
To jest dla o. Augustyna próba ognia. Trzeba się modlić za niego.
Podobne potraktowanie ze strony Kościoła przechodzili późniejsi święci, błogosławieni oraz Sługi Boże. Oby tylko o. Augustyn wytrwał i nie zrobił żadnej głupoty.
Kto konkretnie? Co tu znaczy "podobne"? I ci późniejsi święci wyzywali papieży od Judaszów?
Próbę ognia to on miał jak dostał zakaz publikacji w mediach.
Niestety nie podporządkował się, oddalił z zakonu i chyba 11 miesięcy zamieszkiwał gdzieś, nie wiadomo gdzie bez zgody przełożonych i informowania kogokolwiek, łamiąc śluby zakonne.
Teraz to już tylko pokłosie tamtego nieposłuszeństwa.
największe autorytety upadają bo w pewnym momencie zaczynają liczyć na siebie i w swoją nieomylność. Tak łatwo spaśc z piedestału celebryty.
Od b wielu osób słyszałam , że to jest prorok, b dobre opinie. A jednek wszystko potem upada na posłuszeństwie. Nawet jeśli miał rację to powinien się podporządkować ślubom.
o Dolindo miał ponad 20 lat zakaz sprawowania sakramentów. Bezsensowny, niesprawiedliwy.. ale był posłuszny. I jakie śa owoce. To pomyślcie jakie mogłyby być owoce (nie w ludzkiej perspektywie ale w Bożej) gdyby wielu kapłanów (przez ludźmi nazywanych świętymi, prorokami itp) okazało posłuszeństwo anie podążyło swoją drogą (Natanek, Galus, Krzysztofowicz, a nawet mi tradycjonaliści tu po głowie chodzą)
Złamał śluby zakonne. Nie różni się od męża, który odszedł od rodziny z inną kobietą. Dopóki nie uporządkuje swoich spraw, możemy się jedynie modlić o jego nawrócenie. Na pewno nie należy go słuchać, bo nie jest głosem Kościoła.
A ja przeciwnie, od dawna go znam i bardzo ceniłem. Był prezbiterem wspólnot neo w Warszawie na Długiej, przyczynił się do nawróceń znanych muzyków rockowych. Jego książka "Wolni od niemocy" to klasyka.
Co do Paulinów czy uważacie, że to ok że podjęli tak ważną decyzję w styczniu a podają ją do informacji publicznej , w grudniu. Gdzie troska i odpowiedzialność za wszystkich którzy mogli przez ten rok , słuchali i podążali za słowami Pelanowskiego?
Kuria Generalna Zakonu Paulinów informuje, że o. Augustyn Pelanowski został wydalony z Zakonu św. Pawła I Pustelnika Dekretem Generała Zakonu z dn. 12.01.2020 r., potwierdzonym przez Kongregację ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego dn. 25.03.2020 r.
Przypomnijmy, że już jesienią 2019 r. paulini wydali oświadczenie, w którym odcięli się od głoszonych przez o. Pelanowskiego nauk. W podpisanym przez o. Pawła Przygodzkiego, sekretarza generalnego zakonu, paulini zwracali uwagę, że poglądy zakonnika stoją w jaskrawej sprzeczności z niektórymi prawdami doktryny katolickiej oraz szacunkiem należnym Ojcu Świętemu Franciszkowi. Poinformowali również, że o. Augustyn łamie śluby zakonne, zarówno poprzez publikacje, na które nie otrzymał zgody, jak również przez trwającą ponad 11 miesięcy (stan na 30 listopada 2019 r.) samowolną nieobecność w klasztorze.
Jeśli są pewni że Pelanowski postąpił źle , że jego słowa , czyny są złe, a wiedzą ile ludzi za nim idzie to czemu nikt nie troszczy się o tych których mógłby zwieść. O co chodzi? Gdym wiedziała że w moim środowisku jest ktoś kto w pięknych opakowaniach rozdaje czeoladki z narkotykiem, to powinnam napisać oświadczenie że ja nie mam nic wspólnego z tym i schować je do szuflady, czy odrazu ostrzegać wszystkich w momencie kiedy zauważyłam zagrożenie?
A może jak ktoś nie jest pewny swojej decyzji , to jej nie upublicznia, a może są jakieś wyższe interesy, rozgrywki układy, w których przeciętny świecki śmiertelnik który polubił zakonnika się nie liczy.
Co do Paulinów czy uważacie, że to ok że podjęli tak ważną decyzję w styczniu a podają ją do informacji publicznej , w grudniu. Gdzie troska i odpowiedzialność za wszystkich którzy mogli przez ten rok , słuchali i podążali za słowami Pelanowskiego?
Przełożeni cierpliwie czekali na opamiętanie się zakonnika. To są trudne decyzje, nie podejmuje się ich pochopnie.
Decyzja była podjęta w styczniu i rozumiem że mieli ku temu przesłanki , pytam czemu nie przekazali jej wiernym. Sugerujesz, że wydalnie z zakonu jest łatwiejsza decyzją niż poinformowanie o tym wiernych.
Rok temu w seminarium na Skałce oglądałam zdjęcia dawnych roczników studenckich, kiedy jeszcze był mistrzem nowicjatu. Dla wielu był autorytetem, inspiracją, oparciem. To wielka strata dla Kościoła, gdy taki kapłan zaczyna błądzić. Pokazuje to tylko jak bardzo trzeba troszczyć się o pokorę i posłuszeństwo.
