Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ojciec A. Pelanowski otrzymał zakaz wypowiedzi publicznych

124678

Komentarz

  • A ksiądz Misiak? Fajny kapłan. Otwarty, życzliwy, z mnóstwem pomysłów na wychodzenie do niewierzących. 

    Coś się rypło i jest w zielonoświątkowcach. Teraz w Afryce. 

    Szkoda, że tacy z mocą się gubią.
    I szkoda, że tacy bez mocy się gubią.

    Podziękowali 1Gosia5
  • Dlaczego Szustakowi wolno, a Pelanowskiemu nie? Dobre pytanie.
    Myślę, że to kwestia targetu. Target Pelanowskiego to core Kościoła, a Szustaka - opłotki. 

    A tak korporacyjnie - trudno nie ukarać kogoś, kto papieża nazywa antychrystem. On to w ogóle sprostował, poglębił tę wypowiedź czy coś?
  • Tutaj sprawę omawiają:
    Podziękowali 1offca
  • Próbowałem tego słuchać, ale nie dałem rady. Lisicki, który z kontestowania papiestwa uczynił pomysł na życie i pisze kolejne książki na ten temat. I wyleniały Górny, któremu już nic się nie chce. A w roli moderatora dziennikarz ze stajni Skargowców, którzy walą w Kościół jak w bęben.
  • Myślę, że sprawa jest prosta. Kto odrzuca Papieża, jest schizmatykiem. Trzeba go traktować jak braci prawosławnych.
    Podziękowali 1Polly
  • A co by było - tak teoretycznie, nawet w oderwaniu od Pelanowskiego - gdyby papież naprawdę głosił herezje? Czy to nie jest możliwe, żeby to papież się postawił poza Kościołem i powinien być traktowany jako schizmatyk?
    Podziękowali 1maliwiju
  • Ja jeszcze do końca nie wysłuchałam tego co wkleiłam, ale był w historii papież mówiący herezje,  jednak nie głosił ich z poziomu nieomylności,  czyli uroczyście, itd. Według tego co mówili panowie, to powinniśmy ufać Bogu, że nigdy by do tego nie dopuścił,  żeby chronić swój Kościół.  Podważanie legalności, czy przedstawianie papieża jako heretyka,  godzi w to zaufanie Bogu. 
    Podziękowali 1Polly
  • TecumSeh powiedział(a):
    Zuzapola powiedział(a):
    Ja jeszcze do końca nie wysłuchałam tego co wkleiłam, ale był w historii papież mówiący herezje,  jednak nie głosił ich z poziomu nieomylności,  czyli uroczyście, itd. Według tego co mówili panowie, to powinniśmy ufać Bogu, że nigdy by do tego nie dopuścił,  żeby chronić swój Kościół.  Podważanie legalności, czy przedstawianie papieża jako heretyka,  godzi w to zaufanie Bogu. 
    No, z tym to bym jednak nie szalał - bo były już historie w Kościele gdzie był więcej niż jeden (nominalnie) papież i żeby było śmieszniej, naprawdę nie było wiadomo który jest ten właściwy.




    No ale kilku papieży naraz to w sumie mniejszy problem z tego punktu widzenia, o ile żaden nie głosi herezji. Nadal można powiedzieć, że w sumie Kościół jest tam, gdzie papież(e).
    Podziękowali 1Zuzapola
  • TecumSeh powiedział(a):
    OlaOdPawla powiedział(a):
    A co by było - tak teoretycznie, nawet w oderwaniu od Pelanowskiego - gdyby papież naprawdę głosił herezje? Czy to nie jest możliwe, żeby to papież się postawił poza Kościołem i powinien być traktowany jako schizmatyk?
    Zasadniczo gdyby tak było, przestałby być Papieżem z mocy prawa, bez żadnego koniecznego stwierdzenia tego faktu.