Decyzja była podjęta w styczniu i rozumiem że mieli ku temu przesłanki , pytam czemu nie przekazali jej wiernym. Sugerujesz, że wydalnie z zakonu jest łatwiejsza decyzją niż poinformowanie o tym wiernych.
Zakony zazwyczaj nie informują o swoich decyzjach względem podwładnych. Zresztą ojciec dopiero niedawno został wydalony formalnie. Trochę znam zasady, jakie są w zakonach. Spędziłam tam nieco czasu, nadal mam kontakt z zakonnikami i zakonnicami.
Możliwe, że opublikowanie komunikatu akurat teraz, jest związane z tym, że ojciec Polanowski ostatnio uaktywnił się na swojej stronie internetowej serith. pl gdzie opublikował "rekolekcje z podziemia"
Rok temu w seminarium na Skałce oglądałam zdjęcia dawnych roczników studenckich, kiedy jeszcze był mistrzem nowicjatu. Dla wielu był autorytetem, inspiracją, oparciem. To wielka strata dla Kościoła, gdy taki kapłan zaczyna błądzić. Pokazuje to tylko jak bardzo trzeba troszczyć się o pokorę i posłuszeństwo.
A może to hierarchowie Kościoła zbłądzili i to dopiero jest strata ...
> A może to hierarchowie Kościoła zbłądzili i to dopiero jest strata ... <
Kościół katolicki trzyma w ryzach właśnie posłuszeństwo. Gdyby nie to - dzielilibyśmy się tak, jak protestanci. Nawet jeżeli przełożeni błądzą - w omawianym przypadku to nie występuje - to Bóg wyprowadza z tego ogrom dobra. Przykładem jest biografia o. Pio.
Komentarz
Ed.liter.
I ci późniejsi święci wyzywali papieży od Judaszów?
Już zrobił.
Odrazu podkreślam nie twierdzę że Pelanowski jest święty.
Gdzie troska i odpowiedzialność za wszystkich którzy mogli przez ten rok , słuchali i podążali za słowami Pelanowskiego?
O. Augustyn Pelanowski wydalony z zakonu
Kuria Generalna Zakonu Paulinów informuje, że o. Augustyn Pelanowski został wydalony z Zakonu św. Pawła I Pustelnika Dekretem Generała Zakonu z dn. 12.01.2020 r., potwierdzonym przez Kongregację ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego dn. 25.03.2020 r.
Przypomnijmy, że już jesienią 2019 r. paulini wydali oświadczenie, w którym odcięli się od głoszonych przez o. Pelanowskiego nauk. W podpisanym przez o. Pawła Przygodzkiego, sekretarza generalnego zakonu, paulini zwracali uwagę, że poglądy zakonnika stoją w jaskrawej sprzeczności z niektórymi prawdami doktryny katolickiej oraz szacunkiem należnym Ojcu Świętemu Franciszkowi. Poinformowali również, że o. Augustyn łamie śluby zakonne, zarówno poprzez publikacje, na które nie otrzymał zgody, jak również przez trwającą ponad 11 miesięcy (stan na 30 listopada 2019 r.) samowolną nieobecność w klasztorze.
https://www.gosc.pl/doc/6652615.O-Augustyn-Pelanowski-wydalony-z-zakonu?fbclid=IwAR2TQz_J1nWacEo8J4M-pp2HUDJvTSqKPaMFkr4VxLAnMTUWdyD-sBycGIw
Popieram decyzję władz zakonu. Zakonnicy składają ślub posłuszeństwa, jeżeli go łamią, to niech gdzie indziej swojego miejsca szukają.
Gdym wiedziała że w moim środowisku jest ktoś kto w pięknych opakowaniach rozdaje czeoladki z narkotykiem, to powinnam napisać oświadczenie że ja nie mam nic wspólnego z tym i schować je do szuflady, czy odrazu ostrzegać wszystkich w momencie kiedy zauważyłam zagrożenie?
A może jak ktoś nie jest pewny swojej decyzji , to jej nie upublicznia, a może są jakieś wyższe interesy, rozgrywki układy, w których przeciętny świecki śmiertelnik który polubił zakonnika się nie liczy.
Myślę, że jest normalnie, to znaczy nie ma miejsca na głoszenie herezji, przy tym wymaga się wierności złożonym ślubom.
Mój ojciec duchowy (Towarzystwo Chrystusowe) mawia: "lepsze posłuszeństwo, aniżeli nabożeństwo".
Przełożeni cierpliwie czekali na opamiętanie się zakonnika. To są trudne decyzje, nie podejmuje się ich pochopnie.
Sugerujesz, że wydalnie z zakonu jest łatwiejsza decyzją niż poinformowanie o tym wiernych.
Zakony zazwyczaj nie informują o swoich decyzjach względem podwładnych.
Zresztą ojciec dopiero niedawno został wydalony formalnie.
Trochę znam zasady, jakie są w zakonach. Spędziłam tam nieco czasu, nadal mam kontakt z zakonnikami i zakonnicami.
Kościół katolicki trzyma w ryzach właśnie posłuszeństwo. Gdyby nie to - dzielilibyśmy się tak, jak protestanci.
Nawet jeżeli przełożeni błądzą - w omawianym przypadku to nie występuje - to Bóg wyprowadza z tego ogrom dobra. Przykładem jest biografia o. Pio.