    No nawet jeśli z mocy prawa, to kto ma to osądzić? Sam ma sobie powiedzieć, że jest heretykiem i ustępuje? Ekskomunika np. w przypadku aborcji też może być z mocy prawa, ale jednak może być hierarchicznie przez kogokolwiek potwierdzona. 
  • A co wg Ciebie oznacza ten obrazek, tak łopatologicznie ? Bez złośliwości, tylko pytam. Bo książki nie czytałam. 
  • > gdyby papież naprawdę głosił herezje?

    Katolicy wierzą, że Następca św. Piotra znajduje się pod szczególną opieką Ducha Świętego, począwszy od wyboru po sprawowanie posługi. Gdyby miało być inaczej, to autorytet papieża byłby podobny, jak prezesa stowarzyszenia Mamy Róży :)

    Mamy więc prosty podział:

    1. Katolicy - uznają zwierzchność papieża i przyjmują jego nauczanie
    2. Schizmatycy - nie uznają zwierzchności papieża, przyjmują większość nauczania katolickiego
    3. Heretycy - nie uznają zwierzchności papieża i nie przyjmują jego nauczania

    Każdy sam decyduje, do której grupy chce należeć.
    Podziękowali 3Polly Klarcia Katia
  • TecumSeh powiedział(a):
    A skąd.
    Chodzi o to, że poglądy łamiące doktrynę, to dziś w Kościele żaden problem.
    A przypominanie o doktrynie i dziedzictwie 20 wieków Kościoła, zwłaszcza w kontekście wydarzeń jawnie z nią sprzecznych.. ło, panie.
    Rozumiemy miłosierdzie dla wszystkich, no ale nie dla takich.
    Wg mnie bardziej brzemienne w skutki jest oddziaływanie na zaangażowanych wiernych. Takich łasych na poczucie wierności, stałości, poświęcenia i trudu z wiary. To właśnie tacy wierni mają w sobie wystarczająco motywacji, by ponieść ofiarę za swoje przekonania, wręcz będzie to dla nich świadectwo, że są po właściwej stronie. To jest takie dziel i rządź w wydaniu religijnym. To właśnie wokół takich ludzi i takich kwestii da się budować stabilne, schizmatyckie struktury wiary.

    I tu nie ma nic do rzeczy, czy o. Pelanowski ma rację, czy jej nie ma. To jest taki kazus jansenistów, którzy ostro występowali przeciw postępowym jezuitom. Albo katarów. Generalnie "oblężona twierdza" z dużym naciskiem na zło, które pochłonie świat i Kościół i tylko garstka prawdziwie wiernych przetrwa. 

    Target Szustaka jest labilny. Nie do przejęcia przez "prawdziwie wiernych tradycji" czy jak to tam nazwać. Tam alternatywa jest albo bycie na obrzeżach Kościoła albo poza nim. Kto z "dzieci" Szustaka będzie umierał za jego drobne herezyjki? 
    Podziękowali 1Katia
  • edytowano grudzień 2020
    A ogłoszenie decyzji we wspomnienie Jana od Krzyża można dwojako interpretować. Co by zostało z o. Pelanowskiego gdyby zastosować Janowe zasady traktowania objawień prywatnych, "mistyczne" interpretowanie Pisma Świętego i tego typu zachowania? Nada.
    Podziękowali 1Polly
  • > nie odpowiedziałeś na pytanie:)

    Żaden z ludzi nie ma władzy nad papieżem, aby udowodnić mu herezję. Dlatego taka hipoteza jest niemożliwa do weryfikacji. Wiemy natomiast, że herezje papieżowi zarzucają heretycy.
    Podziękowali 2Polly Klarcia
  • Katechizm mówi tak:

    892 Boska asystencja jest także udzielona następcom Apostołów, nauczającym w komunii z następcą Piotra, a w sposób szczególny Biskupowi Rzymu, pasterzowi całego Kościoła, gdy - nie formułując definicji nieomylnej i nie wypowiadając się w "sposób definitywny" - wykonuje swoje nauczanie zwyczajne, podaje pouczenia, które prowadzą do lepszego zrozumienia Objawienia w dziedzinie wiary i moralności. Nauczaniu zwyczajnemu wierni powinni okazać "religijną uległość ich ducha", która różni się od uległości wiary, a jednak jest jej przedłużeniem.
    Podziękowali 1Klarcia
  • To zależy ;) m.in. od tego w którym kraju żyjesz
  • "Wystarczy że to samo stwierdzi papież, co zostało w przeszłości uznane za herezje i już masz przykład bez konieczności udowadniania czegokolwiek."

    A teraz przeczytajmy Kodeks Prawa Kanonicznego:

    "Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej" (KPK, kan. 751)

    Uporczywe.
  • A spotkałeś się z tym, że w jednej diecezji była dyspensa od postu w piątek, a w innej nie?
    Podziękowali 1Klarcia
  • Nie no, jedzenie mięsa w piątek a sakrament malzenstwa to jednak inny kaliber
    Podziękowali 1Katia
  • TecumSeh powiedział(a):
    czyli Ewangelia i Katechizm są różne w zależności od kraju?
    Raczej dyscyplina sakramentalna. Obecnie faktycznie jest sprzeczność pomiędzy tym, co w Katechizmie a nauczaniem papieża i niektórych episkopatów.
  • Może się Wam wydawać od czapy, ale to papież decyduje, jakie kompetencje ma Kościół lokalny.
  • Maciek_bs powiedział(a):
    Może się Wam wydawać od czapy, ale to papież decyduje, jakie kompetencje ma Kościół lokalny.
    Kościół lokalny może zmieniać Dekalog?
    Podziękowali 1Aneczka08
  • Ale to jest sprzeczność co do dyscypliny. 
    Nauczanie nie uległo zmianie. Obiektywnie współżycie poza małżeństwem jest materią ciężką potencjalnego grzechu. Ale grzech ciężki to nie tylko to, co widać na zewnątrz; to czyn ludzki. Wymaga świadomości i dobrowolności.
    Podziękowali 2DaddyPig Berenika
  • Mi się nie wydaje. Jednak porównanie do tzw. postu piątkowego bez sensu.

    Ja mam lekki zamęt. Z jednej strony kompletnie mi nie leży lajtowe podejście do cudzołóstwa. Z drugiej... Mieszkałam kilkanascie miesięcy za granicą. W polskiej misji czesto kazanie głosiły osoby świeckie, zaproszone przez księdza. Jedna z tych osób, starsza pani odziana w brokat, przez pół godziny katowała mnie i innych członków scholi zgromadzonych na chórze odczytem i odśpiewem swoim wierszy pisanych na Chwalę Boża. Byłam oburzona. Wystosowałam pismo do księdza, który na te rzeczy zezwalał. Powołałam się na przepisy liturgiczne itd. Ksiądz cierpliwie i czule wyjaśnił mi, że w Kościele jest miejsce też dla tej pani. I napisał jeszcze, że kilka osób podeszlo do niego po Mszy i dziękowało, że ta pani była, bo w czymś, co było dla mnie totalną żenadą i bezgusciem, usłyszeli swoją drogę nawrócenia. Nie mam powodu mu nie wierzyć.

    Od tamtej chwili cieszę się, że nie jestem Papieżem. Ile tych wszystkich zarzutów to kwestie kulturowe, estetyczne (patrz:szopka),brak wyrozumiałości dla człowieka. 
    Podziękowali 3Hope Polly Klarcia
  • @TecumSeh
    no zmiana jest ewidentna. Dotąd nie można było przeprowadzać osobistego rozeznania u rozwiedzionych; obiektywna sytuacja grzechu determinowała zakaz przystępowania do Komunii. Tutaj chodzi głównie o kwestie zgorszenia. Zresztą w Familiaris consortio też to jest - nawet jeżeli ktoś żyje w białym związku, to ze względu na uwarunkowania może mieć zakaz przystępowania do Komunii we własnej parafii. Kwestia dyscyplinarna. 

    Niektórzy się nie godzą na taką zmianę. Uważają, że skoro ktoś współżyje poza małżeństwem to żyje w grzechu ciężkim i rozeznanie jego sytuacji nie wpływa na ocenę czynu.
  • @TecumSeh ja po prostu zrezygnowałam z prób oceny decyzji duszpasterskich. I choć na taką prostą logikę bez sensu jest, że osoba cudzolozaca  może przystepowac do Komunii, to wg bardziej wysublimowanej logiki już nie. Więc jest to decyzja duszpasterska, moim zdaniem. Mały mam ogląd innych społeczeństw, innych sytuacji. Myślę, że każdy spowiednik ma dużo lepszy obraz, co i dlaczego dzieje się w czterech ścianach. Nie mówiąc o Papieżu.

    Odnośnie logiki - musi być świadomość grzechu, by o nim mówić. Swiadomość to nie tylko znajomość faktów, ale też przyjęcie ich. Nie zawsze da się to zrobić szybko. Czy cudzołóstwo przestało być złem ? Nie. Może mamy większą świadomość tego, jak trudno zobaczyć w tym zło, jesli ktoś żyje w kolejnym zdrowym emocjonalnie związku, a poprzedni był przemocy albo tylko niedojrzały.

    Mam zastrzeżenia osobiste do każdego z tych punktów widzenia. Ale jakie to ma znaczenie? Pole moich decyzji jest zupełnie inne. 
    Podziękowali 2Polly Klarcia
  • TecumSeh powiedział(a):
    Ok, tylko wiesz - tu się pojawia pewien problem, że jednym wolno "bo nie rozumieją" a innym nie - bo?
    Takie podejście jak piszesz ma jeszcze jeden problem - jak daleko się posuniemy w tym? Jest jakaś granica?

    Co do świadomości grzechu - no, zapewniam że i w naszym społeczeństwie są ludzie, i to wcale niemało, którzy nie mają żadnej świadomości co do niektórych grzechów. Czy wobec tego należy wobec nich stosować wyjątki?

    Generalnie takie podejście to równia pochyła, mówiąc delikatnie.
    Przypomina się słynny artykuł:

     Nie czytałam artykułu. Ale Ty chcesz dyskutować o decyzjach duszpasterskich. Można, tylko po co? Ani Ty, ani ja, ani nikt tutaj duszpasterzem nie jest, mam na myśli tych, którzy mogą zatrzymywać i odpuszczać grzechy. Jest to Twoja opinia. Niepoparta masowym doświadczeniem osobistym duchowego towarzyszenia ludziom błądzącym, pogubionym. Jedyne spowiedzi, które słyszałeś, to Twoje własne.

    Możemy dyskutować dalej, bardziej dla sportu.

    Co więc proponujesz? Gwałcić czyjegos sumeinia nie wolno, nawet jeśli jest źle uksztalowane.

    Ps: ja się w jakimś sensie zgadzam z Twoim punktem widzenia. 
  • Oczywiście, że wielu ludzi nie ma świadomości grzechu, stąd ich postępowanie ich nie obciąża tak, jak wówczas, gdyby tę świadomość mieli.

    I nie jest w naszych kompetemcjach ocenianie nieswojego grzechu.


    Wolno i należy pilnować samego siebie.

    PS.
    Zastanawia mnie stale rozważanie cudzołóstwa w Niemczech, to się tu czesto powtarza. 
  • Wolno i należy pilnowac innych również. Co do grzechu. W sensie że zwracać uwagę. 
    Jak ktoś dokona aborcji bo nie wierzy że to człowiek to też nie popełnia grzechu? Bo nie ma świadomości?

    Podziękowali 1Katia
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.